31 grudnia (wtorek): Wycieczka do BiH - Monastyr TvrdošPoszukiwałam różnych "atrakcji" w okolicach Trebinje. I tak, w czasie przeglądania Google Maps, wpadł mi w oko obiekt ze średnią ocen 5,0. To musi być zabytek klasy 0

Jedziemy do Starog Slana

, zobaczyć średniowieczny zamek słynnej rodziny Resulbegović pochodzącej z Trebinje:
https://www.google.pl/maps/place/Srednj ... FQAw%3D%3DPrzed przyjazdem na szybko przejrzałam zdjęcia, nie wgłębiałam się też w szczegóły recenzji... W końcu średnia 5,0 zobowiązuje

Jesteśmy na miejscu

:
Może i fajny ten zamek. Ma wstawione nowe okna

:
Ktoś tu ewidentnie mieszka (czego nie doczytałam w opiniach), więc nie wejdziemy do środka:
Płynąca obok rzeka Trebišnjica jest w tym miejscu bardzo wąska i ma wybetonowane koryto

Nie żebyśmy specjalnie tu jechali, aby zobaczyć takie cuda

Nadłożyliśmy tylko kilka kilometrów

Takie niewypały muszą się zdarzać, przynajmniej pośmiejemy się z siebie samych
Jedziemy dalej - zobaczyć (mamy nadzieję) ciekawsze miejsce, czyli Monastyr Tvrdoš (a właściwie Zaśnięcia Matki Bożej). Już przy parkingu jest sympatycznie

:
Spotykamy miłą ekipę owieczek, które kompletnie mnie olewają, nawet kiedy próbuję mówić w ich języku
O, jedna podniosła łeb!

:
Za nami podjeżdżają trzy autokary pełne turystów

Wymieniamy z Małżem spojrzenia i przyśpieszamy kroku. Teraz albo nigdy! Zanim wszyscy się wygramolą

i skorzystają z toalety, zdążymy zwiedzić cerkiew
Monastyr Tvrdoš został wybudowany na fundamentach świątyni pochodzącej prawdopodobnie z IV wieku, którą ufundował cesarz Konstantyn Wielki. Cerkiew została zniszczona, a część jej wystroju przeniesiono do klasztoru Savina (obok Herceg Novi), który odwiedzimy pojutrze
Tvrdoš "wrócił do życia" w XVI wieku za sprawą metropolitów trebińskich. Później został zniszczony przez Turków. Odbudowa monasteru okazała się możliwa w 1928 roku dzięki fundacji zamożnego mieszkańca Trebinje - Nikoli Runjevca. Dużo bogatych ludzi mieszkało w Trebinje - ród Resulbegović (to ci od średniowiecznego zamku

), teraz Nikola

Współczesne zamki (czy raczej architektoniczne koszmarki zwane
Gargamelami 
) jeszcze przed nami (w następnym odcinku

)
Klasztor jest położony nad Trebišnjicą (która jest w tym miejscu znacznie szersza niż obok "zamku"):
i otoczony dużym ogrodem, w którym mnisi uprawiają winorośl. Ponoć słyną w okolicy (i nie tylko

) ze smacznego wina oraz rakiji.
Monastyr zwiedza się za darmo. Dużo już napisałam, chodźmy wreszcie!

:
Szybko, szybko, do wnętrza kościoła. Zanim pojawi się wycieczka/wycieczki
Jak to w cerkwiach - wystrój na bogato!:
Podziwiam piękny żyrandol:
Ale najbardziej podoba mi się ta mozaika:
Wychodzimy ze świątyni w idealnym momencie - właśnie nadciąga "czoło wycieczki"

:
Ludzi jest bardzo dużo, ale jakoś mieszczą się w środku. Mogę spokojnie zapozować przed cerkwią

:
Oglądamy teren w pobliżu świątyni. Widać, że miejsce jest bardzo zadbane:
I budują coś nowego:
Zaglądamy na przyległy do cerkwi cmentarz:
Kaplica jakby przeniesiona z Macedonii Północnej (ewentualnie z Bułgarii lub z Grecji; w tej ostatniej jeszcze nie byłam):
Nad Jadranem można ulec złudzeniu, że jest lato

Tutaj natomiast jesień w pełni, złota bośniacka jesień

:
Tu z kolei inna pora roku (zbyt zielono na jesień) i słynne

uprawy winorośli:
Jest też palma:
oraz cyprysy

:
Generalnie, piękna roślinność. Architektura też nie najgorsza

A za tymi drzwiami:
kryją się skarby mnichów

To wejście do klasztornych piwnic, w których leżakuje wino. Przed chwilą zatrzaśnięto nam drzwi przed nosem

A ponoć zdarza się, że "braciszkowie" zapraszają na degustację

Małż i tak jest kierowcą, zresztą oboje wolimy piwo

Przeżyjemy!
Powoli opuszczamy teren klasztoru:
Owieczek przy parkingu już nie ma

:
To było bardzo miłe (i szybkie - zajęło nam 20 minut) zwiedzanie. Na pewno warto wstąpić do Monastyru Tvrdoš, jeśli będziecie w okolicy. Może uda się Wam załapać na degustację
