Zużycie paliwa

Serce w pasy napisał(a):Dajemy się manipulować na maxa i dlatego z tym "walczę" Dawniej gdy nie było takiej nagonki w mediach(bo teraz stała się moda na bezpieczną jazdę) bezpieczna prędkość była i jest taka kiedy umiesz zapanować nad samochodem a nie taka jaką Ci powiedzą w TVN Turbo w programie "uwaga pirat". Doskonale obrazują fakty z świata "gwiazd".
Ileż to programów zrobił Maciej Zientarski o bezpiecznej jeździe, o odpowiedniej pozycji za kierownicą. o odpowiednim trzymaniu rąk na kierownicy, o bezpeicznej jeździe i co?I gówno chłopczyk zagarnął kilkaset tysięcy złotych, i miał w dupie bezpieczną jazdę.
Tomasz Stockinger (promujący bezpieczną jazdę) co zrobił? Skasował trochę grosiwa po czym wsiadł po pijaku i rozbił kilka samochodów. Dobrze że niekogo nie zabił

I to jest dla Ciebie argument żeby zapierd......na wakacje 200 km/h Ty masz tam dojechac i wrócić.To Ty masz wiedzieć jak jechać a nie TVN!
ps.
mam nadzieję,że nie jedziemy w tym samym terminie...Jest wystaraczająco duzo debili na drodze.........nie muszę "rozglądać się" za następnym!!!
ps.
mam tez nadzieję,że Słowacy "skasują " Cię po drodze na jakieś....1000 euro i będziesz musiał wrócić

Nie roumiemy się i żaden z nas nie zmieni swojego zdania. Ani nie uważam się za Krzysztofa Hołowczyca ani nie zapier...lam 130 po wsi lub przez las. Jednak gdy widzę prostą, równą drogę między polami to nie jadę tam 50km/h bo tak trzeba. A i na autostradzie jak jest pusto w nocy nie jadę 130 tylko dlatego, że tak stoi w przepisach. Sorry.

I tu się z Tobą zgodzę również narażając się na krytykę wszystkich dla których znak jest świętością. Znaki stawiają u nas w kraju sołtysi, radni i inni idioci podobnej maści a nie fachowcy. Większe zagrożenie na autostradach w mojej opinii stanowią idioci, dla których lusterko wsteczne służy do wieszania choinki zapachowej niż ci którzy na pustej autostradzie jadą 160 czy nawet 200km/h.

Rysio napisał(a):I tu się z Tobą zgodzę również narażając się na krytykę wszystkich dla których znak jest świętością. Znaki stawiają u nas w kraju sołtysi, radni i inni idioci podobnej maści a nie fachowcy. Większe zagrożenie na autostradach w mojej opinii stanowią idioci, dla których lusterko wsteczne służy do wieszania choinki zapachowej niż ci którzy na pustej autostradzie jadą 160 czy nawet 200km/h.

Odważny z Ciebie gość, bo zaraz Cię zjadą inni forumowicze:)

Ależ ja wcale nie twierdzę,że należy się sztywno trzymać ograniczeń! Masz rację co do tego,że znaki są stawiane byle gdzie i byle jak! Sam nie trzymam sie ściśle tych ograniczeń,bo prawda jest taka,że przestrzegania debilnych oznaczeń w każdym przypadku skutkowałoby tym,że........nie dojechalibyśmy nigdzie i nigdy!!!
Uważam,że każdy zdrowo myślący kierowca powinien ocenić sytuację jaka panuje na drodze ,tzn.warunki na jezdni,uwarunkowania terenu, natężenie ruchu i do tegop dostosowac prędkośc jazdy.
Jestem natomiast za zwalczaniem wszelkich "prostowaczy rur", wszystkich peudo Hołowczyców, którzy wyznają zasadę "byle być z przodu", biją "rekordy" przejazdu z miejsca na miejsce,nie zważając na innych uczestników ruchu.
Tyle.

Serce w pasy napisał(a):Zastanawiam się po co właśnie ludzie kupują coraz lepsze i szybsze samochody skoro i tak dajecie się ogłupić Telewizji i innym debilom i jeździcie 50 do tak kazali w TVNie

Od kilkunastu lat kupuję samochody z namniejszymi silnikami 3.0, a najczęściej są to silniki V8 4.2-5.6 z mocami w okolicach 300KM i nigdy nie doszedłem do takiej teorii jak Twoja. Przerażające jest to, że na drodze mogę spotkać kogoś z takim małym szacunkiem do innych ludzi, bo właśnie o szacunek do ludzi chodzi, poruszamy się po drogach publicznych, jak sobie wybudujesz sieć prywatnych dróg to możesz takie teorie tam stosować. Tu gdzie mieszkam mamy ograniczenia na drodze do 30 i 40km/h, nie ma chodników, a drogi są jakie są i stresuję się jadąc 50 bo jeżeli kogoś potroącę to będę do końca życia miał go na sumieniu. Oczywiście codziennie wyprzedzają mnie tacy "bohaterzy" którzy uważają że mogą poruszać się w terenie zabudowanym nawet 110-120km/h. Dla mnie to są potencjalni mordercy i dla nich nie mam właśnie żadnego szacunku.
Szanuj i traktuj innych tak jakbyś sam chciał być szanowany i traktowany. Piszesz dalej że masz 3 letnie dziecko, pewnie chciałbyś żeby zawsze doszło do szkoły i z niej wróciło, oby nie spotkało kiedyś takiego "bohatera" na drodze jakich widuję codziennie.
Z poważaniem....

Powtórzę i proszę przeczytać ze zrozumieniem.

Serce w pasy napisał(a):Nie roumiemy się i żaden z nas nie zmieni swojego zdania. Ani nie uważam się za Krzysztofa Hołowczyca ani nie zapier...lam 130 po wsi lub przez las. Jednak gdy widzę prostą, równą drogę między polami to nie jadę tam 50km/h bo tak trzeba. A i na autostradzie jak jest pusto w nocy nie jadę 130 tylko dlatego, że tak stoi w przepisach. Sorry.

Kupcie sobie CB radio a dowiecie się co o takich zawalidrogach myślą inni kierowcy. Ktoś tu pisał o braku szacunku do innych, to ja się więc pytam gdzie jest szacunek do innych gdy jedzie jeden z drugim, a za nim sznur 50 samochodów a przed nim ani żywej duszy. I jeszcze obtrąbi i długimi światłami poświeci, że ktoś śmiał go wyprzedzić, bo wariat, pirat, morderca. Podczas pierwszego mojego wyjazdu do Chorwacji gdy jeszcze nie było autostrady i jeździlo się Jardanką, to gdy trafił się taki, co nie mógł w górach szybciej jechać, bo miał słaby silnik, to nie jechał 100km na czele peletonu, tylko na pierwszej możliwej zatoczce zjeżdżał, żeby przepuścić. To moi drodzy Państwo nazywa się kultura jazdy. A to trzeba mieć w sobie i nie ma co się tu obrażać i wyzywać innych, którzy chcą jechać szybciej bo takie moje zakichane prawo. Raz jeszcze powtórzę, że jeżdżę z prędkością bezpieczną. Znaczy dostosowaną do wszelakich warunków, a nie patrzę ślepo na znaki. Macie ochotę jechać pięćdziesiątką - proszę bardzo, ale na litość boską patrzcie w lusterka czy nie jedziecie przypadkiem na czele peletonu. Pozdrawiam

Serce w pasy napisał(a): Raz jeszcze powtórzę, że jeżdżę z prędkością bezpieczną. Znaczy dostosowaną do wszelakich warunków...

Widzę,że kolega musi mieć ostatnie słowo i próbuje się wybielić. Po twoich postach nie widać żebyś jeździł bezpiecznie. Nikt z nas nie jest niedzielnym kierowcą ani nie jeździ w kapeluszu a za nami nie ciągnie się sznur samochodów. Jazda przepisowa, a jazda za wolna to coś innego. Jazda za wolna też jest wykroczeniem tak jak uporczywe trzymanie się lewego pasa. Po innych tematach w których się wypowiadasz widać ,że nie tylko z tym masz problem ( kibice Cracowii są tacy dobrzy a Wisły źli beee.. ,Tvn kłamie, a pseudokibice Lecha są niewinni) Dziwnym trafem na Discovery też był film o kibolach Craksy i Wisły( nie nakręcony przez Tvn) i jedni i drudzy to banda.

Znajomy kiedys zrobił test:
Jadąc z naszego miasta do Krakowa stosował się do znaków drogowych, ograniczeń itp.
I jechał półtorej godziny!
Napomknę tylko, że do Krakowa mamy raptem 28km.
Stosując się w 100% do znaków drogowych nie dojechalibyśmy nigdzie
Pozdrawiam, tyle ode mnie, bo prawko dopiero robię..

mutiaq napisał(a):Pozdrawiam, tyle ode mnie, bo prawko dopiero robię..

Proszę tylko jeździj 50( na więcej Ci nie pozoli instruktor), ale nie mniej ,bo takie zakusy mają eLki
Pordrawiam
P.S Przepraszam za rozmycie tematu. Proszę admina( jeśli uzna za stosowne) o usunięcie niepotrzebnych wątków.
P.S2 Do wszystkich, którzy byli uprzejmi zabrać głos, Dziękuję za ciepłe słowo. Wzućcie na luz.

Rysio napisał(a):I tu się z Tobą zgodzę również narażając się na krytykę wszystkich dla których znak jest świętością. Znaki stawiają u nas w kraju sołtysi, radni i inni idioci podobnej maści a nie fachowcy. Większe zagrożenie na autostradach w mojej opinii stanowią idioci, dla których lusterko wsteczne służy do wieszania choinki zapachowej niż ci którzy na pustej autostradzie jadą 160 czy nawet 200km/h.

Ograniczenia to nie tylko polska specjalność. Na całym niemal świecie na terenie zabudowanym są ograniczenia do 50km/h, a na autostradach 130km/h, a nawet jeszcze mniej... W takim razie - wg Twojej teorii - cały świat składa się z sołtysów, radnych i idiotów ??

I dziwnym trafem w większośc kierowców cywilizowanych krajów nie ma problemów z przestrzeganiem przepisów. No ale ja rozumiem... bo w życiu trzeba mieś fantazję

edit.

Ale faktycznie chyba zboczyliśmy z głównego zagadnienia jakim jest zużycie paliwa

Dorzuce jescze jedno w sprawie ograniczen stawianych przez soltysow:
soltys nie stawia ograniczen tylko Zarzad Drog Miejskich lub Powiatowych na UZASADNIONY wniosek. Jak juz bedziesz pedzil na ograniczeniu do 40km/h (swoja droga trzeba przyznac, ze niektore ograniczenia sa postawione bezsensownie) to zastanow sie jakie moglo byc uzasadnienie tegoz ograniczenia, a pozniej deptaj po gazie bo wg ciebie jest bezpiecznie, a ty jestes mistrzem kierownicy!!!.

Faktycznie trzeba konczyc ta wymiane zdan [/b]

Do SMER'a
Jak moge sie z toba skontaktowac mam kilka pytan w sprawie sv. Jure??

mutiaq napisał(a):Znajomy kiedys zrobił test:
Jadąc z naszego miasta do Krakowa stosował się do znaków drogowych, ograniczeń itp.
I jechał półtorej godziny!
Napomknę tylko, że do Krakowa mamy raptem 28km.
Stosując się w 100% do znaków drogowych nie dojechalibyśmy nigdzie
Pozdrawiam, tyle ode mnie, bo prawko dopiero robię..

Wybacz, ale chyba stosujemy rózne działania matematyczne, jadąć 1,5 godziny 28km chyba nie w trasie tylko w korkach w Krakowie, bo z tego wychodzi mi średnia prędkość poniżej 20km/h, a takie ograniczenia występują baaaardzo rzadko. Ja codziennie robię 58km do swojego biura, trasą nr 11 dość ruchliwą i staram się nie przekraczać ograniczeń o więcej niż 10km/h i robię tą drogę od 45-60minut w zalezności o ruchu, ciagników na trasie, warunków atmosferycznych, więc odważę się napisać że pierdoły piszesz.
Moja rada, zrób prawko, ale na drodze nie stosuj rad swojego znajomego, bo jakoś to się nie trzyma kupy.

szary779 napisał(a):Widzę,że kolega musi mieć ostatnie słowo i próbuje się wybielić.

!!! Nie karmić trola !!!