Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Albania i Czarnogóra - pytania, porady

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 15.03.2006 19:47

Jeszcze jedna krótka relacja z zeszłorocznego wejścia. Ekipa z Belgradu w międzynarodowym towarzystwie nieźle dała czadu jak na jednodniowy wypad :)
Z ich przewodnikiem (Rade) byłem w kontakcie emilowym przed moim wyjazdem.

Na akciji je od 35 ucesnika bilo 7 clanova Omorike koji su svi uspesno popeli vrh.
-Tura je bila poprilicno naporna i teska ali se izdrzalo, jer se nazad nije moglo.

25.08. (cetvrtak) Krenuli u 23.00(iznenadjujuce na vreme- pitao sam se sta ce to biti) , u Kraljevu nam se prikljucuju planinari iz Kraljeva, Kragujevca i Paracina.

26.08. (petak) u Rozaju jos jedan planinar (Semir-Svemir). Kod manastira Sv. Trojice u Brezojevicama kod Plava smo u 07.00, posle posete manastiru (do 08.30) krecemo za Gusinje. Tamo slede obavezni cevapi...
Odlazimo u Vusanje, pa dalje peske sa svom opremom dolinom Ropojane, pored ponora "Grlja" i vrela "Savino Oko", dollazimo do Ropojanskog zastana smestamo se u pl. dom i u satore.
- Uz logorsku vatru provodimo vece.

27. 08. (subota) Ustali oko 04.00, na uspon krenuki u 05.10, pored "Travnog" jezera(liqeni gstars), (Ulazimo u Albaniju(Stari karavanski drum Pec-Skadar) ) Rudnickog polja(Fusha e Rudnices), do nekadasnje karaule armije Albanije iz vremena Envera Hodze koja je bila okruzena sa desetak dobro maskiranih bunkera, posle pauze i razgovora sa albanskim pastirima koji tu napasaju stada idemo do Peckog Prevoja(Qafa e Pejs) 1681m, iznad sela Thethi u Albaniji, impozantni vrhovi sa svih strana prosto zbunjuju i odusevljavaju(Radohines, Shnikut, Shkurtz, Popluk).
Nastavljamo pored katuna Gropa (Buni e Gropaet) kroz dosta proredjenu sumu Munike, dolazimo do sipara ispod Jezerskog Vrha pa siparima i preko stena dolazimo do grebena koji vodi ka vrhu (orijentacija mnogo teska, prvi put ovolika grupa izlazi sa te strane na vrh).
Na Jezerskom vrhu 2694m - najvisem vrhu Prokletija smo u 16.00 posle prelaska preko nekih vrlo teskih detalja koji su bili i poprilicno opasni.
-Na vrhu magla, ali cim smo poceli da silazimo sve se rascistilo tako da smo videli u nasu Djeravicu 2656m i sve ostale Prokletijske vrhove (koji ce jednog dana biti nasi).
- sa vrha smo sisli (opet preko nekoliko teskih detalja) u dolinu jezera gde se nalazi 6 lednickih jezera, ali ih nismo dobro videli , jer je vec pao mrak. Po mraku dolazimo do granicnog kamena B-17(Izlazimo iz Albanije), i niz sumu silazimo do baze tek u 23.00. vecera sedenje pored vatre ...

Tura oko 30 km , uspona oko 2000m i toliko silaska.

28.08.(nedelja) ustajanje oko 09.00 polazak u 10.00 u Vusanju cekamo bus, ali vozac zaboravio da dodje pa do gusinja otisli Kombijem. u Gusinju ko je sta stigo, krecemo u 14.30, malo pre punkta Crnogorskog MUP-a i Carine Bus crkava (vozac kaze otisla mu kifa (tako to biva kad autobusu dajes peciva umesto nafte)...Posle oko 100 minuta cekanja dolazi drugi bus iz Novog Pazara, pravimo pauzu u Pazaru (opet cevapi) u Beogradu smo u 01.30.


Może kto inny tym razem streści? ;) Ło matko jak mi się nie chce tym razem... a poza tym pracy domowej dawno nie było :lol:
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 15.03.2006 20:07

No wszyscy święci! NIby rozumiem, ale namówię "kogoś" :wink: , choć dość roboty ma na dziś i jutro z językiem polskim, aaallleeee.....hihihi alee dla CRo zrobi wszystko!!
typ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 27.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) typ » 15.03.2006 23:33

Ja tylko starałem się "rozszyfrować" fragment dotyczący Maja Jezerce. Jeśli dobrze zrozumiałem to weszli jednego dnia na Maja Jezerce od strony Czarnogóry - z dol. Ropojana (pobudka 4.00) i tego samego dnia zeszli na czarnogórską stronę (23.00).
Ale nie szli tędy co ty zawodowiec, tylko chyba przez tą dolinkę przez którą my będziemy wchodzić od strony albańskiej (Buni i Gropaet).
Nie weszli od północy tylko od strony zachodniej....
Ale moze się mylę.
W kazdym razie zrobili kawał trasy....
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 16.03.2006 02:29

Bardzo dobrze rozkminiłeś, właśnie tak szli. My z Czechami też chwilę myśleliśmy czy tak nie zrobić (bo byliśmy w pewnym momencie bardzo blisko tamtej przełęczy nad Buni i Gropaet) ale uznaliśmy że z ciężkimi worami nam się nie chce dymać na szczyt i lepiej je zostawić z północnej strony i wejść i zejść tak samo :) Poza tym zupełnie nie znaliśmy trasy od tamtej strony. Oni byli na lekko to mogli sobie pozwolić na taki hardkor, zresztą Rade zjadł zęby na Prokletijach to ich mógł wszędzie zaprowadzić.
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 16.03.2006 08:49

W szkole nigdy się do odpowiedzi nie wyrywałam, ale z wiekiem się człowiek zmienia :D :D :D . Moge ja tłumaczyć? Mogę ja?!!! Tylko - jeśli w ogóle moje bawienie sie z tłumaczeniem Wam potrzebne - to dziś się chyba nie doczekacie :lol: . Ale - tak dla sportu - potłumaczę sobie na jutro.

Dobrego dnia! Och... Znów "wyciągnęliśmy" nasze wakacje... I jak ja się mam skupić na robocie...
von Laos
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 89
Dołączył(a): 28.10.2005
No pewnie!

Nieprzeczytany postnapisał(a) von Laos » 16.03.2006 12:48

shtriga napisał(a):[...] Moge ja tłumaczyć? Mogę ja?!!! Tylko - jeśli w ogóle moje bawienie sie z tłumaczeniem Wam potrzebne...


Potrzebne i to bardzo!
Chyba mam jakiś "umysłowy niż" (mam nadzieję, że to tylko to :) ), albowiem nie wiele zrozumiałem z tej relacji. :?
W tzw. "szerszym sensie" owszem, ale niestety bardziej w szerszym...

ps. Co to znaczy "Dali vam se ide sledece godine na turu po Albaniji?", bo z całego pytania do ankiety rozumiem jedynie "vam", "se", "ide" i "turu po Albaniji"... 8O
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 16.03.2006 14:37

Shtriga, jak żeś na to wpadła Holmesie że Ciebie chciałem wywołać? ;)

Von Laosie, to chyba znaczy "czy się w przyszłym roku wybieracie na wycieczkę do Albanii?"

To nie Akademia ale pare wyjaśnień - czemu nie :)
Dali vam se ide sledece godine na turu po Albaniji
dali albo da li = czy (tak się zwykle zaczyna pytania)
sledeče - następne (jak ros. sljedujuszcze :) )
serbska i chorwacka godina jest 365x24 razy dłuższa od naszej godziny :lol:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 16.03.2006 14:57

zawodowiec napisał(a):Shtriga, jak żeś na to wpadła Holmesie :


Drogi Watsonie :D - z kim przestajesz takim się stajesz - stąd ten intelektualny wulkan w mojej wypowiedzi...
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 17.03.2006 12:39

Ja przepraszam bardzo za rozproszenia tematyczne :D . Właśnie zabrałam się za tłumaczenie, ale Wiola mi powiedziała, żebym zajrzała tu: http://ngt.pl/forum/?p=readTopic&nr=3052
Nie wiedziałam czy to wkleić do humoru czy tu, ale nie mogłam się powstrzymać...
To już wracam do tłumaczenia :D
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 17.03.2006 17:22

To próba tłumaczenia. Nie umiem dobrze. Jak Zawodowiec znajdzie czas, a może Jola Michno do nas przyjdzie, to poprawią i uzupelnią. Oni są dla mnie bardzo wyrozumiali w Akademii i nie krzyczą jak coś źle przetłumaczę i też o to Was proszę :D .

Na szczęście jeszsze nie jedziemy tami nie jest to sprawa życia i śmierci, to możemy jeszcze poprawiać :D



Na akciji je od 35 ucesnika bilo 7 clanova Omorike koji su svi uspesno popeli vrh.
-Tura je bila poprilicno naporna i teska ali se izdrzalo, jer se nazad nije moglo.

W akcji z 35 uczestników, 7 było członkami "Omorike"; (no tego klubu), którzy wszyscy pomyślnie osiągnęli (weszli :)) na szczyt. Wyprawa była poprilicno (hm..to chyba dosadnie albo brzydko - nie znam słowa) męcząca i ciężka, ale się wytrzymało, bo odwrotu nie było/nie mogło być (????)

25.08. (cetvrtak) Krenuli u 23.00 (iznenadjujuce na vreme- pitao sam se sta ce to biti) , u Kraljevu nam se prikljucuju planinari iz Kraljeva, Kragujevca i Paracina.

25 sierpnia (czwartek) ruszyli o 23.00 (beznadziejny czas - pytałem sam siebie czy w ogóle ktoś będzie) - w Krajlewie przysiedli się (przyłączyli się raczej) wspinacze z Kraljeva, Kragujevca i Paracina.

26.08. (petak) u Rozaju jos jedan planinar (Semir-Svemir). Kod manastira Sv. Trojice u Brezojevicama kod Plava smo u 07.00, posle posete manastiru (do 08.30) krecemo za Gusinje. Tamo slede obavezni cevapi...

26 sieprnia w piatek w Rozaju - jeszcze jeden planinar :) - już wiemy i nie tłumaczymy, bo ładniej po ichniemu. Przy monastyrze Sv. Trójcy w Brezojevicama przy Plava jesteśmy o 7.00 (sorry ale ja bez mapy a nie znam na pamięć "naszych"; nazw - sorrrry. Już powinnam, nie?), po zwiedzeniu monastyru (do 8.30) ruszamy do Gusinje. Tam (slede???) obowiązkowe - chyba o cevapcici chodzi :)

Odlazimo u Vusanje, pa dalje peske sa svom opremom dolinom Ropojane, pored ponora "Grlja" i vrela "Savino Oko", dollazimo do Ropojanskog zastana smestamo se u pl. dom i u satore.
- Uz logorsku vatru provodimo vece.


Odjeżdżamy do Vusanje potem dalej z cała wyprawą doliną Ropojane obok przepaści Grlja (coś z gardłem???) i źródła Savino Oko, docieramy do ropojańskiego schroniska (dom Ropojanskog Zastan się nazywa nie?), lokujemy się tam i w namiotach.
Przy biwakowym ognisku spędzamy wieczór.

27. 08. (subota) Ustali oko 04.00, na uspon krenuki u 05.10, pored "Travnog" jezera (liqeni gstars), (Ulazimo u Albaniju (Stari karavanski drum Pec-Skadar) ) Rudnickog polja (Fusha e Rudnices), do nekadasnje karaule armije Albanije iz vremena Envera Hodze koja je bila okruzena sa desetak dobro maskiranih bunkera, posle pauze i razgovora sa albanskim pastirima koji tu napasaju stada idemo do Peckog Prevoja (Qafa e Pejs) iznad sela Thethi u Albaniji, impozantni vrhovi sa svih strana prosto zbunjuju i odusevljavaju (Radohines, Shnikut, Shkurtz, Popluk).

27 sierpna, sobota. Wstali około 4.00, na wspinaczkę ruszyli o 5.10 przy jeziorze Travnog, włazimy do Albani (stary trakt - kupiecki pewnie - Pec - Szkodra), Rudnickog polja, do niegdysiejszego karaule (poligon czy ki pieron???) armii albańskiej za czasów Envera, która była otoczona dziesiątkami dobrze ukrytych bunkrów. Po przerwie i rozmowie z albańskimi pasterzami, którzy tu wypasają stada idziemy do Peckog Prevoja (Qafa e Pejs) 1681 m. Nad wioską Thethi u Albanii, imponujące szczyty ze wszystkich stron [zbijają z tropu (mylą w znaczeniu, że nie wiadomo co za którą, jakie odległości czy jakoś tak), a może po prostu zwalają z nóg] i zachwycają (Radohines, Shnikut, Shkurtz, Popluk).

Nastavljamo pored katuna Gropa (Buni e Gropaet) kroz dosta proredjenu sumu Munike, dolazimo do sipara ispod Jezerskog Vrha pa siparima i preko stena dolazimo do grebena koji vodi ka vrhu (orijentacija mnogo teska, prvi put ovolika grupa izlazi sa te strane na vrh).

Kontynuujemy sprzed (katuna???) Gropa (Buni e Gropaet) przez dość przerzedzony las Munike, dochodzimy do tego kruchego, sypiącego się :) pod JV, potem tymi kruchościami (zapomniałam jak to Zawodowiec zawodowo nazywał) i w poprzek ściany dochodzimy do grani która prowadzi na szczyt (orientacja bardzo trudna, pierwszą/w pierwszej chwili, najpierw??? tą drogą duża grupa wychodzi z tej strony na szczyt).


Na Jezerskom vrhu 2694m - najvisem vrhu Prokletija smo u 16.00 posle prelaska preko nekih vrlo teskih detalja koji su bili i poprilicno opasni.
-Na vrhu magla, ali cim smo poceli da silazimo sve se rascistilo tako da smo videli u nasu Djeravicu 2656m i sve ostale Prokletijske vrhove (koji ce jednog dana biti nasi).


Na JV 2694 m - najwyższych szczycie P. jesteśmy o 16 po przejściu przez jakieś bardzo ciężkie drobiazgi (chodzi znów o to sypiące się), które były poprilicno :) niebezpieczne.
- na szczycie mgła, ale jak zaczęliśmy schodzić wszystko się rozeszło i tak widzieliśmy Djeravicę 2656m i wszystkie pozostałe szczyty Prokletih (które pewnego dnia będą nasze :)).

- sa vrha smo sisli (opet preko nekoliko teskih detalja) u dolinu jezera gde se nalazi 6 lednickih jezera, ali ih nismo dobro videli , jer je vec pao mrak. Po mraku dolazimo do granicnog kamena B-17(Izlazimo iz Albanije), i niz sumu silazimo do baze tek u 23.00. vecera sedenje pored vatre ...

Ze szczytu zeszliśmy (znów przez jakiś ciężki drobiazg) do doliny jeziora, gdzie się znajduje 6 jezior lodowcowych, ale nie widzieliśmy ich dobrze, bo już przyszedł zmrok (zrobiło się ciemno). Po ciemku dochodzimy do granicznego kamienia B-17 (opuszczamy Albanię) i pod lasem schodzimy do bazy, tu o 23 siedzimy przy ognisku

28.08.(nedelja) ustajanje oko 09.00 polazak u 10.00 u Vusanju cekamo bus, ali vozac zaboravio da dodje pa do gusinja otisli Kombijem. u Gusinju ko je sta stigo, krecemo u 14.30, malo pre punkta Crnogorskog MUP-a i Carine Bus crkava (vozac kaze otisla mu kifa (tako to biva kad autobusu dajes peciva umesto nafte)...Posle oko 100 minuta cekanja dolazi drugi bus iz Novog Pazara, pravimo pauzu u Pazaru (opet cevapi) u Beogradu smo u 01.30.

28 sierpnia (niedziela) - wstajemy ok. 9.00, wyjście o 10 w Vusanje czekamy na bus, ale kierowca zapomniał podjechać potem do Gusinje otisli (pominął Kombijem?????). Nie rozumiem o czym zapomniał kierowca :D
W Gusinje, ko je sta stigo jak zdążymy (???), wyruszamy o 14.30, powoli przy posterunku celnym bus zdycha (kierowca mówi, że wysiadła mu kifa ??? (tak to bywa, kiedy lejesz peciva??? zamiast ropy - tu pewnie jest coś oczywistego dla prowadzących samochody :))))
Po 100 minutach czekania (pewnie po naszych stu latach) przyjeżdża drugi bus z Nowego Pazaru, robimy przerwę w Pazarze (znów cevapi) i w Belgradzie jesteśmy o 1.30.
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 17.03.2006 18:22

Javim se. :wink: :lol:
Shtriga, Ty jesteś rewelacyjna dyplomantka. 8) Ale nam się udało. :D Tak przetłumaczyłaś, że wszystko jest jasne. Najwyżej jakieś nieistotne dla całości drobiazgi pozostały. A praca domowa była, co by tu nie powiedzieć poprilično naporna i teška. Dobro, da nije bila opasna. :lol:

Poprilično to raczej nie jest brzydkie słowo. :lol: Rječnik mi mówi - dosta veliko, poveliko, dosta izraženo. Czyli po naszemu to by było w dużej mierze, takie dosyć bardzo. :wink: Jeśli byśmy się koniecznie uparli na coś choć trochę brzydkiego, to może "pierońsko" by ewentualnie pasowało? :lol:

prvi put ovolika grupa izlazi sa te strane na vrh - pierwszy raz tak liczna grupa "włazi" od tej strony na szczyt.

Ta przepaść Grlja - nazw właściwie nie ma potrzeby tłumaczyć, ale kojarzy mi się szyja od butelki. :lol: Może zupełnie niesłusznie. Tym niemniej - živjeli. :wink:

Ale dlaczego zamiast ropy leje się pieczywo?.. hmmm... :lol: Może jakiś roślinny specyfik, jak u nas paliwo rzepakowe?
I co to jest ta kifa? Kif to bym wiedziała... z drogą (chorwacką) by miał wiele wspólnego - bo to przyprawa z konopii indyjskich - kto się "przyprawi", ma halucynacje. 8O Ale to chyba nie to kierowcy odeszło. :lol:

Aaa... to coś kruche, sypiące się, to się chyba mądrze "kruszyzna" nazywało, o ile mnie pamięć nie myli. :wink:

Zawodowiec, do Ciebie należy ostatni szlif. :)

Pozdrav svima
Jola
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3461
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 18.03.2006 01:37

zawodowiec napisał(a):Może kto inny tym razem streści?

Ulaaaaaaa! Ja tylko streszczenie zadałem. To się nazywa pilna studentka. A teraz biedny belfer musi sprawdzać. 8O A sam wcześniej przeleciał tekst tylko po łebkach żeby ogólny sens rozkminić :lol: :lol: :lol:

shtriga napisał(a):jeszcze jeden planinar :) - już wiemy i nie tłumaczymy, bo ładniej po ichniemu.

I bardzo dobrze, ja też nie tłumaczyłem :D

shtriga napisał(a):...pa dalje peske sa svom opremom dolinom Ropojane, pored ponora "Grlja" i vrela "Savino Oko", dolazimo do Ropojanskog zastana ...

...potem dalej z cała wyprawą doliną Ropojane obok przepaści Grlja (coś z gardłem???) i źródła Savino Oko, docieramy do ropojańskiego schroniska (dom Ropojanskog Zastan się nazywa nie?)

potem dalej piechotą ...
...sa svom opremom - z całym sprzętem
...ponor - rzeka/strumień wypływający spod ziemi, po czesku jest tak samo, takie krasowe źródło - jak to po naszemu - wywierzysko?
(kto biegły w grze półsłówek - niech rozkmini Krasowe Urwisko :P )
Schronisko jest Ropojanski Zastan ale nie wiem jak się tłumaczy słowo zastan. Obrazkowa guglarka mówi że to może być jakaś chałupa, kwatera, agroturystyka? A my wiemy swoje co to jest Ropojanski Zastan :)

shtriga napisał(a):karaule
karaule (poligon czy ki pieron???)

strażnica czy coś takiego, chyba słowo tureckiego pochodzenia

shtriga napisał(a):pored katuna Gropa
Kontynuujemy sprzed (katuna???)...

katun - osiedle pasterskich szałasów, używane w lecie

shtriga napisał(a):dolazimo do sipara
dochodzimy do tego kruchego, sypiącego się :) pod JV, potem tymi kruchościami (zapomniałam jak to Zawodowiec zawodowo nazywał)

Jak Jola dobrze mówi - kruszyzna. Piarg, rzęch, syf, makadamska hora, kurwa mać po ogólnosłowiańsku. Nie lubię po czymś takim chodzić, mam uraz.

shtriga napisał(a):-Na vrhu magla, ali cim smo poceli da silazimo sve se rascistilo tako da smo videli u nasu Djeravicu 2656m i sve ostale Prokletijske vrhove (koji ce jednog dana biti nasi).

- na szczycie mgła, ale jak zaczęliśmy schodzić wszystko się rozeszło i tak widzieliśmy Djeravicę 2656m i wszystkie pozostałe szczyty Prokletih (które pewnego dnia będą nasze :)).

W tym roku się wybierają, oby im się udało. I mam nadzieję że nie będą mieli zamkniętego wstępu na Djeravicę tylko z racji tego że są Serbami :)

shtriga napisał(a):[b]28.08.(nedelja) ustajanje oko 09.00 polazak u 10.00 u Vusanju cekamo bus, ali vozac zaboravio da dodje pa do gusinja otisli Kombijem.

28 sierpnia (niedziela) - wstajemy ok. 9.00, wyjście o 10 w Vusanje czekamy na bus, ale kierowca zapomniał podjechać potem do Gusinje otisli (pominął Kombijem?????). Nie rozumiem o czym zapomniał kierowca :D

Chyba zapomniał podjechać do Vusanja - czekali w Vusanju ale dzielny kierowca zaboravio da dodje (zdarza się w najlepszej rodzinie) więc podjechali furgonetką (stopem albo wynajętą - trudno wyczuć).
Pułapka - kombi to furgonetka :)

shtriga napisał(a):vozac kaze otisla mu kifa

Tak na szybko nie znalazłem co to ta kifa...

Ula, to było na 7+ w skali 1-6. Słów mi brakuje, nie chodziło o takie "streszczenie" :lol:
von Laos
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 89
Dołączył(a): 28.10.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) von Laos » 18.03.2006 17:11

zawodowiec napisał(a):...ponor - rzeka/strumień wypływający spod ziemi, po czesku jest tak samo, takie krasowe źródło - jak to po naszemu - wywierzysko?
(kto biegły w grze półsłówek - niech rozkmini Krasowe Urwisko :P )


Ponorem nazywamy miejsce, w którym woda powierzchniowa wpływa pod ziemię, a wywierzyskiem takie, którym wypływa spod ziemi. Czyli, wszystko zależy od kierunku poruszania się wody.

:D Krasowe Urwisko... można je zaobserwować jako Barwę na Kurierze. ;)

Z relacji dotyczących wejść na MJ wynika, że wyprawy ruszają w zasadzie z dwóch stron. Od strony Czarnogórskiej z Gusinje poprzez dolinę Ropojana, albo z Albanii od strony Theth. Jednakże można też dostać się na szczyt od strony wschodniej, czyli z Valbone. Wg. mapy, w linii prostej pomiędzy Valbone, a masywem MJ leżą dwie równoległe doliny. Czy wiecie coś na ich temat?
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 18.03.2006 20:15

zawodowiec napisał(a): ...pa dalje peske sa svom opremom dolinom Ropojane, pored ponora "Grlja" i vrela "Savino Oko", dolazimo do Ropojanskog zastana ...

Ponor "Grlja"...
Może to już jest Wam znane, a może i nie, nie wiem. Jak znane, to też nic nie szkodzi. :lol:
Tutaj jest trochę zdjęć z tego miejsca. Znaczy... chyba z tego. :lol:


Pozdrav
Jola
typ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 27.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) typ » 19.03.2006 03:19

von Laos napisał(a):
Z relacji dotyczących wejść na MJ wynika, że wyprawy ruszają w zasadzie z dwóch stron. Od strony Czarnogórskiej z Gusinje poprzez dolinę Ropojana, albo z Albanii od strony Theth. Jednakże można też dostać się na szczyt od strony wschodniej, czyli z Valbone. Wg. mapy, w linii prostej pomiędzy Valbone, a masywem MJ leżą dwie równoległe doliny. Czy wiecie coś na ich temat?


Chcesz wejść od strony Valbone? Powiem szczerze - duzo wspólnie szukaliśmy w internecie informacji na temat wejscia na MJ. Najwięcej opisów - tak jak zauważyłeś - jest od strony Czarnogóry (tak jak ten ostatni opis) czyli od strony Gusinje, Vusanje. Baaardzo mało informacji jest od strony Albańskiej (z Theth), ale od Valbone znalazłem tylko jedną bardzo skromną czeską relację - z zejścia - z 1995 roku. Kiedyś już linka do niej wrzucałem.
Myśle, że częstotliwość spotykania opisów jest wprost proporcjonalna do trudności komunikacyjnych. A z tego co się zorientowałem to do Valbone droga jest gorsza niż do Theth.
Oczywiście - najlepszym rozwiązaniem byłoby wyjść od strony Theth a zejść na stronę Valbone i stamtąd w stronę Bajram Curri, ale tak można tylko jak się jest bez własnego samochodu....
Poniżej fragment tej relacji z zejścia z MJ w stronę Valbone. Szli w ciemno, nie wiedząc którędy iść. Co prawda jest to po czesku, ale sądząc po ostatnich postach, jeśli będziesz miał problemy ze zrozumieniem to na pewno ktoś pomoże :-)

"Našich průvodců se ptáme na cestu do vesnice Valbonë na druhé straně hřebene. Sami nevědí a ukazují dolů. Pouštíme se tedy skalní stěnou dolů. Přidávají se k nám tři pastevci a berou holkám batohy. Sestupujeme severní stěnou Jezerců po vysokých skalních stupních, občas i lehkým lezením, poté suťovým žlabem a po široké rampě až ke sněhovému poli. To přecházíme a sutí sjíždíme pod něj. Dáváme pauzu a Albánci odcházejí domů. Když se zvedáme k odchodu, Jarinovy vypadl foťák z batohu a spadl dobrých 50 m ze skály. Uvidíme, jestli to rozchodí. Sestupujeme dále až k obtížnému místu - batohy jsme museli stahnout smyčkama a poté jsme za nimi slezli. Ještě jedno takové místo a poté již podél sněhových polí a po skalních blocích do sedla - sláva! Ze sedla traverzujeme sutí do dalšího sedla, kde se již tu a tam objevuje tráva. Našli jsme čtyři místa na stany a začali vařit.


Nic więcej na temat tamtych dolinek nie wiem.... Może ktoś inny coś wie?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Albania i Czarnogóra - pytania, porady - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone