W pogoni za flamingami… część 2 (str.50)

Dziękuję Małgosi za podpowiedź jak zrobić panoramę, muszę dopaść Pana M. i musi działać….


No jak jest taki doping, to trzeba coś dodać….

Po opuszczeniu Domu Dionizosa, kierujemy się na niewielki pagórek, gdzie znajdują się okrągłe zrekonstruowane fundamenty.


Była tam tabliczka i chyba pisało, że to miejsce po starej latarni morskiej, ale bardziej interesowały nas widoki z dodatkowego podwyższenia…
Widok na Pafos…


…widok na latarnię…


…i widok na wybrzeże (max. z lewej widać Dom Dionizosa)..


Jeszcze kilka kroczków i jesteśmy pod samą latarnia morską. Uwielbiam latarnie …..
Oczywiście chciałabym móc wejść na samą górę, ale latarnia nie jest udostępniona do zwiedzania, a jeszcze jak na złość zamknięta jest bramka i nawet na schodkach nie można posiedzieć
Latarnia w Pafos jest najbardziej znaną latarnią na Cyprze. Wybudowana została w 1888 r. za brytyjskiego panowania na wyspie. W tym okresie Cypr z bazami wojskowymi był kluczowy w ochronie statków kursujących na trasie pomiędzy Wielką Brytanią poprzez Kanał Sueski a koloniami. Latarnia ma 20 m wysokości, jedną galerię, a światło latarni jest widoczne z 17 mil morskich.

Oczywiście sesja zdjęciowa musi być i przy okazji osobiście się z Wami witam...




Spod latarni patrzymy na plażę, która jest po drugiej stronie ogrodzenia, czyli na Faros Beach i na Lighthouse Beach. Musimy się tu któregoś dnia udać….


Opuszczamy latarnię, ale ona będzie nam jeszcze długo towarzyszyć.

piekara114 napisał(a):
Oczywiście sesja zdjęciowa musi być i przy okazji osobiście się z Wami witam...

No wreszcie wiem z kim mam pezyjemność
i kogo poganiam

piekara114 napisał(a):osobiście się z Wami witam...

Miło mi,
Wojtek

piekara114 napisał(a):Oczywiście sesja zdjęciowa musi być i przy okazji osobiście się z Wami witam...

I ja się witam i chętnie pozwiedzam znane i nieznane mi miejsca na Cyprze...

Pozdrawiam Wojtek

piekara114 napisał(a):

Taki "mureczek" Ci przeszkodził ? Ja tam bym nie darowała ...
Też bardzo lubię latarnie ...

Pekara onehundredfourteen - w KOŃCU COMING OUT !

piekara114 napisał(a): ... i przy okazji osobiście się z Wami witam...

Witam sąsiadkę wreszcie

mysza73 napisał(a):No wreszcie wiem z kim mam pezyjemność
i kogo poganiam

Franz napisał(a):Miło mi

bernidi napisał(a): I ja się witam

tony montana napisał(a): w KOŃCU COMING OUT !

krakusowa napisał(a):Witam sąsiadkę wreszcie

Witam wszystkich, jak miło, że się ucieszyliście widząc mnie

Potter napisał(a):Taki "mureczek" Ci przeszkodził ? Ja tam bym nie darowała ...

Mureczek wcale taki mały nie był, ledwie mi głowa nad nim wystawała... Przeskoczyć też myślałam, ale pomocy bym raczej nie uzyskała... a bramki były zamknięte tak konkretnie...

Potter napisał(a):Też bardzo lubię latarnie ...

I tu Ci się chwali...

bernidi napisał(a): chętnie pozwiedzam znane i nieznane mi miejsca na Cyprze...

Ciekawe czy zobaczysz coś czego nie znasz...

mysza73 napisał(a):

piekara114 napisał(a):
Oczywiście sesja zdjęciowa musi być i przy okazji osobiście się z Wami witam...

No wreszcie wiem z kim mam pezyjemność
i kogo poganiam

tony montana napisał(a):Pekara onehundredfourteen - w KOŃCU COMING OUT !

Przyłączę się do tych entuzjastycznych głosów .
Miło poznać

marze_na napisał(a):Przyłączę się do tych entuzjastycznych głosów .
Miło poznać

Cześć


To wracamy do Pafos.....


Schodzimy ze skarpy w dół i jesteśmy na środku Odeonu – czyli kryty teatr na 1250 osób wzniesiony w II w. z wapiennych bloków. Został mocno zniszczony w czasie trzęsienia ziemi w IV w. Odkopany został w sezonie 1973/4 przez cypryjskich archeologów i został częściowo odbudowany. Półkolista widownia składa się z 12 rzędów kamiennych siedzeń. Co roku w czerwcu są tu organizowane festiwale chórów z całego Cypru, a w lecie w każdą środę można obejrzeć spektakle w ramach festiwalu Rytm i Światło.


Obok Odeonu znajduje się Asklepiejon, a dokładnie jego resztki. Była to świątynia boga lekarzy i zdrowia. Za dużo z tej świątyni to nie zostało….

…nawet nie bardzo czemu jest tu zrobić zdjęcie.

Przed Odeonem i Asklepiejonem jest ogromy teren rzymskiej Agory z IIw. Powierzchnia Agory zajmuje teren ok. 95 m2.
Z tego miejsca patrzymy też na morze…morze bojlerów na wodę….


Idziemy dalej. Jeszcze jedno miejsce chcemy tu zobaczyć, ale najpierw fotka: Agora+Odeon+Asklepiejon+latarnia morska

Idziemy szeroką utwardzaną drogo-ścieżką ku krańcowi parku. Tu powinny być katakumby i teatr hellenistyczny, ale niestety jakoś ich nie widzimy. Ale za to jest droga. Ta, którą do portu dojechaliśmy…. Syn wbiega na pobliską górkę i mówi, że stamtąd to tego teatru to nie widać… Ale za to jest bramka obrotowa, którą można opuścić teren parku… No na pewno… Idziemy dalej… Zostały jeszcze kolumny…
Idziemy ścieżką i widzę pana, który w rękach ma….tak, dzikie szparagi Przeskakuje murek i pod drzewami szuka, szuka i są, zielone długie łodygi…. To my teź idziemy ścieżką i szukamy, ale oprócz kopru włoskiego to nic jadalnego tu nie widzimy…. Ale za to w końcu widzimy Sarandę Kolones…


…czyli dawny bizantyjski zamek. Saranda Kolones znaczy po prostu „czterdzieści kolumn”. Nazwa stąd, że tuż przed rozpoczęciem wykopalisk, z ziemi wystawało jedynie 40 roztrzaskanych granitowych kolumn… Tylu kolumn to ja w tym miejscu to nie widzę….




Zamek wybudowano w VIIw. by bronił portu i miasta Nea Pafos przed arabskimi najazdami. Pod ziemią były stajnie i lochy więzienne. Dziś widać do nich wejście, ale są one bramami zabezpieczone lub gruzy uniemożliwiają wejście lub trzeba by było zeskoczyć w dół ze sporej wysokości ( choć przyznaję nie sprawdziłam każdej dziury…)


Do dziś przetrwały 2 łuki- ślady po sklepieniach.







Mówiłam, że latarnia długo będzie nam towarzyszyć?






Moi Panowie wypatrzyli, że poniżej zamku, jest kolejna bramka obrotowa, którą możemy opuścić teren Parku. Zobaczyliśmy już wszystko, no prawie... teatr jest gdzieś schowany… Żegnam się z latarnią i schodzę po brzegu skarpy, a tam jeszcze jedna niespodzianka…


… wychodzimy przez bramkę i jesteśmy na parkingu, a dokładnie prawie przy naszej czerwonej strzale…. Woda jest…..

Jest latarnia i morze... bojlerów , tylko rybek brak .
pozdr.

Takiej rybki jak Twoja w awatarze to nie spotkałam.... i jak tak sobie myślę, to żadnej rybki chyba nie było...

Nawet na talerzu . Ale i tak mi się tam podoba w Twojej relacji i w ogóle Cypr mi się kojarzy z fajnym miejscem na urlop. Gdyby nie ten ruch lewostronny .
pzdr.