napisał(a) hajduczek » 11.09.2011 09:49
nie wiem czy to normalne ...ale pewnie nie....bo ja normalna tez nie jestem

.......ale BOJE SIE MOJEJ KUCHNI
teoretycznie meble skonczone (jeszcze ta wymiana frontów i uchwyty)........AGD zamontowane......a ja się boję ją używać.....wielka drewniana deska do krojenia jest narazie traktowana jak jajko ,bo przecież trzeba ją zaimpregnować olejem ,bo się wygnie...i się boję
nowy zlew pełen naczyń ,ale przecież mam zmywarkę.....aleeee ja nigdy nie miałam zmywarki .....i ona na mnie patrzy i karze się właczyć....a ja się boję....bo jak ułożyć naczynia....gdzie te środki do mycia....jakie....ile ....jaki program....a jak popsuję.....wiem ...wiem instrukcja ......ale boję się
lodówka tyż nowa ....tyż wszystko elektroniczne....a nie może to być jedno pokrętełko jak w starej "bardziej zimno ....mniej zimno" i co źle mi z tym było.....tak wiem ...wiem kolejna instrukcja.......a ona ma takie coś na ściance w srodku na czym pisze "OK" i jak się to dotknie to zmienia kolor i napis "OK"......łoooł bajer ....ale nie dotykam za często-boję się (instrukcja

)
a piekarnik to juz horror....zachciało mi się 12 programów.....ma podświetlane pokretełka i chowane ......łooooł bajer....tyle się naumiałam .....

reszta ....boje się ruszać ....instrukcja.....
LUDZIE przecież ja teraz pół życia strace na opanowanie instrukcji
na szczęście płyta nie ma elektroniki.....i umiem włączyć.....to sobie mogę na płomyki popatrzeć
