Historia do 1960

napisał(a) **weldon** » 28.02.2014 21:31

"Trzeba mieć zdrowie, żeby się leczyć ..." to tytuł artykułu ze Stolicy z 1982, a nie z tego roku.

Ciekawe, że można dziś powiedzieć, że "nic się nie zmieniło" od tamtej pory i nawet nie zarumienić

Mam gdzieś zdjęcie korytarza szpitalnego z tamtych lat - można porównać z dzisiejszym obrazem

walp napisał(a):Ja też tęsknię za ... wodą sodową z saturatora

Na placu Wilsona, na chodniku, wokół klombu, można było pojeździć spalinowymi samochodzikami, a obok, na tle wiszącego na bramie prześcieradła można było zrobić sobie zdjęcie z prawdziwą magnezją

napisał(a) **Kiepura** » 28.02.2014 21:32

weldon napisał(a):Ba, większość dzieciaków ca od 2000 roku żyje w takiej nieświadomości i nudzie i jakoś nie narzeka :D

Konsumpcja to nie wszystko o co chodzi w życiu. A do tego nas teraz sprowadzono.
Maszyny do konsumpcji i zap...

Mimo, że żyłem w szarych czasach moja młodość była o wiele bardziej kolorowa i bogatsza niż życie moich dzieci.
I nie jest to tęsknota starego człowieka

napisał(a) **greenrs** » 28.02.2014 21:42

walp napisał(a):Wtedy pozornie żyło się lepiej, bo państwo działało i myślało za obywatela, a nawet zajmowało się nim.

Moim zdaniem wręcz przeciwnie. Chyba, że masz na myśli jeszcze wcześniejsze czasy. Ja właśnie pamiętam, że trzeba się było nieźle nakombinować, żeby zdobyć upragniony towar czy coś załatwić w jakimś urzędzie. Właśnie wtedy życie wymagało od nas inwencji, obrotności i pomysłowości. Teraz wystarczy mieć kasę.
Mnie wiele te czasy nauczyły i może dlatego mam do nich sentyment... co nie znaczy, że chciałbym aby wróciły :wink:

napisał(a) **greenrs** » 28.02.2014 21:44

Kiepura napisał(a):Konsumpcja to nie wszystko o co chodzi w życiu. A do tego nas teraz sprowadzono.
Maszyny do konsumpcji i zap...

Mimo, że żyłem w szarych czasach moja młodość była o wiele bardziej kolorowa i bogatsza niż życie moich dzieci.
I nie jest to tęsknota starego człowieka

Chyba po raz pierwszy zgadzam się z Tobą w stu procentach

napisał(a) **weldon** » 28.02.2014 21:55

Kiepura napisał(a):Mimo, że żyłem w szarych czasach moja młodość była o wiele bardziej kolorowa i bogatsza niż życie moich dzieci.

Wiesz, zawsze to powtarzam - na naszych (chyba na naszych?) oczach powstawały rzeczy nowe: pralki z wirówką, telewizory, komputery, telefony komórkowe. Na oczach dzieci współczesnych większość rzeczy tylko ewoluuje , a to jest mało ciekawe.
Jak obserwowanie motylków

napisał(a) **walp** » 28.02.2014 22:28

greenrs napisał(a):
walp napisał(a):Wtedy pozornie żyło się lepiej, bo państwo działało i myślało za obywatela, a nawet zajmowało się nim.

Moim zdaniem wręcz przeciwnie. Chyba, że masz na myśli jeszcze wcześniejsze czasy. Ja właśnie pamiętam, że trzeba się było nieźle nakombinować, żeby zdobyć upragniony towar czy coś załatwić w jakimś urzędzie. Właśnie wtedy życie wymagało od nas inwencji, obrotności i pomysłowości. Teraz wystarczy mieć kasę.
Mnie wiele te czasy nauczyły i może dlatego mam do nich sentyment... co nie znaczy, że chciałbym aby wróciły

Nawiązałem do idei państwa opiekuńczego, a konkretnie chodziło mi o ówczesny model państwa zapewniającego bezpieczeństwo socjalne i stosującego silny interwecjonizm gospodarczy.
Kombinowanie w komunie było czynnością tak naturalną jak oddychanie i niestety zostało nam do dziś.

napisał(a) **greenrs** » 28.02.2014 22:41

walp napisał(a):Nawiązałem do idei państwa opiekuńczego, a konkretnie chodziło mi o ówczesny model państwa zapewniającego bezpieczeństwo socjalne ...

Wtedy był obowiązek pracy. Teraz mamy rzeszę ludzi, którzy nie pracują bo nie muszą... bo im się nie opłaca... bo państwo zapewnia zasiłek. Czy wtedy były zasiłki dla bezrobotnych? Nie pamiętam.

napisał(a) **Kiepura** » 28.02.2014 22:56

greenrs napisał(a): Czy wtedy były zasiłki dla bezrobotnych? Nie pamiętam.

Nie było bezrobotnych :mrgreen:

greenrs napisał(a):bo państwo zapewnia zasiłek.

Myślisz o United Kingdom of Great Britain and Northern Ireland ?

napisał(a) **greenrs** » 28.02.2014 22:59

Kiepura napisał(a):
greenrs napisał(a):bo państwo zapewnia zasiłek.

Myślisz o United Kingdom of Great Britain and Northern Ireland ?

Może skala nie ta, ale model ten sam.

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 28.02.2014 23:06

Bezrobotnych w czasach PRL nie było, bo władze ich nie zapisywały oficjalnie.

Ale było od groma ludzi bez legalnej pracy, którzy po prostu pracowali na czarno albo się obijali.
Ta armia była bardzo liczna, około miliona osób.
Teraz są wszyscy zarejestrowani jako bezrobotni, żeby mieć ubezpieczenie zdrowotne :roll:

napisał(a) **walp** » 28.02.2014 23:07

greenrs napisał(a):
walp napisał(a):Nawiązałem do idei państwa opiekuńczego, a konkretnie chodziło mi o ówczesny model państwa zapewniającego bezpieczeństwo socjalne ...

Wtedy był obowiązek pracy. Teraz mamy rzeszę ludzi, którzy nie pracują bo nie muszą... bo im się nie opłaca... bo państwo zapewnia zasiłek. Czy wtedy były zasiłki dla bezrobotnych? Nie pamiętam.

Socjalizm, jak nazwa wskazuje zapewniał obywatelom darmową i powszechnie dostępną służbę zdrowia, pracę i mieszkania dla każdego, przyjazne szkoły, ład i porządek, zakładowe wczasy i kolonie. Ogólnie poczucie bezpieczeństwa.
Co jeszcze cechowało bezpieczeństwo socjalne? To, że wysokość płacy w żaden sposób nie była związana z efektywnością gospodarowania. Osoby pozbawione zdolności, inwencji, czy życiowej dynamiki nie musiały czuć się zagrożone. Wszystkim zajmowało się państwo, które organizowało, kontrolowało, produkowało, dawało i dokładało.

napisał(a) **Kiepura** » 28.02.2014 23:18

greenrs napisał(a):
Kiepura napisał(a):
greenrs napisał(a):bo państwo zapewnia zasiłek.

Myślisz o United Kingdom of Great Britain and Northern Ireland ?

Może skala nie ta, ale model ten sam.

No, jak z samolotem i jego modelem na biurku mojego syna.
W zasadzie to samo tylko ta skala :roll:

Ale tamto poleci a to na biurku mojego syna można tylko pooglądać.
Ewentualnie barwnie opowiadać, że może poleci, tylko...

Ale generalnie się z Tobą zgadzam.

napisał(a) **greenrs** » 28.02.2014 23:35

walp napisał(a):Osoby pozbawione zdolności, inwencji, czy życiowej dynamiki nie musiały czuć się zagrożone. Wszystkim zajmowało się państwo, które organizowało, kontrolowało, produkowało, dawało i dokładało.

Waldek to może z innej strony, z moich okolic... Kiedyś każdy, kto miał możliwość coś uprawiał lub hodował. Jakieś kurki, kaczki, króliki, nutrie.... Dziś zobaczyć kurę na podwórku, to tak jak zobaczyć rekina na plaży w Łebie... Ludziom chciało się robić cokolwiek, aby polepszyć swój los.
Kiedyś będąc na wakacjach na Mazurach zachciało nam się jajecznicy z ekologicznych jajek. Zrobiliśmy objazd okolicznych wiosek. Niestety wszędzie usłyszeliśmy tekst w rodzaju: "panie a komu by się dzisiaj chciało kury trzymać...".

Czy to nie była jednak inwencja?

Kiepura napisał(a):Ale generalnie się z Tobą zgadzam.

No to miło mi

napisał(a) **walp** » 01.03.2014 00:01

greenrs napisał(a):
walp napisał(a):Osoby pozbawione zdolności, inwencji, czy życiowej dynamiki nie musiały czuć się zagrożone. Wszystkim zajmowało się państwo, które organizowało, kontrolowało, produkowało, dawało i dokładało.

Waldek to może z innej strony, z moich okolic... Kiedyś każdy, kto miał możliwość coś uprawiał lub hodował. Jakieś kurki, kaczki, króliki, nutrie.... Dziś zobaczyć kurę na podwórku, to tak jak zobaczyć rekina na plaży w Łebie... Ludziom chciało się robić cokolwiek, aby polepszyć swój los.
Kiedyś będąc na wakacjach na Mazurach zachciało nam się jajecznicy z ekologicznych jajek. Zrobiliśmy objazd okolicznych wiosek. Niestety wszędzie usłyszeliśmy tekst w rodzaju: "panie a komu by się dzisiaj chciało kury trzymać...".

Czy to nie była jednak inwencja?

Była, oczywiście, że była. W moich stronach było podobnie. Dziadkowie mieli świnki, kury, kaczki i nutrie.
Pamiętam rytualne świniobicie. I jajecznicę z jajek z kurnika. Ale z czego ta inwencja wynikała? Z pustych półek.

No, ale my tu OT popełniamy chyba, bo to jest wątek o historii do 1960. Zatem over and out. :wink:

napisał(a) **greenrs** » 01.03.2014 00:32

walp napisał(a):No, ale my tu OT popełniamy chyba, bo to jest wątek o historii do 1960. Zatem over and out.

Zgadza się. Trochę wyprzedziliśmy historię ale myślę, że Piotrek nie będzie miał nam za złe...