Czy warto zabierać jedzenie do Chorwacji?

A ja już zaczynam powoluteńku zbierać się do wyjazdu, dzisiaj kupiłam do domu zapas makaronu ekologicznego żytniego razowego, więc jedna torebka wpadła od razu do podróżnej torby kuchennej a reszta do spiżarki.
Tak samo zawędrowało do torby opakowanie ryżu jaśminowego. No i paluszki, precelki i talarki z Lajkonika, nigdzie nie ma takich chrupaczy jak te z Lajkonika.

forumka.nika napisał(a):A ja już zaczynam powoluteńku zbierać się do wyjazdu, dzisiaj kupiłam do domu zapas makaronu ekologicznego żytniego razowego, więc jedna torebka wpadła od razu do podróżnej torby kuchennej a reszta do spiżarki.
Tak samo zawędrowało do torby opakowanie ryżu jaśminowego. No i paluszki, precelki i talarki z Lajkonika, nigdzie nie ma takich chrupaczy jak te z Lajkonika.

Akurat tu się myślisz ,są w Cro o wiele lepsze chrupacze od tych z Lajkonika

Jacck77 napisał(a):

forumka.nika napisał(a):A ja już zaczynam powoluteńku zbierać się do wyjazdu, dzisiaj kupiłam do domu zapas makaronu ekologicznego żytniego razowego, więc jedna torebka wpadła od razu do podróżnej torby kuchennej a reszta do spiżarki.
Tak samo zawędrowało do torby opakowanie ryżu jaśminowego. No i paluszki, precelki i talarki z Lajkonika, nigdzie nie ma takich chrupaczy jak te z Lajkonika.

Akurat tu się myślisz ,są w Cro o wiele lepsze chrupacze od tych z Lajkonika

No way. Tak jak nie ma lepszego majonezu na świecie od Kieleckiego

To fakt:) Kielecki na bank z nami jedzie

Serce w pasy napisał(a):

Jacck77 napisał(a):

forumka.nika napisał(a):A ja już zaczynam powoluteńku zbierać się do wyjazdu, dzisiaj kupiłam do domu zapas makaronu ekologicznego żytniego razowego, więc jedna torebka wpadła od razu do podróżnej torby kuchennej a reszta do spiżarki.
Tak samo zawędrowało do torby opakowanie ryżu jaśminowego. No i paluszki, precelki i talarki z Lajkonika, nigdzie nie ma takich chrupaczy jak te z Lajkonika.

Akurat tu się myślisz ,są w Cro o wiele lepsze chrupacze od tych z Lajkonika

No way. Tak jak nie ma lepszego majonezu na świecie od Kieleckiego

Wszystko jest kwestią gustu. Co do majonezu Dijamant serbski jest pyszny, oczywiście moim zdaniem

nie ma jak Winiary

cooleczka napisał(a):nie ma jak Winiary

ja zabieram cztery jajka,ocet,cukier nie ma to jak...swojski kręcony własnej roboty

JackDaniels;) napisał(a):

cooleczka napisał(a):nie ma jak Winiary

ja zabieram cztery jajka,ocet,cukier nie ma to jak...swojski kręcony własnej roboty

weź 10 jaj zamiast 4 i zrób jaja w majonezie

Aleście naskrobali

Ja powiem ze swojego ogródka - gdyby nie moja dieta bezglutenowa, to bym w nosie miała muchy dzieciaków i kazała im jeść, to tam Cro poda. Niestety ze względów czysto zdrowotnych, jestem zmuszona do stosowania zasady ograniczonego zaufania i w knajpkach moge się używić raz czy dwa na cały 2 tygodniowy pobyt (a i to nie zawsze bez uszczerbku na zdrowiu ), a języka nie znam na tyle sprawnie, by bez spędzania długich godzin w marketach na studiowaniu etykiet zrobić podstawowe zakupy.
W związku z tym, jest mi zwyczajnie WYGODNIEJ przygotować się na wyjazd w domu.

I u nas wyglada to tak, że w czasie poprzedzajacym wyjazd robię "bezpieczne" obiady w ciut większych ilościach i to, co zostaje, wekuję (tak, prosze sie nie podśmiewać I - uwaga! - nie gotuję weków 3 razy, tylko raz, przez pi razy drzwi godzinkę - do tej pory nie "skisł" mi ani jeden zabrany ze sobą słoik! wiozę je w styropianowym kontenerku, a na miejscu wstawiam do lodówki) - w ten sposób ułatwiam sobie wypoczynek wakacyjny na 2 sposoby - jem, to, co dla mnie bezpieczne i oszczędzam czas na pichcenie obiadów na miejscu (odgrzanie zajmuje 5-10 minut, przygotowanie karkóweczki w sosie, nawet z użyciem szybkowara co najmniej 60 ).
I w sumie poza słoikami własnej roboty oraz płatkach, które ulubione mają dzieci, nie zabieram do Cro nic więcej.
Owszem, wpada jeszcze zgrzewka mleka i wody, ale to w sumie po to, by od pierwszego dnia nie targać zapasów z pobliskiego marketu.... A - no i pieczywo bezglutenowe ze mna jedzie, ale ono ze mną nawet po Polsce jeździ, bo ryzykownym jest liczenie na to, że w każdym dużym mieście znajdę market Delima czy drogerię DM czy jakiś inny punkt z produktami dla mnie

Reszta prowiantu, to chorwackie ryże, ziemniaki, makarony, warzywa, owoce, nabiał i soki/wody tudzież - dla dorosłych wino (ja) i piwo (mąż).
Nie czujemy w smaku róznicy - w sensie, że coś jest "gorsze" - bardziej delektujemy się innością smaków
Bardzo żałuję, że nie możemy korzystać z uroków chorwackich restauracyjek częściej, więcej i eksperymentować bardziej. Ale rodzina po prostu się ze mną solidaryzuje i jestem im za to wdzięczna

Serce w pasy napisał(a):

Jacck77 napisał(a):

forumka.nika napisał(a):A ja już zaczynam powoluteńku zbierać się do wyjazdu, dzisiaj kupiłam do domu zapas makaronu ekologicznego żytniego razowego, więc jedna torebka wpadła od razu do podróżnej torby kuchennej a reszta do spiżarki.
Tak samo zawędrowało do torby opakowanie ryżu jaśminowego. No i paluszki, precelki i talarki z Lajkonika, nigdzie nie ma takich chrupaczy jak te z Lajkonika.

Akurat tu się myślisz ,są w Cro o wiele lepsze chrupacze od tych z Lajkonika

No way. Tak jak nie ma lepszego majonezu na świecie od Kieleckiego

zgadzam sie, tylko kielecki
innego się nie tknę
ale akurat majonezu nie zabieram
a chorwackie chrupaczki wcale mi nie smakują
ale to mówi ktoś kto nienawidzi czipsów na przykład

edit: no, kocham jeszcze włoskie grissini

Natko_u nas też dieta ograniczona restauracyjnie wrzodami małża, więc też ciężko coś wybrać. Pozostają ewentualnie makarony z owocami morza, sporadycznie pizza, itp

żeby było w temacie to jak dla mnie warto trochę żarełka zabrać, zostaje kasiorka na winko
robię trochę słoików z mięskiem, biorę sery i wędliny, nutellę i płatki dla dzieci

a poza tematem, majonez kielecki jest okropny, i wciąż sie dziwię jak czytam, że ludzie sie nim zachwycają

trochę świeżości dla wybierających się:
1) prowizja z mbanku za wypłatę z bankomatu - 9 PLN
2) gała (duuuża gałka) loda o przepysznym smaku - 6-7 Kn
3) pieczywo (bardzo duża weka) - od 8 Kn. chleb (średnica ok. 30 cm) od 11 Kn
4) 1 kg truskawek - od 20 Kn
5) 1 litr mleka w kartonie - ok. 6 Kn
6) 1 litr ON w nie autostradowej stacji - ok. 9, 40 Kn
7) piwo w dwulitrowych butelkach PET (Ożujśko, Laśko i inne lepsze np. Karlovaćko) - od 15 do 21 Kn
8 ) 1 kg bananów - ok. 8-9 Kn
9) 1 kg sera GOUDA (takiego dobrego w smaku) - 50-60 Kn
10) 1 kg dobrej normalnej kiełbasy naryzany (pokrojony w plastry) - od 50 Kn
11) 1 kg pomidorów (bardzo dobry smak) - od 10 Kn
12) pizza margarita, mieszana etc. średnica ok. 30 cm - od 45 kn
13) lazanie, makarony wymieszane z ichniejszymi sosami itp. w knajpkach - ok. 70 Kn
14) ryby wędzone, smażone, filety w knajpkach - od. 90 Kn
15) porcja frytek - ok. 15 Kn
16) cola, fanta, pepsi 0,2 (0,3) l w knajpkach - od 13 Kn
17) woda mineralna 0,75 (1 litr) w knajpkach - od 20 Kn
18) woda mineralna gazowana najtańsza w LIDLU - 2,49 Kn! a u nas w upały wody schodzi dużo
19) woda mineralna gazowana "normalna" - od 4 Kn
20) sok (albo raczej napój) dwulitrowy jabłko, multiwitamina 2 litry - od 11 Kn
21) godzina parkingu w I strefie - od 7 (Omiś, Makarska) do 10 Kn (Split)
22) godzina parkingu w II i III strefie - od 5 (Omiś, Makarska) do 7 Kn (Split)
23) karta telefoniczna TELE2 z najtańszymi rozmowami m.in. do Polski - 50 Kn. nie wiem, jak będzie po 1 lipca
24) wizyta w przychodni (dziecko miało ospę, trzeba mieć paszport) - 150 Kn. lekarstwo, jakiś puder (z receptą trzeba mieć paszport) - 10 Kn

porównując z takimi naszymi Biedrónkami czy innymi markietami ze spożywką, to IMHO podstawowe artykuły spożywcze są tutaj droższe

mrarek napisał(a):trochę świeżości dla wybierających się:
1) prowizja z mbanku za wypłatę z bankomatu - 9 PLN
2) gała (duuuża gałka) loda o przepysznym smaku - 6-7 Kn
3) pieczywo (bardzo duża weka) - od 8 Kn. chleb (średnica ok. 30 cm) od 11 Kn
4) 1 kg truskawek - od 20 Kn
5) 1 litr mleka w kartonie - ok. 6 Kn
6) 1 litr ON w nie autostradowej stacji - ok. 9, 40 Kn
7) piwo w dwulitrowych butelkach PET (Ożujśko, Laśko i inne lepsze np. Karlovaćko) - od 15 do 21 Kn
8 ) 1 kg bananów - ok. 8-9 Kn
9) 1 kg sera GOUDA (takiego dobrego w smaku) - 50-60 Kn
10) 1 kg dobrej normalnej kiełbasy naryzany (pokrojony w plastry) - od 50 Kn
11) 1 kg pomidorów (bardzo dobry smak) - od 10 Kn
12) pizza margarita, mieszana etc. średnica ok. 30 cm - od 45 kn
13) lazanie, makarony wymieszane z ichniejszymi sosami itp. w knajpkach - ok. 70 Kn
14) ryby wędzone, smażone, filety w knajpkach - od. 90 Kn
15) porcja frytek - ok. 15 Kn
16) cola, fanta, pepsi 0,2 (0,3) l w knajpkach - od 13 Kn
17) woda mineralna 0,75 (1 litr) w knajpkach - od 20 Kn
18) woda mineralna gazowana najtańsza w LIDLU - 2,49 Kn! a u nas w upały wody schodzi dużo
19) woda mineralna gazowana "normalna" - od 4 Kn
20) sok (albo raczej napój) dwulitrowy jabłko, multiwitamina 2 litry - od 11 Kn
21) godzina parkingu w I strefie - od 7 (Omiś, Makarska) do 10 Kn (Split)
22) godzina parkingu w II i III strefie - od 5 (Omiś, Makarska) do 7 Kn (Split)
23) karta telefoniczna TELE2 z najtańszymi rozmowami m.in. do Polski - 50 Kn. nie wiem, jak będzie po 1 lipca
24) wizyta w przychodni (dziecko miało ospę, trzeba mieć paszport) - 150 Kn. lekarstwo, jakiś puder (z receptą trzeba mieć paszport) - 10 Kn

porównując z takimi naszymi Biedrónkami czy innymi markietami ze spożywką, to IMHO podstawowe artykuły spożywcze są tutaj droższe

Delikatnie mówiąc ,truskawki po 12-14zł? szok, u mnie łubianka dobre ponad 2kg-6zł

ita napisał(a):
a poza tematem, majonez kielecki jest okropny, i wciąż sie dziwię jak czytam, że ludzie sie nim zachwycają

Bo jest najlepszy

ynka napisał(a):

ita napisał(a):
a poza tematem, majonez kielecki jest okropny, i wciąż sie dziwię jak czytam, że ludzie sie nim zachwycają

Bo jest najlepszy

My zdecydowanie wolimy Winiary Jak kielecki w lodówce, to stoi i stoi i stoi...aż go mole zeżrą