W zeszłym roku jechałem Nubirą 2.0 LPG z 99 roku.
- w drodze do Cro odezwało się łożysko tylnego koła. Przy dojeździe na miejsce zaczęło już nawet stukać (luz). Po konsultacji z moim mechanikiem - dokręciłem je. Efekt był na następne 500km i w drodze powrotnej znów się problem pojawił
- na miejscu wylały mi amorki z tyłu, więc drogę powrotną miałem na samych sprężynach (i tak były mocno dociśnięte przez bagażnik, więc dużej różnicy nie poczułem)
- w drodze powrotnej po wjechaniu do Czech ok 1 w nocy w strugach deszczu złapałem kapcia z przodu. W bagażniku tylko dojazdówka (LPG). Ponieważ jechałem z małym dzieckiem doszedłem do wniosku, że szkoda czekać na panów z assistance i potem do rana na otwarcie wulkanizacji. Podjąłem decyzję o jeździe do Polski na dojazdówce. Wiedziałem, że powinienem przełożyć tylne koło na przód i dojazdówkę założyć z tyłu, ale aura nie rozpieszczała i w dalszą drogę ruszyłem z dojazdówką z przodu. Na autostradzie do pragi jechałem 70km/h. Umęczyłem się w Czechach bardziej niż normalnie przejeżdżając całą trasę. Nie muszę oczywiście obrazowo tłumaczyć, jakie miałem problemy ze wsadzeniem brudnego i mokrego pełnowymiarowego koła do zapchanego bagażnika.
- samochód oczywiście dawno sprzedany i w tym roku jadę już dieslem, bo mam uraz. Niestety nowy samochód standardowo jest wyposażony w dojazdówkę
I jeszcze jedna historia! W 2004 roku jechaliśmy na wakacje do Malagi Fiatem Palio. Zaraz po wjechaniu do Francji zaczęło śmierdzieć paliwem. Otwieram maskę, a tu sika pod ciśnieniem z przewodów paliwowych (przetarły się od rury kolektora dolotowego). Nie miałem assistance! Na szybko całość wystudziłem i zamotałem taśmą izolacyjną. Udało się dojechać na miejsce, ale 2 razy musiałem zmieniać opatrunek, gdyż benzyna rozpuszczała go. Podczas pobytu nie znalazłem w Hiszpanii serwisu fiata, a wszystkie inne mnie zbywały - mechanicy mówili, że nie dadzą rady kupić części. Załamany przez cały pobyt zmieniałem opatrunki. W takim stanie wróciłem do domu i w serwisie Fiata dowiedziałem się, że to wada fabryczna i wymienią mi za darmo! SZOK Wymienili całe przewody paliwowe. Dzisiaj jestem nieco mądrzejszy, bo jeżdżąc na gazie mogłem spokojnie w minutę wypiąć wtyczkę od pompy paliwowej i dalej jeździć na LPG (a i tak zapalałem go na LPG)
Pozdrawiam

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)