Bałkańska pętla

andeo napisał(a):Taki ranek i widok z namiotu do pozazdroszczenia,fotki cudowne jak zawsze

Dziękuję! W tym roku na Braču też miałem podobny. Z kempingu w Murvicy .

te kiero napisał(a):południe (Albanii) jest cudne

Zgadzam się. Cieszę się, że się nie zniechęciłem po Dürres i nie wróciłem od razu do Chorwacji (a pojawiła się taka rozpaczliwa idea ). Ja Riwierę Albańską zaledwie liznąłem, ale już wiem, że warto poważnie rozważyć kandydaturę Dhërmi, Jalë, Himarë czy Queparo przy planowaniu urlopu. Niby daleko, ale w czasie wyjazdu spotkałem chyba ze 4 grupy Polaków, którzy samochodem eksplorowali Albanię, Kosowo i Macedonię.

Pudelek napisał(a):dłużej niż jeden dzień to na nicnierobieniu bym nie wytrzymał

No, coś w tym jest. W sumie ja spędziłem w ten sposób tylko jeden cały dzień (plus jedno popołudnie). Da się wytrzymać .

Bea.ta napisał(a):Krzychooo widać, że robisz dwoma aparatami

z postu o 10.12 - zdjęcie drugie i czwarte i chyba szóste - przecudaczone za bardzo rozjaśnione cienie w cieniach
a drugie z tym białym na niebie przy górze zielonym .... najbardziej się przyłożyłeś

E tam, robię jednym . Nie jestem ekspertem, nie mam ambicji artystycznych, zdjęcia mają stanowić ilustrację opowieści. Za bardzo się przyłożyłem? Hmm, na oryginalnym zdjęciu to białe na górze też jest...


Słońce było za górą, rozświetlało niebo. Zdjęcie rozjaśniłem, bo u mnie na laptopie drzewa są bardziej czarne niż zielone. Chyba się nie dogadamy . Ale dzięki za opinię .

Mikromir napisał(a):W takich okolicznościach przyrody wytrzymałabym nawet dwa dni. Mimo warunków lokalowych...

Czy ten kolor wody jest rzeczywiście aż taaaki turkusowy w rzeczywistości? Nigdy nie byłam w Albanii... ...jeszcze.

Mimo? Ja myślałem, że to główna atrakcja . Kolor? Hmm, od przełęczy Llogara do Lukove przed Sarandą woda przy brzegu w wielu miejscach ma specyficzny kolor. Bardzo jasny, przywodzący na myśl greckie plaże z folderów turystycznych. Można zobaczyć na mapach Google (duże zbliżenie, widok z satelity), przesuwając się na południe: Klik

Ja niestety ten kolor podziwiałem głównie z autobusu .


Tu artykuł z Onetu o Riwierze Albańskiej, warto zerknąć.

@Rafalisko30, Lotnikwsk

Dzięki, Panowie!

Krzychooo napisał(a):E tam, robię jednym . Nie jestem ekspertem, nie mam ambicji artystycznych, zdjęcia mają stanowić ilustrację opowieści. Za bardzo się przyłożyłem? Hmm, na oryginalnym zdjęciu to białe na górze też jest...

a to spoko ... śnieg pewnie

Krzychooo napisał(a):Słońce było za górą, rozświetlało niebo. Zdjęcie rozjaśniłem, bo u mnie na laptopie drzewa są bardziej czarne niż zielone. Chyba się nie dogadamy . Ale dzięki za opinię .

a kto powiedział, że musimy się dogadać ??

pokazuj dalej - bo póki co nie wybieram się do Albanii

Te plażyczki w skałkach to... taka muza co mi w duszy gra...
Wierz mi, lepszej miejscówki od tej na plaży w życiu nie miałem

Krzychooo napisał(a):Dziękuję! W tym roku na Braču też miałem podobny. Z kempingu w Murvicy .

Krzysztof... czy ja dobrze kombinuję.... Kreta, Brać ... co jeszcze????

Krzychooo napisał(a):W tym roku na Braču też miałem podobny. Z kempingu w Murvicy .

Oooo... Ty też na Braču się szwendałeś? Zadziwiająco wiele osób z forum tam trafiło w minionym sezonie.

Liczę na to, że relację z Brača skończysz przed kolejnymi wakacjami...


Dzięki za info, linki i zdjęcia. Kusząca ta Albania, tylko po co tak daleko?...

Super relacja ! Zdjęciom dałbym wiele punktów w tutejszym forumowym konkursie, a niektóre myślę, że śmiało mogłyby wygrać
Pozdrawiam serdecznie

CROberto napisał(a):Te plażyczki w skałkach to... taka muza co mi w duszy gra...
Wierz mi, lepszej miejscówki od tej na plaży w życiu nie miałem

Hej! Lepszej miejscówki na co? Czyżbyś robił tam coś nieprzyzwoitego?

tony montana napisał(a):Krzysztof... czy ja dobrze kombinuję.... Kreta, Brać ... co jeszcze????

No, no. Przecież sam poleciałeś na Kretę... odpocząć po Italii . Byłem w Wenecji i na Malcie, ale to w zimie. A Brač to przy okazji kolejnej bałkańskiej pętelki (Sarajewo, Pelješac, Brač, Pag).

Mikromir napisał(a):Kusząca ta Albania, tylko po co tak daleko?...

No fakt, daleko, chociaż... Odległość z południa Polski do Sarandy jest mniej więcej taka jak z Gdańska do Dubrownika .

MARK1 napisał(a):Super relacja !

Dzięki za miłe słowa!

Autobus relacji Tirana-Saranda w końcu przyjechał. Rozliczenie z asystentem kierowcy i w drogę. Stanowisko obserwacyjne miałem niezłe .


No, niestety. Z uwagi na sposób podróżowania w ciągu tych ostatnich dni skazany byłem na odkrywanie Albanii przez szybę autobusu. Troszkę jednak zobaczyłem. Krowy...


...kolorowe domy...


...i piękne wybrzeże Riwiery Albańskiej.


Upał jak cholera. Otwarte okno, drzwi, kierowca wycierający się co chwilę ręcznikiem. Cykady przekrzykujące hałas silnika i tradycyjna muzyka albańska z autobusowego odtwarzacza. A capella, głosy męskie, chórki, z dość egzotyczną linią melodyczną. Coś w tym stylu: Klik (utwór pierwszy). Fajne doświadczenie, choć muzyka na dłuższą metę męcząca.

Po niespełna dwóch godzinach docieram do Sarandy. Historia miasta sięga starożytności, ale w obecnym kształcie to młode miasto. 100 lat temu mieszkało tu ok. 100 osób! Dzisiaj ponad 30 tysięcy (w tym 10% Greków). Pierwsze wrażenie? W porównaniu z sielankowym Dhërmi sporo ulicznego chaosu, ludzi, reklam, aut. Wysiadam na dworcu i zanim zaczynam rozglądać się za noclegiem, on sam mnie znajduje. Odmawiam, ale sympatyczny mężczyzna koło 50-tki jest zdeterminowany. 10 euro za dobę, blisko, widok na morze - wylicza po angielsku. No dobra, obejrzę. Prowadząc mnie do hotelu (oczywiście okazuje się, że nie aż tak blisko, jak obiecywał, ale ten chwyt znam aż za dobrze z Zakopanego ), wita się chyba z kilkunastoma osobami mijanymi po drodze. Serdeczny gość. W roku szkolnym nauczyciel historii, w wakacje dorabia, wynajmując pokoje.

Hotel? Przyzwoity. Przypomina raczej hostel, pokoje są kilkuosobowe. Sam dostaję czwórkę. Czysto. Na widok pachnącej pościeli, po dwóch nocach spędzonych w namiocie, uśmiecham się. Widok na morze faktycznie jest.


Biorę. Z balkonu oglądam sobie miasto oraz wyspę Korfu.


Z góry mam okazję obejrzeć to, czego nie widać z zadbanego centrum.


Masa budynków, które czekają na dokończenie budowy. Dotyczy to górnych kondygnacji...


...jak i całych osiedli na okalających miasto zboczach.


Korfu jak na dłoni. Widać północne brzegi wyspy oraz jej najwyższy szczyt - Pantokrator (906 m n.p.m.).


Na Korfu można się dostać wodolotem (ten w środku), który wypływa z centrum Sarandy. Cena ok. 20€ w jedną stronę.

Krzychooo napisał(a):Korfu jak na dłoni. Widać północne brzegi wyspy oraz jej najwyższy szczyt - Pantokrator (906 m n.p.m.)

o nie wiedziałem że to tak blisko będzie, choć zapewne zoom spory był

Krzychooo napisał(a):Na Korfu można się dostać wodolotem (ten w środku), który wypływa z centrum Sarandy. Cena ok. 20€ w jedną stronę.

dobrze wiedzieć, być może się skorzysta będą na miejscu; btw kiedyś jak pamiętam takim wodolotem pływało się ze Świnoujścia do Ahlbeck i Sassnitz

Krzychooo napisał(a):

JoannaG napisał(a):My chcemy spędzić chwilę w okolicach Szkodry, a potem trochę dłuższą chwilę na wybrzeżu koło Himary i jeszcze trzecią chwilę w południowo-wschodniej części kraju

Mam nadzieję, że wyjazd się udał. Okolice Himary jak najbardziej polecam!

Udał się i to bardzo Nawet już go opisałam

Zazdroszczę możliwości podróżowania lokalnymi środkami transportu. Z naszą ekipą jest to niemożliwe niestety, a jest to na pewno dobry sposób na poznanie kraju trochę "od środka" Choć wiadomo, że czasem nie dotrze się tam, gdzie można dotrzeć własnym samochodem...

Fajna ta plaża w Dhermi

Pozdrawiam
Asia

Cenne wiadomości Krzychooo,dzięki.A muza mnie rozbawiła niesamowicie ,nie podejrzewałam Albańczyków o tego rodzaju muzykę,jakoś inaczej mi się kojarzyła

Krzychooo napisał(a):

CROberto napisał(a):Te plażyczki w skałkach to... taka muza co mi w duszy gra...
Wierz mi, lepszej miejscówki od tej na plaży w życiu nie miałem

Hej! Lepszej miejscówki na co? Czyżbyś robił tam coś nieprzyzwoitego?

Miałem na myśli Twój namiocik na plaży.... ale jakby co, to po pierwsze "Homo sum humani nihil....
i takie tam...

a po drugie - wszystko można co nie można,byle z cicha i ostrożna....

te kiero napisał(a):

Krzychooo napisał(a):Korfu jak na dłoni. Widać północne brzegi wyspy oraz jej najwyższy szczyt - Pantokrator (906 m n.p.m.)

o nie wiedziałem że to tak blisko będzie, choć zapewne zoom spory był

Tak, spory, ale odległość z Sarandy na Korfu naprawdę niewielka, ok. 10km.

JoannaG napisał(a):Udał się i to bardzo Nawet już go opisałam

Zazdroszczę możliwości podróżowania lokalnymi środkami transportu. Z naszą ekipą jest to niemożliwe niestety, a jest to na pewno dobry sposób na poznanie kraju trochę "od środka" Choć wiadomo, że czasem nie dotrze się tam, gdzie można dotrzeć własnym samochodem...

No proszę. Gratuluję! Przeczytam! Dzięki za link.

Jasne, są wady i zalety, pełna zgoda. Wadą na przykład było to, że znajdowałem się prawie 2000km od domu, nie mając pojęcia, jak wrócę .

andeo napisał(a):muza mnie rozbawiła niesamowicie ,nie podejrzewałam Albańczyków o tego rodzaju muzykę,jakoś inaczej mi się kojarzyła

Ja też nie . Jak pisałem - w większej dawce lekko niestrawne dla mojego ucha. Wolę chorwackie klapy .

maslinka napisał(a):Krzychooo, co ja widzę! Byłeś na "Aloa"
Baaardzo chętnie zobaczę zdjęcia jednego z moich ulubionych campingów

Hej! No tak, byłem. Musiałem, skoro polecałaś . Kemping położony cudnie (choć dość daleko od cywilizacji). Pewnie się w końcu zabiorę za relację i z tegorocznej bałkańskiej pętelki.

CROberto napisał(a):Miałem na myśli Twój namiocik na plaży....

Aaaaa, noo tak. A już Cię podejrzewałem .

Podobny widok miałem dwa tygodnie później, tyle że nad innym morzem. Dojechaliśmy nad Bałtyk o 2 czy 3 w nocy, więc końcówkę nocy i poranek - zanim znaleźliśmy nocleg - spędziliśmy w śpiworach na plaży. Lubię takie pobudki .


Pozdrawiam!