napisał(a) megidh » 16.11.2025 18:17
Kapitańska Baba napisał(a):To chyba jakieś znane miejsce bo w zakotwiczył tu na kąpiel vipowski statek.
Jak to stwierdziły później nasze córki – wylęgarnia drobiu.
Gwizdek, kołą ratunkowe na wodzie, 10 minut kąpieli, sygnał powrotu, gwizdki na spóźnialskich.
Popłynął.
Ufff….
Nie wiem, nie wyobrażam sobie – cały dzień rycząca muzyka, tłok, kilkuminutowa kąpiel na zawołanie.
Kto na to płynie???
Jakaś abstrakcja……
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Wy, pływając jachtem, macie zupełnie inne możliwości, niż ci, którzy chcą popłynąć w rejs, ale nie dysponują własną (lub wypożyczoną) jednostką pływającą. Z jednej strony dlatego, że nie potrafią sami żeglować, a a drugiej, że wykupienie prywatnego rejsu żaglówką, jest dosyć drogie i nie wszystkich na to stać. My wielokrotnie pływaliśmy statkami wycieczkowymi, ale staramy się wybierać jak najmniejsze jednostki pływające. Niestety nie zawsze jest to możliwe. Na przykład płynąc z Korfu na Paxos i Antipaxos, nie było statków do wyboru, więc zdecydowaliśmy się na spory statek. I nie żałujemy, bo rejs był bardzo fajny, pomimo sporej ilości turystów płynących razem z nami.
Kapitańska Baba napisał(a):Nawet nie schodzę na ląd.
Tylko Ania była na brzegu.
I w tym przypadku bardzo się różnimy. Dla Ciebie najważniejsze jest żeglowanie, natomiast sporo ludzi, w tym i ja, lubi penetrować miejsca, do których dotrze.
Nie wyobrażam sobie, żeby nie zobaczyć jakiegoś miejsca, do którego dojechałam czy dopłynęłam.
Ilu ludzi, tyle opinii.