Jaki krem z filtrem wziąć ze sobą do Chorwacji???

mumin napisał(a):Może ja niektórym otworzę oczy. Moc filtra wcale nie mówi o tym, jak bardzo ten krem chroni, tylko jak długo. np. 10 chroni przez godzinke, 30 ok. 2-3 godz. Jeśli chcecie się o tym upewnić, to zapytajcie się w jakieś drogerii czy perfumerii doświadczonej sprzedawczyni. powinna wam o tym powiedziec. (mi taka jedna zobiła wyklad trwający ok. godziny...)

A teraz żyjecie długo i szczęśliwie...? Jednak poważnie to wypróbowałem na mojej córce krem m-ki Ziaja faktor 25 i okazał się luksior. Dziecko latek 12 żadnych oparzeń a kremik tani. Ja i moja żonka stosowaliśmy na początku faktor 10 a po około półtora tygodnia wskoczyliśmy na 6 i też ta sama mareczka i bez oparzeń. Nie ma co przesadzać na tym ich słońcu. Do tej pory znam jednego twardziela co się po krótkim czasie spotykania ze słońcem już niczym nie smarował....

Ja jednak ostrzegam. 3 lata temu po powrocie z Chorwacji coś mi się zrobiło na nosie, nie zbagatelizowałem, poszedłem do kliniki UJ , miałem wycinany "pieprz" i teraz kontrolę mam co roku. Następna we wrześniu. Wynik badania nie był zadawalający. Rozpoznanie: najgorsze ale dlatego, że usunąłem nic mi się nie dzieje. Zapomniałem o tym ale zawsze mam w pamięci pytanie : " Dlaczego właśnie mi się przytrafiło ....". Dla mnie 30 faktorów to normalka.! Teraz wszystko jest OK, nawet o tym nie myślę.
Chorwację nadal kocham, dużo mniej niż własną żonę.

Podobno nie tylko leżenie plackiem na plaży, ale nawet pół godziny czekania w słońcu może spowodować zaczerwienienie, plamy, a nawet poparzenie skóry. Zaburzone zostaje ukrwienie naskórka. Mogą też powstawać alergie i pękanie naczynek krwionośnych. Najlepiej prawdopodobnie jest wybrać krem z filtrem powyżej 10 SPF. Filtry zawarte w kosmetykach niestety nie sumują się. Nałożenie np kremu z filtrem 15 i podkładu SPF 10 nie daje nam w sumie ochrony równej filtrowi 25, lecz tylko 15. Natomiast piętnaście minut w solarium jest dla skóry tak samo niebezpieczne jak spędzenie całego dnia na słońcu. Ostatnim razem nasi znajomi po dwutygodniowym intensywnym pobycie na słońcu ostatnie dwa dni zaaplikowali sobie bez filtrów. Wrócili poparzeni. Nie wiem czy było to rozsądne?

To ja też troszkę fachowo( z zawodu jestem kosmetologiem) wam powiem jak to jest z tymi faktorami.
Wartość faktora SPF z jednej strony może być odczytana jako wskazówka co do długości czasu, jaką możemy przebywać na słońcu bez groźby poparzenia skóry, nie jest to jednak pełna interpretacja. Z drugiej strony wartość współczynnika SPF informuje nas o stopniu ochrony przed promieniami UVB wyrażonym w procentach jaki zapewnia nam dany krem ochronny , innymi słowy ile % promieniowania UVB zatrzymuje preparat ochronny o określonej wysokości faktora SPF.

Przyjmuje się w przybliżeniu, że:

* SPF 2 - blokuje 25-30 %
* SPF 4 - 50%
* SPF 10 - 85%
* SPF 15 - 95-96 % (wg. niektórych danych 93 %)
* SPF 25 - 96%
* SPF 30-50 - 98 %
* SPF 60 - 98,5 %
Dlatego warto kupić krem z wysokim faktorem bo opalenizna to nie wszystko nasze zdrowie jest ważniejsze. Ja osobiście dla swojego dziecka ma 30 a dla nas 15 a dopiero na drugi tydzień 10. Z kremem SPF 15 można do 3 godzin przebywać na słońcu.
Pozdrawiam i życzę wszytkim ładnej i zdrowej opalenizny Monika

Wystarczy krem z filtrem powyżej 10 ?

Ja może dorzucę jeszcze jeden argument przemawiający za stosowaniem wysokich filtrów. Aby uzyskać ochronę wysokości deklarowanej przez producenta, należaloby nałożyć na twarz ok. łyżeczki kosmetyku a na ciało jakieś 6 łyżeczek. Nie znam nikogo, kto używa tego aż tyle. Smarując cieńką warstwą kosmetyk o faktorze 50 uzyskujemy w istocie ochronę na poziomie ok. 30. Logiczne więc, że takie zastosowanie spf 6 ochrony nie da prawie żadnej.
No i druga sprawa - dosmarowywanie. Wiekszość filtrów rozkłada sie pod wpływem słońca, potu, wody, o wycieraniu recznikiem nie wspomnę. Dlatego tak ważne jest ponawianie aplikacji.
I tak na koniec. Bodaj dwa tygodnie temu był artukuł w "Wysokich obcasach" dotyczący filtrów. Podobno po przebadaniu dostępnych na rynku produktów do opalania okazało się, że jednynie kosmetyki dwóch polskich producentów mają wartość faktora zgodną z opisem na opakowaniu. W pozostałych przypadkach faktyczna wartość filtra była ok. 20% niższa niż deklarował producent.

Przed opalaniem warto przeczytać:
http://www.bronze-studio.info/polski/slonce-i-skora.htm
Polecam faktor 50!

My jak jedziemy uzywamy tylko oliwki z Bambino !!!!!Jeszcze nigdy nie spotkała nas nie miła niespodzianka w postaci oparzeń!!!
Pozdrawiam!

ancia napisał(a):My jak jedziemy uzywamy tylko oliwki z Bambino !!!!!Jeszcze nigdy nie spotkała nas nie miła niespodzianka w postaci oparzeń!!!
Pozdrawiam!

Życzę Ci abyś nigdy w życiu tego nie żałowała.
Opalenizna to jedno a zdrowa skóra to drugie. Tym bardziej, że czytając to forum można wywnioskować, że są sposoby na "zdrową opaleniznę"

droga niezapominajko czy morzesz podać które to firmy mają rzeczywisty deklarowany faktor??
pozdrawiam

a ja proponuję z doświadczenia stosować wysoki filtr (np.50) przez pierwsze 2- 3 dni a potem zejść na faktor 30- i wtedy skóra ładnie sie opala (na brąz) i nie czerwieni się. A dla dzieci bloker przez cały czas a one i tak ładnie się opalą:)

espeso napisał(a):droga niezapominajko czy morzesz podać które to firmy mają rzeczywisty deklarowany faktor??
pozdrawiam

Nivea i soraya

tutaj cały artykuł

http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy ... 96721.html

No proszę i już wszystko jasne

Ja od paru ładnych lat używam kosmetyków firmy Avon i nie narzekam-nie spotkała nas żadna niemiła niespodzianka,dzieci ślicznie opalone,ale nie poparzone

A ja polecę coś po opalaniu, od kilku lat bardzo sprawdza nam się Posthelios firmy La Roche Posay, wg mnie jest wart swojej ceny. Skóra jest fajnie nawilżona, nie schodzi, a uczucie pieczenia po opalaniu szybko znika i na drugi dzień po opalaniu nie ma zaczerwienionych miejsc.