Trasa przez Słowację, Węgry [ POMOC ]

RKStefan napisał(a):Miałem na myśli TO KONKRETNE, stare przejście Letenye-Goričan. Dla porównania: o zachodzie słońca w czerwcowy piątek kilka lat temu obudziliśmy tam pogranicznika

A, jeśli bierzesz pod uwagę tylko to konkretne przejście, to masz całkowitą rację - 40 minut stania to w tamtym miejscu niezmiernie rzadko spotykane zjawisko

corrina napisał(a):

elka21 napisał(a):Większość, jadących przez Węgry, ten kawałek pokonuje tak:
https://www.google.pl/maps/dir/46.68346 ... 88!1m0!3e0

Elu, dziękuję pięknie, jak i wszystkim przedmówcom
Śmieszne, bo ten link jak otwieram z telefonu, uparcie pokazuje przez Słowenię Ale na komputerze już tak jak trzeba
Wydaje mi się, że my właśnie tak wracaliśmy w ubiegłe wakacje, chociaż początkowo coś nas trochę nawigacja oszukała
Jeszcze raz wszystkim dzięki !

Najlepiej przed wyjazdem wyślij link trasy wraz z punktami pośrednimi z kompa na telefon. Wtedy będzie ci telefon trzymał trasę. Im więcej punktów pośrednich zaznaczysz tym lepiej.
Szukanie tak długiej trasy z "ręki" często prowadzi po jakiś dziwnych zakątkach.

Tylko zwróć uwagę, by 'punkty pośrednie' miec zaznaczone w rozpisce trasy po lewej, nie wystarczy przeciągnąć trasę na mapie.

wielbiciel napisał(a):
Najlepiej przed wyjazdem wyślij link trasy wraz z punktami pośrednimi z kompa na telefon. Wtedy będzie ci telefon trzymał trasę. Im więcej punktów pośrednich zaznaczysz tym lepiej.
Szukanie tak długiej trasy z "ręki" często prowadzi po jakiś dziwnych zakątkach.

dobrym sposobem jest też napisanie sobie na kartce miasta / numery dróg - którymi trzeba jechać.
Nawigagacje traktować jako pomocnika , ale nie wierzyć jej w 100% - czasami prowadzi dziwnymi drogami

czyli NAVI + punkty szczególne - staromodnie na kartce papieru

pawelli napisał(a):

wielbiciel napisał(a):
Najlepiej przed wyjazdem wyślij link trasy wraz z punktami pośrednimi z kompa na telefon. Wtedy będzie ci telefon trzymał trasę. Im więcej punktów pośrednich zaznaczysz tym lepiej.
Szukanie tak długiej trasy z "ręki" często prowadzi po jakiś dziwnych zakątkach.

dobrym sposobem jest też napisanie sobie na kartce miasta / numery dróg - którymi trzeba jechać.
Nawigagacje traktować jako pomocnika , ale nie wierzyć jej w 100% - czasami prowadzi dziwnymi drogami

czyli NAVI + punkty szczególne - staromodnie na kartce papieru

Taka kartka to jest bardzo ważna rzecz
Tylko bez błędów trzeba ją zapisać szczególnie po węgiersku.

wielbiciel napisał(a):Taka kartka to jest bardzo ważna rzecz
Tylko bez błędów trzeba ją zapisać szczególnie po węgiersku.

Ale to jeśli jedziesz krajówkami. Bo węgierskie autostrady są elegancko pooznaczane numerami zjazdów zamiast nazw, więc jest łatwiej zapamiętać

marekkowalak napisał(a):

wielbiciel napisał(a):Taka kartka to jest bardzo ważna rzecz
Tylko bez błędów trzeba ją zapisać szczególnie po węgiersku.

Ale to jeśli jedziesz krajówkami. Bo węgierskie autostrady są elegancko pooznaczane numerami zjazdów zamiast nazw, więc jest łatwiej zapamiętać

Większość dróg typu S lub A ma nazwy wypisane na rozjazdach, zresztą u nas też są takie miejsca.
A dla mnie kartka czy navi są zbędne, zawsze jeździłem po drogowskazach i nr. dróg, jedynie na GM przed wyjazdem przeglądałem trasę i to wystarczało. Jakoś dotychczas nie zabłądziłem.

wielbiciel - Węgrzy wszystkie swoje autostrady i ekspresówki oznaczają literą M - ot, taka ich fanaberia.

I tamtejsze węzły autostradowe nie mają nazw jak np, w Polsce (Sośnica czy Łódź Północ), w Austrii (Graz West) czy Chorwacji (Posedarje czy Dugopolje) i wielu innych krajach, tylko każdy zjazd ma na tablicy wielki numer (odpowiadający kilometrowi drogi). To, o czym ty piszesz, to są po prostu drogowskazy do danych miejscowości.

Tutaj dla przykładu zdjęcie węzła nr 85 na M1 w kierunku na Budapeszt:

No i widzisz źle czytasz tablice drogowskazowe. Faktycznie numer nad tablicą (zdjęcie) to nr. zjazdu ale najważniejszy jest ten numerek w na zielonym tle obok (nad) nazwą miejscowości. To jest nr. drogi, a nazwę miejscowości należy traktować jako orientacyjny kierunek gdyż mówi na następnym większym mieście. Dlatego jak jedziesz całe odcinki drogi to ważniejszy jest nr. drogi a nie miejscowość.
Ponadto za granicą naszego kraju zmienia się znaczenie koloru tablic drogowskazowych, u nas autostrady mają niebieski kolor tła a w innych krachach jak (Słowacja, Chorwacja) po drodze zielony, krajówki u nas mają zielony a tam niebieski lub żółty. Węgry mają kolorystykę jak my. Takie niuanse mogą mylić niektórych kierowców.
A pisząc o S i A miałem na myśli drogi ekspresowe i autostrady.

No i chyba w większości państw parzyste numery dróg to wschód zachód a nieparzyste północ południe

masakra,
sam nie wiem jak od "tylu"lat
nie pobłądziłem,

wielbiciel napisał(a):Ponadto za granicą naszego kraju zmienia się znaczenie koloru tablic drogowskazowych, u nas autostrady mają niebieski kolor tła a w innych krachach jak (Słowacja, Chorwacja) po drodze zielony, krajówki u nas mają zielony a tam niebieski lub żółty. Węgry mają kolorystykę jak my. Takie niuanse mogą mylić niektórych kierowców.

Dokładnie! Widzę nad sobą dwie tablice wskazujące dwie różne drogi do Brna: jedna zielona, druga w jakim innym kolorze. Którą drogę wybrać? Przecież autostrada powinna być niebieska, ale coś tu nie gra!
Niedawno postanowiłem to sobie wreszcie wyjaśnić i po krótkiej zabawie z GM teraz już wiem:

Polska, Austria, Niemcy, Węgry maja autostrady oznaczone na niebiesko.
Czechy, Słowacja, Słowenia, Chorwacja, Włochy - mają autostrady oznaczone na zielono!

wielbiciel napisał(a):No i widzisz źle czytasz tablice drogowskazowe. Faktycznie numer nad tablicą (zdjęcie) to nr. zjazdu ale najważniejszy jest ten numerek w na zielonym tle obok (nad) nazwą miejscowości. To jest nr. drogi, a nazwę miejscowości należy traktować jako orientacyjny kierunek gdyż mówi na następnym większym mieście. Dlatego jak jedziesz całe odcinki drogi to ważniejszy jest nr. drogi a nie miejscowość.

No i widzisz, nic nie zrozumiałeś z mojego wpisu. Ja o chlebie, ty o niebie. Co to jest ten numer 13 na zielonym polu, to ja dobrze wiem i zupełnie nie o tym była mowa. I nie ten numer jest najważniejszy (bo na daną drogę często można zjechać kilkoma zjazdami - na takiej słowackiej D1 większość zjazdów jest w DK 61), tylko właśnie wybór odpowiedniego węzła, którym trzeba autostradę opuścić.

Ogromna większość krajów nadaje węzłom autostradowym nazwy - Węgrzy są w tym wyjątkiem, nadając im numery! W dodatku to nie są kolejne numery zjazdów, a kilometry - dla mnie super pomysł!

No już jaśniej nie umiem....

Ponadto za granicą naszego kraju zmienia się znaczenie koloru tablic drogowskazowych, u nas autostrady mają niebieski kolor tła a w innych krachach jak (Słowacja, Chorwacja) po drodze zielony, krajówki u nas mają zielony a tam niebieski lub żółty. Węgry mają kolorystykę jak my. Takie niuanse mogą mylić niektórych kierowców.
A pisząc o S i A miałem na myśli drogi ekspresowe i autostrady.

Takie różnice znajdziesz na całym świecie! W Europie kolory oznakowania autostrad zielony-niebieski to tak mniej więcej pół na pół, na świecie jednak więcej krajów ma zielone. My przyjęliśmy model niemiecki (niebieski), pewnie dlatego, że pierwsze autostrady w Polsce były niemieckie. Za to większość krajów tranzytowych do Chorwacji ma autostrady w kolorze zielonym (model włoski), z Chorwacją na czele.

Mało tego! Oprócz znanego oznakowania A są też litery D (w Czechach czy na Słowacji), wspomniane M (m.in. UK, Węgry), jest nawet E (np. Dania), a nawet Vt (Finlandia)!! A w takiej BiH jedna z autostrad (Banja Luka - Gradiśka) w ogóle nie ma oznakowania literowego, bo się nie dogadali co do nazwy i oznakowana jest póki co jako E661.

marekkowalak napisał(a):
Ogromna większość krajów nadaje węzłom autostradowym nazwy - Węgrzy są w tym wyjątkiem, nadając im numery! W dodatku to nie są kolejne numery zjazdów, a kilometry - dla mnie super pomysł!

Te bardziej przewidujące kraje umieszczają NUMER + NAZWĘ zjazdu (Niemcy, Austra, Chorwacja...), bo łatwiej operować numerem niż często trudna do zapamiętania (i wymówienia : Węgry) nazwą.

Praktykował ktoś jazdę słowacko-węgierską, zahaczając o Słowenię ale omijając płatne odcinki? czyli Dolga Vas - Lendava - Mursko.

Jakieś spostrzeżenia, plusy i minusy? jak się ma odprawa w Mursko w porównaniu do starego Gorican które praktykowałem kilka razy.