Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

18 zachwycających chwil (Orebić-Tučepi i inne po drodze)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 11.07.2014 18:14

Jest coś dla mnie - chłonę wszystko o Wenecji. :)
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 11.07.2014 18:18

Faktycznie, piękna ta Wenecja :) Ciekawe czy będzie mi dane ją zobaczyć na własne oczy w tym roku? ...zobaczymy, jak się sprawy potoczą... Tymczasem czekam na dalszy ciąg ;)
Pozdrawiam
mirasowski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 537
Dołączył(a): 19.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirasowski » 11.07.2014 18:54

Więc Wenecja. Krótko opiszę nasze doznania.
Koszt tej wycieczki spory ,ale warto było. Wrażenia bardzo pozytywne. Popływaliśmy tramwajami wodnymi dookoła kanału Grande. Nie pływaliśmy gondolą, za drogo jak na "polską kieszeń". Czas w Wenecji bardzo szybko leciał. Zaliczyliśmy wieżę widokową San Giorgio Maggiore. Cudny widok z wieży na całe wybrzeże i plac Św Marka, dojazd tramwajem wodnym z Pl.Św. Marka - 5 min. Warto zobaczyć i co nam się udało: most Westchnień, most Rialto, wieżę zegarową, dzwonnicę św. Marka, Sercem miasta jest wypełniony turystami i gołębiami Plac św. Marka (Piazza San Marco). przepłynąć Kanałem Grande. Ogólnie super tylko jak dla mnie zbyt dużo turystów , zasłaniali oni czasami całe piękno zabytków.
Gdzieś w jednych z uliczek jedliśmy włoską pizze, która nie do końca była dobrze zrobiona i trochu popsuło to nam wrażenia. Wysłaliśmy również do polski kartkę i .... tu nagle uległa uszkodzeniu karta w aparacie. A dokładnie dane zawarte na niej, czyli zdjęcia, filmiki z całego wyjazdu. Zdenerwowałem się strasznie. Tyle fot , tyle filmików masakra zły byłem strasznie. Cóż , wsadziłem zapasową kartę i chciałem nadrobić i zrobić kilka zdjęć na pamiątkę z tej wspaniałej Wenecji. Gdy tu nagle okazało że bateria jest na skraju rozładowania , wskazywała 7%. W ostateczności udało się kilka fotek pstryknąć.
Dodam że w Chorwacji gdy już byliśmy zakwaterowani w apartamencie i podłączeni do wi-fi, na spokojnie udało mi się odzyskać wszystkie zdjęcia, świetnym programem przeznaczonym do takich awarii (Zero Assumption Recovery). Jedynie nie odzyskałem filmików.
Dobiegała godzina 18 więc aby się wyrobić w czasie i dojechać do Dramalj i zameldować się do godziny 23 jak sobie życzą właściciele Privathaus Marija - tak się nazywało miejsce gdzie mieliśmy spędzić kolejny nocleg po drodze do Orebića. Musimy przyśpieszyć kroku , zdążyć na Vaporetto zasiąść w naszej Yarisce i wciskać pedał gazu "do oporu" by zdążyć na czas. Dystans do przejechania 260km czas około 3,2 godz.
cdn.
nimm2
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 208
Dołączył(a): 21.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) nimm2 » 11.07.2014 19:28

mirasowski napisał(a):Więc Wenecja. Krótko opiszę nasze doznania.
Koszt tej wycieczki spory ,ale warto było. Wrażenia bardzo pozytywne. Popływaliśmy tramwajami wodnymi dookoła kanału Grande. Nie pływaliśmy gondolą, za drogo jak na "polską kieszeń". Czas w Wenecji bardzo szybko leciał. Zaliczyliśmy wieżę widokową San Giorgio Maggiore. Cudny widok z wieży na całe wybrzeże i plac Św Marka, dojazd tramwajem wodnym z Pl.Św. Marka - 5 min. Warto zobaczyć i co nam się udało: most Westchnień, most Rialto, wieżę zegarową, dzwonnicę św. Marka, Sercem miasta jest wypełniony turystami i gołębiami Plac św. Marka (Piazza San Marco). przepłynąć Kanałem Grande. Ogólnie super tylko jak dla mnie zbyt dużo turystów , zasłaniali oni czasami całe piękno zabytków.


a moglbys cos wiecej napisac o kosztach? wlasnie mnie natchnales zeby po drodze do Cro tez zajrzec do Wenecji... interesuje mnie koszt tej gondoli, tramwajow etc. ogolnie koszt zwiedzania jednodniowego... z gory wielkie dzieki...
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 11.07.2014 19:50

No właśnie, podpinam się pod powyższe pytanko :)
mirasowski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 537
Dołączył(a): 19.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirasowski » 11.07.2014 19:58

Koszta. Tramwaje wodne cena za bilet dla jednej osoby 18EUR , ważny 12 godzin. Wydaje mi się że najbardziej się opłaca bo praktycznie wszędzie się nimi pływa.
Z tego co wiem to maksymalne ceny za kurs gondolą ustalone są administracyjnie przez władze Wenecji:
- 80 euro za 40 minutowy kurs
- 100 euro za 40 minutowy kurs po godzinie 19:00 i w nocy
- 50 euro za każde kolejne 20 minut. Jednak mimo to nieoficjalne informacje podawane na forach przez polskich i zagranicznych turystów sugerują, że cena są różne i czasem znacznie odbiegają od oficjalnego cennika. Zależy to od turysty np. dla Niemca będzie to cena na pewno większa. Najdrożej jest w okolicach placu św. Marka. Trzeba się targować i należy pamiętać, że do gondoli może wejść 6 osób.
Koszt wejścia na wieżę widokową San Giorgio Maggiore jak dobrze pamiętam to 8 EUR dla 1 osoby , mam nawet nadal bilet ale ceny na nim nie ma. Koszt wejścia na Dzwonnice św. Marka w Wenecji 12 EUR. Pizza dla 1 osoby jakieś 10EUR. Parking w Punta Sabbioni 5 EUR.
Jak mi się coś jeszcze przypomni to napiszę.
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 11.07.2014 20:00

dzięki za odpowiedź :)
mirasowski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 537
Dołączył(a): 19.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirasowski » 12.07.2014 08:41

cd. Po pięknej Wenecji jedziemy do Chorwacji. Miejsce docelowe to Orebić na półwyspie Peljeśać, ale mamy nocleg po drodze w Dramalj, rezerwowany przez stronę Booking.com.
Drogi we Włoszech bardzo dobre , autostrady płatne na bramkach. W tym kraju nie ma winiet. Po jakiejś godzinie jazdy wjechaliśmy na autostradę A4 ujechaliśmy może 17km i stoimy. Mega wielki korek. Zastanawiamy się co się dzieje. Po chwili jedzie Policja i Ambulans. Okazuję się że jest strasznie poważny wypadek gdzieś 2 km przed nami. Mija 10 min , 20 min , aut za nami przybywa , i przybywa. Ludzie wychodzą zdenerwowani z samochodów. Ja również wychodzę. Wchodzę na betonowe przegrody jezdni i dostrzegam migotanie niebieskich świateł policyjnych czy karetek , wypadek jest blisko.
Po kolejnych 15 min widzimy że wiele samochodów zaczyna zjezdzać z autostrady zjazdem który mieliśmy jakieś 30 metrów przed nami. Po chwili namysłu zdecydowaliśmy również zjeżdżamy.
Po jakimś kilometrze na drodze już poza autostradą zatrzymuję się ustawić na nowo nawigację. Cel Dramalj , omijaj autostrady. Mapa wskazuje że czas dojazdu do Dramalj przedłużył się i u celu będziemy grubo po północy. Cóż nie mamy wyjścia jedziemy. Po chwili namysłu jedziemy z powrotem na autostradę myśląc a może szybko odblokują korek i pojedziemy szybciej niż ciągnąć się po nocy wiochami. Bierzemy bilecik na bramkach autostradowych a tu niespodzianka , pan z obsługi autostrad zamyka szlaban , pokazuje że autostrada zamknięta. Cóż pozostaje nam droga alternatywna. Wiemy już nie dojedziemy na czas do Privathaus Marija w Dramalj więc dzwonimy uprzedzić Panią że się dość mocno spóżnimy i żeby zostawiła nam klucz w zamku do pokoju czy żeby czekała na nas by zakwaterować nas na tą jedną noc. Cóż Pani rozmawia tylko po niemiecku , a my niemieckiego ani mru mru. Więc nie pewni jak to będzie , powoli zmierzamy w kierunku Chorwacji. Trzeba całkowicie zawierzyć nawigacji i sunąć do celu.
Po jakiś 50 km leniwej jazdy jakimiś podrzędnymi drogami postanawiamy ustawić kolejny raz nawigację by uwzględniła autostradę. I tym razem szczęście się do nas uśmiechnęło wjazd na autostradę mieliśmy 1,2 km przed nami. Po chwili szczęśliwi wjezdzamy na autostradę , momentalnie czas dojazdu się skrócił lecz mieliśmy już i tak duże opóżnienie że i jak bym szybko nie cisnął to i tak nie zdążymy na planowaną godz 23:00.
Dojeżdzamy do Dramalj. Jesteśmy zmęczeni niesamowicie. Temperatura na zew. 17 stopni , mokro po deszczu. Nawigacja ustawiona po dokładnym numerze GPS ze strony Booking, więc wskazuję dokładnie miejsce naszego noclegu na tą noc, biały duży budynek i słyszymy "dojechałeś do celu prowadził cie" itd. Wychodzę obadać teren , obchodzę dookoła budynek. Jest ciemno , cisza dookoła nie widać nikogo. Tylko koty biegają i nietoperze latają nam nad głowami . Na budynku nic nie pisze , może to nie ten nasz apartament. Obchodzę ulicę w jedna stronę i w drugą i stwierdzam nie ma naszego Privathaus Marija.
Pytanie co teraz? Śpimy tą noc w samochodzie? Zawsze chciałem spać na plaży ale ta opcja odpadała było za mokro i za zimno. Po jakiś 40 minutach wiemy że nie damy radę spać w aucie. Postanawiamy jechać dalej ile damy radę ujechać w stronę Orebić. Dystans do przejechania 460km , czas jazdy około 6godz. Zjezdzam w dół do głównej drogi i naszym oczom ukazuje się znak Privathaus Marija w prawo 150metrów. Jakoś tak , nie pamiętam dokładnie ile było metrów. Uradowani i wkurzeni sami na siebie jak mogliśmy wcześniej nie widzieliśmy tej tabliczki. Podjezdzamy pod budynek a tu ciemno głucho i nie ma nikogo , godz już koło 2:00. Ups i co teraz . Może właściciele mieszkają w budynku więc idę dzwonić do jakiś drzwi. Nie śmiało dzwonię raz , drugi. Nic. Dzwonię jeszcze raz , jeszcze raz mocniej i dłużej przytrzymuję przycisk dzwonka. I nic się nie dzieje. Niema nikogo. Schodzimy w dół i nagle zaświeca się światło wychodzi jakiś Pan. Wow uratowani , jest to chyba syn właścicielki prowadzi nas i budzi Panią gospodarz. Po chwili przedstawiamy się i przepraszamy za zaistniała sytuację. Ciężko się z Panią porozumieć gdyż Pani tylko po niemiecku i chorwacku mówi. Ale jakoś po Chorwacku więcej rozumiemy i jakoś na migi się dogadujemy. Pani pokazuje pokój, proponuje śniadanie za 7,5EUR na 8:00 rano. Zgadzamy się bez namysłu myślimy tylko by się wykąpać i wskoczyć do łóżka.
cdn.
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 12.07.2014 09:53

No to trochę przygody mieliście 8O
...też bym się zgodził na te śniadanie :roll:
....bo jeszcze by zamknęła drzwi przed nosem :lol:
..czekam na dalszy ciąg podróży :)
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 12.07.2014 10:04

Faktycznie, trochę przeżyć mieliście ;) Ale dobrze, że szczęśliwie dotarliście do jednego z pkt-ów docelowych ;)
mirasowski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 537
Dołączył(a): 19.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirasowski » 12.07.2014 13:04

cd. Po krótkim a jakże mocnym śnie wstajemy przed godziną 8:00. Śniadanko prawie gotowe tylko starsza Pani właścicielka musi podjechać jeszcze dla nas po chleb ( nówką Mazdą 6 :D ). Dodam że śniadanko przepyszne. :) Jajka na miękko , szyneczka , masełko , kawa, herbata do wyboru, miód, dzemy do wyboru, płatki śniadaniowe wszelakie, mleko, po prostu czego dusza zapragnie. Dawno tak się nie jadłem.
Szczęśliwi jak dzieci żegnamy się z przemiła starszą panią , dziękujemy jeszcze raz za gościnę. :papa:

Przed nami, 540km do Orebića. Mamy być do godziny 18:00 , gdyż do tej godziny jest czynne biuro Orebić Tours w którym mamy wykupione noclegi i wyżywienie. Aby uniknąć pózniejszych telefonów i związanych problemów z dogadaniem się z kimś z biura, poganiam mocno naszą Toyotką przepięknymi Chorwackimi drogami. Nawigacja wskazuje że mamy jeszcze zapas czasu by podjechać po drodze do znanej nam z pierwszego pobytu restauracji Ljetni San w Ruskamen. Jedzenie tam po prostu najlepsze w Cro.
I cóż po jakimś czasie zaczyna lać deszcz, tak mocno że prędkości rekomendowane na tablicach świetlnych na autostradzie to 80-100. Sam czuję że autem już przy 120 km/h zaczyna mi rzucać, więc zwalniamy, i znowu przychodzi myśl że kolejny raz będziemy spóżnieni.
Kilometry uciekają czas leci a deszcz leje jak lał. Dojeżdzamy do Lokva Rogoznica - Ruskamen czas na obiadek w znajomym Ljetni San. Jak zwykle obiadek najlepszy na świecie.

Czas ruszać dalej Półwysep Peljeśać czeka. Dojeżdzamy do granicy z BIH a tu przed nami kilkanaście samochodów i żółwie tempo. Straciliśmy zbyt dużo czasu na tej i kolejnej granicy więc muszę przyśpieszyć. Przyznam się szczerze że gdzie się dało i kogo się dało wyprzedzałem przekraczając dozwolone prędkości. Normalnie tak nie jezdzę , to była wyjątkowa sytuacja. Nawigacja pokazuje czas dojazdu 17:48 , więc jak uda mi się półwysep przejechać dynamicznie to będziemy na czas.

Dojechaliśmy szczęśliwie i obyło się bez mandatu. :) Pod biurem meldujemy się 17:54. Wita nas Pani i Pan chyba właściciele ? ! Tłumaczą wszystko , gdzie mamy te wyżywienie , itd. Płacimy resztę EUR za pobyt i Pan zabiera mnie pokazać apartament. Parking na samochody znajdował się z tyłu za biurem. Pokój znajdował się nad biurem. Ładny pokój na pietrze z klimatyzacją w cenie , aneks kuchenny też był ( ale nie potrzebny bo mieliśmy przecież wykupione wyżywienie) telewizor, balkon , łazienka z prysznicem. Za 7 noclegów i 6 wyżywień , śniadań i obiad o kolacji zapłaciliśmy 355EUR. Uważam że b.dobra cena. Polecam serdecznie.
Orebić przywitał nas niestety chmurami i nie za wysoką temperaturą.
Czas na rekonesans po okolicy i czas na pierwszy posiłek w restauracji która była umiejscowiona przy morzu i zwała się Konoba Peljeśki Dvori.
Czas na jakieś foty. Zdjęcia te robione były w inny dzień jak była już ładna pogoda.
23.jpg
Biuro Orebić Tours i wyżej widać nasz balkon.
Załączniki:
24.jpg
Miejsce przed budynkiem.
DSC09426.jpg
"nasza" Konoba
DSC08889.jpg
DSC08880.jpg
2014-06-19 18.19.03.jpg
Kalmary z grilla
2014-06-17 18.21.02.jpg
Pyszna Rybka.
maluszek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1213
Dołączył(a): 07.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) maluszek » 12.07.2014 13:23

to i ja zasiadam do czytania... tzn początek już przeczytałam... czekam na więcej :D
mirasowski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 537
Dołączył(a): 19.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirasowski » 12.07.2014 13:43

Kolejnym dzień 15.06 niedziela.
Orebić przywitał nas gęstymi deszczowymi chmurami. Więc plan na taką pogodę mieliśmy ustalony wcześniej, było to zwiedzanie. Najpierw idziemy na śniadanie do Konoby. Jedynym minusem wykupionego wyżywienia był czas śniadań, najwcześniej można było zjeść o godzinie 11:00. Bo o tej porze dopiero otwierali Restaurację.
Po krótkim spacerku po Orebiću płyniemy na wyspę Korčule.
Wyspa ma powierzchnię 271,47 km². Jej długość wynosi 46,8 km; a szerokość 5,3 do 7,8 km. Długość linii brzegowej wynosi 190,7 km ( wiedza z Wikipedia) ,płyniemy do miasta o tej samej nazwie Korčula. Miasto liczy 5889 mieszkańców. Jednym z najsłynniejszych miejsc, każdego roku przyciągającym tłumy turystów do Korčuli jest średniowieczny dom, w którym miał przyjść na świat Marco Polo. Korčula została otoczona murami obronnymi, które niestety w XIX wieku w większości uległy zniszczeniu. Idąc główną ulicą dojdziemy do katedra św. Marka z dobudowaną do niej kaplica św. Rocha, która miała chronić mieszkańców przed epidemiami. Obok katedry wznosi się Pałac Biskupi, gdzie znajduje się skarbiec. Naprzeciw katedry w Pałacu Gabrieli z XVI wieku znajduje się Muzeum Miejskie. Na uwagę zasługuje również prowadząca na stare miasto Brama Lądowa oraz XV-wieczna Wieża Revelin. Ze względu na malownicze ryneczki i średniowieczną atmosferę, Korcula często nazywana jest ”małym Dubrovnikiem”.
Na Korćule płynie się z portu jakieś 20 minut małymi stateczkami za 15 Kun na osobę w jedną stronę. Jest to dość istotna informacja gdyż małe stateczki dopływają do samego centrum , a wielkie promy Jadrolinija dopływają jaskieś 2 km od centrum Korćuli.
Zdjęcia robione w pochmurny dzień nie są zbyt atrakcyjne ale jednak kilka umieszczę. Na szczęście deszczu nie było.
Załączniki:
DSC08867.jpg
DSC08865.jpg
DSC08856.jpg
DSC08843.jpg
DSC08840.jpg
DSC08814.jpg
DSC08801.jpg
DSC08793.jpg
DSC08864.jpg
mirasowski
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 537
Dołączył(a): 19.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirasowski » 12.07.2014 13:56

Dodam jeszcze kilka zdjęć ze spaceru po Orebiću.
Najpierw kilka informacji dla tych co nie znają tego regionu.
Orebić - to największa miejscowość na półwyspie Peljesac, położona pod górą św Eliasza, w zachodniej części półwyspu, przez morze od miasta Korcula, z którym jest dobrze połączone regularnymi liniami promowymi. Orebic można dotrzeć drogą morską (promem z Korcula miasta) i terenu (drogi, która przebiega przez miejscowości Ston, a następnie w całym Półwyspie Peljesac). Nazwa miasta pochodzi od nazwiska rodziny Orebic marynarki, który w końcu XV wieku siedzibą rdzeń wioski i zbudowany cytadelę.
Półwysep Pelješac -jest drugim co do wielkości półwyspem w Chorwacji, rozciąga się na długości 70 km pomiędzy stałym lądem wyspami Korčula i Mljet. Najwyższym szczytem półwyspu Pelješac jest Sveti Ilija (zwany również Wężowym szczytem czyli Zmijino brdo, 961 m n.p.m). Wprawdzie do dnia dzisiejszego występują tu jadowite węże, ale ukrywają sie w mało dostępnych miejscach w górach.

Przyznam od razu że niestety chmury i deszcz z przejściowymi przejaśnieniami mieliśmy przez 4 dni pobytu na półwyspie. Pogoda deszczowa była to dla nas bardzo zaskakująca anomalia gdyż czytaliśmy wcześniej o Peljeśaću że jest to najbardziej nasłoneczniony region Chorwacji.
Załączniki:
DSC08990.jpg
wejście na plaże Trstenica
DSC08988.jpg
DSC08987.jpg
DSC08983.jpg
DSC08975.jpg
Eunike1984
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1407
Dołączył(a): 30.06.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eunike1984 » 12.07.2014 14:48

Ale pustki w Korculi 8O
Te parasole mnie powalają - fajnie to wygląda :lol:

A co do Twojego: "półwysep przejechać dynamicznie" - moje ukłony :D Mnie strasznie męczyła jazda przez Półwysep, ciągła się niemiłosiernie...
Fajnie piszesz, zdjęcia też mi się podobają :)
Pozdrawiam i czekam na dalszą część :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
18 zachwycających chwil (Orebić-Tučepi i inne po drodze) - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone