Zgodnie z powziętymi wczoraj planami, powinniśmy się dziś wybrać do wulkanów. Niestety, poranek nie wróży nam sukcesów w tym względzie - jeśli tu już jest pochmurnie, to u góry nie będzie absolutnie niczego widać.
Ruszamy znad jeziora, a tu sponad lasu wysuwa się jakieś UFO. Jeszcze chwila i UFO już wyłania się całkiem, przyjmując postać swojskiego balonu z gondolą. Zaraz potem po drugiej stronie szosy inne UFO nas wita - takie z kolei osiadłe na szczycie wzgórza. To zamek Murol, pięknie usytuowany - szkoda, że przy tej pogodzie nie uderza nas pełną krasą barw.

.png)
.png)