Urzadzenie Kuchni...ale Jak?

Idź do innego punktu, sprawdź, czy takie, jakie Ci się podobają, mają takie oznaczenie, jak w umowie i będziesz miała sytuacje rozwianą.

Ty i Oni macie słowo przeciwko słowu. PIH i inne nie maja tutaj nic do tego.

FUX napisał(a):Idź do innego punktu, sprawdź, czy takie, jakie Ci się podobają, mają takie oznaczenie, jak w umowie i będziesz miała sytuacje rozwianą.

Ty i Oni macie słowo przeciwko słowu. PIH i inne nie maja tutaj nic do tego.

Wierz mi, że mają. (tylko to trwa)

Co nie znaczy, że kasa przemawia najbardziej.

Nie wywiązali się z umowy i dla Ciebie ta kuchnia jest warta 1500,-zł mniej.

A co mają?
Słowo przeciwko słowu. Pani/Panu się taki front odwidział i chce taki!
No niech udowodnią, że było inaczej.

FUX napisał(a):Idź do innego punktu, sprawdź, czy takie, jakie Ci się podobają, mają takie oznaczenie, jak w umowie i będziesz miała sytuacje rozwianą.

Ty i Oni macie słowo przeciwko słowu. PIH i inne nie maja tutaj nic do tego.

przejrzałam rózne strony internetowe i kazdy producent ma inne oznaczenie....

Walcz "hajduczku", walcz .....to są Twoje ciężko zarobione pieniądze więc powinnaś być zadowolona

Viola nie daj się. Kilka lat temu w BRW też mi przywieźli nie takie fronty jak miały być (np drewniany front od lodówki sięgał 10 cm ponad szczyt lodówki ) Fakt chyba ze 2 tygodnie czekałem na wymianę ale wszystkie braki wymienili. I nawet jakąś kasę oddali

jadę tam zaraz ,ale nie widze szans na wygrana ....moje słowo za slowo pisane.....znalazłam w internecie firmę ,która im robi fronty i H to jest własnie gładki ...a mój powinien być E....niestety to ich oznaczenia ,na których sie nie znam....a stałam przy meblach z tych frontów co chciałam ,bo akurat mają z nich wystawkę.....pokazywałam ,że takie i pani przytaknęła i wpisała symbol....jak sie okazuje zły.....niestety mój podpis pod tym widnieje.....mam cholernego doła

Jeżeli fronty są typowe, to myślę, że jest szansa na dogadanie się.
Ot kolejna nauka na przyszłość, że piktogramów i skrótów lepiej bez rozwinięcia nie podpisywać...
Sorki.

A ja musiałem podpisać dokument, że mi przyłącze wody zrobili zgodnie z przepisami,
Natomiast wczoraj dokonałem odbioru podłączenia dwóch liczników gazowych, bo mi wymienili te, którym się homologacja skończyła

Pewnie, że powinniśmy takie przepisy, skróty, wiedzę hydrauliczną, stolarską, elektryczną i każda inna mieć w małym palcu, ale ...

Jak się stoi przed faktem, że możesz zostać bez wody czy gazu na nieokreślony czas,
to się człowiek nie zastanawia, czy się na tym zna.

Teoretycznie po to się ma fachowca, który powinien dokładnie, przed przystąpieniem do prac, ustalić co klient potrzebuje i dokładnie to zrealizować, a nie wymagać, żeby klient znał każdy skrót używany w slangu firmowym.

To się nazywa profesjonalizm i nie należy tego zwalać na klienta.

PS Violka, natchniony twoim przykładem, zreperowałem wczoraj drzwi na taras, bo mi się jesienią popsuły i niedokładnie zamykały

Pozdrawiam

FUX napisał(a):Jeżeli fronty są typowe, to myślę, że jest szansa na dogadanie się.
Ot kolejna nauka na przyszłość, że piktogramów i skrótów lepiej bez rozwinięcia nie podpisywać...
Sorki.

sorki niepotrzebne, masz rację.... ale ja stałam przy zestawie mebli z tych frontów,więc pomyłka wydawała sie wręcz niemożliwa...a jednak....wiem po zamontowaniu blatów...uchwytów tez będzie inaczej ....ale.....chyba sie poddaję....choćby ze względu na to ,że przy mojej chorej mamie ta kuchnia nie może kolejne kilka tygodni nie funkcjonować

Viola, chandryczyć się nie ma co, ale spytać możesz.

Nawet, jeżeli nie uznają tej reklamacji, to może, jak już pisałem, jakiś bonus czy rabat uda ci się uzyskać.

Nie przypuszczam, żeby to była jakaś tragedia, która kazała by ci zmarnować sobie życie na kolejnych kilka/naście dni, może i tygodni, ale spróbować warto.

Tym bardziej, że, może, po prostu przeproszą i umówią się, że wpadną za jakiś czas z prawidłowymi elementami?
Tylko wtedy zostawiłbym sobie jakąś sumę, nie wiem, może z 500 złotych, żeby mieć gwarancję.

W każdym razie warto rozmawiać.

weldon napisał(a):W każdym razie warto rozmawiać.

na pewno

Nie trzymaj nas w niepewności - jak sprawa się skończyła?

wróciłam...lekko naćpana ,bo zapodałam sobie tabletkę uspokajającą ,co by im tam nie wyć za głośno.

Pani na szczęscie przypomniała sobie naszą rozmowę ,że frezy poziome dlatego też chce słoje poziome żeby pasowało ......jest to firma rodzinna pani-żona przyjmuje zamówienia...pan -mąż zajmuje się produkcją/zamawianiem.

Pani wykonała tel.do męża ,który stwierdził,że on wykonał to co miał napisane i ręce umywa....ale na szczęście ona stwierdziła ,że to najwyraźniej jej pomyłka i bierze to na siebie.......zamówią nowe fronty(moje) ...do tego czasu ja będę korzystała z tych co są,tylko umówiłyśmy się ,że nie bedziemy montować uchwytów ,żeby mogła je jeszcze ewentualnie wykorzystać....choćby na nową ekspozycję.


dziś/jutro zmontują wszystko na gotowo tylko bez uchwytów ...a za jakieś 3-5 tygodni bedą zmieniać fronty


ta pani po wszystkim dostanie ode mnie ogromny bukiet kwiatów ,bo nie myślałam ,że można jeszcze pewne rzeczy tak miło załatwić.....ale stresa miałam strasznego.....i musze sie przyznać ,że łezki tez sie pojawiły....a teraz jestem strasznie zmeczona ,bo tak zawsze mój organizm reaguje na stres

GRATULACJE
Uważam, że często spotyka się życzliwych ludzi.