napisał(a) ita » 03.09.2013 21:38
Tak jak planowałam wykupiłam ubezpieczenie na niezbyt wysoką kwotę, bez żadnego OC itd, tylko koszty leczenia w razie choroby dzieci. Przydało się, córkę zaczęło bolec ucho, pojechaliśmy do Orebica do lekarza, ok południa dotarliśmy, idziemy za strzałkami coś w stylu "turysticka pomoc", drzwi własnie zamyka lekarz który mówi, ze kończy, jutro bedzie chyba lekarz z Korculi ale on nie wie o której, bye
. To zadzwoniliśmy do PZU, miła Pani powiedziała, że czegos poszuka i zadzwoni do nas a jak nie znajdzie to lekarz przyjedzie do hotelu. Nic to, że mieszkaliśmy na kempingu małym przydomowym nieopisanym w zasadzie, adresu nie znaliśmy bo i po co
Na szczęście po jakimś czasie zadzwonił lekarz, że wyśle nam SMSem adres w Orebicu gdzie mamy podjechać. Wszystko ładnie, pięknie, bezgotówkowo, wiec chyba nadal będę wykupować to ubezpieczenie licząc, że się nie przyda