Świętokrzyskie jakie cudne....

Jak śpiewał Shakin Dudi ; Za dziesięć minut trzynasta....

Ruiny zamku biskupów krakowskich.
Warto się tam wybrać latem, jesienią bo to bardzo urokliwe miejsce....

Wiślica

Karczówka

... i Chęciny?

Dopiero dzisiaj przeglądam ten wątek.
Mam to szczęście, że ten region w jakiś sposób poznałem,
przebywając w sanatorim w Solcu Zdroju.
Wcześniej także.
W wielu miejscach dane mi było być.
Regoin piękny i bardzo ciekawy. Ponidzie przeurocze.
A Twój opis i zdjęcia świetne.
PZDR.

Tak Chęciny tylko zapomniałem podpisać. Wszystko przez ten pośpiech.

http://rowery.sejmik.kielce.pl/index.php

j/w rowerkiem - Świętokrzyskie - przewodnik rowerowy

pozdrav.

Też natrafiłem na coś ciekawego

Zamek Rycerski w Sobkowie

Właśnie wróciłem z weekendu spędzonego w Górach Świętokrzyskich. Tutaj ( forum/viewtopic.php?t=37399 ) za troszkę opiszę ciut więcej.

Niestety, w dzień naszego przyjazdu, czyli w piątek, spłonął dach karczmy Osady Średniowiecznej. Mała masakra, że tak powiem. Wszyscy "osadnicy" starali się dzielić dzień na pracę przy zgliszczach dachu, a turystami.

agniecha0103 napisał(a):Bodzentyn.... małe , senne miasteczko.

To moje rodzinne strony... plus Psary, Śniadka, Sieradowice, Szerzawy....
W latach 70 i 80-tych na ulicach Bodzentyna nie można było zauważyć psa... Za to kiełbasa bodzentyńska uchodziła za najlepszą

Warto zajrzeć do Kościoła przy Górnym Rynku (cudnie odnowione organy), i na cmentarz parafialny.
A w drodze do Starachowica zahaczyć o Tarczek - ponoc najstarszy murowany kościółek w Polsce...
A jeśli w drugą stronę (Kielce) to koniecznie spacer po Świętej Katarzynie (warto zabrać pustą butelkę i napełnić wodą ze źródła u podnóża Łysicy)...

mama_Kapiszonka napisał(a):

agniecha0103 napisał(a):Bodzentyn.... małe , senne miasteczko.

To moje rodzinne strony... plus Psary, Śniadka, Sieradowice, Szerzawy....
W latach 70 i 80-tych na ulicach Bodzentyna nie można było zauważyć psa... Za to kiełbasa bodzentyńska uchodziła za najlepszą
.

W Rakowie było to samo

a kiełbaska przednia

pozdrav.

W PIŃCZOWIE DNIEJE...

Przysłowie to jest najsłynniejszym przysłowiem pińczowskim. Zrobiło karierę międzynarodową, bo przetłumaczono je na kilkadziesiąt języków, w tym na język japoński. To powiedzenie, będące przysłowiem karcianym służyło do ponaglania zwlekających z wyłożeniem karty. Stało się tak za sprawą powieści Sztukmistrz z Lublina; Isaaca Bashevisa Singera z którego pochodzi cytat:

Przez chwilę panowała cisza. Słychać było, jak knot lampy wysysa naftę. Jasza spojrzał na zegarek.
- Ludzie jestem ugotowany!
- Późno jest?
- W Pińczowie dnieje. Ano, muszę lecieć...

Ponidzie to termin krajoznawczy, dotyczący obszaru rozciągającego się wzdłuż rzeki Nida, od jej odcinka środkowego do ujścia do Wisły. Można tu znaleźć niezliczoną liczbę atrakcji w powietrzu, na ziemi, pod ziemią i na szlakach wodnych. Teren ten słynie też z kamiennych przydrożnych figur świętych, które na źle oznakowanych drogach pełnią rolę drogowskazów, i z wapienia zwanego pińczakiem, wydobywanego w formie bloków skalnych w kamieniołomie pod Pińczowem.
Zapraszam do Pińczowa - stolicy Ponidzia







Klasztorny kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny jest budowlą jednonawową. Wzniesiono go w stylu późnorenesansowym



Kościół pw. św. Jana Ewangelisty. Świątynia połączona jest przewiązką z dawnym budynkiem klasztornym, który powstał w XVII w. Do wnętrza budynku klasztornego prowadzi portal zwieńczony trójkątnym przyczółkiem











Budynek dawnego zespołu klasztornego Paulinów - dziś Powiatowy Dom Kultury



Rzeka Nida - raj dla wędkarzy









Zalew Pińczowski









Kaplica św. Anny wzniesiona w stylu manierystycznym w 1600 r.





Adolf Dygasiński- pomnik





Park





Dom Ariański (zwany również Drukarnią Ariańską) na Mirowie z przełomu XVI i XVII w.



Synagoga Stara, wybudowana w latach 1594-1609. Jest jedną z najstarszych synagog zachowanych w Polsce.

Busko tez blisko

http://www.busko.pl/pl/galeria.html

http://www.uzdrowiskobusko.pl/

pozdrav.