Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Tribunj czerwiec 2010r.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010
Tribunj czerwiec 2010r

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 09.11.2010 14:24

Jacek S
Takie samo wrażenie odniosłem i ja.
Najbardziej przeżywałem sam dojazd do Adriatyku. Widać go z bardzo wysoka w oddali, a do niego jeszcze jakieś 15-20 km ostrymi serpentynami ostro w dół, aż do samej jadranki i tu dopiero oddech!!!
PZDR
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010
Tribunj czerwiec 2010r

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 10.11.2010 12:23

I tak mamy już 4 lipca 1980r.
Jesteśmy już tydzień poza krajem. Dwa trzyminutowe kontakty z rodzinami i ruszamy z Sokolaca do Dubrownika ( a właściwie do Kupari ) do Blażenki. Będzie to nasz drugi pobyt u Niego ( pierwszy w 1975 roku, podróż pociągiem ).
Od Slobodana wyjechaliśmy po 9-tej rano.
Dostaliśmy oczywiście suveniry, nieodłączną rakiję oraz ludowe obrazki podobne do ikon.
Przed nami trudny, górzysty teren z wieloma tunelami, część wykutych w gołej skale.
Długi odcinek drogi prowadzi wzdłuż rzeki Driny.
Nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę jak to będzie w rzeczywistości wyglądało, rzeczywistość okazała się zupełnie inna od naszych przewidywań.

Po kilkunastu kilometrach jazdy po prawie płaskim terenie zaczęła się pierwsza wspinaczka do góry, z wieloma zakrętami. Tu już góry przekraczały wysokość grubo ponad 1000m
Pogoda była wyśmienita, ponad 25 stopni w cieniu, im wyżej, tym oczywiście chłodniej. Jechaliśmy w kierunku Gorażdże.
Droga wykorzystuje częściowo strumienie i wzdłuż nich jest ułożona. Cały czas pnie się do góry, pojawiają się pierwsze tunele, jest ich wiele, nie sposób zliczyć.
Góry są nadzwyczaj zielone, całymi kilometrami brak jakichkolwiek zabudowań.
Dojeżdżamy do Gorażdże. Maluch daje sobie radę z tymi podjazdami, mimo, że przeważnie jedziemy na 3-im biegu i nie przekraczamy szybkości 50-60km/h, chyba, że z górki w porywach 80km/h.
Od Gorażdże do Focy droga biegnie wzdłuż rzeki Drina.

Na tym odcinku zatrzymujemy się trzy razy, raz aby zapalić, a dwa, aby dać odpocząć naszym koniom mechanicznym przed odcinkiem drogi Foca-Trebinje, bo z mapy wyglądało to niezbyt wesoło.
Podziwiamy też przeurocze krajobrazy, nadal zielone góry, ich wyjątkowe kształty i architekturą zabudowań, już inną niż w okolicach Sarajewa.
Jedziemy praktycznie wąwozem rzeki Drina, cały czas w górę, wiele zakrętów, droga czasami wznosi się 100-150m nad lustrem wody.
Pełne skupienie i pełna koncentracja, a widoki kapitalne.
Jazda wzdłuż rzeki dała nam ochłonąć od upału, komfortowe warunki także dla silnika.
I tak znaleźliśmy się w Focy.
Tu dłuższy odpoczynek, papieros, popitka soku, kanapki od Slobodana (nawet kawałek prosiaka z grilla).
Przed nami najgorszy odcinek trasy. Ciekawe jak się spisze maluch?
W Focy odbijamy w oprawo na Trebinje
Musimy wdrapać się na wysokości ponad 1500m.
No to wdrapujemy się, trójka, dwójka, całe kilometry linia ciągła. Zmiana krajobrazu. Z każdym kilometrem mniej zieleni, brak wiosek i zabudowań. Zakręty po 180 stopni ( jest ich wiele!!!).
Maluchowi jest ciężko, czuję to. Całe szczęście, że ruch jest praktycznie niewielki i nikomu nie wadzę, mogę jechać z szybkością dobrą i bezpieczną dla siebie i szwagra-Bolka oraz niezarzynającą silnika fiacika.
Mam tremę, często pot zlewa mi plecy, szwagier milczy.
Pustkowia, pustkowia, góry, zjazdy, podjazdy i ponownie do góry, zakręty, zjazdy itd.
Widoki niesamowite!!! Cudowna roślinność, i wielkie przestrzenie!!
POLECAM JAZDĘ TĄ DROGĄ!!!!!!
Wymyślono GPS-a, DVD, szkoda, że nie ma wysokościomierza samochodowego.
Rewelacja, koncentracja, pot na plecach i nie tylko...!!!!!
Przy zjazdach i tych zakrętach po 180 zastanawiałem się ( i to zupełnie niepotrzebnie), czy te małe bębenki, te małe szczęki zdołają wyhamować auto przed kolejnym zakrętem??? Zdołały.
Krajobraz zmieniał się co kilkanaście kilometrów.
Minęliśmy Bielecko Jezero i zatrzymaliśmy się w Trebunj.
Wypaliłem z wrażenia trzy papierosy i wypiłem 1.5l soku ( może wody sodowej).
Do Dubrownika (Kupari) już blisko.
Jeszcze tylko zjazd w dół do magistrali adriatyckiej, ale jaki zjazd.
Już w odległości może 10km, może więcej, widać z dużej wysokości Adriatyk, a do niego jeszcze tak daleko. Widok niesamowity!!!!
Serpentyny, przepaście i ciągle w dół i jesteśmy na jadrance, skręcamy w lewo i po 4 kilometrach jesteśmy w Kupari u Blażki po raz drugi.
Ach, co to była za podróż!!!!!
Maluch nadal rewelka!!!
Teraz będzie miał kilka dni zasłużonego odpoczynku.
CDN
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107682
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 10.11.2010 12:45

Franco, poznajesz ten widok :?: :wink:

Obrazek
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010
Tribunj czerwiec 2010r.

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 10.11.2010 13:14

Janusz
Moja podróż to trzydzieści lat wstecz.
Ale to chyba gdzieś nad Driną, bo takie krajobrazy pamiętam z jazdy maluchem.
Może to odcinek drogi między Gorażdże a Foca, ewentualnie dopływu Driny
już za Foca (Park Narodowy Sutjejska)...?????
PZDR
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107682
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 10.11.2010 13:21

Tak, to kanion rzeki Drina, ja nie miałem okazji jechać ta trasą.

a to

Obrazek
Ostatnio edytowano 10.11.2010 13:25 przez Janusz Bajcer, łącznie edytowano 2 razy
SoftRM
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 239
Dołączył(a): 08.03.2008
Re: Tribunj czerwiec 2010r

Nieprzeczytany postnapisał(a) SoftRM » 10.11.2010 13:21

franko napisał(a):Wymyślono GPS-a, DVD, szkoda, że nie ma wysokościomierza samochodowego.

Wymyślono :P
w IGO 8 na przykład jest zakładka na jakiej wysokości się jest
Super klimatyczna relacja :D
Arek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8749
Dołączył(a): 15.03.2002
Re: Tribunj czerwiec 2010r

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arek » 10.11.2010 13:26

SoftRM napisał(a):Wymyślono :P


Potwierdzam, jest w fabrycznej navi mondeo MK4 :)
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010
Tribunj czerwiec 2010r.

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 10.11.2010 13:33

Janusz
Polecam!!! Warto dla ducha, oczu i tych widoków.
Dzięki, że są wysokościomierze w navi. W 1980 na pewno nie było. Za ten sprzęt służyły mi uszy (ciągłe przełykanie śliny).
Obecnie mam navi tomtom.
W tym roku w wyjeździe do Chorwacji spisała się świetnie, poza nowym rondem w Ptuj i nowych zjazdach z autostrady w Słowacji (Żilina).
PZDR.
matula
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 316
Dołączył(a): 09.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) matula » 10.11.2010 18:14

franko, naprawdę świetna relacja!
z zapałem czytam każdy odcinek Twojej podróży i czekam na kolejne
pozdrawiam
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010
Tribunj czerwiec 2010r

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 12.11.2010 09:34

Matula.
Dzięki za miłe słowa, a ja myślę cały czas, że relacja nudna, gdyż nie ma fotek.
Fotki pojawią się dopiero, gdy będę opisywał pobyt w Tribunj w tym roku.
A przede mną i szwagrem-Bolkiem jeszcze kilka niespodziewanych i nieplanowanych zdarzeń podczas powrotu z Dubrownika, w tym dziwne zachowania Polaków.
Ale to w dalszej części relacji.
PZDR
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010
Tribunj czerwiec 2010r.

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 12.11.2010 10:21

Do Blażenki dotarliśmy około 17-tej. pokonaliśmy jakiś 250km w osiem godzin, ale robiliśmy więcej przerw, no i jaka trasa!!!!!

Blażko przywitał nas jak i w roku 1975 bardzo, bardzo serdecznie. Żyli nadal rodzice Blażki, ale byli już w bardzo podeszłym wieku. Ojciec niedosłyszał, trzeba było głośno do Niego mówić, matka była w bardzo dobrej formie.
Zaparkowaliśmy malucha pod jedynym drzewem w pobliżu i udaliśmy się do naszej kwatery.
Tym razem nie mieszkaliśmy w domu Blażenki i Jego rodziców, gdyż Blażenko miał wszystkie pokoje zajęte z niemieckiego biura podróży.
Dom Blażki był poniżej magistrali adriatyckiej, my zamieszkaliśmy powyżej i to sporo, w domu babci Blażenki.
To był stary dom, tradycyjny, zbudowany z kamienia, pokryty zniszczoną czerwoną dachówką (jak większość domów, w tym domy w samym Dubrowniku).
Podejście do tego domu było strome, wyposażenie bardzo stare. Stare, wiekowe meble ale pełne uroku, WC na zewnątrz, w domu tylko zimna woda. Nie przeszkadzało nam to zupełnie.
Rekompensował nam to wszystko widok z okna naszego pokoju!!
W dole Adriatyk, wspaniały widok na Cavtat z lewej strony i Dubrownik ( w oddali) z prawej strony.
Dom był lekko popękany po ostatnim trzęsieniu ziemi, które było rok przed naszym przyjazdem!!!!!
Blażko ucieszył się z prezentu (telefon). Szwagier-Bolek (inżynier) musiał go najpierw złożyć ( po rozłożeniu na części pierwsze przed granicą jugosłowiańską).
Była oczywiście uroczysta kolacja na świeżym powietrzu, grill i wszystkie przysmaki z tamtego rejonu.
Kolejne dni spędzaliśmy na plaży, Blażenko pracował. Dwa razy byliśmy w Dubrowniku (autem), kilka razy chodziliśmy na zakupy (spożywcze) do Cavtatu. Najgorsze były powroty z tych zakupów, dobrze i ostro pod górę.
Pogoda była wręcz tropikalna ponad 35 stopni!!!!!!
W tych temperaturach z przyjemnością wracało się do starego domku, w którym mimo wysokich temperatur było chłodno, a nawet wręcz zimno.
Oczywiście każdego dnia wieczorne spotkania przy rakiji i winku. Na te spotkania zawsze schodziło się kilka lub kilkanaście osób, w tym najbliższa rodzina Blażki mieszkająca w pobliżu.
Najwięcej rozmów o sytuacjach w naszych krajach i ponownie wiele wspomnień taty Blażenki.
W gościnnym starym domku babci Blażki przebywaliśmy do 23 lipca.
U Blażenki mieliśmy trzeci kontakt telefoniczny z Polską.
Powoli zbieraliśmy się w drogę powrotną do Polski.
Trasa powrotna wiodła przez Split, Zadar, Rijekę, Triest, Zagrzeb, Budapeszt do Warszawy i była także podzielona na etapy.
I właśnie w drodze powrotnej spotkały nas kolejne, miłe i mniej miłe przygody. Ale o tym w kolejnych relacjach.
Tradycyjnie dostaliśmy w prezencie rakiję, wino, suszoną ostrą paprykę i dwie płyty z muzyką jugosłowiańską. Jedna to był kolejny album Bijelo Dugme oraz płyta wykonawcy, którego nazwiska nie pamiętam.
Pamiętam do dzisiaj jedną piosenkę z tej płyty ( to był nasz przebój z pobytu), a słowa brzmiały mniej więcej tak: S bog jedne crne divne kose, s bog jedne crne divne żene.......... tu żem i sam ( to oczywiście fonetycznie i z wieloma błędami).
I tak zakończył się pobyt u Blażenki.
Nazajutrz 23 lipca wcześnie rano udaliśmy się do Rijeki.
CDN
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107682
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 12.11.2010 10:45

Franco - nie jestem pewny, ale to na 90 % ta piosenka
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010
Tribunj czerwiec 2010r.

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 12.11.2010 10:59

Janusz!!!!!
To na 1000% jet ten kawałek!!!
Jesteś encyklopedią!!!!
Dzięki po stokroć!!!!
To był nasz przebój jeszcze przez wiele lat po powrocie.
Najlepszy dowód, że pamiętam słowa, a to "jedynie" 30-lat wstecz!!
Dzięki Janusz!!!!!
Już go trzy razy odsłuchałem!!!!
PZDR
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107682
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 12.11.2010 11:10

franko napisał(a):Janusz!!!!!
To na 1000% jet ten kawałek!!!

Już go trzy razy odsłuchałem!!!!
PZDR


Skoro chcesz czasem słuchać wieczorami innych "kawałków" z lat 70-80-90 i obecnych, to zapraszamy z Adasiem TUTAJ :D
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010
Tribunj czerwiec 2010r.

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 12.11.2010 12:02

Janusz.
Dzięki za kolejne wskazówki.
PZDR
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Tribunj czerwiec 2010r. - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone