Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-) /w bonusie Mauritius

Afryka jest drugim co do wielkości kontynentem. W Afryce są 54 kraje. Prawie jedna trzecia światowych języków jest używanych w Afryce. Jezioro Wiktoria w Afryce jest największym jeziorem i drugim co do wielkości jeziorem słodkowodnym na świecie. Nigeria ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń bliźniąt. W Sudanie znajduje się ponad 200 piramid, czyli więcej niż w Egipcie.
Ejżja
Globtroter
Posty: 36
Dołączył(a): 06.12.2018
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ejżja » 06.01.2019 19:30

Tak to jest jak ktoś nie potrafi odróżnić rasizmu od specyficznego poczucia humoru.
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 06.01.2019 22:01

Ejżja napisał(a):Tak to jest jak ktoś nie potrafi odróżnić rasizmu od specyficznego poczucia humoru.
Inżyniera społeczna :wink:
Najciekawsze, że najbliższa moja rodzina co to od lat przebywa we Francji też absolutnie rozumie i popiera banowanie takich "opisów".
Oczywiście w imię wolności słowa i swobodnego prawa do wypowiedzi.
Prawdziwa europejskość niejedno ma imię :D
Ejżja
Globtroter
Posty: 36
Dołączył(a): 06.12.2018
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ejżja » 06.01.2019 22:34

dubaj napisał(a):
Ejżja napisał(a):Tak to jest jak ktoś nie potrafi odróżnić rasizmu od specyficznego poczucia humoru.
Inżyniera społeczna :wink:
Najciekawsze, że najbliższa moja rodzina co to od lat przebywa we Francji też absolutnie rozumie i popiera banowanie takich "opisów".
Oczywiście w imię wolności słowa i swobodnego prawa do wypowiedzi.
Prawdziwa europejskość niejedno ma imię :D


Na "miotłe w du**e nic nie poradzisz". Wszystko sztywne i poprawne politycznie aż do bólu :mrgreen:
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 06.01.2019 22:45

Poradnik - jak kupujemy/negocjujemy na Zanzibarze.

Miejscowi spotykają przeróżnych łosi z całego świata, więc negocjacje zaczynają podwyższając trzykrotnie cenę.
A nóż się uda.
Uwielbiają krzyczeć "special price for you" i po jakiejkolwiek obniżce "it's lucky day for you"
I to nauczyłem się traktować jako... broń przeciwko nim.
Nie są do tego przyzwyczajeni i... to działa.

Ogólnie zasada jest taka:
Jak krzyczy 10.000 szylingów to dobrze jest to kupić za 3.000, można kupić za 4.000-5.000.
Za magnesy krzyczeli 6 dolarów (14 tysięcy) - my kupowaliśmy je 3500-4000.

Obrazek

Przykładowa instrukcja jak kupić i się czuć jako zwycięzca (lub co najmniej "nieprzegrany") negocjacji:

Tak więc idziesz uliczką.. i każdy sprzedawca chce byś zajrzał do jego kramiku.
Jak chcesz coś kupisz...
olewasz... i znudzonym wzrokiem wodzisz po wszystkim.
Na nic nie pokazujesz, niczym się nie podniecasz... oni są mistrzami... zaraz zobaczą Twoje zainteresowanie... i już cena idzie dwa razy do góry.

Załóżmy, że dostrzegasz koszulkę która Ci się podoba.
Idziesz ciut wolniej... i już Cię zaprasza do środka.

- ale ja nic dzisiaj nie kupuję... zastrzegasz... ja tylko oglądam, kupować będę jutro
- sprzedawca nie zwraca uwagi, on musi Cię ściągnąć do środka.... więc na wszystko się zgadza - to podstawa, to nie on Cię zobowiązał, to Ty dałeś sobie drogę odwrotu.
- ile ta koszulka?
- 35 tysięcy szylingów
- co? "My friend" ja widziałem takie koszulki po 10 tysięcy. Nie nie... za drogo... takie koszulki w (inna nazwa miejsowości) widzialem po 10 tysięcy. Ale podoba mi się ta... my friend... i want special price for me. 10 tysięcy i let's make a business
- nie da rady taka cena - sprzedam Ci za 25 tysięcy
- ale ja mam dzisiaj "lucky day" - dam Ci 12 tysięcy.
- nie nie... 20 tysięcy
- ok... rozumiem to Twoja cena. Będę pamiętał, bo jutro będę robił zakupy. Tak więc tak jak się umówiliśmy... dziękuję za informację, być może widzimy się jutro.

I tu sprzedawca czuje, że traci klienta. Potrafi odpuścić jak ma za dużo klientów... i to nawet dobrze... bo Ty nic nie tracisz, ponegocjowałeś i wychodzisz... nie wydając żadnej kasy.
Tacy sprzedawcy się zdarzają, jednak większość nie chce tracić klienta.

- ok.. jak weźmiesz dzisiaj to sprzedam Ci za 18 tysięcy....
- spójrz.. i tu rysujesz na kartce lub na piasku... Twoja cena 18 tysięcy, moja cena 12 tysięcy. Spotykamy się w połowie drogi. 15 tysięcy i robimy deal. (to ich metoda, raz się wciągnąłem, potem sam zacząłem z niej korzystać do finalizacji zakupu)
I zazwyczaj robimy deal - on zarobił, Ty nie dałeś się zrobić jak łoś... i masz dwie rzeczy: koszulkę i zadowolenie, że transakcja poszła po Twojemu.

Oczywiście jak już złamiemy tego sprzedawcę to warto drążyć temat.
Bo już jesteście "friends"
Bo koszulkę potrzebuję też dla dziecka czy kobiety.
Zanim zapłacisz...
- słuchaj... taki dobry jesteś sprzedawca więc mam pomysł - wezmę więcej, wezmę tą koszulkę dla dziecka... i zapłacę za dwie 25 tysięcy.
- nie nie.. jak dwie to 28 tysięcy.
- i znowu rysujesz: moja cena 25 tysięcy, Twoja 28 - robimy 26 i jest ok. Ok?
- eeee... no niech będzie.


Rada na koniec: oni są sprzedawcami i kochają się targować. Jak wynegocjujesz 30-40% ceny to popatrzą na Ciebie z uznaniem.
Umiejętnie targujesz się i ich dzięki temu zyskujesz ich szacunek.
A oni i tak zarobią. Bez obaw.
Kupując bez targowania (bo się krępujesz, bo nie zależy Ci na tym) traktują Cię jak frajera.
Targujesz się zawsze z uśmiechem - wszak powiedziałeś, że dzisiaj nie kupujesz, więc masz furtkę by zakończyć negocjacje bez dyskomfortu.

Powodzenia!
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 12.01.2019 00:20

Dzień 8

No dobrze... wyjeżdżamy z Nungwi i może to już dobrze.
6 wieczorów imprezowych... i wczorajszy wieczór... ledwo sączone drinki - chyba już starczy.... kryzys, nie da się ukryć, wczoraj wieczorem był kryzys.
Poranne pakowanie się i znowu ta niebywała dyskrecja - dwie panie od sprzątania dwie godziny siedziały pod willą by nas nie obudzić.
Podziękowaliśmy za gościnę, daliśmy po napiwku... i ruszyłem po taksi.

Transport Nungwi - Stone Town dla łosi 50 dolarów.
Dla kumatych 30.
My jedziemy za 23.

Obrazek

Dojechaliśmy w godzinkę do naszego hotelu... rozpakowaliśmy się... i nagle zaczęło kropić - to my na balkon i co tu robić jak pogoda barowa(?)
A rumik.
Nie jeden drink.
Nie dwa.
Hm... i od razu poranne "chyba już starczy Zanzibaru" odpłynęło w siną dalej, bohaterowie po nocy odpoczynku... na balkonie obudzili kolejne pokłady mocy i siły!

Obrazek

Lukmaan!
800 metrów z buta w głąb starego miasta i jest słynna lokalna jadłodajnia.
Ludzie się zmieniają... niektórzy z nas jeszcze rok temu by tu nie weszli,
a tu towarzystwo wcina samosy i popija sokami wyciskanymi na miejscu z najróżniejszych owoców.

Obrazek

Najedzeni... ruszamy w stronę plaży przez piękne okoliczności kolonialnej architektury

Obrazek

Na plaży szukamy jakiegoś "kapitana".
Jesteśmy gotowi na targowanie się - musi utargować na maksimum 3x 20.000 szylingów za naszą ekipę.
Jest i kapitan...
Ile?
50.000 za nas trzech...
....eeee... drogo....
Płyniemy za 45.000?
Plyniemy!

Obrazek

Cel to Prison Island - kto jest ciekaw historii to znajdzie to w necie, my płyniemy bo rejsy lubimy, bo mają być żółwie i ma być przygoda.

Tak, potwierdzam - były żółwie.

Obrazek

Wyspa jak wyspa. Wejście miało kosztować równowartość 8 dolarów, chyba weszliśmy za 4.
Żółwie jak żółwie - jakiegoś entuzjazmu naszą wizytą nie zauważyliśmy u nich....

Obrazek

Pooglądaliśmy, pozwiedzaliśmy.... słońce chyli się ku zachodowi... chyba pora wracać.
Ruszyliśmy w rejs powrotny... wraz z zachodzącym słońcem...
Halo.. capitano... stop...
Na środku oceanu (wcale nie na środku, ale do brzegu było daleko) W jak Widzew...
Ogólnie nigdy bym nie wyskoczył na środku oceanu do wody... ale akurat na Zanzi można więcej 8-)
Miałeś czytelniku kiedyś zachód słońca pływając na środku oceanu?
My mieliśmy... mega... mega! Myślę, że nie skłamię... najlepszy zachód słońca moich wypraw.
I rekinów nie było 8-)

Obrazek

Gdy słońce zaszło... ruszyliśmy w stronę stolicy wyspy.... i tu... zdjęcie wyjazdu... autorstwa Pędraka...
Piękno, elegancja, szyk i klasa!

Obrazek

Powrót do hotelu... rano wylot... idziemy spać?
Nie ma bata.
I już ruszyli... rynek z jedzeniem... nie nie....
Knajpa z piwem i widokiem na ocean... tak tak!

Obrazek

Wylot rano...a tu ekipa się rozkręca.
I to nie byle jak.
Idziemy... szukamy dalej... wszak tutaj muszą być miejsca o których do odkrycia przez kiboli.
Przypominam, że to nocne Stone Town, przed którym ostrzegają przewodniki.

- Heloł my friend - teraz to ja pytam - beer, gdzie kurna beer?
- Tattoo... I show you Tattoo
- Spadaj. Ja noł tatu!
- Let's go, let's go!


Raz się żyje - idziemy gdzieś krętymi uliczkami...
(nie dam się wydziargać, nie dam)
Tattoo okazał się trzypiętrowym budynkiem... na I piętrze grała muzyka...
na drugim było pustawo i jeść można było...
na trzecim była muza, 2 białych i 60 autochtonów i autochtonek... był bar i tańce...
Jest dobrze.
Kupiliśmy po piwie... i szybko na piętro II.
Na trzecim nie dało się odganiać od miejscowych dziw Zanzibaru.
Piwo.
Drugie.
Nie, seniorita, my tu rozmawiamy, nie...
Jedna się uparła...
nie spławiłem jej chamsko... ale "że później"
No i czeka... czeka...
W końcu piwa się przelały.. i Nicorette... już siedzi z nami.
Pochodzi z Ruandy, 170cm, biust rewela, bioderka ciut szersze, włosy sprężynki...
(potem zajrzałem na jej whastappa... dwie córki lat 7-9... i ona dobra mama)
i już rozmowy, już tańce.
Wbijamy na trzecie piętro - wystarczy że podejdziesz do baru, a tam kolejna muzina stuka Cię palcem "I like you"
Kurna...
nie lecimy, walić to - zostajemy!

Obrazek

I tu odezwał się nielubiany nigdzie głos rozsądku... "samolot o świcie, samolot o świcie"
Ignoruj ten głos, ignoruj!

- Chodź.. jedziemy do mnie
- Nicorette... to nasza ostatnia noc.... ja (i tu szczerość nastąpiła) ja nie mam już pieniędzy
- ale ja nie chcę Twoich pieniędzy, zrobię Ci taki masaż, że nigdy go nie zapomnisz
- eee...
- wrócisz za dwie godziny, chodź
- nie nie... (męskie ego wyje) my już spadamy....
- no szkoda... to daj jeszcze na piwo...

Dałem. Płacić trzeba by zagłuszyć męskie ego.
Mniejsza o wirusy, choroby, dystans do koloru skóry... wspominając czasy młodości to szok, że ja odmawiam kobiecie!

I spadamy... tak spadamy.
Ruszać się baleciarze - nie ma, że zostajemy jeszcze parę godzin - za trzy godziny samolot!
lotnikwsk
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2214
Dołączył(a): 21.09.2013
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) lotnikwsk » 12.01.2019 00:49

Szkoda że nie zostaliście :cry: :mrgreen:
Ejżja
Globtroter
Posty: 36
Dołączył(a): 06.12.2018
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ejżja » 12.01.2019 02:01

Nienawidzę głosu rozsądku... Raz trzeba go było zakrzyczeć i zostać:D Bo gdzie jak nie na Zanzi?!
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 12.01.2019 10:46

lotnikwsk napisał(a):Szkoda że nie zostaliście :cry: :mrgreen:
Naprawdę było to rozważane - bo nie oszukujmy się - zabrakło jednego dnia.
Tylko co by było dnia następnego?
Też by była pokusa pewnie :wink:


Ejżja napisał(a):Nienawidzę głosu rozsądku... Raz trzeba go było zakrzyczeć i zostać:D Bo gdzie jak nie na Zanzi?!
Dokładnie - Zanzi jest mega :hut:
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 12.01.2019 23:02

Bezpieczeństwo 8-)

Szok - bo bezpiecznie w cholerę.
Jak sobie wyobrażę raj w RPA 40 lat temu... to tam tak jest.
Piękny kraj gdzie biali (lub rozsądni czarni) to prowadzą, gdzie nie ma przemocy i przestępstw, gdzie czuć ten duch kolonialnej Afryki...
Plus oczywiście będzie teoria moja nie jedna.

Obrazek

Mówią tam na nas Mzungu
Równie dobrze mogliby mówić: bankomaty

I tam tak moim zdaniem myślą:
- jak chcesz by bankomat wypłacał pieniądze musi dobrze się czuć
- brak poczucia bezpieczeństwa bankomatu to zacinanie się wypłat
- popsucie czy napadnięcie bankomatu to 10 innych bankomatów które tu nie przyleci.

Dużo rozmawiałem z różnymi typami tam mieszkającymi od lat.
Oni 5 lat temu nie mieli niemal nic, a teraz każdy ma nowoczesny telefony.
Jeździli rowerami - jeżdżą Toyotami.
Mzungu = pieniądze
Im jesteśmy bardziej mili, bardziej uśmiechnięcie - tym więcej Mzungu przyjedzie.

Do tego...
małe miejscowości... wszyscy się pewnie znają...
autochtony w swoich społecznościach, rodzice, dziadkowie....
nie ma anonimowości...
między miejscowościami stoją całą dobę policjanci... jedyni grubi murzyni na wyspie...
każdy samochód... zatrzymuj się przy policji... by tamci zerknęli kto jedzie... czy wszystko ok...
pytałem kiero czy płacą łapówki... "zazwyczaj nie, po prostu musimy się odmeldować"
Tam władzy zależy by było bezpiecznie dla białasów.

Moim zdaniem cała wyspa ma narzucone i rozumie, że Mzungi muszą czuć się milo by zostawiać tam pieniądze
Ta nasza dyskoteka na wsi... gdzie nie było nawet pół krzywego spojrzenia... szok, pozytywny szok.
Do tego kontrola, policja... mam wrażenie, że jakby coś się zdarzyło białemu to zaraz by znaleziono sprawcę i eksterminowano jego oraz do trzeciej wody po kisielu najbardziej nawet odległą rodzinę.
Tak jest na całej wyspie - być może poza stolicą.
Tam ponoć kieszonkowcy się pojawiają, ponoć może być niebezpieczne, aczkolwiek trzech kiboli nie poczuło nawet dreszczyku zagrożenia.

Z kobietą wyjazd - moim zdaniem pełen luz.
Sama kobieta - widzieliśmy takich sporo... pewnie jest ok, aczkolwiek ja jestem nieufny typ i ogólnie nigdzie po Afryce nie rekomenduje samotnych damskich tripów wiejskim szlakami.


Co dalej w temacie bezpieństwa?
Malaria?
Nie ma niemal komarów, ponoć nie ma też malarii... nie ma obowiązkowych szczepień... do tego dwa tygodnie przez wyjazdem zaczynamy jeść witaminę B1 po 3 sztuki dziennie
(listek 100 sztuk 2,99pln) - po tej witaminie śmierdzisz komarom jak żul eleganckiej damulce co prosi o 2 złote pod sklepem.
Do tego Mugga - czyli na wszelki wypadek kupiony w Polsce spray DEET 50% czasem psiknięty w kwaterze... i żaden komar nie ma szans.

Tak wygląda po prostu... idealna Afryka :D


ps) oczywiście to tylko spostrzeżenia trzech dużych kiboli - zachęcamy do podróżowania, jednocześnie rekomendujemy zachowywanie ostrożności i pamiętanie, że to dzika Afryka i zawsze trzeba się pilnować - inna kultura i erotyczny fetysz białej skóry, który wg mnie bezpieczny dla samotnych kobiet nie jest.

Obrazek
Ejżja
Globtroter
Posty: 36
Dołączył(a): 06.12.2018
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ejżja » 12.01.2019 23:59

Od kilku miesięcy namawiam Mojego na Zanzibar. I też chciałam taki trip, a nie wczasy z biurem.
"Zapomnij, Czarna Afryka, na dziko, chyba Ci się przyśniło itd..".
Ehh...
Dzięki za relację;) Mam się czym pocieszyć, kiedy taka ch...wka za oknem i szwy na dziąśle po usunięciu dolnej ósemki :D
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 13.01.2019 00:32

Dzień 10 (i odrobina dnia 11)

Zaczęło się standardowo... nie spać, idziemy po taksówkę na lotnisko.
A taksówki...nie ma.
3:30 Stone Town, nikogo i niczego!

W końcu zagaduje z jakimś ochroniarzem, ten zaraz woła kolegę, ten biegnie w miasto... a ja czekam.
Po paru minutach przyjeżdża zaspany muzin... pakujemy się do wiekowego samochodu i lecimy na lotnisko.
Szybka odprawa i nagle podbija stewardessa z omańskich linii:
- Pan Piotr?
- Tak...
- a nie zgubił Pan czegoś?
- tylko Pani uśmiech (się Romeo włączył...)
- a to nie Pana karta?


A no tak - na Zanzi się zdziwiłem, że mam tylko trzy karty - a chyba brałem cztery. Ale że brakowało tej awaryjnej, służącej do przewalutowań... z zerowym saldem... to olałem - może pomyliłem i wziąłem tylko trzy?
Jednak wziąłem cztery i na lecąc na Zanzi jedna mi wypadła.
Oman Air - szanuję!

Obrazek

Lot powrotny to będzie już w skrócie - przesiadka w Muskacie i kierunek Mediolan.

Obrazek

Mediolan 19:30 i... no i nie oszukujmy się.
Odjebało nam po "burżujsku" :D
Zamiast zdrowego i budżetowego noclegu na lotnisku... apartamentu się zachciało kawałek od lotniska.
I walić to, że wyjazd miał się zamknąć w 4.000 pln na osobę (lot, alkohole, dziwy, noclegi, taksówki, żarcie, pamiątki)... jedziemy po włoskich restauracjach na całego!

Obrazek
Obrazek

Tak się wydaje na 10,5 dnia przygody na Zanzi 4.300 pln na osobę (przynajmniej w moim wykonaniu).
Poranny LOT do Polski - i niemal cały samolot dla Zdobywców Afryki.

Obrazek

Dziękuję wszystkim którzy przebrnęli tą niełatwą lekturę - do zobaczenia przy następnej wyprawie :P

Obrazek



@Ejżja - dziękuję za wspólną relacyjną podróż.
I trzymam kciuki za Twoje Zanzi 8)
Ejżja
Globtroter
Posty: 36
Dołączył(a): 06.12.2018
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ejżja » 13.01.2019 01:16

Zaliwżdy w księdze Cojones zapisano,
iż Mężczyzna Prawdziwy raz na rok gniazdo rodzinne opuścić winien,
by z sobie podobnymi w świat ruszyć ku męskiej przygodzie.

Czekam na kolejną męską przygodę z kibolami:D
dubaj
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 344
Dołączył(a): 01.12.2009
Re: Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) dubaj » 19.01.2019 15:17

dubaj napisał(a):Wybaczcie ciszę, ale trafiło się 8 dni świątecznego materiału na kolejną relację (też afrykańską, ale już bardziej spokojną) i teraz po powrocie muszę ogarnąć oba "materiały"...a to łatwe nie będzie.

Wyjazd spokojniejszy, z pewnych powodów bez zwiedzaniowego i imprezowego ADHD :wink: - tak więc tylko małe fotostory jako zajawka tamtych klimatów 8)


Merry Christmas Mauritius 2018

Obrazek

Dodo - już dawno temu zjedzony symbol wyspy

Obrazek

Obrazek

Alco (rhum) tourist - domowy rum z chlebowcem (jackfruit) wymiata 8)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mikołaj nie pytał kto był grzeczny, Mikołaj niegrzecznych tylko szukał :mrgreen:

Obrazek

I oby co roku takie Święta :hut:

Obrazek
Poprzednia strona

Powrót do Afryka



cron
Zanzibar prawdziwy... i inne dziwy:-) /w bonusie Mauritius - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone