Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Leniwce w Postirze czyli jak kończyć Brač...

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 01.12.2020 19:40

Odcinek 13 – 2020-09-23 Czas lenistwa i spełniania obietnic
Chociaż tak naprawdę czas dla siebie samych. Poranek? Cóż. Czasami na urlopach tak bywa, że jednak trzeba coś dla firmy zrobić, zatem śniadanie i kawa nie bardzo na tarasie, a raczej jakby nie było urlopu. Przy laptopach. A dalsza część dnia bez szczególnego planu. Idea "wyjdzie jak wyjdzie". A jak wyszło?
Sąsiedzi z plaży
Rzec by można że rozpoznawaliśmy już plażowych sąsiadów, i przyglądaliśmy się im.

Para chowająca się za cypel po lewej. Nasza grupa wiekowa. On pływak, ona dokarmiająca mewy reklamówką suchego chleba.

Sąsiad - oglądacz z pobliża. Nasza grupa wiekowa. Chojrak był, dopóki żona nie pomachała mu. Już go więcej nie widzieliśmy.

Sąsiedzi w oddali po prawej. Nasza grupa wiekowa. Polacy. Ona przychodziła z nim, a po chwili zostawiała go i bywało, że długo jej nie było. Raz, gdy już my wychodziliśmy z plażowania mijaliśmy się z nią koło bistro Levanat - ona dopiero wracała. Powiedziała dzień dobry stąd wiem, że Polacy. Mnie zainteresowałoby na miejscu jej partnera czemuż ona tak chętnie zostawia go samego albowiem taka całkiem, całkiem babeczka. Aż raz sobie ich zoomem złapałem. Wiem. Wiem! Nieładnie Zdzihu. No ale nie po to babeczka idzie na plażę FKK, żeby jej nikt nie podziwiał prawda? Sąsiadowi z lewej pozwoliłem to i sam sobie pozwoliłem. A skoro obowiązujący kierunek zwiedzania w prawo... Zresztą pamiątkę trzeba mieć. On leżał do niej pupą!!! To kto miał ją podziwiać…
Pogoda
Tego dnia jak i kolejnego pogoda nie była zainteresowana wygrzewaniem ciał, zatem wymienieni przybywali, kąpali się i odchodzili, co mnie pozwoliło na impresje zdjęciowe
Aparatem:
Po lewej

1.JPG

Po prawej
z naturalną przesłoną opalających się Polaków

2.JPG

Naprzeciwko

3.JPG

4.JPG

5.JPG

Komórką, ale teraz zacznijmy od prawej – wtedy jeszcze się opalali

6.jpg

A w tym momencie już nie

7.jpg

8.jpg

Mała roślinka

9.jpg

Postanowiłem zrobić serię zdjęć obracając się coraz bardziej w lewo, aż do złapania lasu

10.jpg

11.jpg

12.jpg

13.jpg

A nawet zdjęcie z lasu

14.jpg

I wtedy zdałem sobie sprawę, że te kolory się zmieniają, a fotografując jakby z powrotem doszedłem do tego, dlaczego

15.jpg

16.jpg

17.jpg

18.jpg

19.jpg

No nie fajnie to wyglądało.

20.jpg

Robiło się chłodniej, mniej kolorystycznie. Mam nadzieję, że widać to na filmiku

Zatem i my zeszliśmy z plaży z małym zaskoczeniem po drodze… Jak to, jabłoń w Chorwacji?

21.jpg

Reszta dnia
Obiad pomysłu własnego a potem? No cóż. Obiecane dotrzymane… Supetar po zakupy. Jednak nie sukienka stała się obiektem westchnień, ale włoski kombinezon. Cena nie była mocno włoska, ale aby mieć pole negocjacyjne „poszliśmy się przespać z myślą o zakupie”.
22.jpg

23.jpg

24.jpg

Takie widoki wystarczyły aby zakupu dokonać ale „spanie” było chyba za krótkie, bo jedynie 10 % utargowałem…
Dieta
Na kolację były tylko napoje w naszym już stałym punkcie obserwacyjnym czyli w Pizza&Burger bar BARCODE. Skoro zostało mi 39 kun z zakupów... To wystarczyło na napitki i jeszcze kuna napiwku. Żartuję. Dołożyłem do 45, a co. Trzeba mieć gest :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
racuny.jpg

Jak to mówią „coś za coś” Albo ciuchy albo żarcie. Jest co na siebie włożyć, to linię trzeba trzymać. :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:

A co się szykowało na noc niech pokaże kolejny filmik…
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 01.12.2020 21:15

Jesteś niezłym obserwatorem , komentatorem i dociekliwym wygrzebywaczem różnych ciekawych historii :)
Zdjęcia z plaży wyszły przepięknie - najlepsze te z nadciągającą ulewą :hearts:
Ta roślinka to motar.
A żony trzeba słuchać a nie wdawać się w negocjacje :mrgreen: :papa:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 01.12.2020 21:49

travel napisał(a):Jesteś niezłym obserwatorem , komentatorem i dociekliwym wygrzebywaczem różnych ciekawych historii :)
Zdjęcia z plaży wyszły przepięknie - najlepsze te z nadciągającą ulewą :hearts:
Ta roślinka to motar.
A żony trzeba słuchać a nie wdawać się w negocjacje :mrgreen: :papa:

Dziękuję...
Motar to był w 2017, jak mózg był nastawiony na chłonięcie wiedzy. W roku 2020 to roślinka. Mózg odpoczywał i powiem ci odpoczął.
A negocjowałem nie z żoną tylko z tą uprzejmą panią...
1234.jpg

Lubię baaaardzo długie negocjacje z osobami płci przeciwnej, które w umiejętny sposób promują nienoszenie bielizny :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 02.12.2020 09:31

Liczę na fotkę zakupionego ciucha :)
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 05.12.2020 10:36

Magda O. napisał(a):Liczę na fotkę zakupionego ciucha :)

Brak pozwolenia :mrgreen:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 05.12.2020 10:47

Odcinek 14 – 2020-09-24 - Sami swoi

Myślę, że każdy z nas zna osobę, która słynie z powtarzania określonych powiedzonek. Część tych powiedzonek bywa trafna, część nuda, część irytująca. W moim rodzinnym domu szczególne było powiedzonko taty, który w pierwszy dzień świąt zarówno Wielkiej Nocy, jak i Bożego Narodzenia zwykle podczas poobiedniej sjesty wypowiadał urocze zdanie „święta, święta i po świętach”. Pewnie dla wielu z was powiedzenie całkiem dziwne, ale dla mnie, który dorastał z nim każdego roku urosło ono do miary symbolu rodzinnej tradycji, o które teraz coraz trudniej… Ale wróćmy do urlopu.
24 września był czwartek. W planach były jeszcze 3 pełne dni na wyspie, w niedzielę mieliśmy dojechać do Varazdinu i po południu go zwiedzić. Mieliśmy wynajęty nocleg. W poniedziałek zaś, ostatni dzień wziętych z prac urlopów dojechać do domu. Plan zakładał oczywiście, że w czasie urlopu będziemy mieć dni deszczowe, no ale to miały być jakieś krótkie, przelotne opady, ale zaraz po nich temperatura miała wracać do pewnego optymalnego poziomu, no ale nie wyprzedzajmy biegu wypadków…
Poranny zakupy w Konzumie i spojrzenie na ląd.

1.jpg

Wyglądało, że to może być ładny dzień. Poranne, codzienne rytuały i… no nie za ciepło. I pogoda jakaś taka… Podjęliśmy decyzję, że nie jedziemy nigdzie, bo w zapowiedziach deszcz, ale spróbujemy na „naszą” plażę w Postirze. Doszliśmy a tam… „ZONK” na naszym miejscu „sąsiedzi – Polacy z prawej” których opisałem w poprzednim odcinku. No co za ludzie ha ha… Normalnie trzeba będzie o 5tej rano parawan tu przynosić… Minęliśmy ich, pośmialiśmy się… Pomyślałem, poczekaj, pokażę Twoje ciało (zoom) w relacji, będziesz miała karę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: (żart)
No i to była jedyna radość tego dnia do południa, bowiem chmury zbliżały się od lądu

2.jpg

Morze nie zachęcało do kąpieli i mimo, że od głębi wyspy jeszcze wyglądało to dobrze

3.jpg

(wprawne oko na dole zdjęcia po prawej dostrzeże okupantów naszego miejsca :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: )
Słońce coraz częście zachodziło za chmury, robiło się chłodniej i naprawdę trzeba się było owijać w ręcznik, żeby doczekać jakichś jego promyków

4.jpg

Nie miało sensu dalsze siedzenie tam, wróciliśmy więc na „nasz” taras aby już po 13 tej zderzyć się z taką pogodą

Prognozy na Accu był coraz gorsze. Może nie na ten dzień, ale zwłaszcza na sobotę i niedzielę. „Na brzegu rzeki Piedry usiadłem i zapłakałem” - że taką parafrazą się posłużę. A tak poważnie – usiadłem na tarasie z lampką wina w dłoni i pomyślałem. Urlop, urlop i po urlopie. I zadałem sobie pytanie, czy wolę taki urlop, czy bardziej intensywny, w nowym miejscu, gdzie mnie do wszystkiego ciągnie. I sam sobie odpowiedziałem. „Zdzihu”. Ty to źle w tym roku robisz. Jak się jedzie raz któryś to nie na wyszukiwanie jakichś dziur gościu, ale po widoki się powinno jechać. Zwierciadła duszy widokami trzeba nacieszyć. Co z tego, że nie masz umiejętności fotograficznych. Co z tego, że nie umiesz kadrować. Najwyżej oglądający relację nie zapamiętają twoich zdjęć. Ale tego co zastanie na kartach pamięci twojego mózgu nikt ci nie odbierze…
No właśnie. Może za bardzo skupiłem się na tym, żeby mieć co pokazać innym nawet jeśli niekoniecznie jest to tego warte a zapomniałem, że urlop jest dla mnie, dla nas, dla zdrowia, dla odpoczynku (btw Iza dzięki za to jedno słowo z pw – naiwny)
Przestało padać. Rzekłem – Matka! Zbieramy się na spacer! Nowy „Zdzich” „pojawił się w mieście”. Miękkim też można być a nie wiecznie twardym …
No to zapraszam na nasz spacer pełen źle skadrowanych i źle zrobionych fot. Spacer od apartamentu

5.jpg

Czy też bardziej dokładnie od plaży Molo Lozna

6.jpg

Z bistrem Levanat w tle

7.jpg

Po drodze

8.jpg

Pod pomnik poświęcony dociągnięciu na wyspę wodociągu w roku 1970

9.jpg

Położonym przy plaży Trstena, pustej o tej porze

10.jpg

No może prawie pustej

11.jpg

Z powrotem starego Zdziha w okolicach kapliczki Lady of Gorma,

12.jpg

(Spojrzenie na Mariolę – no leć, leć… )
Gospe od Gorma z bliska

13.jpg

Legenda mówi, że pewnego człowieka pod wieczór zastał tam sztorm z piorunami. Schronił od się w takiej małej niby grocie. Podczas któregoś z kolejnych piorunów zobaczył na morzu białą postać pod welonem która wyciągała do niego ręce, jakby chciała, żeby do niej podszedł. Za daleko była, więc się nie ruszał, ale kolejne pioruny pokazywały ją coraz bardziej niecierpliwą i bliższą. Serce podpowiedziało mu, że musi do niej podejść i kiedy tylko zrobił kilka kroków w przód urwał się kawał skały i spadł na miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał. Uznał to za ocalenie my życia i obiecał, że dokładnie w tym miejscu własnymi rękoma stworzy miejsce dziękczynne czego zresztą dokonał.
Wracając do „Zdzicha”
Szliśmy dalej mijając się z ludźmi, odsuwając się przejeżdżającym samochodom. Coś tam fotografowałem

14.jpg

15.jpg

16.jpg

17.jpg

18.jpg

19.jpg

20.jpg

Zrozumiałem jednak, że to fotografowanie w jakiś sposób przerywa mój proces obserwacji i zachłystywania się widokami. A jak zauważacie powietrze „spłukane” deszczem pozwalało zobaczyć o wiele więcej. Schowałem więc komórkę, oddałem się obserwacjom, rozmowie z żoną, narzekaniem na syf w kolejnej plaży i współczuciem kurze, w małej zagródkę na ostatnim skręcie przed plażą Lovrecina, która właściwie bez piór deptana przez koguta. Mam nadzieję, że wiecie co w przypadku drobiu oznacza słowo deptana…
Robiło się coraz szarzej. Zawróciliśmy. Mijaliśmy ludzi z pieskami, ludzi starszych oddających się rozmowom. Czułem się jak u siebie. Moje baterie ładowały się pozytywną energią. Na tyle dziwnie pozytywną, że chociaż powodem powrotu była chęć „podeptania mojej własnej kury” odłożyłem to na zaś, ale wsadziłem tę „kurę” do auta i lepiej ubrani zjechaliśmy do centrum zasiadając po raz kolejny do „Barcode” (Spacer, który pokazałem polecam każdemu!)
Zrobiłem tylko jedno zdjęcie aby oddać klimat naprawdę zimnego wieczoru

21.jpg

Obok nas siedział ojciec z autystycznym synem i znajomymi, może rodziną. Chłopak może 18-to może 20-letni. Miał swój repertuar okrzyków i zachowań. Tata ciągle wstawał i uspokajał go. Świetny materiał do obserwacji, że świat dzięki niejednorodności jest pełniejszy. Chłopak znalazł trzy stoły dalej rodzinę, która prócz zamówionych rzeczy miała dla swoich dzieci jakieś przyniesione ze sobą ciastka. Podchodził tam co rusz i czekał dając jednak delikatnie znać rękoma, że chciałby się poczęstować. Poczęstowany zaś odchodził z wyrazem tryumfu w okrzyku, by zrobić taką samą pętlę po okolicy i wrócić po kolejne ciastko. Jego tata podszedł z przeprosinami do owej rodziny, ale spotkał się tylko ze zrozumieniem i uśmiechem. Lokalne stosunki i uprzejmości. I my pośród tego powoli konsumujący i pijący. My. Nie obcy. Nie jacyś „janusze”, którzy przyjeżdżają na urlop i wymagają absolutnego poddaństwa i braku takich „autystycznych” przeszkód – tylko my, sami swoi. My – część całości. Kontenci i zadowoleni. I na ową chwilę Postiranie.
Urlop, urlop i… Jeszcze więcej urlopu!
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 05.12.2020 12:14

Nie przesadzaj z tym brakiem umiejętności fotograficznych, chyba że to taka kokieteria :mrgreen:

Super spacer :D
Nadal nie dotarłam do Trsteny i Lovreciny :roll:
Ale plan jest : dojechać samochodem do Trsteny a potem na piechotkę do Lovreciny.....
a wiesz ,że mają przebudowywać dojazd do Lovreciny - ten od głównej drogi ?
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 05.12.2020 16:53

travel napisał(a):Nie przesadzaj z tym brakiem umiejętności fotograficznych, chyba że to taka kokieteria :mrgreen:

Super spacer :D
Nadal nie dotarłam do Trsteny i Lovreciny :roll:
Ale plan jest : dojechać samochodem do Trsteny a potem na piechotkę do Lovreciny.....
a wiesz ,że mają przebudowywać dojazd do Lovreciny - ten od głównej drogi ?

Może trochę...
To dojdź nie tylko do L. Pójdź dalej, za konobą przy wodzie do góry prowadzi droga... Jak sobie sprawdzisz na mapy.cz na wersji lotniczej mimo, ze ona się kończy to jest taka mikro ścieżka lasem. w 2018 nie wiedziałem. w 2020 nie poszedłem - ale przy fajnym słońcu widoki muszą być nadal rewelacyjne
Epepa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 523
Dołączył(a): 29.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Epepa » 07.12.2020 12:57

maslinka napisał(a):Ewa, zajrzałam na Twój blog. (Zdzihu, dzięki :D) Świetna robota! I jakie piękne jesienne zdjęcia z Gliwic :D Masz niesamowite oko. Zupełnie inaczej spojrzałam na miasto, w którym mieszkam od urodzenia...

Dziękuję, bardzo mi miło. :D :oops:

Abakus68 napisał(a):W planach były jeszcze 3 pełne dni na wyspie, w niedzielę mieliśmy dojechać do Varazdinu i po południu go zwiedzić.

Jadąc ostatnio do Chorwacji wahałam się, czy zatrzymać się w Ptuju czy w Varazdinie. Ostatecznie wygrał Ptuj, bo nie musieliśmy zbaczać za bardzo z trasy. Varazdin wciąż jest na mojej liście miejsc do odwiedzenia. :wink: Ciekawi mnie też Maribor.

Abakus68 napisał(a):No to zapraszam na nasz spacer pełen źle skadrowanych i źle zrobionych fot.

Zdecydowanie przesadzasz! Ja nie odniosłam takiego wrażenia, jesteś dla siebie zbyt surowy. Ja dzięki Twoim zdjęciom i opowieści mogę przez chwilę poczuć się, jakbym też tam była. :D
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 07.12.2020 17:37

Epepa napisał(a):...Ja dzięki Twoim zdjęciom i opowieści mogę przez chwilę poczuć się, jakbym też tam była. :D

Często zaglądam do różnych relacji. A to wyciągam sobie z nich wiedze o miejscach, do których się przygotowuję. Często dlatego, że autorzy świetnie piszą. Nie zawsze się odzywam wpisując się w trendy tutaj, ale są one dla mnie i skarbnicą wiedzy i takich napełniaczem dobrym nastrojem.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 07.12.2020 21:37

Varaždin miał być w drodze powrotnej w tym roku , ale wiadoma sytuacja zmieniła nasze wakacyjne plany . . .

Twoje zdjęcia podobają mi się bardzo , co w świetle Twojego do nich komentarza stawia mnie w grupie ignorantów :wink: I dobrze :D
Czekam na więcej



Pozdrawiam
Piotr
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1454
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 07.12.2020 21:40

Ale żeby stwierdzić, że zdjęcia są nieprofesjonalne, trzeba samemu się znać. Ja jestem kompletną nogą, bo całe zdolności fotograficzne dostały się mojej siostrze. Mogę zatem bez żadnych przeszkód oglądać je i mogą mi się podobać. :)
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 07.12.2020 21:50

piotrf napisał(a):Varaždin miał być w drodze powrotnej w tym roku , ale wiadoma sytuacja zmieniła nasze wakacyjne plany . . .

Twoje zdjęcia podobają mi się bardzo , co w świetle Twojego do nich komentarza stawia mnie w grupie ignorantów :wink: I dobrze :D
Czekam na więcej



Pozdrawiam
Piotr

No pewnie że dobrze. Wiele więcej nie będzie ale będą w sumie fajne.
A potem wezmę się za 2019 i rivierę Conero
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 07.12.2020 21:52

pomorzanka zachodnia napisał(a):Ale żeby stwierdzić, że zdjęcia są nieprofesjonalne, trzeba samemu się znać. Ja jestem kompletną nogą, bo całe zdolności fotograficzne dostały się mojej siostrze. Mogę zatem bez żadnych przeszkód oglądać je i mogą mi się podobać. :)


Dobra uwaga... jestem laikiem i nie powinienem tak chromolić. Wybacz.
Mogą, i jeśli podobają to się cieszę
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 07.12.2020 21:56

Abakus68 napisał(a):
pomorzanka zachodnia napisał(a):Ale żeby stwierdzić, że zdjęcia są nieprofesjonalne, trzeba samemu się znać. Ja jestem kompletną nogą, bo całe zdolności fotograficzne dostały się mojej siostrze. Mogę zatem bez żadnych przeszkód oglądać je i mogą mi się podobać. :)


Dobra uwaga... jestem laikiem i nie powinienem tak chromolić. Wybacz.
Mogą, i jeśli podobają to się cieszę


Same "nogi" a zdjęcia ładne - czysta kokieteria :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Leniwce w Postirze czyli jak kończyć Brač... - strona 11
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone