luźne pogawędki o wszystkim

A kto oglądał Joe Black z B Pittem i Hopkinsem?

PS. Ja sie piszę na ziemniaki z ziołami. Ojjj pychotka!

aneta_jacek napisał(a):Mi sie podobaja męscy faceci w stylu agentow SS ...

A może tacy jak Herr Flick z serialu Allo Allo .

Pozdrawiam

gratkorn napisał(a):[quote=" ale generalnie to nie mój ulubiony aktor

Kogo sobie Pani najbardziej ceni:
- za kunszt aktorski
- za facjatę
- za co tylko chcesz??????[/quote]

Buahahaahahahahah juz Pani piszę
Za wszystko <facjaty,talent - niekoniecznie idzie w parze talent z facjatą niestety >
Christian Bale< >, Gabriel Byrne< >, Robert De Niro, Al Pacino < w roli Szatana genialny !!!! >, Keanu Reeves < >, Orlando Bloom< - ten elfik !!!>, Matthew McConaughey, Jim Caviezel,
Antonio Banderas, Jim Carrey, Arnold Schwarzenegger, Hugh Jackman, Adam Sandler, Michael Douglas, Mark Dacascos, Kevin Bacon ,Spencer Tracy, Donald Sutherland, Jack Nicholson, Anthony Hopkins i ....chyba tyle

Anetko - "Joe Black" to jeden z moich ulubionych filmów chociaż ...nie znosze Brada Pitta buuaaaaaaaaaaahahahahahahahahaha
Podobnie jak nie lubię kilku innych ale filmy z nimi bardzo
Jestem dziwna ??Jasne że tak !!!!

Gorana Visnjica widziałam w "Totalnej magii" i "Elektrze"- niezły jest
Seriali też już nie oglądam - no moze czasami zerknę na wampirkowate albo komediowe

aneta_jacek napisał(a):chodzilo mi o ziemniaki z ziolami
za szybko pisze i widac to bylo na glodniaka )
dzieki serdeczne ... jest ok ....chodzi o nadanie klimatu jezykowego jedynie nazwom potraw przeciez a nie o egzamin z filologii

Aaa... z ziołami!!! A nie z Jolami. Całe szczęście!
Razumijem. Jeśli to nie egzamin, to w porządku.
A pyszne potrawy z klimacikiem - to je to.

Aneta, "z ziołami" to chyba "s biljem".

Dobar tek!
Jola

Dzień dobry Państwu !!!

To już piątek, i to jaki ! Pogoda marzenie, ptaszki śpiewają (ale tylko w mojej głowie). Jest pięknie (chociaż mały ryczał w przedszkolu jak bóbr - oprócz niego o 6.15 było tylko jeszcze jedno dziecko - wolę o tym nie myśleć).

A dzień jest jeszcze piękniejszy z Orlando Blumem, o którym Dru mi przypomniała. Ja do panteonu Dru dodałabym jeszcze Nicolasa Cage (choć nie wiem czy podziela moje zdanie ? - ja uwielbiam filmy z jego udziałem) no i gromadkę Baldwinów - którzy są raz lepsi, raz gorsi, ładniejsi i brzydsi, ale ich nazwisko przyciąga mnie przed ekran.

Jak już wcześniej pisałam, lubię oglądać nowości, tak więc wczoraj zasiadłam w Polsacie i oglądałam te dwa odcinki nowego filmu "... coś tam" - zapomniałam tytułu. W przerwach reklamowych oglądałam film na 1-szym programie i szkoda, że nie oglądałam go od początku - teraz już wiem, który program obejżę za tydzień

Apropos upodobań Anetki: to Herr Flick i Gruber są wspaniali a "błyskotliwy inaczej" Rene to kwimtesencja komedii - chociaż ma rywala ... w policjancie (w ryrach płonie wóda ) no i z innej bajki Bazyl Folty i Manuel - cieszę się z tych powtórek.

Pozdrowienia

Dobro jutro szanownemu Towarzystwu
Dzień na zewnątrz piękny , w moim wnętrzu - bez zmian
Pocieszam się że za kilka godzin weekend
Nicolas Cage podpadł mi w jakims paskudnym filmie i go znielubiłam Ale kilka filmów z nim bardzo lubię - np przedostatni 'Skarb narodów" albo "Family man".
Ale jako facet ...nie podoba mi się
Podobnie Baldwini
A jeszcze a propos Orlanda - krytycy zrypali równo jego rolę w "Królestwie niebieskim" . Nastawiłam sie wiec sceptycznie do filmu i bardzo niechętnie zasiadłam do obejrzenia. No i ...miłe "rozczarowanie" . Wg mnie to on właśnie uratował ten film - grał świetnie. A szanowni krytycy niech się wypchają !!!

Z krytykami bywa różnie. Szkoda, że "Wojna Światów" z Tomem Cruzem miała pochlebne opinie bo wybrałam się z mężusiem no to "coś" do Multikina a żałuję bardzo (i o dziwo mój mąż - wielbiciel zagłady ludzkości i wszelkich stworów - też! ) A chciałam w tym samym czasie zobaczyć Madagaskar - bardzo żąłuję, że nie poszłam - przynajmniej ja bym była zadowolona .

Nie ogladałam jeszcze "Madagaskaru"
A "Wojna światów" to dla mojego mężusia Sam zbawiać świat od potworów

wczoraj siedzielismy do polnocy nad Wyspa .....teraz to takie modne leci w kinach ......
nieglupi film i jak nie usnelam o takiej porze to widac niezly.
Kto potrzebuje watrobe chora wymienic??? ....5 mln dolarow i masz na zmaowinie ...ale nie bede dalej opowiadac ...
Wyspa o niebo lepsza od bzdur z Cruzem .....choc nie bylo na kogo papatrzec w sensie facetow

Mozecie sie wyrwac na ten film, facetom sie nie bedzie nudzil .... fantastyka lepsza niz Ja Robot, o tych potworach z Cruzem to nawet nie mowie ......

O PRZEDSZKOLU:

Ja Monike to podziwiam .....6.15 dziecko w przedszkolu ...ja nie moge ....

O ktorej Wy wstajecie ???????

Moj dojezdza ledwo ( znaczy w poniedzialek dojedzie bo dzis jeszcze kicha w domu i lyka Bactrim ) .... na 8.30 prosto na sniadanie ale za to siedzi do 17ej az maż zamknie firme i go zza sciany zabierze.
Moje chlopaki wstaja z trudem ( wiekszy ze znacznie wiekszym trudem ) o 8 00 do 8.15 ....

Wczoraj bylo zebranie w przedszkolu ..... wole nie liczyc dodatkowych oplat , ksiazeczek, pierolek i nawyzszej w kraju stawki dziennej bo sie zdenerwuje i wypisze smerfa ......

W zasadzie nie oglądam filmów fantasy - to domena Jarka - ale podobał mi się "Dzień Niepodległości" z Willem Smithem - koszmar tak trochę na wesoło. O wątrobach na wymianę nawet myśleć nie chcę, ja mdleję na widok cudzej krwi i płacze w temacie chorób. Wolę oglądać filmy romantyczne, miłosne, z dobrym bądź złym zakończeniem, byle serce trzepotało. Jeszcze raz polecam paniom "Don Huana De Marco" - jeżeli nie Johnny Depp to może przekona was w tym filmie Marlon Brando i Feye Dunaway i przepiękna piosenka Bryana Adamsa : (uwaga ! będzie po angielsku - chyba ) -" have you ever really loved a women?" - scenariusz w formie romantycznego "Matrixa" - chciałabym, żeby mój facet chociaż jeden raz w życiu powiedział mi - e tam - pokazał mi swoją miłość (marzenie ściętej głowy )w taki sposób.

Film tylko dla kobiet, no chyba że macie romantycznych facetów (to gratuluję i zazdroszczę ) .


W międzyczasie przeczytałam post Anety.
Dzisiaj wstaliśmy o 5.50 - to trochę za wcześnie, bo za 10 siódma byłam w pracy, a to za wcześnie - normalnie wchodzę punkt siódma. Pierwszy raz go dzisiaj tak odprowadziliśmy - do tej pory miał poranny okres ochronny.
Pracujemy oboje od 7 do 15. Ja w Siemianowicach< Jarek w Katowicach - brzmi groźnie, ale do siebie mamy tylko 3 km (w Zagłębiu i na Śląsku tak mamy - dużo miast koło siebie ) Do przedszkola z pracy mam 15 - 20 minut (zależy czy jak to mówią na Śląsku "som kaj korki?" - na początku myślałam, że kajkorek to jedno słowo i nie wiedziałam o co chodzi )Myślę, że jak się szkodnik przyzwyczaji to będziemy wstawać o 6.10 i to będzie dobrze! Odbieramy go ok. 15.20 - tak więc 9 godzin bite musi odsiedzieć w przedszkolu. Jak do miśka przychodziła opiekunka to spał sobie (razem z nią zresztą) do 9 - 10. My wstawaliśmy 6.20 - i było elegancko . Mówię o letniej porze, bo w zimie (odśnieżanie, szklanka na drodze) to będzie całkiem inna historia - - aż mi się myśleć nie chce

"Don Juana" oglądałam oczywiście - bardzo hmmm nastrojowy - lubię go przeogromnie. Piosenkę też

Szkoda, że nie umiem zgarc nagranego filmu do takiego formatu, aby go tu zaprezentować. Ja wstaję rano, a mój mąż głaszcząć Kapisia po głowie albo nogach (zalezy w jakiej pozycji jest malec ułożony) śpią ile się da. Najfajniejszy widok rano, to mój maluch, który z impetem otwira drzwi pokoju, potem kuchni, w której własnie jem śniadanie, w ze srogą miną stwierdza: Mama, papu! Dzię przespał prawie całą noc trzymając głowę z zgiecie mojego kolana. Jak próbowąłam ją wyprostowac to pełzł dalej w poszukiwaniu kącika do przytulenia. Jak próbowałam przenieść - warczał... Śmiałam się w nocy do łez Ale za to czuję że mam kolano.

Na wątrobę polecam buraczki i odstawienie kawy.

Romantyczni faceci to sa w necie ..... tylko po co nam tacy ?

w domu niestety mamy co mamy, co sobie wybralysmy mniej lub bardziej swiadomie ......

widze ze my tu chyba wszystkie szczesliwe w miare mezatki , ja to zreszta jak co niktorzy juz sie zorientowali nawet po raz drugi

bylo o kotach, bylo o filmach ...... to
napiszcie cos o swoich facetach domowych ..... byle dobrze bo to oficjalnie idzie w eter

Ja tam generalnie jestem zadowolona, a paradoksem jest, że go nie chciałam ( bo z tego samego osiedla). Szukałam w Krakowie (bardzo chciałam kiedyś mieszkać w Krakowie i żeby to zrealizować postanowiłam wyjść za Krakowiaka, a że na wczasy jeżdziliśmy z Elbudu krakowskiego to o krakowską wakacyjną miłość nie było trudno - ale niedogodności związane z dojazami nas pokonoały )i w Oławie a znalazłam 50 metrów od domu
Znamy się 18 lat od 13 jesteśmy małżeństwem i szczerze wierzę, że tak będzie dopuki śmierć nas nie rozłączy.

Jeżeli chodzi o romantyzm mojego męża to w drugim roku naszego "chodzenia" przysłał mi list z pobytu z praktyk studenckich, a dokładnie podobno własnoręcznie zrobioną kartkę pocztową (chociaż myślę, że to jakaś kobieca ręka rysowała).... z dokładną mapą okolicy i opisem jak dojść z jego kwatery do wszystkich knajp w okolicy - to było jedyne słowo pisane jakie otrzymałam od oblubieńca. Do kina na romantyczne filmy muszę chodzić z koleżankami (teraz wybawieniem są multikina - bo każde może iść w swoją stronę )kwiatki owszem dostaję - przepisowo : dzień kobiet, urodziny, rocznica ślubu itd... Sorry ! Byliśmy razem na "przeminęło z wiatrem" - o to romantyczne kino mamy zaliczone Tańczy raczej kiepsko - chociaż koleżanki go chwalą (może mają gorzej ?) ale za to robi wspaniałe spagetti, zawsze w soboty i w niedziele robi śniadania, chodzi z dzieckiem na spacery i nie protestuje kiedy mam co miesiąc "spotkania klasowe"
Mam świetnego mężą !!! i wspaniałe koleżanki, z którymi wynagradzamy sobie niedostatki romantyzmu naszych facetów ( nie ma to jak babski wieczór i licytacja, który mąż jest mniej romantyczny ...)



a co wy powiecie