Bałkańska pętla

Wreszcie wracamy na asfalt i zmierzamy w stronę Czarnogóry. Ładnie, zielono, dziko, w dole rzeka Drina (powstaje z połączenia dwóch innych rzek: Pivy i Tary, całkiem niedaleko stąd, przy granicy, koło miejscowości Hum i Šćepan Polje).


Skały przy drodze coraz wyższe.


Troszkę miejscowego folkloru. Spośród dwóch części kraju, który zaraz opuścimy, terytorium Republiki Serbskiej sprawia wrażenie biedniejszej i bardziej zaniedbanej niż Federacji Bośni i Hercegowiny (ale nie wiem, czy to reguła).


Przed granicą w Šćepan Polje droga staje się bardzo kręta i wąska, czasami też brakuje asfaltu.


W oddali już chyba pojawiają się szczyty pasma Durmitor, znak, że Montenegro tuż, tuż.


I w końcu jest! Drewniany most, o którym czytałem w relacjach, przerzucony nad Driną. Po jednej stronie BiH, po drugiej już Czarnogóra. Most wąski, ruch wahadłowy, parę minut musimy odstać.


Miła niespodzianka, zniesiono tzw. opłatę ekologiczną, którą płaciło się do niedawna za wjazd na terytorium Czarnogóry. 10 euro zostaje w kieszeni. Sprawdzają paszporty (dowody osobiste) i Zieloną Kartę.


Na moście. Żegnaj, Bośnio! Witaj, Czarnogóro!

Pierwszy raz jechaliśmy tym mostem w 2004 roku. Ten odcinek za mostem.............fajnie będzie go znowu zobaczyć.

kaszubskiexpress napisał(a):Pierwszy raz jechaliśmy tym mostem w 2004 roku.

My w 2005
A potem jeszcze 2 razy.
To jedno z najpiękniejszych miejsc w jakich kiedykolwiek byłem.

Ale, że po bośniackiej stronie wciąż jeszcze są szutrowe kawałki, to mnie zaskoczyło

Zgadzam się. To niezwykle malowniczy kawałek Bałkanów. Fantastyczna trasa.

Tych szutrowych kawałków po bośniackiej stronie jest tylko parę. I krótkich.

PIVSKO JEZERO

Plan podróży przez Czarnogórę nie powstał spontanicznie. W którejś relacji na forum przeczytałem opis ciekawej, fantastycznie widokowej trasy prowadzącej z granicy bośniacko-czarnogórskiej, przez PN Durmitor, do Žabljaka. O, taki. Punkt A to przejście graniczne Šćepan-Polje, B to wioska Trsa, C - Žabljak. Trasa liczy zaledwie 75km, ale nie nastawiajcie się na błyskawiczne przemieszczenie się pomiędzy wskazanymi punktami.


Najpierw jedziemy drogą poprowadzoną kanionem rzeki Pivy (hmm, Drina, Piva... czy tylko mnie się jednoznacznie te nazwy kojarzą? ). Wykute w zboczach skalistych gór tunele...


...mosty...


...przerzucone nad płynącą kilkadziesiąt metrów niżej Pivą.


Nawierzchnia bardzo dobra, uważać trzeba tylko na leżące na asfalcie, osypujące się z gór kamienie.


Zaledwie 10km od granicy na rzece Pivie ustawiono wielką zaporę, za którą zaczyna się Pivsko Jezero. W pobliżu zapory kilka budynków, wielkie słupy energetyczne...


...ciężki sprzęt.


A to sama zapora i wręcz nieprawdopodobnie turkusowe wody Pivskiego Jezera.


Przez kolejne kilkanaście kilometrów jedziemy wzdłuż niego. Niezwykle malownicza okolica!


Zatrzymujemy się na krótką sesję zdjęciową. Raz...


...dwa...


...trzy.


Z wody wystają gdzieniegdzie skaliste wysepki (przed powstaniem zalewu pewnie pagórki).


Zachęcam dziewczyny do zejścia na koniec tego małego cypla, niestety, nie chcą .


Po lewej widać jeden z wielu tuneli, dalej drogę, którą wreszcie dojeżdżamy...


...do przerzuconego nad jeziorem mostu.


Kawałek za mostem znajduje się ciekawy monastyr, niestety, zmuszeni jesteśmy go odpuścić - słońce zaczyna się już powoli chować za zalesionymi wzgórzami, a do Žabljaka jeszcze kawałek.


O, tam teraz pojedziemy.

Skręt do Parku Narodowego Durmitor (jak i na Trsę) dobrze oznakowany. Droga zaczyna się tunelem.


Powoli zaczynamy się wspinać. Droga jest niesamowicie malownicza. Dziesiątki nieoświetlonych tuneli, ostrych zakrętów, a w dole raz po raz pojawia się jezioro.


Czasem skały wręcz wiszą nad głową. Nie ma zbyt wielu miejsc, w których można by bezpiecznie zaparkować. Pobocza niemal nie ma.


Zatrzymujemy się więc sporo wyżej.


Po lewej widać kilka tuneli, którymi przed chwilą przejeżdżaliśmy.


Most już daleko pod nami, za nim miasteczko Plužine.


Przed nami Durmitor!

Krzychooo napisał(a):

W tym miejscu zdjęcie obowiązkowe.

O, linię ciągłą namalowali .

Krzychooo napisał(a):O, linię ciągłą namalowali .

Bo moje to z 2006 roku.

Ja tu do tej pory cicho siedzę...
Świetnie się czyta relację Zdjęcia też świetne
Ja już doskonale znam i tą drogę i te mosty i tamę... Genialnie to wygląda Ale jeszcze na własne oczy nie widzieliśmy. Coś czuję, że w przyszłym roku trzeba będzie zmodyfikować drogę do/z Cro i zobaczyć te cuda

pozdr

Jessssssuuuuuuu jak pieknie

Pokazuj Krzysiu dalej , to moze nasze trasy nareszcie pozmieniamy (?)

janusz.w. napisał(a):Ja już doskonale znam i tą drogę i te mosty i tamę... Genialnie to wygląda Ale jeszcze na własne oczy nie widzieliśmy.

Też tak mam . Parę ciekawych miejsc w Chorwacji wciąż przede mną (jak Sveti Ilija czy Sveti Jure), ale przez to, że wielokrotnie o nich czytałem i oglądałem stamtąd zdjęcia, też mógłbym powiedzieć, że znam je doskonale. Podejrzewam, że niewiele mnie tam chyba zaskoczy, ale konfrontowanie oczekiwań z rzeczywistością jest całkiem przyjemne.

Basiulinek napisał(a):Pokazuj Krzysiu dalej , to moze nasze trasy nareszcie pozmieniamy (?)

Zmieniaj, Basiu, zmieniaj . Ja znam już prawie na pamięć trasę Kraków-Budapeszt-Zabrzeb-Sveti Rok-Jadran i - jako że bardzo ją lubię - długo nie mogłem się przekonać do trasy przez Bośnię. Ale po tegorocznym wypadzie na pewno nie żałuję.

Pozdrawiam

Znalazłem fajny filmik z przejazdu trasą, o której piszę (tyle że motocyklista jechał w kierunku przeciwnym). Nawet na ekranie robi wrażenie: Klik.

Krzychooo napisał(a):Dzięki serdeczne. O ile sobie dobrze przypominam, to właśnie Twoje piękne fotki pokazane w którejś relacji skłoniły mnie do zakupu HS-a .

kulka53 napisał(a):To wszystko przez Mariusza. Podpisuję się

... ale żeście pamiętliwi !

janusz.w. napisał(a):Zdjęcia też świetne

... są super !

Pozdrawiam

mariusz-w napisał(a):

janusz.w. napisał(a):Zdjęcia też świetne

... są super !

Dzięki .

Muszę dodać, że na pokładzie był jeszcze całkiem niezły kompaktowy Sony DSC-HX7V, który obsługiwała Ewka.