Re: Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze
napisał(a) piotrulex » 23.08.2019 07:56
wikol napisał(a):Pewnie rzeczy trzeba nazwać po imieniu. Od razu zaznaczę że ja też wożę jedzenie do Chorwacji / kotlety, ser żółty, paczkowana wędlina, mleko itd. /
Jest to po prostu dziadowanie i liczenie każdego grosza. Jak inaczej nazwać kogoś kto wozi masło czy inne produkty na wakacje do Chorwacji. Rozmawiałem z wieloma ludźmi. Wstydzą się tego określenia ale przyznali że też dziadują.
Niektórzy jeżdżą do Chorwacji nie przywożąc nic a kupują na miejscu i raczej za bardzo na ceny nie patrzą. Na obiady chodzą codziennie do knajpy, korzystają z życia. Życie jest za krótkie by na każdym kroku oszczędzać. Znajomi którzy wyjechali tydzień temu nie wzięli nic do jedzenia - bo ich na to stać.
Gdyby było mnie stać wziąłbym zawiniątko EUR i w nosie bym miał wożenie żarcia, masła, pasztecików PROFI i innego badziewia.
Tyle w temacie.
I Panie Piotrulex nie mów że jest inaczej.
Moi rozmówcy podzielają moją opinie. Nie wstydźmy się określenia- DZIAD, po prostu tacy jesteśmy

Kolego, ja naprawdę nie wstydzę się tego tak jak żyje

Dziadem mnie nikt jeszcze nie nazwał, znajomi którzy wiedzą jak żyjemy, co robimy prywatnie i zawodowo, jakie mamy pasje itd nigdy trybu naszego życia czy spędzania urlopów, weekendów itd nie nazwali dziadowaniem
Jeśli masz z tego powodu być szczęśliwszy mogę Ci to ułatwić. Nazywaj mnie dziadem a moje wakacje dziadowaniem. Naprawdę mi to nie przeszkadza. Nie robi na mnie wrażenia jak mnie nazywają i co sądzą o mnie ludzie, którzy mnie NIE ZNAJĄ

Jak ma Ci to umilić weekend to nawet mogę napisać, ze kłamałem aby Was wkręcić, tak naprawdę wydaliśmy 16800zł a na powrót jeszcze na paliwo po ludziach pożyczaliśmy bo nam zabrakło

Nie wiem czy zauważyłeś, ale nie mam problemu z powiedzeniem jak jest, bez zastanawiania się czy ktoś będzie miał inne zdanie, bo ON lepiej wie jak MY spędzamy, jak MY lubimy spędzać wakacje

Ja nie mam monopolu na RACJĘ, naprawdę

Ja naprawdę nie muszę na urlopie wydać 12 tysi i wozić z sobą litrów Prosecco i innych flaszek, aby uznać wakacje za udane

Ja piszę jak ja spędzam wakacje w celach informacyjnych, aby ktoś miał jakiś pogląd, ze można za niewielkie pieniądze wrócić z urlopu w cro zadowolonym, szczęśliwym, wypoczętym, bez kaca i długów
Tu zrobił się jakiś trend, aby bronić wydawanych swoich minimum 10 tysi ośmieszając tych, którzy wydają połowę tej kwoty
Mi to nie przeszkadza, ale wielu może się zrobić przykro
Rozumiesz to?
Ostatnio edytowano 23.08.2019 07:57 przez
piotrulex, łącznie edytowano 1 raz