Żeglowanie po Adriatyku

Zawsze w Chorwacji żeglowałem na dużych łódkach czarterowych typu Bavaria 46, w tym roku będę bardziej na lądzie. Orientujecie się gdzie można w Chorwacji wynająć małe żaglówki typu Laser itp żeby zrobić sobie taki day sailing przy okazji objazdówki po wybrzeżu ?

......na "górze " spotyka się pojedyncze jachty; w Dalmacji Środkowej "ruch" jak zwykle.

.........nie wiem ,czy to z powodu coronawirusa, czy cen , ale wszystkie załogi czarterujące od nas łódki od 2 tygodni nie pojawiły się ani w porcie, ani na bojkach. Wszystkie noce spędzają na kotwicy w zatoczkach opodal portu macierzystego.

lew napisał(a):[...]wszystkie załogi czarterujące od nas łódki [...]

Od nas, czyli od kogo?

A tak BTW:
Chorwaci najwyraźniej doszli do wniosku, że jeśli ich łódki są o rok starsze i o następny sezon bardziej zużyte, to należałoby podnieść ceny czarterów. Właśnie odkryłem, że prawdopodobnie doszło do zmowy cenowej i chorwackie firmy czarterowe w przeciągu ostatnich kilku dni podniosły ceny czarterów na 2021 rok o 5%.
Sprawę załatwili kilkoma kliknięciami: po prostu w arkuszu kalkulacyjnym podstawowe ceny czarteru (bez zniżek) przemnożyli przez 1,05
Jeszcze tydzień temu na 2021 rok mieli takie same ceny jak w br., a dzisiaj w nocy sprawdzam i już są o 5% wyższe!

Ponieważ pamięć ludzka jest zawodna i na przestrzeni czasu pewne rzeczy się rozmywają, więc dla porównania pogrzebałem w swoich starych dokumentach i znalazłem cennik austriackiego brokera AYC, z 1994 roku.
Oto ceny w najwyższym sezonie:

Elan 431 - 4400 DM w lipcu, 5400 DM w pierwszej połowie sierpnia, co odpowiada kwotom 2200 EUR oraz 2700 EUR
Elan 31 - 1900 DM i 2200 DM, co odpowiada kwotom 950 EUR i 1100 EUR.

To wszystko są ceny wywoławcze, bez żadnych zniżek!

........wtedy , to tam jeszcze wojna trwała

lew napisał(a):........wtedy , to tam jeszcze wojna trwała

Ale cenniki czarterowe tego w ogóle nie uwzględniały, ceny były takie same jak wcześniej. Zresztą na wybrzeżu żadnej wojny nie było, zwłaszcza na Istrii, w Dalmacji i Kwarnerze.
Jedyne oznaki wojny spotkaliśmy tylko w rejonie Szybenika, gdzie jako jedyne dwie jednostki pływające zacumowaliśmy w samym centrum, przy kompletnie pustej miejskiej kei.
Przypłynęliśmy w nocy i dopiero rano zauważyliśmy ślady strzelaniny, witryny pozasłaniane workami z piaskiem oraz inne oznaki wojny, które nas szybko skłoniły do wypłynięcia.
Ale tym można by długo opowiadać

.......no tak , ślady po kulach i pociskach , które znajduję w wielu miejscach na wybrzeżu i wyspach, to artefakty w takim razie

Masyw Velebitu dla armii lądowej był nie do pokonania i dlatego wojna nawet nie zbliżyła się wybrzeża Adriatyku, a co dopiero mówić o wyspach.
Z Szybenikiem była inna historia, bo tam jest teren w większości równinny i Serbowie dokonywali ostrzału artyleryjskiego z rejonu Knina, o który toczyły się zajadłe walki, a niezależnie od tego, z broni maszynowej dokonywali ostrzału miasta z zajętego przez siebie przeciwnego brzegu laguny Zalewu Szybenickiego. Właśnie od tego ostrzału pochodzą widoczne do dzisiaj ślady na frontach budynków stojących przy miejskim bulwarze.
Poza tym incydentem w Szybeniku, to właściwie nigdzie nie spotkaliśmy się bezpośrednio z wojennym zagrożeniem.
Najwięcej strachu najedliśmy się w 1995 roku, bo do Chorwacji wjechaliśmy dokładnie w tym dniu, w którym rozpoczęła się operacja "Oluja" i mieliśmy problem z dojechaniem na Pag, ponieważ Serbowie zbombardowali most w Maslenicy (albo przynajmniej było takie zagrożenie) i Jadranska Magistrala była zablokowana.
Ministerstwa spraw zagranicznych wszystkich europejskich krajów wezwały swych obywateli do natychmiastowego opuszczenia Chorwacji, więc na drogach były gigantyczne korki w kierunku wyjazdu, a my jako jedni z nielicznych jechaliśmy w przeciwną stronę.
Natomiast jak chodzi o te Twoje artefakty, to myślę, że to są ślady zabaw bronią jakiej mnóstwo po wojnie w chorwackich domach zostało, a których sam też byłem świadkiem.

PS:
Zapomniałeś odpowiedzieć na moje pytanie z mojego pierwszego w dniu dzisiejszym postu.

....no cóż, nie będę polemizował z ekspertami , widocznie każdy" Chorwat" ma w domu armatę 90 mm

Chris_M napisał(a):PS:
Zapomniałeś odpowiedzieć na moje pytanie z mojego pierwszego w dniu dzisiejszym postu.

Myślę że ani Ty ani ja w drugim wątku nie doczekamy się odpowiedzi na swoje pytania - bo żeby odpowiedzieć trzeba wiedzieć

Chris_M napisał(a):Chorwaci najwyraźniej doszli do wniosku, że jeśli ich łódki są o rok starsze i o następny sezon bardziej zużyte, to należałoby podnieść ceny czarterów. Właśnie odkryłem, że prawdopodobnie doszło do zmowy cenowej i chorwackie firmy czarterowe w przeciągu ostatnich kilku dni podniosły ceny czarterów na 2021 rok o 5%.
Sprawę załatwili kilkoma kliknięciami: po prostu w arkuszu kalkulacyjnym podstawowe ceny czarteru (bez zniżek) przemnożyli przez 1,05

Okazuje się że te firmy, które podniosły ceny o 5% to były jeszcze najmniej pazerne, bo znalazłem kilka łódek, których cena czarteru wzrosła o 20%, a jedną nawet taką, gdzie cena wzrosła o 30% w stosunku do br.! I to wszystko w sytuacji, gdy rezerwowanie czarteru na przyszły sezon jest obarczone olbrzymim ryzykiem ze względu na pandemię!
Inna rzecz, która jeszcze bardziej mnie zdziwiła to fakt, że już na przełomie września i października wiele łódek miało zajęte terminy czarterów na przyszły rok, czego nigdy jeszcze nie zaobserwowałem w przeszłości!
I nagle doznałem olśnienia!
Te wszystkie rezerwacje na 2021 rok to są rezerwacje z mijającego sezonu, które zostały przeniesione na następny sezon ze względu na koronawirusa!
I w tym samym momencie wyjaśniła mi się sprawa dziwnych podwyżek cen za czartery na przyszły sezon:
Firmy czarterowe trzymają za gardło czarterobiorców którzy zgodzili się na przeniesienie rezerwacji na przyszły sezon, gdyż warunki umowy stanowią, że czarterobiorca jest zobowiązany dopłacić różnicę w cenie czarteru pomiędzy rokiem bieżącym, a przyszłym!
Osobiście postrzegam to jako zwykłą gangsterkę: przez cały rok trzymali kasę za czarter jachtu, a gdy chcesz wreszcie skorzystać z tego za co już rok temu zapłaciłeś, to ci każą dopłacić, chociaż jacht jest o rok starszy i o jeden sezon więcej wyeksploatowany!
Ale myślę, że tym razem przejadą się na tej polityce, bo wirus wyciął im piękny numer i przewiduję gigantyczne upusty "last minut" gdy nadejdzie termin wakacji, a ze względu na koronawirusa i zamknięte granice zabraknie chętnych do czarterów.
A do tego jeszcze dojdą rezygnacje z czarterów osób, które zgodziły się na przeniesienie terminu na następny sezon, ale z różnych powodów (czyjaś choroba, śmierć, utrata pracy) nie będą w stanie skorzystać z rezerwacji.

Chris_M napisał(a):Ale myślę, że tym razem przejadą się na tej polityce, bo wirus wyciął im piękny numer i przewiduję gigantyczne upusty "last minut" gdy nadejdzie termin wakacji, a ze względu na koronawirusa i zamknięte granice zabraknie chętnych do czarterów.
A do tego jeszcze dojdą rezygnacje z czarterów osób, które zgodziły się na przeniesienie terminu na następny sezon, ale z różnych powodów (czyjaś choroba, śmierć, utrata pracy) nie będą w stanie skorzystać z rezerwacji.

Myślę że masz dużo racji. Tego roku będzie niewiele czarterów first minute. Nie wiem jak inni ale ja nie będe ryzykować, tym bardziej ze prawdopodobnie w przyszłym roku przyjdzie nam wrócić do pływania większą jednostką a takich jest w ofertach od groma. O ile o małe trzeba walczyć w ofercie first minute gdyż po prostu ich nie ma tak w dużych przebierasz do wyboru do koloru

W lecie pisałaś, że już przepadły Ci chyba ze dwa rejsy z powodu epidemii.
Jak u Was zakończyła się sprawa wpłaconej kasy za czarter?
Udało się Wam ją odzyskać, czy zgodziliście się przenieść termin czarteru na następny sezon?

Chris_M napisał(a):W lecie pisałaś, że już przepadły Ci chyba ze dwa rejsy z powodu epidemii.
Jak u Was zakończyła się sprawa wpłaconej kasy za czarter?
Udało się Wam ją odzyskać, czy zgodziliście się przenieść termin czarteru na następny sezon?

Nie ma szansy odzyskać niestety. Kasa leży u armatorów - możemy sobie kiedyś popłynąć, nie ustalaliśmy zadnych terminów z nimi. Dobrze że z jednego wyjazdu chociaż pieniądze za lot nam zwrócili.....

A oni jeszcze podnoszą ceny za czartery!
Normalnie, nóż się sam w kieszeni otwiera!