Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Stan wojenny

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 14.12.2008 11:59

zawodowiec napisał(a):[
Pewnie mamy różne zdania na temat Jaruzelskiego i tego co zrobił ale jak już mówiłem jestem przeciw temu żeby go osobiście rozliczać. Swoją odpowiedzialność przed historią już ponosi i to w zupełności wystarczy.

Kukliński wcześniej sam sobie wybrał taką drogę która wymagała pozostawania w cieniu, i jak dla mnie powinien do końca z godnością pozostać w cieniu. Wiele lat później postanowił wyjść w światło jupiterów i przez to w moich oczach sporo stracił. Inna sprawa że parę osób chciało się przy nim w tym świetle wylansować...

Czy ktoś w tamtym czasie miał jakiś inny pomysł na opanowanie sytacji w Polsce ? Jakoś nie słyszałem.
No teraz oczywiście jest parę takich co wiedziało co zrobić , ale wtedy mieli tak głowę zakrytą kołdrą ,że nawet ich nie internowali. :D
Teraz wyszli z cienia :wink: ,to znaczy z pod kołderki chciałem napisać.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3463
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 14.12.2008 13:13

Dalej myślę że zrobił więcej złego niż dobrego, niezależnie od tego jakie tam naprawdę miał intencje.
Co do tych niektórych "kombatantów" o których piszesz to się zgadzam, już mówiłem jakie mam o nich zdanie :)
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 14.12.2008 13:24

Janusz Bajcer napisał(a):Tak, zgadzam się z ta oceną w wypracowaniu , Ty nie i niech tak zostanie.


Tak pozostać musi.
Jest zasadnicza między nami róznica ..... Ty w stanie wojennym spałeś sobie pod ciepłą pierzyną, z rodziną, z przyjaciółmi.
Tyle znasz i wiesz ... co gazety napiszą. Nie masz wyjścia ...musisz chwalić "nowe" ponieważ musisz być na topie. Byc może ... nawet "podlizać" się komuś.

Ja .... niestety aktywny uczestnik tamtych zdarzeń. Przepaść między nami jest ogromna.
Wszelkich teoretyków tamtych czasów, mam w głębokim poważaniu. Teraz, jacy to oni mądrzy, jacy nowocześni, jacy postępowi ...... Jeżeli wówczas byli już dorośli i nie byli na pierwszej lini "walki" ... dla mnie są lekko debilowaci. Jedno co mogą to zamilknąć raz na zawsze. Nie mają moralnego prawa wypowiadać się na ten temat ... a to właśnie te osoby mają obecnie "swoje 5 minut". Kanalie ........

Do młodych............. ( nieudolny przykład ale coś z tego rodzaju)
Trwały zamieszki w Atenach ( może nawet jeszcze trwają), grupa osób niszczy wszystko, demoluje, kradnie. Z tego co się orientuję to władze były (są) skłonne wprowadzić stan wyjątkowy. Jeżeli by to trwało dłużej i nasilało się, z całą pewnością wprowadzą obostrzenia.
Oceńmy: za iles tam lat należy obecne władze sądzić, wyzywać od szubrawców??? Przecież te obostrzenia to nic innego jak ograniczenie swobód. Zapewne niejeden z nas myśli .... jakby tak pogonić tych łobuzów......
Podobnie było w tamtym czasie u nas.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.12.2008 13:34

woka napisał(a):
Janusz Bajcer napisał(a):Tak, zgadzam się z ta oceną w wypracowaniu , Ty nie i niech tak zostanie.


Tak pozostać musi.
Jest zasadnicza między nami róznica ..... Ty w stanie wojennym spałeś sobie pod ciepłą pierzyną, z rodziną, z przyjaciółmi.
Tyle znasz i wiesz ... co gazety napiszą. Nie masz wyjścia ...musisz chwalić "nowe" ponieważ musisz być na topie. Byc może ... nawet "podlizać" się komuś.

Ja .... niestety aktywny uczestnik tamtych zdarzeń. Przepaść między nami jest ogromna.
Wszelkich teoretyków tamtych czasów, mam w głębokim poważaniu. Teraz, jacy to oni mądrzy, jacy nowocześni, jacy postępowi ...... Jeżeli wówczas byli już dorośli i nie byli na pierwszej lini "walki" ... dla mnie są lekko debilowaci. Jedno co mogą to zamilknąć raz na zawsze. Nie mają moralnego prawa wypowiadać się na ten temat ... a to właśnie te osoby mają obecnie "swoje 5 minut". Kanalie ........

Do młodych............. ( nieudolny przykład ale coś z tego rodzaju)
Trwały zamieszki w Atenach ( może nawet jeszcze trwają), grupa osób niszczy wszystko, demoluje, kradnie. Z tego co się orientuję to władze były (są) skłonne wprowadzić stan wyjątkowy. Jeżeli by to trwało dłużej i nasilało się, z całą pewnością wprowadzą obostrzenia.
Oceńmy: za iles tam lat należy obecne władze sądzić, wyzywać od szubrawców??? Przecież te obostrzenia to nic innego jak ograniczenie swobód. Zapewne niejeden z nas myśli .... jakby tak pogonić tych łobuzów......
Podobnie było w tamtym czasie u nas.


WOKA - masz moralne prawo oceniać ten okres jako ich czynny uczestnik ale nie zapominaj, że matka zamordowanego górnika, który walczył o wolność też ma moralne prawo to oceniać i możecie się niestety w tej ocenie różnić. Ona realnie straciła syna ty trochę miesięcy z młodości.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3463
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 14.12.2008 13:41

Zebik, przecież ten górnik to był "łobuz którego należało pogonić" ;)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.12.2008 13:52

zawodowiec napisał(a):Zebik, przecież ten górnik to był "łobuz którego należało pogonić" ;)


Ks. J. Popiełuszko też i za to SB wrzuciło go do Wisły.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.12.2008 13:59

Ofiary stanu wojennego:


Rok 1981

16 grudnia

Górnicy z kopalni Wujek:

Zenon Zając: Przeżył tylko 22 lata. Ślusarz. Był wesoły, z poczuciem humoru. Nie urodził się na Śląsku - pochodził ze wsi Cegielska w województwie poznańskim. Na Śląsk przyjechał za chlebem, u niego na wsi nie dawało się żyć z gospodarstwa niewiele większego niż hektar ziemi.

Zginął od postrzału w klatkę piersiową. Narzeczona zawiozła jego ciało do rodzinnej wsi. Nawet w tej drodze zakłócano powagę jego śmierci. Po drodze patrole trzy razy otwierały trumnę.

Ryszard Gzik: Lat 35. Urodzony w Katowicach Piotrowicach. Przed kopalnią pracował w fabryce mebli, ale jemu też nie wystarczało na życie. Poszedł na kopalnię. Zginął od strzału w głowę. Ale nic nie było widać - kula przeleciała uszami. Żona zapamiętała, że po śmierci wyglądał tak, jakby spał. Osierocił jedno dziecko.

Zbigniew Wilk: Lat 30. Z Katowic. Postrzał w plecy. Osierocił dwoje dzieci. Rodzina najpierw nie wiedziała, czemu nie wraca do domu. Żona dowiedziała się o jego śmierci na drugi dzień, kiedy przyniesiono jej telegram z kopalni.

Bogusław Kopczak: 28 lat. Też żonaty. Też z Katowic. Zginął od postrzału w brzuch. Osierocił jedno dziecko. Jeszcze dzień wcześniej żona go zapytała, czy się nie boi strajku na kopalni. - Co tam, najwyżej nas zastrzelą - odpowiedział.

Józef Czekalski: Najstarszy z nich, najbardziej doświadczony. Lat 48, połowa z nich przepracowana pod ziemią. Pochodził z Katowic. Do emerytury brakowało mu dwóch lat. Już planował, że kiedy na nią odejdzie, zacznie budować dom. Zginął od kuli w serce. Żona zapamiętała, że kiedy odsłoniła ciało zabitego męża, z przodu nie było nic widać - tylko z tyłu była wielka dziura. Osierocił jedno dziecko. Żonie nie pozwolono iść za trumną.

Józef Krzysztof Giza: Lat 24. Pochodził z Przedmieścia Bukowe w województwie zamojskim. Był cieślą górniczym, kawaler. Grał na gitarze, śpiewał. Pomagał kolegom. Jeździł do ministra, żeby ludziom z hotelu robotniczego załatwić deputaty węglowe. Podczas strajku najpierw dostał postrzał w rękę. Kiedy mu ją opatrzono, wrócił do kolegów. Wtedy dostał znowu postrzał w rękę i te ostatnie - w szyję i klatkę piersiową.

Andrzej Pełka: Najmłodszy z nich wszystkich, zaledwie 20 lat. Pochodził z Niedośpielina w województwie piotrkowskim. Był bardzo spokojny, nie palił. Po pracy wyszywał serwetki. Zginął od postrzału w głowę.

Joachim Gnida: 28 lat. Tychy. Postrzał przeszywający głowę. Zmarł już po Nowym Roku, 2 stycznia 1982 r.

Jan Stawisiński: 22 lata. Pochodził aż z Koszalina. Nad morzem był ratownikiem. Do pracy na Śląsku namówił go kolega. Kiedy został postrzelony w głowę w Wujku, matka szukała go we wszystkich szpitalach w okolicy. Znalazła wreszcie w Szopienicach. Zatrudniła się jako salowa, żeby być przy synu. Zmarł 25 stycznia 1982 r.

17 grudnia

Antoni Browarczyk: Miał 23 lata. Trafił go strzał w głowę podczas rozpędzania demonstracji w Gdańsku pod KW PZPR. Akurat wracał z pracy, stał blisko manifestacji na przystanku autobusowym. Trzy lata później jego siostra Grażyna napisała piosenkę: Ta kula bracie, która Cię zabiła,/ Ona również moje serce zraniła./ Lecz bardziej boli mnie prawda taka,/ Że zginąłeś, bracie, z ręki Polaka!

Tadeusz Kostecki: Pracował w wodociągach. Po ogłoszeniu stanu wojennego strajkował wspólnie z pracownikami i studentami Politechniki Wrocławskiej. Zmarł na zawał serca, kiedy ZOMO pacyfikowało uczelnię.



Rok 1982

4 stycznia

Wanda Kołodziejczyk: Pierwsza kobieta na liście ofiar. Miała 59 lat. Przywieziono ją do szpitala z aresztu śledczego na Rakowieckiej. Była w stanie agonalnym, ze śladami pobicia. Po kilku minutach zmarła. Jedyny znany ślad jej śmierci zawiera lista sporządzona przez Komitet Helsiński. Kim była? Za co została aresztowana? Czy była związana z "Solidarnością"? Czy była więźniarką polityczną? Do tej pory nic więcej o niej nie wiemy.

2 lutego

Franciszek Zdunek: Był rolnikiem, gospodarzył w Sobolewie w województwie lubelskim. Miał 49 lat. Przewodniczył lokalnemu Komitetowi Budowy Kaplicy. Zastrzelił go sierżant MO. Biegły wykluczył, że strzał mógł zostać oddany przypadkowo.

13 lutego

Jerzy Karwacki: Pracował w Zakładach Przemysłu Metalowego im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. Podczas manifestacji pod pomnikiem poznańskiego Czerwca '56 został zatrzymany przez milicjantów i zabrany na przesłuchanie do III komisariatu MO. Dzień później znaleziono go martwego przy nasypie tramwajowym na Osiedlu Lecha.

2 marca

Wojciech Cieślewicz: Miał 29 lat, był absolwentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, dziennikarzem. 13 lutego na pl. Mickiewicza w Poznaniu prawdopodobnie był świadkiem manifestacji "Solidarności". Ok. godz. 18 w pobliżu mostu Teatralnego przy ul. Fredry został ciężko pobity przez oddział ZOMO. Kim byli sprawcy pobicia, potwierdzili świadkowie. W szpitalu dwukrotnie wykonano trepanację czaszki. Przez ponad dwa tygodnie, aż do śmierci, nie odzyskał przytomności. W postanowieniu o umorzeniu śledztwa napisano, że śmierć została spowodowana "w następstwie urazów zadanych przez funkcjonariuszy MO w czasie interwencji w dniu 13 lutego 1982 r.".

2 kwietnia

Wojciech Cielecki: 19-latek zastrzelony w Białej Podlaskiej przez pijanego żołnierza. Wcześniej dwaj pijani żołnierze zaczęli go bić i żądać alkoholu. Uciekł w bramę domu, ale wygonił go dozorca. Wówczas został zastrzelony.

3 kwietnia

Mieczysław Rokitowski: Lat 47. Pochodził z Przemyśla. Aresztowano go 23 marca pod zarzutem rozpowszechniania nielegalnych wydawnictw książkowych. Podczas przesłuchań pobito w areszcie śledczym w Załężu.

Stanisław Kot: Inżynier w rzeszowskich zakładach mięsnych. Pobity przez patrol ZOMO 31 marca. Świadkowie zeznawali, że przed śmiercią opowiadał o biciu przez funkcjonariuszy MO i w izbie wytrzeźwień.

3 maja

Władysław Durda: Ślusarz w Zarządzie Portu Szczecin. Podczas rozpędzania demonstracji pod jego oknami milicja użyła gazów łzawiących. Zatruł się tymi gazami we własnym mieszkaniu. Milicja odmówiła wezwania pogotowia.

Mieczysław Radomski: Miał 56 lat, mieszkał w Warszawie, był ślusarzem w Unitrze-Unimie. Zginął podczas zajść ulicznych w rocznicę Konstytucji 3 maja.

Joanna Lenartowicz: 19-latka pobita przez ZOMO podczas rozpędzania demonstracji 3 maja w Warszawie, zmarła dwa dni później.

Adam Szulecki: Miał 32 lata. ZOMO pobiło go w czasie demonstracji 3 maja w Warszawie. Zmarł sześć dni później.

18 maja

Piotr Majchrzak: 19-latek. Uczeń poznańskiego technikum ogrodniczego. Wieczorem 11 maja został wylegitymowany przy kościele pw. Najświętszego Zbawiciela. Milicjanci pobili go prawdopodobnie z powodu wpiętego w ubranie opornika. Śledztwo umorzono. Kolegów zabitego Służba Bezpieczeństwa przestrzegała przed udziałem w pogrzebie. Przyjaciele pamiętają go do dzisiaj, upamiętnili stroną internetową www.piotr-majchrzak.prv.pl.

16 czerwca

Emil Barchański: 17-letni uczeń z Warszawy. Jego ciało wyłowiono z Wisły 16 czerwca. Trzy miesiące przed śmiercią został zatrzymany przez SB podczas druku wydawnictw podziemnych. Podczas rozprawy przed sądem dla nieletnich zeznawał, że w trakcie śledztwa był bity i odwołał złożone w nim zeznania. Okoliczności jego śmierci w rzece pozostały niejasne. Wiadomo, że tuż przedtem, kiedy znalazł się nad Wisłą, towarzyszył mu jakiś mężczyzna. Organy ścigania niezbyt się nim interesowały - przesłuchano go dopiero kilka dni po śmierci chłopca.

13 lipca

Włodzimierz Lisowski: Lat 67. Mieszkaniec Krakowa. Zmarł z powodu pęknięcia wątroby po pobiciu milicyjną pałką podczas demonstracji 13 maja na krakowskim Rynku.

1 sierpnia

Jacek Osmański: Lat 21. Zmarł w Toruniu, pobity przez patrol MO na koncercie zespołu Budgie. Sam też był milicjantem, na występy przyszedł po cywilnemu.

31 sierpnia

Mieczysław Poźniak: Lat 26. Robotnik Elektromontażu. Kawaler. Zginął od rany postrzałowej brzucha podczas krwawo stłumionej demonstracji w Lubinie. Strzały padały od strony kordonu funkcjonariuszy w kaskach z przyłbicami i jadącej za nimi nysy.

Andrzej Trajkowski: Druga ofiara podczas demonstracji w Lubinie. Miał 32 lata, był elektrykiem. Zginął od rany postrzałowej głowy. Osierocił czworo dzieci.

Michał Adamowicz: Trzecia ofiara w Lubinie. Miał 28 lat, był górnikiem z Rudnej. Po kilku dniach od demonstracji, 5 września, zmarł od ran postrzałowych. Osierocił dwoje dzieci.

Piotr Sadowski: Lat 32. Pracownik Stoczni Gdańskiej. Według jednej wersji trafiony petardą w czasie demonstracji 31 sierpnia w Gdańsku, według innej - przewrócił się i uderzył głową w krawężnik albo chodnik, uciekając przed atakującymi zomowcami.

Kazimierz Michalczyk: Miał 27 lat, mieszkał we Wrocławiu. Był tokarzem w zakładach Elwro. Niedawno dostał mieszkanie, zdał zaocznie maturę, chciał iść na studia. Umarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas rozpędzania manifestacji 31 sierpnia. Miał dwoje dzieci - trzy i sześć lat.

Stanisław Rak: Lat 35. Kielce. Zegarmistrz. Pobity w czasie demonstracji 31 sierpnia, zmarł 7 września.

3 września

Eugeniusz Wiłkomirski: Lat 52. Częstochowa. Pobity przez ZOMO podczas demonstracji 1 września, zmarł dwa dni później.

21 września

Zdzisław Jurgielewicz: Lat 29. Pracownik ZSO Polam w Wilkasach. Pobity 12 września w Komendzie Miejskiej MO w Giżycku. Za śmiertelne pobicie skazano współwięźnia. Zmarł w szpitalu.

13 października

Włodzimierz Jagodziński: Notatka służbowa KM MO w Dąbrowie Górniczej mówiła: „13 października 1982 r. ok. godz. 4.45 w Dąbrowie Górniczej-Gołonogu podczas zawieszania flagi z napisem » Solidarność «na linii wysokiego napięcia zginął na miejscu Włodzimierz Jagodziński”.

Przyszedł na świat w Grudziądzu, pracował w Kombinacie Metalurgicznym Huty Katowice. Działał w "Solidarności". W podziemiu samodzielnie wieszał krzyże, wykonywał ulotki i plakaty. Jego transparenty z napisem "Solidarność" zawisły na obiektach taśmociągów przesyłających rudę pochodzącą z ZSRR. Kilka razy udało mu się zawiesić flagę "Solidarności" na trasie prowadzącej do bramy głównej Huty Katowice. W samo południe przed przyjazdem delegacji radzieckiej zamocował sztandar "Solidarności" na wiadukcie prowadzącym do Huty Katowice.

13 października

Bogdan Włosik: Lat 20. Dla mieszkańców Nowej Huty stał się postacią prawie świętą. Uczył się w technikum, pracował w Hucie im. Lenina. Podczas demonstracji 13 października zastrzelił go na ulicy, pod kościołem Arka Pana, kapitan Służby Bezpieczeństwa po cywilnemu - tłumaczył potem, że działał w obronie własnej. Pogrzeb był jedną z największych manifestacji stanu wojennego - wzięło w nim udział 20 tys. osób. Kwiaty pokryły grobowiec na wysokość 2,5 metra. Dziś zabitemu poświęcony jest coroczny bieg uliczny. Jest też bohaterem sztuki teatralnej "Kochałam Bogdana" o historii Nowej Huty.

29 października

Kazimierz Majewski: Lat 46. Przewodniczący Komitetu Zakładowego "Solidarności" w Jeleniogórskich Zakładach Narzędziowych. Bezpośrednio przed śmiercią był przez kilka kolejnych dni wzywany na przesłuchanie do Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Jeleniej Górze. Popełnił samobójstwo na skutek nagonki, inwigilacji, gróźb i nakłaniania do współpracy przez SB. Takie wyjaśnienia pozostawił w liście napisanym przez śmiercią.

Październik, dokładna data śmierci nieznana

Adam Grudziński: Lat 36. Pracownik Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i sekcji informacji Zarządu Regionu Małopolska "Solidarność". Pobity w obozie dla internowanych w Załężu, kiedy stanął w obronie kolegi wyciąganego siłą z celi. W czasie internowania chorował na serce. Trzy miesiące po zwolnieniu, wciąż inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa, zmarł nagle.

11 listopada

Wacław Kamiński: Lat 32. Pracownik Stoczni Gdańskiej. Trafiony petardą podczas demonstracji 11 listopada, zmarł 28 listopada. Śledztwo w sprawie jego śmierci rozpoczęto dopiero rok później.

16 listopada

Stanisław Królik: Lat 39. Pracownik warszawskiej Fotooptyki. Według jednej wersji pobity przez ZOMO podczas demonstracji 10 listopada, według innej - skatowany przez ZOMO na przystanku nieopodal Uniwersytetu Warszawskiego, gdy wracając z pracy, czekał na autobus. Według jeszcze innej zginął, uciekając przez milicyjnymi nysami.



Rok 1983

8 stycznia

Zbigniew Simoniuk: Miał 33 lata, pochodził z Białegostoku. Był więźniem politycznym, internowanym, członkiem Komitetu Obrony Więźniów za Przekonania. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo podczas odbywania kary dwóch lat pozbawienia wolności za działalność podziemną w więzieniu w Białymstoku. Wcześniej, w styczniu 1981 r., został na ulicy w Białymstoku oblany płynem łatwopalnym i poparzony. Poszlaki wskazywały na funkcjonariuszy MO. Później, w połowie roku, zaginął na kilka dni, odnaleziono go krańcowo wyczerpanego, ze śladami obrażeń i poparzeń.

13 stycznia

Zenon Błeszczyński: Lat 24. Pracownik Gazomontażu w Bydgoszczy. Pobity 28 grudnia 1982 r. w areszcie śledczym. Po dwóch tygodniach zmarł w szpitalu.

31 stycznia

Jacek Jerz: Jeden z założycieli Konfederacji Polski Podziemnej w Radomiu i członek Międzyzakładowej Komisji Regionalnej. W październiku 1980 r. współorganizował okupację siedziby oficjalnych związków zawodowych, w grudniu - manifestację uliczną dla upamiętnienia ofiar Grudnia '70. W stanie wojennym internowany w Kielcach i Kwidzynie. Kiedy zaprotestował przeciwko utrudnianiu widzenia z rodziną, został ciężko pobity. Miesiąc po zwolnieniu z internowania zmarł na zawał serca.

7 lutego

Ryszard Kowalski: 44 lata. Pochodził z okolic Chrzanowa. Uczył historii w szkole podstawowej w Wygiełzowie. W poszukiwaniu pracy i mieszkania zawędrował do Zagłębia. Przewodniczył Komitetowi Zakładowemu "Solidarności" w Hucie Katowice. Po 13 grudnia 1981 r. przed rok przebywał w areszcie bez wyroku. Po zwolnieniu nikt nie chciał go zatrudnić - dyrektor wyrzucił go za drzwi. Przestał odwiedzać kolegów. Jednemu z nich powiedział w autobusie, że jest śledzony przez SB i nie chce nikogo narażać na przykrości. Zaginął 7 lutego. 3 marca wyłowiono jego zwłoki z Wisły. Śledztwo ograniczyło się do przesłuchania dwóch świadków, oględzin i sekcji zwłok.

5 marca

Jan Ziółkowski: Lat 56. Współpracownik Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Czerwca '56. Pobity podczas przesłuchania w V komisariacie MO w Poznaniu. Wezwano go jako świadka w sprawie kradzieży w mieszkaniu obcej osoby. Tego samego dnia przeprowadzono przeszukanie w jego domu. Żonę dopiero na trzeci dzień poinformowano, że mąż znajduje się w szpitalu. Kilka dni później zmarł - jako przyczynę podano uraz od tępego narzędzia. Żonę nękano wezwaniami na przesłuchania i rewizjami, aby odstąpiła od prób wyjaśnienia przyczyn śmierci męża.

7 marca

Józef Larysz: Lat 41. Jeden z założycieli i przewodniczący "Solidarności" w Elwro w Pszczynie. 19 stycznia 1983 r. zwolniony z pracy za działalność związkową w okresie legalnego funkcjonowania "Solidarności". Internowany w Zabrzu Zaborzu. Zmarł po przesłuchaniu w KW MO.

14 marca

Bogusław Podboraczyński: Miał 21 lat. Pochodził z Nysy. Działał w "Solidarności". Prawdopodobnie został zatrzymany przez funkcjonariuszy MO. Ciało wydobyto z rzeki 30 kwietnia.

17 kwietnia

Stanisław Kowalczyk: O. Honoriusz, dominikanin. W czasie stanu wojennego organizował pomoc dla internowanych. Prowadził msze za ojczyznę. Stał się nieformalnym duszpasterzem "Solidarności" i opozycji. Zbierał dowody w sprawie śmierci Piotra Majchrzaka. Miał wypadek samochodowy, w którym został ciężko ranny, w Wydartowie koło Mogilna. Zmarł po kilku tygodniach w szpitalu w Poznaniu. Okoliczności wypadku nie zostały do dziś wyjaśnione, śledztwo prowadził poznański oddział IPN. W powszechnym przekonaniu pozostaje ofiarą Służby Bezpieczeństwa.

Kwiecień, dokładna data śmierci nieznana

Zbigniew Szymański: Pochodził ze wsi Hanna w województwie bielsko-bialskim. Pobity przez dwóch zomowców odbywających szkolenie. Nic więcej o nim nie wiemy, nie znamy nawet daty śmierci.

Kwiecień, dokładna data śmierci nieznana

Andrzej Szewczyk: lat 22. Robotnik z Nowej Huty, pracownik Krakowskiego Budownictwa, pobity przez patrol ZOMO za naruszenie godziny milicyjnej. Zmarł po 52 dniach, nie odzyskawszy przytomności. Zmasakrowane ciało rodzina rozpoznała dopiero po znamieniu na ręce.

1 maja

Bernard Łyskawa: Lat 56. Zmarł na zawał serca, uciekając przed ZOMO rozpraszającym demonstrację w Krakowie.

Ryszard Smagur: Lat 29. Introligator z krakowskiej firmy Starodruk. Zginął trafiony w szyję pociskiem gazowym podczas demonstracji w Krakowie pod kościołem Arka Pana. Strzelano z bardzo bliskiej odległości, rozgrzana plastikowa kapsuła petardy przykleiła mu się do skóry. Oddziały ZOMO ostrzelały karetkę jadącą na pomoc. Aresztowano jego żonę i brata.

3 maja

Marek Kuchta: Zatrzymany i pobity przez milicjantów na Starym Mieście w Warszawie. Zmarł dwa dni później.

14 maja

Grzegorz Przemyk: Maturzysta. 19 lat. Syn Barbary Sadowskiej, poetki i działaczki Prymasowskiego Komitetu Opieki nad Osobami Pozbawionymi Wolności i Ich Rodzinami. Był maturzystą warszawskiego liceum im. Frycza Modrzewskiego. Nosił chlebak odziedziczony po Edwardzie Stachurze, sam pisał wiersze. Pobity w komisariacie MO przy ul. Jezuickiej w Warszawie 12 maja. Stał się jedną z najbardziej znanych - obok księdza Jerzego Popiełuszki - ofiar politycznych represji.

W pierwszym procesie od winy uwolniono milicjantów, a skazano lekarkę i sanitariuszy, którzy wieźli go do szpitala. Po 1989 r. sąd wyroki uchylił. Do tej pory odbyło się już pięć procesów jego domniemanych sprawców. W każdym z nich byłego funkcjonariusza MO uniewinniano.

3 czerwca

Zdzisław Miąsko: Lat 29. Rolnik ze wsi Okuniewo w województwie warszawskim. Pobity na posterunku MO w Nowej Miłosnej.

17 czerwca

Andrzej Gąsiewski: Lat 29. Pracownik Instytut Badań Jądrowych w Warszawie. Zatrzymany, gdy wracał ze sztandarem "Solidarności" z mszy świętej odprawianej na Stadionie Dziesięciolecia przez Jana Pawła II. Kolegium skazało go na zapłacenie grzywny. Pieniądze zapłacono, ale skazany do domu nie wrócił. Jego ciało znaleziono na bocznicy kolejowej.

21 czerwca

Jerzy Józef Marzec: Lat 21. Pracownik Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego we Wrocławiu. Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Jego ciało znaleziono w Odrze 22 czerwca, dzień po wizycie Papieża we Wrocławiu. Zgodnie z orzeczeniem lekarzy zmarł na skutek zachłyśnięcia się krwią. Jego nazwisko znajduje się na liście ofiar stanu wojennego sporządzonej przez Komitet Helsiński w 1989 r.

30 czerwca

Jan Samsonowicz: Lat 39. W esbeckim rozpracowaniu napisano: "jako magister filologii polskiej nie pracuje zgodnie z kierunkiem zdobytego wykształcenia, lecz szuka pracy, która bez względu na wysokość wynagrodzenia stwarzałaby mu warunki do prowadzenia działalności antysocjalistycznej". Pracował jako zaopatrzeniowiec w Akademii Medycznej w Gdańsku. Był członkiem i przewodniczącym Literackiego Koła Młodych przy Związku Literatów Polskich. Do Stoczni Gdańskiej w Sierpniu '80 trafił jako strajkujący delegat Akademii Medycznej. Organizował grupę do przewozu ulotek. Internowany. Wtedy napisał wiersz "Modlitwa": madonno moja/ czarna i senna/ już nie wiem/ czy to ja/ czy ty drżysz we mnie. Jeden z jego kolegów powiedział: "On pozbawiał nas strachu". Znaleziono go powieszonego na płocie Stoczni Gdańskiej. Do dziś nie wiadomo, jak zginął. Jego nazwisko znajduje się na IPN-owskiej liście śmiertelnych ofiar stanu wojennego.

16 sierpnia

Krzysztof Skrzypczak: Zatrzymany w II komisariacie MO w Poznaniu. Podczas zatrzymania kilkakrotnie uderzony przez milicjanta. Przekazany do izby wytrzeźwień - tam zanotowano, że miał obrażenia ciała, w tym ślady nacięć na brzuchu. Związano go pasami bezpieczeństwa. W niejasny sposób miał się z nich uwolnić i popełnić samobójstwo przez powieszenie.

29 sierpnia

Andrzej Grzywna: Lat 62. Zatrzymany w nocy z 29 na 30 sierpnia. Zmarł w areszcie milicyjnym od uderzeń pałką w głowę. Nic więcej o nim nie wiemy.

31 sierpnia

Janina Drabowska: Lat 63. Zmarła na skutek obrzęku płuc spowodowanego działaniem gazu łzawiącego użytego podczas rozpędzania demonstracji w Nowej Hucie.

Jerzy Wędrowny: Lat 28. Wrocław. Aresztowany za udział w demonstracji, przebywał w areszcie śledczym, oczekując na rozprawę. Po kilku dniach w areszcie zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach.

Włodzimierz Witkowski: Lat 31. Fizyk z Wrocławia. Zaginął po demonstracji. Ciało znaleziono 7 września wiszące na drzewie pod Oleśnicą.

9 września

Jacek Stefański: Lat 25. Muzyk z Gdańska. Flecista. Jeden z trzech braci Stefańskich. Pobity 2 września na ulicy przez nieznanych sprawców. Jego brata i świadka wydarzenia funkcjonariusze nakłaniali szantażem, by zaniechali wyjaśnienia sprawy. Zespół muzyczny występował później pod nazwą Bez Jacka.

25 listopada

Henryk Wasiluk: Lat 28. Gorzów Wielkopolski. Skazany za działalność podziemną. Po zwolnieniu z więzienia popełnił samobójstwo przez samospalenie przed eksmisją z mieszkania.



Rok 1984

7 lutego

Piotr Bartoszcze: 34 lata. Rolnik ze Sławęcina koło Inowrocławia. Działacz rolniczej "Solidarności". Jego ciało znaleziono 8 lutego w studzience melioracyjnej na polu. Widać było na nim ślady bicia i duszenia. Poszlaki wskazywały na MO.

22 lutego

Zbigniew Tokarczyk: Lat 31. Stalowa Wola. Pracownik elektrowni. Działacz "Solidarności", internowany. Szykanowany przez SB. Jego ciało znaleziono koło domu. Sekcja wykazała urazy wątroby i płuc oraz ślady ciosów.

8 marca

Bogusław Walczak: Lat 57. Pracownik Przedsiębiorstwa Budownictwa Mieszkaniowego we Wrocławiu. Tego dnia o godz. 16 został zatrzymany przez patrol milicji. Przewieziono go na komisariat. 16 marca jego żonę wezwano na posterunek, aby zidentyfikowała zwłoki. Usłyszała, że ciało znaleziono 15 marca koło zakładów Elwro. Sekcja wykazała pęknięcie wątroby i zmasakrowanie twarzy.

29 marca

Edyta Hnat: Lat 8. Najmłodsza na liście ofiar. Była uczennicą II klasy Szkoły Podstawowej nr 4 w Jarosławiu. Zginęła w południe w parku miejskim w Jarosławiu, kiedy funkcjonariusz MO zaczął strzelać z okien mieszkania do dzieci bawiących się w parku i przylegającym do niego przedszkolu. Potem tłumaczył, że jego zamiarem było strzelanie do lampy.

12 maja

Jarosław Romanowski: Lat 23. Suwałki. Zatrzymany przez MO. Według oficjalnej wersji powiesił się w areszcie Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Suwałkach. Nie wyjaśniono, skąd pojawiły się ślady pobicia, których nie miał, trafiając do aresztu. Nie wyjaśniono też motywów, jakimi miał się kierować, popełniając samobójstwo.

25 maja

Lech Frączak: Fryzjer z Mogielnicy. Pobity 5 maja na posterunku MO.

7 września

Tadeusz Frąś: 33 lata. Nauczyciel z Zabierzowa Bocheńskiego. Przewodniczący "Solidarności" w szkole. Według oficjalnej wersji wyskoczył z II piętra. Ciało znaleziono na przedmieściu Krakowa. Sekcja ujawniła ślady bicia i duszenia.

24 września

Kazimierz Łazarski: Lat 58. Wabienice koło Bierutowa. Pobity we własnym mieszkaniu przez funkcjonariuszy MO. Sprawcy dostali wyroki w granicach dolnego zagrożenia karą, następnie odraczano wykonanie kary aż do wejścia w życie ustawy amnestyjnej.

18 października

Aleksander Hac: Lat 44. Lublin. Przewodniczący Komitetu Zakładowego "Solidarności" w Fabryce Samochodów Ciężarowych. Znaleziono go 16 października w piwnicy domu przy ul. Królewskiej z ciężkimi obrażeniami głowy.

19 października

Jerzy Popiełuszko: Lat 37. Był księdzem. Związał się z opozycją, kiedy podczas Sierpnia '80 poszedł odprawić mszę świętą dla warszawskich hutników.
W czasie stanu wojennego odprawiał w Warszawie słynne msze za ojczyznę, na które przyjeżdżali ludzie "Solidarności" z całej Polski. Stał się zapewne najbardziej znienawidzonym przez Służbę Bezpieczeństwa księdzem.

Próbowano go zastraszyć: niszczono samochód, śledzono, w nocy "nieznani sprawcy" wrzucili mu do domu cegłę z materiałem wybuchowym. Służba Bezpieczeństwa podrzuciła do jego mieszkania - nazwanego w propagandowym artykule "Garsoniera obywatela Popiełuszki" - amunicję i podziemne pisma. Te materiały, odnalezione niby przypadkiem podczas rewizji, pozwoliły zatrzymać księdza Jerzego Popiełuszkę na dwie doby w Pałacu Mostowskich.
Dwukrotnie był uczestnikiem wypadków samochodowych, które wyglądały na przygotowane.
Władze wciąż wysyłały do jego przełożonych skargi na jego działalność polityczną. Próbowały go oczernić. Atakowała go oficjalna prasa.
W październiku został uprowadzony, torturowany i zamordowany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Ciało wyłowiono 30 października ze sztucznego zbiornika wodnego na Wiśle koło Włocławka. Trwa proces beatyfikacyjny.

26 października

Andrzej Gębosz: Lat 31. Pracownik Uniwersytetu Łódzkiego. Pobity 25 października na przesłuchaniu w Dzielnicowym Urzędzie Spraw Wewnętrznych Łódź Śródmieście.

9 listopada

Henryk Ławrynowicz: Lat 42, z Rzepina. Zatrzymany dzień wcześniej w komisariacie kolejowym. Lekarz stwierdził krwiaka skroni i liczne obrażenia.

10 listopada

Krzysztof Jasiński: Miał 25 lat. Działacz "Solidarności". Mieszkał w Olsztynie. Internowany. Zwłoki znaleziono na przystanku PKS w Elblągu z silnymi urazami.

14 listopada

Krzysztof Struski: Lat 28. Kraśnik. Był mechanikiem w Rejonie Eksploatacji Dróg Publicznych. Zatrzymali go funkcjonariusze MO, potem wyrzucili z milicyjnego samochodu. Według ich wersji sam wypadł z radiowozu. Trzymając się tej wersji, prokurator stwierdził, że zmarły kopał i uderzał w drzwi, co doprowadziło do ich otwarcia, a następnie wypadł, uderzając głową w jezdnię. Podczas śledztwa nie sfotografowano ani nie dokonano oględzin miejsca, gdzie miał wyskoczyć z radiowozu.

22 grudnia

Paweł Sztencel: Lat 19. Zmarł na astmę sercową w areszcie śledczym przy ul. Smutnej w Łodzi, po odmówieniu mu pomocy medycznej.



Rok 1985

8 stycznia

Roman Franz: Mieszkał w Gliwicach, miał 32 lata. Był nadgórnikiem. Dzień wcześniej został zatrzymany w komisariacie kolejowym. Potem znaleziono go martwego na ławce koło dworca. Sekcja wykazała stłuczenia mózgu.

30 stycznia

Aleksander Szuster: Lat 25. Świdnik. Pobity w komisariacie MO w tym mieście. Śmierć nastąpiła w wyniku złamania podstawy czaszki.

14 lutego

Jan Budny: Mieszkał w Grajewie, był pracownikiem Rejonu Dróg Publicznych. Zatrzymali go funkcjonariusze MO 11 lutego. Został pobity podczas przesłuchania. W szpitalu stwierdzono krwiaka mózgu, który był przyczyną zgonu.

4 marca

Ryszard Ślusarski: Chojnowo. Pobity 11 lutego przez funkcjonariuszy MO w mieszkaniu, na ulicy i w komisariacie. Śmierć nastąpiła w wyniku zmiażdżenia wątroby, nerek i pęknięcia jelit. Biegli potwierdzili, że śmierć nastąpiła na skutek pobicia i uderzenia pięścią. Przed śmiercią opowiadał, że sprawcami pobicia byli milicjanci.

9 maja

Witold Przepiórzyński: Gdańsk. Członek "Solidarności". Jego zwłoki znaleziono 17 maja w kanale portowym ze śladami silnych obrażeń.

15 czerwca

Piotr Popławski: Narew, województwo białostockie. Pop cerkwi prawosławnej w Narwi. Zwłoki znaleziono 20 czerwca w lesie koło Zabłudowa. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo przez powieszenie.

26 czerwca

Jacek Krzywda: Lat 37. Pobity przez milicjantów w bramie domu, w którym mieszkał.

29 sierpnia

Mikołaj Czarny: Lat 56. Oleśnica. Pracownik zakładu młynarskiego. Zatrzymany dzień wcześniej przez MO. Po zwolnieniu zabrany przez pogotowie. Zmarł w wyniku urazów czaszki. Według oficjalnej wersji spadł ze schodów.

30 października

Jan Krawiec: Lat 22. Kaliny koło Miechowa. Pracownik PKS. Zatrzymany w komendzie MO. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo przez powieszenie w areszcie Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Miechowie. Ciało nosiło ślady urazów piersi, brzucha i głowy. Odrzucono prośbę ojca o przesłuchanie świadków, którzy mówili o pobiciu syna po zatrzymaniu.

2 listopada

Marcin Antonowicz: Lat 19. Absolwent olsztyńskiego IV LO. Student Uniwersytetu Gdańskiego. Zatrzymany przez patrol MO 19 października. W samochodzie milicyjnym doznał śmiertelnych urazów głowy. Według funkcjonariuszy MO wypadł z milicyjnego stara. Śledztwem sterowano do tego stopnia, że przed oficjalnym eksperymentem procesowym, który miał pokazać, jak ofiara wypadła z ciężarówki, wykonano taki sam eksperyment na terenie jednostki ZOMO w Warszawie. Uczestniczyli w nim funkcjonariusze MO i biegły z Polskiego Związku Motorowego.

9 grudnia

Dariusz Kasprowski: Lat 23. Pochodził z Częstochowy. Według oficjalnej wersji powiesił się w Zakładzie Karnym w Koronowie koło Bydgoszczy. Na zwłokach stwierdzono liczne urazy szyi, ramion i pleców.

17 grudnia

Stanisław Bulko: Lat 30. Zamość. Zastępca dyrektora Zakładu Remontowego PTTK. Znaleziony w rowie pod Zamościem z ciężkimi obrażeniami. Zwolnieni przez niego z pracy za pijaństwo i kradzieże trzej ormowcy grozili mu zemstą.



Rok 1986

9 lutego

Zbigniew Szkarłat: Lat 43. Nowy Sącz. Od 1974 r. pracował w Spółdzielni Inwalidów, w której w 1980 r. zakładał "Solidarność". W 1981 r. został przewodniczącym Komisji Zakładowej, a później delegatem na regionalny zjazd "S". Kiedy wprowadzono stan wojenny, powrócił na stanowisko mistrza grupy remontowej. Nadal prowadził działalność związkową i organizował pomoc dla rodzin internowanych oraz uwięzionych. W 1984 r. aresztowany i osadzony w krakowskim więzieniu na Montelupich. W 1985 r. był jednym ze współorganizatorów i stałym uczestnikiem comiesięcznej mszy świętej za ojczyznę.
2 lutego w drodze na mszę został ciężko pobity. Znaleziono go na ulicy. W pogrzebie uczestniczyło ok. 3 tys. osób, delegacje "Solidarności" z Regionu Małopolska i Podkarpacie i "Solidarności" Rolników Indywidualnych.
Prezydium Regionalnego Komitetu "Solidarności" Małopolski wydało oświadczenie: "Morderstwo to jest kolejnym dowodem, że władza używa argumentów przemocy jako środka zastraszania i upokarzania społeczeństwa. Akty terroru i skrytobójstwa są świadectwem słabości władzy". Śledztwo w jego sprawie prowadzono pod nadzorem tych samych funkcjonariuszy, którzy wcześniej prowadzili przeciw niemu działania represyjne.

27 grudnia

Marian Bednarek: Lat 35. Płock. Pobity w komisariacie MO. Świadkowie zeznawali: "Słyszałem dudnienie, bito tego mężczyznę tak, że pałki nie schodziły z niego. Jedna za drugą. Bili go tak ok. 15 minut (...). Reakcją były tylko jęki. Zaraz potem ucichł, nic nie krzyczał, a pałki uderzały jak w drzewo (...). Nabierano do wiadra wody, następnie otwierano celę (...) i wodę tam wlewano. Ok. godz. 23 słyszałem, jak Bednarek zaczął okropnie wyć. Wył w sposób nieludzki".



Rok 1987

14 stycznia

Grzegorz Luks: Lat 19. Absolwent zasadniczej szkoły zawodowej. Zbity i skopany przez patrol MO w nocy z 29 na 30 sierpnia. Przy niedostatecznej pomocy lekarskiej zmarł w wyniku powikłań po pourazowej torbieli trzustki. Po skazaniu sprawcy ten ukrywał się do czasu, aż w życie weszła ustawa amnestyjna i sąd odwołał list gończy.

27 marca

Wacław Kalinowski: Inowrocław. Pobity 22 marca w samochodzie milicyjnym.



Rok 1988

12 listopada

Marian Klupczyński: 17 lat. Uczeń Zespołu Szkół Zawodowych im. S. Chudoby w Śremie. Zatrzymany w stanie nietrzeźwym przez milicję. W niejasnych okolicznościach miał się powiesić na własnych sznurowadłach, pozostawiając list: "Tego wstydu bym nie zniósł postanowiłem umrzeć. Żegnam?".



Rok 1989

20 stycznia

Stefan Niedzielak: Warszawa. Ksiądz. Uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. Współpracował z Delegaturą Rządu na Kraj.

Po wojnie był proboszczem parafii Świętego Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach. Tworzy Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie. Był też kapelanem Rodzin Katyńskich. Na Cmentarzu Powązkowskim ustawił krzyż katyński, który tej samej nocy zniszczyła Służba Bezpieczeństwa. Był przez nią inwigilowany i szykanowany.

Ciało znaleziono w jego własnym mieszkaniu 21 stycznia. Sekcja jako przyczynę śmierci wykazała liczne urazy i rozerwanie wiązadeł kręgu szyjnego. Jego śmierć do tej pory pozostaje niewyjaśniona.

30 stycznia

Stanisław Suchowolec: Białystok. Ksiądz, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny na Dojlidach. Nazwano go kapelanem robotników. Inwigilowała go Służba Bezpieczeństwa, dostawał pogróżki i anonimy. Znaleziony martwy we własnym mieszkaniu tydzień przed rozpoczęciem rozmów Okrągłego Stołu. Według wersji prokuratury śmierć nastąpiła w wyniku zatrucia tlenkiem metalu spowodowanym pożarem w pokoju powstałym z zapalenia się grzejnika.

Ksiądz Suchowolec był przyjacielem księdza Jerzego Popiełuszki. 11 listopada 1984 r. mieli obaj odprawić mszę za ojczyznę. Tego dnia jednak ksiądz Stanisław Suchowolec odprawił mszę za duszę księdza Jerzego Popiełuszki zamordowanego przez funkcjonariuszy MSW.
Na początku 2006 r. prokuratorzy IPN stwierdzili, że ksiądz Suchowolec został zamordowany przez Służbę Bezpieczeństwa.

11 lipca

Sylwester Zych: Lat 39. Skierniewice. Proboszcz parafii świętego Jakuba.

Wspierał grupę młodzieży, która próbując zdobyć broń, w szamotaninie zastrzeliła milicjanta Zdzisława Karosa. Za pomoc udzielaną grupie, która uważała go za swego "wojennego kapelana", ksiądz został skazany na sześć lat pozbawienia wolności.
Jego ciało znaleziono na dworcu PKS w Krynicy Morskiej. Śmierć pozostaje niewyjaśniona. Bliskie mu osoby uważają, że była zemstą Służby Bezpieczeństwa.
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 14.12.2008 14:00

zawodowiec napisał(a):Zebik, przecież ten górnik to był "łobuz którego należało pogonić" ;)


Nawet nie wiesz jak dalece się mylisz.
Zawsze jest tak, że na pierwszą linię idą zwykli ludzie. "kierujący" zawsze w cieniu, oni są od ....... jak sukces to oni, jak porażka to winny jest zwykły obywatel. Nie znałeś tego ???
Przecież ci górnicy nie stali biernie a wręcz atakowali milicjantów czym popadło,..... łomy, młoty, kamienie. Byli wzywani do rozejścia się, dopiero po kilkukrotnym bezskutecznym zlekceważeniu wezwania zaczęły się strzały. Nikt nikogo celowo nie zabijał. !
Ksywę masz "zawodowiec" więc coś słabo z tym zawodowstwem.
Obojętnie kto, górnik czy ktoś inny ... śmierć zawsze jest bolesna.
Ginęli również milicjanci, ginęli żołnierze.
O kim się mówi ?? ..... o śmierci górnika. Pozostali to "śmieć" zapewne. Godzisz się na takie traktowanie historii ???? A jakby tym poległym żołnierzem był Twój ojciec, brat .. też nie zmieniłbyś zdania. ??
akkon
Croentuzjasta
Posty: 337
Dołączył(a): 23.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) akkon » 14.12.2008 14:01

Tak jest ...
Łobuzów z Solidarności było jakieś osiem czy dziesięć milionów ... trza było ich pogonić. Dobrze że towarzyszom z PZPR, SB i in. jakoś się udało, chociaż było ich trzy razy mniej. No ale widocznie nadrobili to proletariackim zaparciem i zawziętością przeciwko wrogu klasowemu.
Alternatywa dla stanu wojennego - pewnie nie było żadnej. Solidarność nie byłaby w stanie przejąć władzy, a nawet jeśli, to otoczona wrogimi państwami by tej władzy nie utrzymała. Wróżenie z fusów jest bez sensu.
Uważam, że nie można oceniać, czy stan wojenny był dobry czy nie. Dla jednego był dobry, dla drugiego zły. Natomiast przyczynił się do zapaści gospodarczej i ruiny ekonomicznej kraju. Nieładnie jest mówić, że chyba w 1982 czy 1983 r. gen. Jaruzelski po prostu zabrał pieniądze z ZUS i wpompował w gospodarkę, gdzie i tak zasyczało po nich jak w odpływie z kibla. Do początku lat 80 tych ZUS był dochodowy - od tamtego czasu i tych "reform" - upadł na dobre i ten stan trwa do dziś. To tylko jeden z małych przykładów "dobra" stanu wojennego.
Jeśli Jaruzelski zdecydował się na przewrót, to powinien zrobić coś dobrego dla Polski. Miał na to czas. Nie zrobił nic, poza utrzymaniem władzy. Pierwsze konkretne próby reform ekonomicznych podjął dopiero po sześciu czy siedmiu latach Rakowski.
Taki Pinochet był bardziej krwawy, ale podniósł z chaosu całe Chile, które niejaki piekłoszczyk Allende próbował zrobić drugą Kubą. Jaruzelski był konsekwentny - krwawy nie był i nie zrobił nic. Z tego punktu widzenia stan wojenny był absolutnie bezsensowny i zbędny.
Jeszcze jedno - a propos tych ludzi, którzy "ze łzami w oczach dziękowali wojsku" ... Może i tak było. Ja natomiast pomnę, że mojemu ojcu (wówczas oficerowi LWP), jak i jego rozlicznym kolegom - nikt jakoś nie dziękował. Częściej spotykali się z obojętną niechęcią, a czasami ktoś im wygarnął, że ruskiemu się wysługują. Gdyby było inaczej - na pewno by o tym ochoczo mówili.
Może gdzieś na wsi byli tacy ludzie, co "ze łzami w oczach dziękowali". Na wsi jednak każdy mundurowy jest święty, począwszy od listonosza, poprzez "kulejorza" a skończywszy na strażaku ochotniku.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.12.2008 14:05

woka napisał(a):
zawodowiec napisał(a):Zebik, przecież ten górnik to był "łobuz którego należało pogonić" ;)


Nawet nie wiesz jak dalece się mylisz.
Zawsze jest tak, że na pierwszą linię idą zwykli ludzie. "kierujący" zawsze w cieniu, oni są od ....... jak sukces to oni, jak porażka to winny jest zwykły obywatel. Nie znałeś tego ???
Przecież ci górnicy nie stali biernie a wręcz atakowali milicjantów czym popadło,..... łomy, młoty, kamienie. Byli wzywani do rozejścia się, dopiero po kilkukrotnym bezskutecznym zlekceważeniu wezwania zaczęły się strzały. Nikt nikogo celowo nie zabijał. !
Ksywę masz "zawodowiec" więc coś słabo z tym zawodowstwem.
Obojętnie kto, górnik czy ktoś inny ... śmierć zawsze jest bolesna.
Ginęli również milicjanci, ginęli żołnierze.
O kim się mówi ?? ..... o śmierci górnika. Pozostali to "śmieć" zapewne. Godzisz się na takie traktowanie historii ???? A jakby tym poległym żołnierzem był Twój ojciec, brat .. też nie zmieniłbyś zdania. ??


Ale to nie było tak, że górnicy poszli atakować milicjantów tylko milicja weszła na teren kopalni i atakowała ludzi, którzy chcieli protestować. Teraz nikt nie strzela do protestujących. O ile pamiętam nie było przymusu bycia milicjantem więc kto chciał pójść i strzelać do bezbronnych ten poszedł. W taki sposób jak ty piszesz to każde działanie wobec bezbronnych ludzi można usprawiedliwić - SB też tylko zamordowała wielu księży w imię tego, że głosili to co chcieli a nie to czego oczekiwała partia. I z taką argumentacją się nie zgadzam owszem szanuję to, że w tym czasie byłeś tam gdzie byłeś ale to nie może usprawiedliwiać morderców, którzy w imię rozkazu zastrzelili protestujących górników, którzy na swoim terenie protestowali.
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3463
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 14.12.2008 14:09

woka napisał(a):Przecież ci górnicy nie stali biernie a wręcz atakowali milicjantów czym popadło,..... łomy, młoty, kamienie. Byli wzywani do rozejścia się, dopiero po kilkukrotnym bezskutecznym zlekceważeniu wezwania zaczęły się strzały. Nikt nikogo celowo nie zabijał. !


Woka: uważam że ci górnicy mieli moralne prawo tam być i się bronić, chociaż to było wbrew rozsądkowi bo nie chcieli posłuchać argumentu siły. A jedynym argumentem służb porządkowych była siła.

woka napisał(a):Obojętnie kto, górnik czy ktoś inny ... śmierć zawsze jest bolesna.
Ginęli również milicjanci, ginęli żołnierze.
O kim się mówi ?? ..... o śmierci górnika. Pozostali to "śmieć" zapewne. Godzisz się na takie traktowanie historii ???? A jakby tym poległym żołnierzem był Twój ojciec, brat .. też nie zmieniłbyś zdania. ??

Każdej ofiary jednakowo żal. Jednakowo mi szkoda zabitych Czeczeńców broniących wolności jak i zwykłych rosyjskich żołnierzy wysyłanych tam na mięso armatnie przez Putina.

woka napisał(a):Ksywę masz "zawodowiec" więc coś słabo z tym zawodowstwem.

To tylko od jednego filmu który lubię, tytułowy bohater miał na imię tak jak ja mam na drugie :)
Ostatnio edytowano 14.12.2008 14:20 przez zawodowiec, łącznie edytowano 1 raz
akkon
Croentuzjasta
Posty: 337
Dołączył(a): 23.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) akkon » 14.12.2008 14:12

woka napisał(a):Ginęli również milicjanci, ginęli żołnierze.

Chętnie poczytałbym o tym, ale póki co, słyszałem aż o jednym przypadku - sierż. MO Karosie zastrzelonym przez gówniarzy w tramwaju. A nawet sierżant MO - to tylko liczba pojedyncza. Są jakieś przykłady na liczbę mnogą ?
A jakby tym poległym żołnierzem był Twój ojciec, brat .. też nie zmieniłbyś zdania. ??

A jakby poległym górnikiem był Twój ojciec, brat ... też nie zmieniłbyś zdania .??
Używanie argumentów ad personam (po polsku : osobistych) świadczy o ich braku.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108908
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 14.12.2008 14:32

Janusz Bajcer napisał(a):Tak, zgadzam się z ta oceną w wypracowaniu , Ty nie i niech tak zostanie.


woka napisał(a):Tak pozostać musi.
Jest zasadnicza między nami róznica ..... Ty w stanie wojennym spałeś sobie pod ciepłą pierzyną, z rodziną, z przyjaciółmi.


Tak Woka , tu masz rację - w stanie wojennym mieszkałem w małej mieścinie, w Muszynie , która była na uboczu wielkich wydarzeń, opozycja demokratyczna przeciwna władzy narzuconej przez obce mocarstwo była czynna w dużych miastach, trudno mi powiedzieć dziś, czy żyjąc w tamtym czasie w inny miejscu miałbym na tyle odwagi, aby sprzeciwiać się czynnie tamtejszej władzy, dlatego dla mnie ówcześni opozycjoniści są bohaterami - i Ci znani , oraz cała masa innych o których nie wiemy.

woka napisał(a):Tyle znasz i wiesz ... co gazety napiszą.


Tu się niestety mylisz - historię tamtych czasów znam nie tylko z gazet

woka napisał(a):Nie masz wyjścia ...musisz chwalić "nowe" ponieważ musisz być na topie.


Tak , chwalę "nowe" , ale nie dlatego aby być "na topie", lecz dlatego , że mimo pewnych ułomności dzisiejszych czasów , wolę te obecne , niż tez czasów PRL.

woka napisał(a):Byc może ... nawet "podlizać" się komuś.


Tu mylisz się całkowicie - nie musiałem i muszę się nikomu podlizywać

woka napisał(a):Ja .... niestety aktywny uczestnik tamtych zdarzeń. Przepaść między nami jest ogromna.


Tak, przepaść chyba jest ogromna. Dlaczego - to jako przykład podam Ci mały epizod z życia mojego Ojca. W czasach PRL pracował w Muszynie w instytucji o nazwie "Hartwig" zajmującą się odbiorem towarów na granicznej stacji kolejowej, i otworzyła się Mu możliwość zostania kierownikiem tej małej placówki w której pracował. Warunek - zapisz się do PZPR.
NIE SKORZYSTAŁ - i ja bym też nigdy nie skorzystał z takiej oferty.

woka napisał(a):Do młodych............. ( nieudolny przykład ale coś z tego rodzaju)
Trwały zamieszki w Atenach ( może nawet jeszcze trwają), grupa osób niszczy wszystko, demoluje, kradnie. Z tego co się orientuję to władze były (są) skłonne wprowadzić stan wyjątkowy. Jeżeli by to trwało dłużej i nasilało się, z całą pewnością wprowadzą obostrzenia.
Oceńmy: za iles tam lat należy obecne władze sądzić, wyzywać od szubrawców??? Przecież te obostrzenia to nic innego jak ograniczenie swobód. Zapewne niejeden z nas myśli .... jakby tak pogonić tych łobuzów......
Podobnie było w tamtym czasie u nas.


Całkowicie nieudolny przykład, w Polsce "Solidarność" z lat 80-tych walczyła o godne życie i WOLNĄ POLSKĘ, obecne zamieszki w Grecji to typowe zamieszki uliczne,demolka -wywołane tragicznym incydentem nie mającym żadnego odniesienia do wydarzeń w Polsce

Ps. Może warto byłoby przypomnieć sobie 21 postulatów "Solidarności" :?:
antek
Cromaniak
Posty: 1031
Dołączył(a): 21.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) antek » 14.12.2008 15:17

czytam komentarze niektórych z Was...
przykro ,że ktoś ocenia wprowadzenie stanu wojennego przez pryzmat kilku miesiecy spędzonych przez siebie w wojsku.

pomijając tych, którzy oddali wtedy życie .....po stanie wojennym musiało"emigrować" z Polski opnad 200 tysięcy osób. Spotkało to moja rodzinę...mieli 2 godziny na spakowanie.Tylko dlatego,że panowie jaruzelski i spółka miało jedynie słuszną wizję naszego kraju....

w 1989 roku miałem 17 lat...więc tamtego systemu za bardzo nie pamiętam..ale to nie jest tak,że ktoś kto czegoś nie przeżył, nie ma prawa oceniać......bo kto teraz potępiałby Hitlera???
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 14.12.2008 15:50

akkon napisał(a):...Są jakieś przykłady na liczbę mnogą ?....

Są ale nie do mnie należy edukować Cię w tym kierunku.
Nie mam też w tym żadnego interesu, zeby podsuwac Ci linki, literaturę itp. :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone