Z wizytą u Mozarta - majówka 2025 - Michał

feniks7 napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):Woda w jeziorze bardzo zachęcająca do kąpieli

Pewnie miała niewiele więcej niż zimna z kranu.
Tylko dla odważnych

Przy takiej temperaturze i słońcu to co najmniej z 20 minut bym w niej siedziała każdego dnia

Aglaia napisał(a):Piękne widoczki, które kojarzę głównie w zimowej szacie . Ale wiosną też niczego sobie .

Wszystkiego dobrego dla teściowej.

Myślę, że o każdej porze roku jest tam obłędnie
Dziękuję

feniks7 napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):Woda w jeziorze bardzo zachęcająca do kąpieli

Pewnie miała niewiele więcej niż zimna z kranu.
Tylko dla odważnych

Woda kryształ, tylko zimna. Choć, kilka osób się kąpało

Lekko spóźniony dołączam do relacji. Cudne widoki, piękna wiosna, zielono, kwitnąco.

Posiedzieliśmy chwilę w parku, zjedliśmy lody i spacerujemy sobie dalej po St. Gilgen.
















Latajo








Idąc jedną z ścieżek do domu natrafiamy na zasuwającego węża (chyba padalec). Jak on szybko "biegł"




















Szykujemy obiad z wcześniej kupionych rzeczy w sklepie i można usiąść z fajnym widokiem w gratisie i zjeść

Miasteczko i widoki takie typowo austriackie, jak z jakiegoś folderu reklamowego.

Nefer napisał(a):Miasteczko i widoki takie typowo austriackie, jak z jakiegoś folderu reklamowego.

Szczerze mówiąc, mam słabość do tego typu widoków

Wieczorkiem idziemy jeszcze na spacer do miasteczka. Zachodzące słońce podświetla szczyty gór na czerwono.


I jeszcze raz chodzimy sobie między uliczkami












Wracamy do domu, padamy na twarz po całym dniu

01.05.2025

Po śniadanku kawka, oczywiście w towarzystwie obrazu na żywo


Szybka weryfikacja czy wszystko nadal na swoim miejscu:
Konik: pasie się




Ławeczka czeka


Już latają


I ruszamy do Salzburga. Parkujemy tutaj https://maps.app.goo.gl/PhrqKKK8q1Y8VX8z5. Jakoś 7h kosztowało 25 EUR.
Od razu nie da się nie zauważyć potężnej twierdzy Hohensalzburg na szczycie góry.




Kajetanerplatz


Kajetanerkirche




I zanurzamy się w uliczki












Oczywiście dorożki też są

Salzburg to piękne miasto. Bardzo mi się podobał, chętnie go sobie przypomnę

Ale śliczny ten wąż czy też padalec
Bryczki z ostatnich zdjęć - robią klimat

maslinka napisał(a):Salzburg to piękne miasto. Bardzo mi się podobał, chętnie go sobie przypomnę

Miasto zrobiło na nas bardzo dobre wrażenie. To jest dla mnie tzw. "miasto kompletne": otoczenie (góry), rzeka, zabytki, infrastruktura rowerowa, ogromna ilość miejsc dookoła, które można zwiedzać i explorować
Mieszkałbym

Kapitańska Baba napisał(a):Bryczki z ostatnich zdjęć - robią klimat

majkik75 napisał(a):Miasto zrobiło na nas bardzo dobre wrażenie. To jest dla mnie tzw. "miasto kompletne": otoczenie (góry), rzeka, zabytki, infrastruktura rowerowa, ogromna ilość miejsc dookoła, które można zwiedzać i explorować

Mam podobne upodobania , ze szczególnym wskazaniem na góry.
A mieszkam w miejscu, gdzie nie ma ani jednej ścieżki rowerowej, najbliższa w mieście , a góry daleeeeko .

Wchodzimy na Rezidenzplatz



Fontanna Rezidenzbrunnen












Koniki nadal jeżdżą


Jedna z wież katedry. 12.13


A my się zanurzamy dalej w uliczki...
















Wracamy do Mozartplatz




I przechodzimy przez most Mozartsteg na drugą stronę rzeki Salzach

Przechodzimy na drugą stronę rzeki Salzach.




I siadamy na chwilę na ławeczce w cieniu pod platanami. Jest na prawdę ciepło, niebo prawie bez chmur














Ruszamy po chwili dalej. Ja nie wiem co ja myślę


Idziemy bulwarami wzdłuż rzeki








I dochodzimy do mostu Marko-Feingold-Steg. Jest cały poobwieszany pamiątkowymi kłódkami.












Plażujo i opalajo się

Nie denerwuj z tym opalaniem. Popatrz za okno Późną jesień mamy w tym maju

Kapitańska Baba napisał(a):Nie denerwuj z tym opalaniem. Popatrz za okno Późną jesień mamy w tym maju

Dokładnie, zimno, dobrze, że chociaż popada bo jest tragicznie sucho... Niestety widać rozregulowanie klimatu

My tymczasem korzystamy z pięknej pogody i schodzimy z mostu Marko-Feingold-Steg.





I znów zanurzamy się w uliczki Salzburga.








Dochodzimy do domu gdzie urodził się Molfgang Amadeus Mozart




Wieża ratusza miejskiego. Już prawie druga. Coś trzeba poszukać do jedzenia


Wchodzimy na Plac Uniwersytecki i ja zaglądam do Kollegienkirche. Piękny, biały prawie jednolity w środku. Uwielbiam takie proste i jednolite, spójne wnętrza




Zwyczajowo już kupuję świeczkę i palę w intencji








I kierujemy się do knajpki


Gdyby ktoś pomylił, to ważna uwaga




Lądujemy w La Stella. Menu nawiązuje do znanej gazety


I bierzemy 3 pizze. Bardzo dobre Do tego z lekkim napiwkiem wyszło 45Eur, więc

Brzydko nie jest . Fajne niektóre zaułki .
A Austria czy Australia - jeden pies, no można się pomylić .