Kajakiem dookoła Hvaru

Vjetar napisał(a):Ja pierdziu, delfiny z kibla wyskakują...

I to dwa jednocześnie

Vjetar napisał(a):...przypomniałaś mi coś - sandały muszę kupić.

Polecam z HiMountain (mam nadzieję, że nie ma zakazu reklamy sandałów ). Moje przetrwały już 5 sezonów i nadal mają się dobrze

jackuc napisał(a):Maslinko czy ten kawałek, o którym piszesz to droga numer 6208 ?

Po konsultacji z mężem - prawie na pewno tak, to jest ta droga

mysza73 napisał(a):Czyli masz nadzieję, że ta zima się skończy .

Ja mam nadzieję, że zima wreszcie się zacznie Co prawda byliśmy już na nartowaniu w Alpach, ale chętnie wyskoczyłabym gdzieś na deski w weekend (gdzieś blisko), a tu nie ma gdzie jeździć

Mikromir napisał(a):Cóż, po naszej stronie marnie, ale wróciliśmy właśnie z Zuberca - chodzą wyciągi Zverovka - Spalena, te drobne małe Milotin i Janovky w Zubercu też, ruszył też częściowo w środę Meanderskipark w Oravicach - no ale to nie Alpy... Za to w góra trzy godzinki jesteśmy na miejscu.

Nie miałam na myśli Alp Zuberec bardzo lubimy i kto wie, może się tam jeszcze wybierzemy na deski w tym sezonie. Dzięki za dobre wieści

piotrf napisał(a):Agnieszko , przyznam się , że trochę mnie zmartwiłaś tym stwierdzeniem Miałem pewne plany związane z tym campingiem , a teraz się zastanawiam . . .
W 2011 roku toalety , prysznice , umywalnia - wszystko lśniło czystością ( nie tylko na pierwszy rzut oka ) . Może dlatego , że byliśmy tam we wrześniu , czyli właściwie po sezonie Hmmm

Myślę, że to może być właśnie kwestia sezonu, my byliśmy w samym jego szczycie. Im więcej ludzi, tym brudniej, niestety...

Pozdrawiam

19 sierpnia (poniedziałek): Spacer po Varaždinie - part 2

O czym to ja...? Aaa, trzeba szukać tronu, bo był się zmył przez ostatni rok Nie byle jaki to tron, królewski, z napisem: "Bądź królem w królewskim mieście". Jak my się za coś zabierzemy, zwykle się to udaje Tron też znajdziemy Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Jesteśmy już dosyć głodni, więc najpierw napełnimy swoje żołądki

Jeść będziemy tam, gdzie rok temu. Najlepsze są sprawdzone miejsca, a restauracja Verglec bardzo przypadła nam do gustu





Jest tu smacznie, a ceny są zdecydowanie niższe od tych, do których przyzwyczailiśmy się na wybrzeżu. Zamawiamy zagorski odrezak i odrezak "Verglec", czyli dwa pyszne kotlety z pysznymi dodatkami. Do tego oczywiście piwo dla niekierowcy Pan osvježi dan! :



Dawno nie było zdjęcia z piwem, a że to już koniec relacji, to na zakończenie musi być

Wychodzimy zadowoleni i bardzo najedzeni, w anielskich nastrojach - wszak Varaždin to miasto aniołów. Na każdym kroku można się natknąć na te skrzydlate stworzenia :



Po pysznym, ale i obfitym obiedzie, trzeba spalić trochę kalorii. Idziemy więc na spacer w stronę zamku:



Widok z bramy wjazdowej do zamku na Trg Miljenka Stančića:



Nadchodzi wieczór, plac zapełnia się ludźmi:



My jednak nie możemy odpoczywać. Mamy misję do wypełnienia - musimy znaleźć zaginiony tron

Uśmiecham się, bo widzę go już z daleka :



Mission completed! Mówiłam, że jak się za coś wezmę (weźmiemy), musi się udać

Poprzednio stał wprawdzie w bardziej atrakcyjnym otoczeniu niż teraz:



Ale tron to tron I przez chwilę jest to tylko mój tron :



Kot siedzący naprzeciw chyba trochę mi zazdrości :



Chociaż on tu na pewno siedział nie raz

Trudno jest opuścić to wygodne (i bardzo ważne!) miejsce. Ale czas nas goni. Pewnie tu jeszcze kiedyś wrócę, trochę "pokrólować"

Jedna z uliczek:



doprowadza nas na Tomislavov Trg:



Ratusz w tym roku zmienił nieco swój wygląd:



Od półtora miesiąca powiewa na nim flaga w gwiazdki:



Kupujemy wałówkę na drogę w pobliskiej piekarni i powoli zmierzamy w stronę Fabiaka. Mijamy mnóstwo zaparkowanych rowerów:




Widać Varaždin to miasto rowerzystów

Dawna stolica Chorwacji żegna nas miło i kwiatowo:



To była krótka, ale bardzo sympatyczna wizyta. Na pewno jeszcze wrócimy do Varaždinu, może na dłużej...

Tymczasem musimy się zbierać, pora nieodwołalnie w tym sezonie opuścić Chorwację. Szybko "przeskakujemy" Słowenię, przed 21:00 jesteśmy w Austrii i w środku nocy w domu. Droga mija spokojnie.

Ósma CROpodróż staje się historią... Było cudownie! Każde nasze kolejne wakacje są lepsze od poprzednich , więc i te były the best

I niestety nie potrafię rozstrzygnąć dylematu: Hvar czy Brač Obie wyspy są wyjątkowe, jednocześnie bardzo podobne do siebie i całkowicie inne

Dziękuję wszystkim tym, którzy tu cierpliwie zaglądali Tym razem wystawiłam Waszą cierpliwość na próbę, pisząc tę relację rekordowe ponad 5 miesięcy

Ale teraz to już na pewno...


Koniec


Pozdrawiam serdecznie