Dziad, Januszek i Grażynka na wakacjach.

ACandrzej napisał(a):

Pääkäyttäjä napisał(a):

amatus1 napisał(a):Ja staram sie nie siusiac po drodze by zaoszczędzić:):);)

...a jeżeli już, to siku do bezzwrotnej butelki (bo zwrotną to żal wyrzucać) a potem rzut na odległość do jakiegoś kosza

W Chorwacji (a może na Chorwacji ?...) prawie wszystkie butelki są zwrotne.
Trzeba zabrać z Polski.

Można zawsze jedną nogawkę dresu włożyć do skarpetki i jak dojedziesz na Chorwację zgrabnie wytrzepać
p.s.
Dres musi być z kreszu i bez siateczki, a skarpetka z mocną gumą

Habanero napisał(a):(...) Dres musi być z kreszu i bez siateczki, a skarpetka z mocną gumą (...)

Czy to nie podniesie kosztów?

boboo napisał(a):

Habanero napisał(a):(...) Dres musi być z kreszu i bez siateczki, a skarpetka z mocną gumą (...)

Czy to nie podniesie kosztów?

Inwestycja na lata i już po pierwszym wyjeździe się zwraca

Nie tak do końca na lata. Skarpetka na wierzchu jest narażona na dość silne promieniowanie UV.
Żadna guma (ta mocna też) tego nie lubi.
Dwa sezony i popuści.

Moja Aśka w zeszlym roku kupowała strój w Makarskiej bo zapomniała gapa. W tym roku jak zapomni to nie dostanie kasy, worek po kartoflach bedzie musial jej wystarczyć

boboo napisał(a):Nie tak do końca na lata. Skarpetka na wierzchu jest narażona na dość silne promieniowanie UV.
Żadna guma (ta mocna też) tego nie lubi.
Dwa sezony i popuści.

Skarpetki używamy tylko w samochodzie
Na miejscu masz Jadran.
Po dwóch sezonach jedynie guma do wymiany

A tak można zgrabnie i efektownie wytrzepać zawartość nogawki po podróży

Przyznam się bez bicia. W ubiegłym roku zabrałem do Chorwacji (Orebic) worek ziemniaków
Żeby było śmieszniej okazało się że optymalną ilością byłyby 2 worki
Dla wszystkich dziesięciu osób (tyle nas było) młode POLSKIE !!! ziemniaczki (wyjazd pod koniec czerwca) to rarytas nad rarytasy.
Takich jak nasze nie kupi się nigdzie. Smakowały nawet naszym znajomym Chorwatom i takie z wody i podpieczone na grillu.
Worek miał "tylko" 10 kilo i jak już wspomniałem "poszedł" błyskawicznie w pierwszym tygodniu pobytu.
W tym roku pakuję 2 kto bogatemu zabroni

Pozdrowienia.

No to teraz czekaj, jak po Tobie pojadą

W 2018 wziąłem ze sobą zgrzewkę małej mineralnej, kratę piwa i zupki chińskie.
Mineralna wróciła około połowy ilości. Za to piwa już nie było po kilku dniach. Zupki sprawdziły się jako śniadania.

Rozmarzyłem się - zupki Kuksu (w Tesco je parę razy widziałem), pyyyychaaa!

sito_zabrze napisał(a):Moja Aśka

Byś się ożenił, jak prawdziwy Janusz.

Gonzales napisał(a): W ubiegłym roku zabrałem do Chorwacji (Orebic) worek ziemniaków
Żeby było śmieszniej okazało się że optymalną ilością byłyby 2 worki )

Też do Orebica, kolega przywiózł 3 zgrzewki piwa. Optymalną ilością byłyby 4 zgrzewki, gdyż jedną, w Lidlu, w Makarskiej dokupował.

Trajgul napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):Moja Aśka

Byś się ożenił, jak prawdziwy Janusz.

Po takim kroku móglbym zapomnieć o wakacjach, nawet takich co sie do bagażnika bierze marchewke i kartofle

sito_zabrze napisał(a):Moja Aśka w zeszlym roku kupowała strój w Makarskiej bo zapomniała gapa. W tym roku jak zapomni to nie dostanie kasy, worek po kartoflach bedzie musial jej wystarczyć

Zabierz lepiej Aśke na plażę dla nudystów a z worka na ziemniaki zrób parasol żeby trochę cienia było albo parawan !!!

Sadeczanin78 napisał(a):

sito_zabrze napisał(a):Moja Aśka w zeszlym roku kupowała strój w Makarskiej bo zapomniała gapa. W tym roku jak zapomni to nie dostanie kasy, worek po kartoflach bedzie musial jej wystarczyć

Zabierz lepiej Aśke na plażę dla nudystów a z worka na ziemniaki zrób parasol żeby trochę cienia było albo parawan !!!

Nie da rady. W tym roku mi zapowiedziała ze bierze ten strój co go zapomniała ostatnio, ten co kupiła w Makarskiej i jeszcze jeden zapowiedziała ze sobie dokupi przed wyjazdem w tym roku

3 stroje to juz nie dziadowanie chyba... to raczej życie ponad stan