Żeglowanie po Adriatyku

Chris_M napisał(a):A oni jeszcze podnoszą ceny za czartery!
Normalnie, nóż się sam w kieszeni otwiera!

Oj otwiera..... dlatego nic nie rezerwujemy na kolejny rok - będziemy korzystać z super last minute mam nadzieję w normalniejszych cenach

Wysłałem Ci pewne pytanie na PW

Przypadkowo natrafiłem na raport końcowy Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich w/s zderzenia s/y „Karukera” z m/y „Flipper” na Adriatyku w 2018 r.:
https://wypadkijachtow.pl/karukera-2018-zderzenie-z-m-y-flipper-smierc-kapitana-adriatyk/

Przygnębiające jest, że do katastrofy, w której zginęły 2 osoby, doszło na akwenie powszechnie uważanym za łatwy, przy doskonałych warunkach pogodowych oraz bardzo dobrej widoczności, obie jednostki były prowadzone przez doświadczonych skipperów, a polska załoga składała się z żeglarzy o bardzo dużym doświadczeniu.
Do tego wypadku absolutnie nie powinno dojść, a jednak doszło

Przeczytałem. Bardzo pouczający wypadek. Autopiloty dobra rzecz, ale nic nie zwalnia z obserwacji, nawet w idealnych warunkach.

Przeczytałam. I tylko utwierdziłam się niestety w lęku przed tymi pędzącymi na złamanie karku motorówkami.

[quote="Kapitańska Baba"]Przeczytałam. I tylko utwierdziłam się niestety w lęku przed tymi pędzącymi na złamanie karku motorówkami.[/quote]


Cha , raczej nie byłaś w Orebić i nie widziałaś co wyczyniają "Latające smoki" lub na całym wybrzeżu szaleńcy na skuterach wodnych. Może raczej trzeba spojrzeć kto co ma pod "kopułką"? Nie raz widziałem w portach pływające bezmózgie manekiny pchające się pod śrubę lub kil łodzi. Fakt prędkość miały żadną.

smoki3 napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):Przeczytałam. I tylko utwierdziłam się niestety w lęku przed tymi pędzącymi na złamanie karku motorówkami.[/quote]


Cha , raczej nie byłaś w Orebić i nie widziałaś co wyczyniają "Latające smoki" lub na całym wybrzeżu szaleńcy na skuterach wodnych. Może raczej trzeba spojrzeć kto co ma pod "kopułką"? Nie raz widziałem w portach pływające bezmózgie manekiny pchające się pod śrubę lub kil łodzi. Fakt prędkość miały żadną.

W Orebić byłam nie raz i wiele widziałam.
Kiedyś przy wchodzeniu do portu przed dziób wpłynął nam człowiek wpław dokładnie w główkach portu. Liczył na to że stojący za sterem 14-metrowej jednostki go zobaczy? Marne szanse....dlatego zawsze mamy kogoś na oku przy manewrach.
Co do skuterów.... tych niestety uważam za ....tutaj wstaw sobie najgorsze wyrażenia jakie Ci przyjdą do głowy..... Dlaczego? Z własnego doświadczenia niestety..... I walczę z nimi jak się da (oczywiscie nie na morzu bo tu nic im nie zrobię ale u nas na naszym lubelskim zbiorniku)

Kapitańska Baba napisał(a):

smoki3 napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):Przeczytałam. I tylko utwierdziłam się niestety w lęku przed tymi pędzącymi na złamanie karku motorówkami.[/quote]


Cha , raczej nie byłaś w Orebić i nie widziałaś co wyczyniają "Latające smoki" lub na całym wybrzeżu szaleńcy na skuterach wodnych. Może raczej trzeba spojrzeć kto co ma pod "kopułką"? Nie raz widziałem w portach pływające bezmózgie manekiny pchające się pod śrubę lub kil łodzi. Fakt prędkość miały żadną.

W Orebić byłam nie raz i wiele widziałam.
Kiedyś przy wchodzeniu do portu przed dziób wpłynął nam człowiek wpław dokładnie w główkach portu. Liczył na to że stojący za sterem 14-metrowej jednostki go zobaczy? Marne szanse....dlatego zawsze mamy kogoś na oku przy manewrach.
Co do skuterów.... tych niestety uważam za ....tutaj wstaw sobie najgorsze wyrażenia jakie Ci przyjdą do głowy..... Dlaczego? Z własnego doświadczenia niestety..... I walczę z nimi jak się da (oczywiscie nie na morzu bo tu nic im nie zrobię ale u nas na naszym lubelskim zbiorniku)

Niestety też uważam, że największe zagrożenie na wodach przybrzeżnych to skutery. Nawet w tamtym roku miałem jedną "przygodę " z deb........ na skuterze. Niestety wstyd się przyznać rodakiem z Krakowa. Mam nawet "Go" nakręconego na filmie, zdarzenia nie sfilmowałem .

smoki3 napisał(a):Niestety też uważam, że największe zagrożenie na wodach przybrzeżnych to skutery. Nawet w tamtym roku miałem jedną "przygodę " z deb........ na skuterze. Niestety wstyd się przyznać rodakiem z Krakowa. Mam nawet "Go" nakręconego na filmie, zdarzenia nie sfilmowałem .

Na przybrzeżnych pewnie tak ale troszkę dalej - niestety duże motorówki. Wiele razy przepływały obok nas dosłownie w odległości kilku metrów. Po co? Mało mają miejsca na otwartym morzu?

Kapitańska Baba napisał(a):

smoki3 napisał(a):Niestety też uważam, że największe zagrożenie na wodach przybrzeżnych to skutery. Nawet w tamtym roku miałem jedną "przygodę " z deb........ na skuterze. Niestety wstyd się przyznać rodakiem z Krakowa. Mam nawet "Go" nakręconego na filmie, zdarzenia nie sfilmowałem .

Na przybrzeżnych pewnie tak ale troszkę dalej - niestety duże motorówki. Wiele razy przepływały obok nas dosłownie w odległości kilku metrów. Po co? Mało mają miejsca na otwartym morzu?

Odpowiedź jest trywialna Na jachcie na pewno są jakieś piękne samice. Samiec "alfa" musi pokazać jakie ma wielkie przyrodzenie (dosłownie zdarzyło mi się widzieć kilka razy na żywo) i jak szybko pływa czyli jaki ma piękny i szybki wzwód. Taki dwumetrowej głębokości kilwater poprzewraca na mijanym jachcie wszystkie garnki i od razu uwaga płci pięknej podąża za owym "przewodnikiem stada". A,że przy okazji mijana załoga może zarobić guza ... Prawo natury

[quote=Odpowiedź jest trywialna

Na jachcie na pewno są jakieś piękne samice. Samiec "alfa" musi pokazać jakie ma wielkie przyrodzenie (dosłownie zdarzyło mi się widzieć kilka razy na żywo) i jak szybko pływa czyli jaki ma piękny i szybki wzwód.

Oj mi też - nigdy tego nie zrozumiem A już widok gościa za sterem w koszulce z długim rękawem ale bez majtek - przerosło moje wszelkie tłumaczenia

Taki dwumetrowej głębokości kilwater poprzewraca na mijanym jachcie wszystkie garnki i od razu uwaga płci pięknej podąża za owym "przewodnikiem stada". A,że przy okazji mijana załoga może zarobić guza ... Prawo natury

Oby tylko garnki
Kiedyś ogromna motorówka przepłynęła nam wzdłuż burty dosłownie na milimetry. Żeby uniknąć bocznego położenia jachtu natychmiast stanęłam dziobem ostro do fali - zmniejszyło to trochę bujnięcie ale mimo to jacht tak bardzo skoczył i uderzył o wodę że do końca dnia nie byłam w stanie opanować wściekłego bólu głowy wywołanego tym uderzeniem. Oj poszło wtedy brzydnich słów.....

Gdyby ktoś miał chęć na wyczarterowanie bardzo fajnego jachtu w dość atrakcyjnej cenie, to polecam moje ogłoszenie:
szukam-wspolnika-do-podzielenia-tygodniowego-czarteru-jachtu-t56130.html
Jacht wciąż jeszcze jest w pożądanym terminie wolny, więc moja oferta podziału czarteru wciąż jest jeszcze aktualna.