Rower - kondycję buduje i paliwa nie potrzebuje

bluesman napisał(a):Się zrobi ale .... nie była zachwycona i bądź tu mądry ma o ponad 1kg lżejszy rower

Będzie można zabrać 1 litr wody więcej

Pääkäyttäjä napisał(a):Bo ten rower miał być ładniejszy a nie lżejszy

krutom napisał(a):Będzie można zabrać 1 litr wody więcej

Nie ma to jak wsparcie

bluesman napisał(a):

Pääkäyttäjä napisał(a):Bo ten rower miał być ładniejszy a nie lżejszy

krutom napisał(a):Będzie można zabrać 1 litr wody więcej

Nie ma to jak wsparcie

Trzymaj się, dasz radę.

bluesman napisał(a):Nie ma to jak wsparcie

bluesman napisał(a):.... nie była zachwycona

Daj jej czas

Pamiętam minę mojej żony, gdy kupiłem jej smartfona
Dziś nie wyobraża sobie życia bez fotek, whatsappa, prognoz pogody... i setki innych aplikacji

piotrulex napisał(a):

piotrulex napisał(a):Za niecałe 2 tygodnie śmigam 25km w mini maratonie MTB po wertepach a rower nietykany ponad pół roku ...

Zaczynam jeździć

Od jutra

Jak pisał tak zrobił

Od kilku dni jeżdżę więc może za te 10 dni dojadę do mety

W tematach rowerów na miasto to żonie kupiliśmy rok temu bardzo fajną Gezelkę. Szczerze to sam się nad takim zastanawiam na niedzielne, rodzinne wycieczki

Wystartowałem, do mety dojechałem, nie ostatni, nawet jako nagrodę kask wart z 2 stówki przygarnąłem . Świetna pogoda, super się jechało, bardzo miła impreza

A ja ostatnio wybrałem się na małe szkolenie z chłopakami z MTBAcademy i okazało się, że człowiek po tylu latach wciąż jeździć nie umie

misiorwroc napisał(a):A ja ostatnio wybrałem się na małe szkolenie z chłopakami z MTBAcademy i okazało się, że człowiek po tylu latach wciąż jeździć nie umie

a poprzednio ?

Wczoraj się działo Pojechaliśmy po wodę mineralną do Piwnicznej. Jechałem rowerem nazywanym przez nas "chorwacki" bo głównie tam jest używany, ma bagażnik i sakwy. Niby nic bo odległość śmieszna i wymagania terenowe żadne (ca 50km). No może wiatr w twarz w jedną stronę Da się nim przewieźć około 12l wody. Wszystko byłoby ok. ale wracając, na 20km przed N.S. urwałem łańcuch. Mniejsza o to jak, bo już czułem że coś dziwnego się dzieje ale z obdukcją czekałem na powrót do domu
Pytanie co zatem robić ? 2 telefony do znajomych bikerów ale jeden nie chciał pomóc, drugi był po 2 piwach co na jedno wyszło. Skuwacze, które mam obowiązkowo w innych rowerach w tym nie było. Na pomoc po drodze nie było co liczyć. Wiec małżonka przesiadał się na mój rower ( z wodą ) Miałem pomysła by ją wylać ale się nie zgodziła. Ja jadąc na jej rowerze ale by nic w ustawieniach nie zmieniać jechałem na pół zgiętych nogach i jedną ręką ją pchałem (małżonkę). Okazało się, że w pewnym momencie zaczęła marznąć Jako, że żadnej kurtki nie było jechaliśmy dalej. Na około 8km przed domem znalazłem taśmę o dł. 3m i przywiązałem jej rower do siebie. Nie było to przyjemne doznanie czując szarpnięcia na brzuchu ale przez to odpoczął mój kręgosłup i zwiększyła się prędkość jazdy Ważne, ze dojechaliśmy rezerwowy skuwacz znalazł się od razu w narzędziach, a małżonka po powrocie raczyła się od razu goracym wołowym rosołem (wykonanym przeze mnie)

bluesman napisał(a):Wczoraj się działo

Wczoraj się działo.
Pojechałem nowym rowerkiem nowym mostem na ul. Dunajcową do wnuków, popatrzyłem na trwająca rozbiórkę starego mostu, a potem na małe zakupy do Tesco.

Janusz Bajcer napisał(a):

bluesman napisał(a):Wczoraj się działo

Wczoraj się działo.
Pojechałem nowym rowerkiem nowym mostem na ul. Dunajcową do wnuków, popatrzyłem na trwająca rozbiórkę starego mostu, a potem na małe zakupy do Tesco.

Każdemu się dzieje jak na to zasłużył ?

bluesman napisał(a):Wczoraj się działo
(...)
urwałem łańcuch.

Że też urwane łańcuchy, pęknięte widelce, ramy spotykają innych tylko nie mnie jak już tu pisałem kiedyś hen, obecny wysłużony rower trzymam do czasu, aż "naturalnie" padnie w ten wymieniony czy inny sposób, i dopiero zakupię już upatrzony; niestety pomimo moich "wysiłków" nadal się trzyma.
Pewnie niewiele on ma wspólnego z Waszymi bluesman (jak resorak do prawdziwego samochodu), ale dostrzegam taką dziwną "zaletę" jego wytrzymałości.

BTW: właśnie z dalszych wyjazdów zawsze mam przed oczami myśl o awarii, gdzieś na znacznej odległości od domu. 20km u Was w górzystym regionie to dużo. Grunt, że znaleźliście sposób.

Używacie endomondo ? Można by pośledzić poczynania forumowiczów

Lechoo napisał(a):Używacie endomondo ? Można by pośledzić poczynania forumowiczów

Nie używamy aczkolwiek mam tracki (gpx) z Garmina W razie czego zawsze mogę podesłać tracka na pw

piotrulex napisał(a):Wystartowałem, do mety dojechałem, nie ostatni, nawet jako nagrodę kask wart z 2 stówki przygarnąłem :). Świetna pogoda, super się jechało, bardzo miła impreza

Szczerze ? wstydziłbym się o czymś takim wspominać. Dystans mega ok. ale tak ? Też mógłbym jeździć mając za rywali dzieci, ich mamy czy też seniorów ale tego nie robię ! Powód jest prosty ! Wybieram równych sobie rywali ! Na kask mnie jeszcze stać.

te kiero napisał(a):Że też urwane łańcuchy, pęknięte widelce, ramy spotykają innych tylko nie mnie jak już tu pisałem kiedyś hen, obecny wysłużony rower trzymam do czasu, aż "naturalnie" padnie w ten wymieniony czy inny sposób, i dopiero zakupię już upatrzony; niestety pomimo moich "wysiłków" nadal się trzyma.
Pewnie niewiele on ma wspólnego z Waszymi bluesman (jak resorak do prawdziwego samochodu), ale dostrzegam taką dziwną "zaletę" jego wytrzymałości.

BTW: właśnie z dalszych wyjazdów zawsze mam przed oczami myśl o awarii, gdzieś na znacznej odległości od domu. 20km u Was w górzystym regionie to dużo. Grunt, że znaleźliście sposób.

Co by Ci tu rzec nie masz czego żałować na górskie wyjazdy mam przy sobie mini warsztat i sporo praktycznej wiedzy Wiesz co należy zrobić jak złapiesz kapcia i nie masz zapasowej dętki/łatki ale masz pompkę i sznurek ?
Co do zalet wytrzymałości Twojego roweru każdy kiedyś prędzej czy później szlag trafi ale weź pod uwagę jak rower często i intensywnie jest używany oraz z jakiej klasy komponentów jest złożony

bluesman napisał(a):

piotrulex napisał(a):Wystartowałem, do mety dojechałem, nie ostatni, nawet jako nagrodę kask wart z 2 stówki przygarnąłem :). Świetna pogoda, super się jechało, bardzo miła impreza

Szczerze ? wstydziłbym się o czymś takim wspominać. Dystans mega ok. ale tak ? Też mógłbym jeździć mając za rywali dzieci, ich mamy czy też seniorów ale tego nie robię ! Powód jest prosty ! Wybieram równych sobie rywali ! Na kask mnie jeszcze stać.

Widocznie mamy inne poczucie wstydu

Ja bym się wstydził komukolwiek napisać to co Ty

Nawet nie będę się starał nic tu wyjaśniać bo z góry zakładam, że w stosunku do Ciebie nie ma to najmniejszego sensu gdyż i tak wiesz wszystko najlepiej

Udanego tygodnia