Czy warto zabierać jedzenie do Chorwacji?

Bocian napisał(a):

bluesman napisał(a):

Bocian napisał(a):Nikt nie neguje wygody.
Albo ŻADKO kto

Niedobrze się robi "miszczu" języka polskiego i ortografii. Twój jedyny cel w życiu to udowodnić innym, że są gorsi. Sam popełniasz błędy ale uczyć innych wszak to misja.

Pmwd jeśli nie wiesz o co chodzi...

Nie warto

przez ostatnie kilka stron jest tu głównie głupkowata wymiana uszczypliwości i kpin,a wchodzą tu ludzie którzy naprawdę chcieliby się jakoś przygotować do swojego pierwszego wyjazdu.wyraź swoją opinię jeden z drugim i daj szanse innym na to samo.dla niektórych będzie warto zabrać jedzenie z kraju ze względu na koszta,innym na wygodę a jeszcze komuś bo może nie lubi owoców morza,ryb i baraniego mięsa.

ja nie biorę ziemniaków,ryżu,makaronów,słoików ani sklepowych ani swoich,nie biorę chleba,piwa ani wody mineralnej.nie biorę konserw,soków,jajek i pewnie wielu innych produktów,ale zawsze czy to do Chorwacji czy w tym roku gdzie indziej -biorę nasze przepyszne wędliny z ulubionej masarni,parówki jedynki dla dzieci,kabanosy i malinowe pomidory (którymi nasza gospodyni i jej rodzina zachwycała się przez cały nasz pobyt i co chwile je wąchała),a dla lepszego transportu zamrażam kilka kostek masła,które w drodze służą jako dodatkowe wkłady do lodówki,a na miejscu nie muszę już go kupować,tym bardziej że jego koszt w Chorwacji jest co najmniej 2,5-3 krotnie wyższy.
zdarza mi się coś ugotować na wakacjach,głównie po to aby dzieci nie żyły tylko na frytkach czy pizzy,owoce morza i ryby pochłania mój mąż za całą naszą rodzinę.on ma raj my już niekoniecznie i podejrzewam,że jest wiele osób który chorwacka kuchnia nie podejdzie i nie ma co się wstydzić ani obrażać.sprawa pięknych widoków morza ludzi pozostaje na najwyższym poziomie dla nas wszystkich.

alutka9 napisał(a):dla lepszego transportu zamrażam kilka kostek masła,które w drodze służą jako dodatkowe wkłady do lodówki,a na miejscu nie muszę już go kupować,tym bardziej że jego koszt w Chorwacji jest co najmniej 2,5-3 krotnie wyższy.

To jest genialne

alutka9 napisał(a):przez ostatnie kilka stron jest tu głównie głupkowata wymiana uszczypliwości i kpin,a wchodzą tu ludzie którzy naprawdę chcieliby się jakoś przygotować do swojego pierwszego wyjazdu.wyraź swoją opinię jeden z drugim i daj szanse innym na to samo.dla niektórych będzie warto zabrać jedzenie z kraju ze względu na koszta,innym na wygodę a jeszcze komuś bo może nie lubi owoców morza,ryb i baraniego mięsa.

ja nie biorę ziemniaków,ryżu,makaronów,słoików ani sklepowych ani swoich,nie biorę chleba,piwa ani wody mineralnej.nie biorę konserw,soków,jajek i pewnie wielu innych produktów,ale zawsze czy to do Chorwacji czy w tym roku gdzie indziej -biorę nasze przepyszne wędliny z ulubionej masarni,parówki jedynki dla dzieci,kabanosy i malinowe pomidory (którymi nasza gospodyni i jej rodzina zachwycała się przez cały nasz pobyt i co chwile je wąchała),a dla lepszego transportu zamrażam kilka kostek masła,które w drodze służą jako dodatkowe wkłady do lodówki,a na miejscu nie muszę już go kupować,tym bardziej że jego koszt w Chorwacji jest co najmniej 2,5-3 krotnie wyższy.
zdarza mi się coś ugotować na wakacjach,głównie po to aby dzieci nie żyły tylko na frytkach czy pizzy,owoce morza i ryby pochłania mój mąż za całą naszą rodzinę.on ma raj my już niekoniecznie i podejrzewam,że jest wiele osób który chorwacka kuchnia nie podejdzie i nie ma co się wstydzić ani obrażać.sprawa pięknych widoków morza ludzi pozostaje na najwyższym poziomie dla nas wszystkich.

Głupkowata wymiana, bo głupkowate ankiety i takie tam.

A dla jadących pierwszy raz powiem jak ja miałem - za pierwszym razem wziąłem trochę jadła, które w około połowie wróciło do Polski (puchy, proszki i inne świństwa), przy następnych wyjazdach brałem tylko coś na drogę i minizapas w postaci wody, kawy, herbaty. Ja jednak lubię tamtejszą kuchnię więc uzależnieni od schabowego, bigosu, itd. powinni wziąć na to poprawkę.

No i taka ogólna uwaga - tam naprawdę można w sklepach kupić jedzenie. Z głodu nikt nie umrze.

razpol napisał(a):No i taka ogólna uwaga - tam naprawdę można w sklepach kupić jedzenie. Z głodu nikt nie umrze.

Tyle, że w tym całym "biadoleniu" nie chodzi raczej o to czy tam można kupić, czy tam też jest, a o to czy drożej i dlaczego tak drogo.....tak mi się przynajmniej zdaje

Aldonka napisał(a):

razpol napisał(a):No i taka ogólna uwaga - tam naprawdę można w sklepach kupić jedzenie. Z głodu nikt nie umrze.

Tyle, że w tym całym "biadoleniu" nie chodzi raczej o to czy tam można kupić, czy tam też jest, a o to czy drożej i dlaczego tak drogo.....tak mi się przynajmniej zdaje

Z założenia (tematu) w tym biadoleniu chodzi o to czy warto zabierać.. Poglądy są bardzo różne, w zależności od możliwości finansowych, upodobań podniebieniowych i dostępności sklepów.. Nikt nikomu nie da uniwersalnej odpowiedzi.. Można starać się jedynie maksymalnie dopasować do poszczególnych wypowiedzi, do czego zachęcam.

Pozdrawiam.

razpol napisał(a): o to czy warto zabierać.. Poglądy są bardzo różne, w zależności od możliwości finansowych, upodobań podniebieniowych i dostępności sklepów..

Mądrze napisane ale ja bym zdefiniował słowo "WARTO"
Bo chyba właśnie to biadolenie jest przez to słowo, co poniektórzy interpretują to słowo jako "pieniądze"

hrupek666 napisał(a):

razpol napisał(a): o to czy warto zabierać.. Poglądy są bardzo różne, w zależności od możliwości finansowych, upodobań podniebieniowych i dostępności sklepów..

Mądrze napisane ale ja bym zdefiniował słowo "WARTO"
Bo chyba właśnie to biadolenie jest przez to słowo, co poniektórzy interpretują to słowo jako "pieniądze"

Ale:
warto, bo taniej
warto, bo smaczniejsze
warto, bo pod ręką...

Czy można to zdefiniować?

hrupek666 napisał(a):

razpol napisał(a): o to czy warto zabierać.. Poglądy są bardzo różne, w zależności od możliwości finansowych, upodobań podniebieniowych i dostępności sklepów..

Mądrze napisane ale ja bym zdefiniował słowo "WARTO"
Bo chyba właśnie to biadolenie jest przez to słowo, co poniektórzy interpretują to słowo jako "pieniądze"

Nie da się zdefiniować uniwersalnie, bo dla każdego znaczy coś innego..
Wartość jako taka, według mnie jest dość blisko powiązana z pieniędzmi, choć rozumiem, że dla kogoś może mieć ona np. smak żeberek teściowej i niczego więcej. W takim przypadku nie ma co się boksować...

Jak dla mnie - warto.
I tyle w temacie.

Mikromir napisał(a):

alutka9 napisał(a):dla lepszego transportu zamrażam kilka kostek masła,które w drodze służą jako dodatkowe wkłady do lodówki,a na miejscu nie muszę już go kupować,tym bardziej że jego koszt w Chorwacji jest co najmniej 2,5-3 krotnie wyższy.

To jest genialne

Eeee tam genialne, to jest kobiecy sposób na geniusz ja jestem eu geniusz, zamrażam piwo jako wkład i to jest genialne

anakin napisał(a):Jak dla mnie - warto.
I tyle w temacie.

j.w.

j.w.

j.w.