Małe i duże bałkańskie podróże :-)

kulka53 napisał(a):jubileuszowa, dziesiąta, niepozbawiona przygód i zwrotów akcji grecka przygoda przechodzi do historii…

I to już koniec .

Dzięki
i czekam na jedenastą, wrześniową przygodę

kulka53 napisał(a):Miał w nim się znaleźć Kos... ale zdecydowaliśmy inaczej

My do Kos też podchodziliśmy z wielką rezerwą, a w sumie, krótki tam pobyt wspominamy bardzo miło.
Dzięki za Rodos z przyległościami.

pzdr

mysza73 napisał(a):Dzięki
i czekam na jedenastą, wrześniową przygodę

Zanim zaczniemy mogę zdradzić, że wróciliśmy totalnie zachwyceni i do tej pory jesteśmy pod ogromnym wrażeniem. Była to jedna z 2 czy 3 najbardziej udanych greckich podróży
Również dziękujemy

longtom napisał(a):My do Kos też podchodziliśmy z wielką rezerwą, a w sumie, krótki tam pobyt wspominamy bardzo miło.
Dzięki za Rodos z przyległościami.

Coś na Kosie do pozwiedzania się znajdzie, a i plaże ma ładne, piaszczyste... damy radę , potraktujemy tę wyspę zapewne jako miejsce na parodniowe, leniwe zwiedzanio-plażowanie .
Dzięki za zaglądanie

Pozdrawiam

Hej hej - dzięki za relację ... a Symi po Waszym opisie, to muszę powtórzyć.
Pozdrawiam.

Buber napisał(a):Symi po Waszym opisie, to muszę powtórzyć.

Tak się spodobała? To bardzo się cieszę
Mam nadzieję, że uda się tam wybrać

I też dziękuję za obecność

Pozdrawiam

Tradycyjnie na zakończenie relacji jeszcze będzie parę słów podsumowania .

Podczas tego wyjazdu w czasie którego odwiedziliśmy trzy greckie wyspy – Rodos, Simi i Chalki, przejechaliśmy okrągłe 5000 km, z czego 1000 km na Rodos i Simi.

Całkowity koszt wyjazdu to – około 4500 zł, w tym:

- paliwo – około 1450 zł
- opłaty drogowe – około 150 zł
- noclegi – 0 zł
- promy – około 2500 zł
- bilety wstępu, drobne zakupy i pamiątki – około 400 zł.

To był nasz jubileuszowy, 10 wyjazd do Grecji, choć licząc jedynie przekraczanie granic to byliśmy tam już po raz 12 . Czy był on udany? Trudno zaprzeczyć, choć mieliśmy takie, z których byliśmy bardziej zadowoleni i które zapadły w pamięć zdecydowanie bardziej. To nie był aż tak drogi wyjazd, ale też nie był tani… jednak biorąc pod uwagę, że zwiedziliśmy tylko 3 wyspy zamiast planowanych czterech (a na jedną nie zabraliśmy auta), do których to zakładałem podobny koszt, trzeba przyjąć że wyszedł on niewspółmiernie duży do tego co udało się nam zobaczyć. Głównym obciążeniem były tutaj promy , Rodos leży jednak daleko od Pireusu i trzeba było za tę odległość odpowiednio zapłacić. Za to ewidentnie zwraca się nam zakup Luny , obliczyłem, że dzięki zwiększonemu zasięgowi auta (tankowanie w Macedonii a nie w Serbii) i jego jednak nieco mniejszemu spalaniu, a także dużo niższej cenie oleju napędowego w Grecji zaoszczędziliśmy równe 100 euro w stosunku do tego, gdybyśmy tę podróż odbyli Skodą F.

Rodos jako wyspa łatwo osiągalna dla masowej turystyki i wręcz jej przeznaczona okazała się mimo to bardzo odpowiednia dla takich „dzikich” turystów jak my . Bez najmniejszego problemu znajdowaliśmy spokojne miejsca do spędzenia nocy, niekiedy także i przy samej plaży. Zapewne w sezonie mogłoby być z tym trochę gorzej, jednak sądzę, że nadal kłopotu by nie było. Paradoksalnie gorsza pod tym względem (noclegowym) okazała się Simi , jednak i tam sobie poradziliśmy. Chalki podobnie - nie wydaje się zbyt odpowiednia do obozowania na dziko.

To był nasz drugi wyjazd do Grecji na początku maja. Pierwszy, w 2014 roku, był raczej nieudany pod względem pogody, było przeważnie chłodno a nocami wręcz lodowato , wiało, niebo było zachmurzone, czasem też pokropił deszcz. Tym razem patrząc ogólnie było znacznie lepiej, cieplej i ładniej, nawet pomimo tego dwu i pół dniowego załamania pogody.

Co nam najbardziej zapadło w pamięć i co zdecydowanie warto wziąć pod uwagę wybierając się w tę okolicę… to na pewno:

- kolorowe miasteczka Simi i Chalki
- Kastro na Chalki
- Stare Miasto Rodos , zwłaszcza mury ale też Synagoga, Muzeum Archeologiczne, Pałac Wielkich Mistrzów.
- Lindos , Akropol wart jest wg mnie wydania aż 12 euro.
- Tsampika (szczyt z kapliczką + plaża)
- Asklipio (ruiny zamku + kościół)
- Prasonisi
- Monolithos + plaże na wybrzeżu poniżej.
- zamek Kritinia
- ruiny Kamiros
- pustkowia południowej części wnętrza Rodos.

Co nam się nie podobało:

- cena promu na Rodos
- Epta Piges
- kicz „starego” Faliraki
- Filerimos (poza pawiami, które były piękne )
- makabrycznie zabudowane wybrzeża i w ogóle cała północna część Rodos
- poza paroma nieźle się prezentującymi rejonami krajobrazy na Rodos są mało ciekawe w porównaniu z większością wysp na których do tej pory byliśmy.

Czy warto wybrać się na Rodos? Tak, warto, dla kilku niepowtarzalnych wrażeń .

kulka53 napisał(a):- promy – około 2500 zł

... ... faktycznie promowo wyszło drogo, ale to jednak kawał drogi ... ...

kulka53 napisał(a):To był nasz jubileuszowy, 10 wyjazd do Grecji

... zazdroszczę - mnie się marzy trzeci, ale na razie są za drogie loty na lato 2018 ... ...

P.S. A teraz wszyscy czekamy na wrześniową relację ... ...
Pozdrawiam.

Znowu rewelacyjne podsumowanie . Zdziwiony jestem, że aż 1000 km przejechaliście na wyspach .
Z niecierpliwością czekam na kolejną relację, o której już zachęcająco wspomniałeś .
pzdr.

kmichal napisał(a):... ... faktycznie promowo wyszło drogo, ale to jednak kawał drogi ... ...

Dzięki temu, że noclegi mamy za free, to z promami możemy "poszaleć" .
Taki mniej więcej koszt przewidywałem, jednak w zupełnie innej konfiguracji połączeń. Mieliśmy jak zwykle przeskakiwać z wyspy na wyspę, a nie pływać na wycieczki... no ale tak to się już ułożyło.

kmichal napisał(a):mnie się marzy trzeci, ale na razie są za drogie loty na lato 2018 ... ...

Sprzedałeś auto?

tiwa napisał(a):Znowu rewelacyjne podsumowanie . Zdziwiony jestem, że aż 1000 km przejechaliście na wyspach .

Dzięki
Tak, wyszło równe 1000, z czego na Simi coś około 80-90 . Rodos to nie aż tak mała wyspa, objazd dookoła to 200 km. A myśmy objechali ją 2 razy i w głębi też się kręciliśmy . Uzbierało się. Jednak - podobnie jak było na Sardynii - długie stosunkowo przeloty z miejsca na miejsce sprawiły, że spalanie było znacznie mniejsze niż zwykle na wyspach .

kmichal napisał(a):P.S. A teraz wszyscy czekamy na wrześniową relację ... ...

tiwa napisał(a):Z niecierpliwością czekam na kolejną relację, o której już zachęcająco wspomniałeś .

Postaramy się rozpocząć w najbliższych dniach .

Pozdrawiam.

kulka53 napisał(a):Sprzedałeś auto?

... dzieciaki rosną, więc auto zrobiło się za ciasne na długie trasy ... ... a z drugiej strony człowiek się starzeje i robi się wygodny ... ... zbieram, zbieram na coś większego, ale to trochę potrwa ... ...

kulka53 napisał(a):Postaramy się rozpocząć w najbliższych dniach .

... brawo, brawo ... ...
Pozdrawiam.

Podsumowanie takie jak się spodziewałam, z zaskoczeniem na koszt promów...
Po Twojej relacji mam chęć odwiedzić kolejną jesienią Rodos, choć na Kretę ponownie ciągnie....
No i już czekam na wrześniowy opis, bo wnioskuję, że wróciliście mega zadowoleni...

Michał, szalejesz z tym przyszłym rokiem: Andaluzja, Rosja i jeszcze myślisz o locie...chyba Ci sporo urlopu przejdzie na przyszły rok...

piekara114 napisał(a):Michał, szalejesz z tym przyszłym rokiem: Andaluzja, Rosja i jeszcze myślisz o locie

... ten lot bardziej z myślą o pozostałych członkach rodziny - bo żyć nie dają ... ...

piekara114 napisał(a):chyba Ci sporo urlopu przejdzie na przyszły rok...

... ten urlop to ciągnie się za mną od dobrych paru lat - stopniowo go ubywa, ale jeszcze niewielkie nadwyżki są ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):

piekara114 napisał(a):Michał, szalejesz z tym przyszłym rokiem: Andaluzja, Rosja i jeszcze myślisz o locie

... ten lot bardziej z myślą o pozostałych członkach rodziny - bo żyć nie dają ... ...

O Rosji to doczytałam, ale Andaluzję przeoczyłam ... kiedy to ma być?

mysza73 napisał(a):O Rosji to doczytałam, ale Andaluzję przeoczyłam ... kiedy to ma być?

... niestety, dopiero za 62 dni ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):

mysza73 napisał(a):O Rosji to doczytałam, ale Andaluzję przeoczyłam ... kiedy to ma być?

... niestety, dopiero za 62 dni ... ...
Pozdrawiam.

Znaczy ferie
A gdzie konkretnie?
Ja kombinuję Wielkanoc ... może jak z zaskoczenia wezmę rodzinkę to się zgodzą