W drodze powrotnej z Divnej do Orebića podjechaliśmy jeszcze po wina i oliwę oraz zobaczyć słynny tunel Dingać i to co za nim. Tunel super , a wrażenia z jazdy za nim po krętych drogach nie do opisania, wręcz bezcenne.
W dole znajdują się również apartamenty i winiarnie.
To podobno właśnie na tamtych stokach za tunelem Dingač rosną najlepsze winogrona na wino o tej samej nazwie Dingač. Szczep, który wykorzystuje się do produkcji wina Dingač to plavac mali typowy wyłącznie dla półwyspu Pelješac. Szczep ten charakteryzuje się nie tylko zadowalającą odpornością na różnego rodzaju choroby, ale również wytrzymałością w przypadku długiej suszy, producenci wina Dingač nie muszą więc martwić się o to, że ich wysiłki pójdą na marne ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne.
W zależności od rodzaju Dingač jest winem wytrawnym lub półwytrawnym, osoby, które go kosztują zwracają przy tym uwagę na dość wysokie stężenie alkoholu, charakterystyczne dla tego trunku. Amatorzy tego wina podkreślają, że rubinowo-czerwony odcień, który je charakteryzuje,znakomicie prezentuje się na stole, polecają przy tym serwowanie trunku wraz z deserami, wytrawny smak alkoholu podkreśli bowiem ich słodycz.
Nie jest winem tanim. Jego wysoka cena spowodowana jest przede wszystkim ukształtowaniem terenu, w jakim przyszło dojrzewać winorośli. Próżno tu szukać jakej kolwiek mechanizacji. Bardzo duże nachylenia stoków, na których znajdują się winnice, powoduje, że każda maszyna rolinicza spadła by do Adriatyku. Od wielu pokoleń producenci Dinaća wszelkie prace polowe przeprowadzają ręcznie. Koszt pracy oraz cena ziemi w miejscowości Dingać powoduje, że wino to jest dość kosztowne. Nie zmienia to jednak faktu, że praktycznie cała produkcja tego wina zostaje skonsumowana przez turystów, odwiedzających płw. Peljesac w okresie letnim. Wszystko, co nie zostanie sprzedane na miejscu, eksportowane jest za granicę, najczęściej do USA i Kanady.
A na zdjęciu poniżej w miejscowości Postup jedna z większych winiarni gdzie kupowaliśmy przepyszne wina.
Winiarnia u Indianina. Niestety wino już nie leci, nie działa.