Kastel Novi 15.06-22.06.2013

Witam.
Właśnie postanowiliśmy z rodzinką iż zrelacjonujemy też nasze wakacje w tym roku.Wyruszamy już dzisiaj koło godziny 22 z Opola a udajemy się tutaj:


W sumie prawie spakowani,ale jak to zwykle bywa przed wyjściem będziemy sprawdzać od nowa czy wszystko zabrane.

Witam krajankę!

Będę czekał na relację z niecierpliwością.

To ja siadam koło Artura i również czekam na relację

I ja się przyłączę tym bardziej, że te rejony były na mojej tegorocznej niedoszłej liście wakacyjnej

Będę, z ciekawości, wpadał.
Znajomi mają zamiar wybrać się do Kasteli (nie wiem której), ale trochę się obawiają.... ktoś im niespecjalnie polecał.
Oby Wasza relacja rozwiała ich wątpliwości i przekonała, że warto... czego Wam życzę.
Powodzenia.

W tamtym roku byliśmy w Mastrince i na wycieczce do Kasteli auto nam zabrali<czytaj odholowali> ale pozwiedzaliśmy na piechotę szukając auta i spodobało nam sie i dlatego w tym roku nasza baza wypadowa.Miejsce świetne do wypadów Trogi,Szibenik lub w druga stronę Split,Kliś Omiś.
Wracając do relacji już niespełna 3 godziny i lecimy,samochód już spakowany płyny posprawdzane czekamy tylko na średnia córkę która jedzie pociągiem z Lublina.

Udanego wyjazdu życzę i czekam na opis Waszej wakacyjnej przygody

Szerokości i wspaniałości

Będę śledził


Pozdrawiam
Piotr

To i ja się przysiądę. W sierpniu będziemy z rodzinką w Stafilicu. Szerokiej drogi.

Tak jak przypuszczaliśmy w drogę wyruszyliśmy o 21:30,droga przebiegała spokojnie po drodze dwie ulewy przed Brnem i Grazem.Udało nam się przemknąc przez Mureck i Lenart bez zamotania jak w tamtym roku.Po drodze oczywiście drobne przerwy na odpoczynek.



Oczywiście nie mogło się obyć bez postoju przy moście Krka.

i dalej na miejsce docelowe.Po 13 godzinach dotarliśmy na miejsce.

Pięknie!

Tylko te zdjęcia jakby były troszkę większe, bo otwieranie każdego z osobna...

Po rozpakowaniu udaliśmy się do Trogiru na targ zakupić małe co nieco do dalszego bytowania na wakacjach.W drodze powrotnej do Kasteli jeszcze do marketu po rozpałkę i brykiet do grillowania.Wieczorem oczywiście piweczko,wineczko i kolacyjka grillowa.A zapomniałem dodać iż gospodarz dał nam buteleczkę swojego winka i oczywiście nie byliśmy dłużni i dostał od nas Żubróweczke.Tak mu się oczy zaświeciły do butelki bo nawet łamaną polszczyzną powiedział--Znam to




PO kolacyjce i paru głębszych z deka zmęczeni poszliśmy spać.Obudziły Roberta<czytaj męża> dzwony które zaczęly bić od 6 rano aw związku z tym iż on przyzwyczajony do porannego wstawania oczywiście tez tutaj poszedł na spacer z naszą sunia Alterą.Po powrocie wraz z zięciem odbyli spacer po pekarach szukając słodkości na poranną kawę i śniadanko.A poźniej na plażę.



A to syrena na kamieniach.


Po kąpieli udaliśmy sie do dobrze nam znanej z poprzedniego roku Konoby Pantan na obiado-kolację.

Ni wiem gdzie umieszczać by foty były większe (

hannah napisał(a):Ni wiem gdzie umieszczać by foty były większe (

Zdjęcia można dodawać bezpośrednio z dysku komputera jako załącznik do postu albo umieścić np. na fmix.pl i wklejać adres linku/zdjęcia między [img]adres[/img]

Pozdrawiam

Kolacyjka w Chorwacji - piękna sprawa!