Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Primosten po raz kolejny - czyli wakacje 2007

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 24.08.2007 09:53

No i mamy grecki wątek w chorwackiej opowieści :lol:.... a swoją drogą Meeg :D świetne zdjęcia, wspaniała pogoda... jak ja marzyłem w Grecji o chłodnym wiaterku :lol:, ale tam były tylko gorące wiaterki ;). Czytam czytam :D.

Pozdrav :papa:
meeg
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1225
Dołączył(a): 17.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) meeg » 24.08.2007 10:51

Mnemozyną raczej nie jestem - bo Zeus jeszcze u mnie nie zawitał:( , ale może to dobrze - bo dziewiątka dzieciaków w takim tempie 8O ? Litości :wink: !

Pamiętnika w życiu jeszcze żadnego nie napisałam, za to doskonale pamiętam poszczególne sytuacje, o dziwo zapamiętuję też zapachy, dźwieki i oczywiście to co widzę pamiętam później obrazowo. Gdy piszę poszczególne części czuję się jak w kinie - wracam do miejsca danej sytuacji i widzę ją, słyszę, czuję (np. zapach pinii - szczególnie takiej jednej małej przy ścieżce w kierunku basenu). Pewne uwagi (np. ilość zatankowanego paliwa), zapisuję też w notatniku. Poza tym zdjęcia są pewnym reportażem z każdego dnia.
drzin
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 126
Dołączył(a): 16.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) drzin » 24.08.2007 10:53

Bardzo fajna relacja Meeg. Ale to co piszesz o polskiej mlodziezy i o tych k....ach to jest to niestety wszedzie. Jest to tragiczne i z daleka widac i slychac kto idzie :evil: . W zwracaniu uwagi jestem podobny do Twojego meza i zona moja niejeden raz mnie uspokaja. Pozdrawiam :papa:
drzin
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 126
Dołączył(a): 16.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) drzin » 24.08.2007 10:54

Zgadzam sie tez z Leszkiem co do pogody. Ja niestety(!?) jade 30.09. Moze trafie na pare slonecznych dni...... 8)
meeg
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1225
Dołączył(a): 17.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) meeg » 24.08.2007 11:11

Pogoda zawsze będzie dobra!!! Albo do plażowania, albo do zwiedzania.

Natomiast odnośnie zwracania uwagi, ja może trochę mniej się o męża obawiam - bo ten ma posturę miotacza młotem i wyrostki raczej czują respekt. Czasem nawet sama się odważę, ale wtedy niestety nasłucham się niezłej wiązanki i skutek żaden...
Słownictwo to jedno, a o drugiej niemiłej rzeczy napiszę w kolejnym odcinku... Ale to tylko incydenty, które i tak nie zmienią moich miłych wspomnień z tego wyjazdu :P .
koltonek
Globtroter
Posty: 57
Dołączył(a): 07.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) koltonek » 24.08.2007 11:21

No to zrobi się z Twojego opowiadania historia z dreszczykiem. :)
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 24.08.2007 14:28

Czy ktoś piękniej relacjonuje wrażenia z urlopu niż Meeg. Czy ktoś ma piękniejszy uśmiech niż Meeg. Nie znam takiej osoby.

Miłego wekendu.
meeg
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1225
Dołączył(a): 17.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) meeg » 24.08.2007 14:39

Koltonku - ten dreszczyk w kolejnym odcinku, to chyba będzie tylko od wiatru i zimnej wody :wink:

Darku, dzięki wielkie za takie komplementy, ale trochę przesadzasz! To nie jest żadna fałszywa skromność, ale uważam, że mojej relacji brakuje do innych, które uwielbiam wprost czytać. Zresztą każdy ma inny styl pisania i chyba nie należy porównywać ich do siebie.
A za ten uśmiech to cóż - chyba się trochę zarumieniłam :oops: Pozdrawiam :oczko_usmiech:

Jeszcze uzupełnię braki - bo nie wiem jakim cudem nie wrzuciłam zdjęcia cykady z takim "mozołem" :wink: robionego podczas spaceru do latarni. No i ten tunel w zboczu góry - może ktoś wie co to jest?

ObrazekObrazek

No i tym bardzo ślamazarnym tempem docieramy do półmetku - czyli czwartku. Wiaterek nadal nie daje za wygraną - w nocy szum wody rozbijającej się o skały pod naszym domem nie pozwala spokojnie spać. Leżymy więc, kręcąc się z boku na bok, a Mario wychodzi poleżeć na tarasie. Słyszymy grupki ostatnich "nocnych marków" przetaczające się uliczką wzdłuż wybrzeża. I właśnie jedna z takich grupek (niestety jak się później okazało z naszego pięknego kraju rodem), trochę nam nabroiła. O skutkach nocnego imprezowania przekonamy się dopiero rano w drodze na plażę.
Rano w trakcie śniadanka (oczywiście spożywanego na tarasie) zastanawiamy się, którą plażę dzisiaj odwiedzić. Wiatr i fale nadal zalewają nasze miejsce przy basenie, a po dwóch dniach długich spacerów trochę nam się nie chce pokonywać kolejnych kilometrów. Wybór pada na Smokvicę (fotografowaną codziennie z naszego balkonu przy każdej okazji), na której plaże są osłonięte od kierunku wiatru i nie będzie nas zalewać. Tylko, aby na wysepce zająć dobre miejsce trzeba przypłynąć dość wcześnie, bo później pozostają tylko twarde skały do plażowania. Pakuję plecaki i po raz pierwszy zabieram obudowę do zdjęć podwodnych.

Wychodzimy z domu i kierujemy się ścieżką w dół. Przechodzimy obok samochodu i widzimy teraz skutki nocnej zabawy - wyrwane lusterko wraz z obudową i na dodatek od strony kierowcy! :evil: Fajnie, ale to tylko rzecz martwa, więc nie należy się zbytnio tym przejmować, mamy wszelkiej maści ubezpieczenia, tylko szkoda tracić jakieś zniżki przy takim głupstwie. Nasz gospodarz, który też zauważył co się stało podchodzi i widać, że się przejmuje tym chyba bardziej niż my 8O . Oferuje pomoc w naprawie, mówi, że może uda się skleić, itp. Ok, będziemy martwić się wieczorem gdy wrócimy, na razie próbujemy jakoś ułożyć je aby nie wisiało tak żałośnie na kablach. Idziemy dalej tą uliczką i okazuje się, że "wesoła ekipa" miała niezły humorek, bo wszystkie samochody po kolei maja uszkodzone lusterka. Tylko jedna honda musiała mieć mocne mocowanie, bo widać ślady prób, ale lusterko tylko lekko skrzywione. Są też w dużo gorszym stanie niż nasze - połamane obudowy, zbite szkło. Ostatnie uszkodzone samochody widzimy na wysokości bramy do miasta. No to fajnie się "chłopacy" bawili - oj musiało zaszumieć w główkach, ale chyba bardziej od piwa, wina lub rakiji niż wiejącego wiatru. :evil:

Idziemy na koniec półwyspu hotelowego, gdzie mieści się firma o chorwacko brzmiącej nazwie :wink: "WATER SPORTS CENTER", oferująca różnego rodzaju atrakcje wodne - banany, koła, skutery, spadochrony, wynajem łódek i oczywiście kursy na Smokvicę. Przychodzimy o 10, a tutaj zamknięte! Pisze, że od 10 otwierają ale nikogo na razie nie widać. A do tego widzimy jak kolejne łódki płyną w kierunku wysepki... Pozajmują nam najlepsze miejsca :x , które na wyspie są raptem w ilości trzech. Schodzę trochę niżej na skałki bo w tym miejscu tak wieje, że aż robi się zimno. Wreszcie przypływają "wilki morskie", teraz podłączanie zbiorników z paliwem i możemy wreszcie płynąć. Kurs na wyspę obejmujący też drogę powrotną kosztuje 20 kun od osoby. Odległość do przepłynięcia to jedyne 250 m (trasa mniej więcej tak jak na poniższym zdjęciu od brzegu do brzegu).

Obrazek

Po chwili jesteśmy na miejscu i tutaj cisza, zero wiatru. I nawet super miejsce jest wolne!!! Idziemy szybko go zająć, aby ktoś nas nie ubiegł. Ta plaża jest otoczona przez łagodne skałki, a jej podłoże tworzą drobniutkie kamyczki przechodzące w taki piaskopodobny żwirek. Tutaj można spokojnie chodzić i pływać bez obuwia ochronnego. Tylko ten żwirkowy piasek lepi się do nóg i brudzę nim ręcznik :( (jestem jedną z nielicznych osób, które nie przepadają za piaskiem na plaży).

ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Wysepka w tym roku jest bardziej sucha niż przed rokiem - zielone kępy takich kolczastych krzewów są na oko przysuszone. Nie ma też cebulkowych roślinek podobnych do czosnku, które o tej porze rok temu wszędzie tutaj kwitły. Za to ten zapach olejków eterycznych wydzielanych w upale przez roślinki - coś wspaniałego :P . I szmer pękających piniowych szyszek - idąc można się czasem zdziwić - takie pstryk, pstryk - a to od gorąca otwierają się łuski w szyszkach. Widoki z wysepki są wspaniałe, szczególnie te od strony zachodniej. Na wysepce też są fajne widoki - bo to wyspa FKK :wink: Ale tych na zdjęciach nie uwieczniłam.

Spacerując trudno się przedrzeć przez spleciony gąszcz iglaków i innych ostro kłujących gałązek. W tym roku dziwiły mnie takie kulki wyglądające jak wyschnięte kozie bobki. Było ich zatrzęsienie, a przecież tutaj nie ma zwierząt za wyjątkiem mew i jaszczurek 8O . Już się zastanawiam czy może ktoś wiosną pasł tutaj jakieś kozy, ale musiałby je łódką dowozić :?: ... Nie wiem co to było, ale było tego tak dużo, że podczas spaceru trzeba bardzo uważać, aby nie nadepnąć. :?

Poniżej kilka widoczków ze Smokvicy:

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek


Upał na wyspie jest nie do wytrzymania, po spacerze trzeba obowiązkowo dać nura. A tutaj niespodzianka - zimna woda. Po raz pierwszy podczas tego urlopu muszę się powoli zanurzać. Biorę aparat do zdjęć, ale tutaj "szok termiczny" mnie łapie, bo im głębiej się zanurzam tym bardziej cierpną mi od zimna palce. Po dwudziestu minutach jestem tak zmarznięta, że palec który mam lekko krzywy po złamaniu i gorsze jest w nim krążenie, jest zsiniały i już praktycznie go nie czuję! Wychodzę dzwoniąc zębami i leżę ostro na słońcu aby się rozgrzać. Tego dnia już więcej nie próbuję robic zdjęć i wizyty w morzu ograniczam do krótkiego pływania lub leżenia w płytkiej wodzie na kamyczkach. Zresztą wszystkie foty z tego dnia wyszły "ruszone" i powędrowały do kosza. :( Pierwsze koty za płoty!

Płynąc na wyspę jakoś zapomnieliśmy podać godziny powrotu i teraz zastanawiamy się, o której po nas przypłyną. Około 16 podpływa łódka z jakimiś turystami, ale tym razem jeszcze nam się nie chce wracać, bo właśnie wyszliśmy z wody i chcemy trochę wyschnąć. Po chwili jednak okazuje sie, że skończyła nam się woda i nagłe pragnienie zarządza odwrót. Pakujemy się i przed piątą stajemy na wybetonowanym pomostku patrząc w stronę drugiego brzegu. Co chwilę przepływają łódki ciągnące banany, kółka czy spadochrony więc szybko nas zauważają i przypływa po nas łódeczka z "wykopem". Taka niepozorna a śmiga skacząc po falach, dając super ubaw. Nasz "kapitan" szaleje robiąc dla dodatkowych atrakcji skręty to w prawo to w lewo, a następnie kierując się na podcięte fale aby nas wyżej wyrzuciło. Super! Marzy mi się taka łódeczka - zwiedzilibyśmy wtedy wszystkie okoliczne wysepki. Na razie jednak pozostaje to w kwestii pobożnych życzeń, może za kilka lat...
To właśnie ta łódeczka - tylko sfocona przy okazji jednego ze spacerków.

Obrazek

Wracamy do domu idąc północną stroną półwyspu hotelowego, gdzie rosnące w skałkach pinie roztaczają niesamowity aromat.

ObrazekObrazek

Tutaj znajduje się plaża z drobnym żwirkiem z dużą ilością piniowych drzewek. Ludzi też jest zatrzęsienie i na brzegu i w piniowym lasku.

ObrazekObrazekObrazek

Wieczorkiem tuż przed zachodem Mario idzie naprawiać lusterko. Syn właścicieli pomaga, ale połamane mocowanie nie rokuje nadziei na dalsze funkcjonowanie. Trudno trzeba bedzie kupić nowe, a przed wyjazdem skleimy je taśmą i może jakoś to będzie. W trakcie dokonywania naprawy zaczepia męża para turystów i o dziwo jakiś Niemiec (z żoną Polką), pyta czy nie pomóc, co się stało, itd 8O . Miło, że obcy ludzie tak uczynnie reagują :P .
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107696
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 24.08.2007 14:52

meeg napisał(a):No i ten tunel w zboczu góry - może ktoś wie co to jest?

Obrazek


Ponieważ pracuję w "drogach", więc wg mnie ten "tunel" to wylot przepustu.
Nie wody, nic nie płynie - po obfitym deszczu pewnie płynie potoczek lub rzeka :wink:
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 27.08.2007 11:04

no i ja też już wróciłam z Primosten :(
teraz muszę dojśc do siebie i coś napiszę więcej

pozdrawiam
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 27.08.2007 11:25

fajnie - nigdy nie widziałem cykady :oops:
krystof
meeg
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1225
Dołączył(a): 17.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) meeg » 27.08.2007 11:55

Krystof napisał(a):fajnie - nigdy nie widziałem cykady :oops:
krystof


Bo trudno je dostrzec - na drzewku oliwnym trochę łatwiej bo ma gładką korę, ale na pniu pinii - można słyszeć jej cykanie patrzeć się właśnie w to miejsce i nic - tak się wtapiają kolorystycznie. A jako ciekawostkę mogę napisać, że od spodu cykada jest zabarwiona na taki białawy odcień.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107696
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 27.08.2007 12:04

Krystof napisał(a):fajnie - nigdy nie widziałem cykady :oops:
krystof


Cykada
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 27.08.2007 13:06

Janusz, nie czytasz uważnie tematów :wink: Patrz wyżej. Ale dzięki za (drugie na tej stronie :twisted: ) zdjecie.

Wygląda na to, że cykady mają urodę bardziej radiową. Wolę ich słuchać, niż je oglądać. Cóż jeszcze można z nimi zrobić? ... sprawdzaliście w wątku kulinarnym? Pewnie są bogatym źródłem protein, białka ...

Januszu, zapewne dobrze byłoby dokładać je do "wodzionki" :twisted: :wink: - dla smaku i podwyższenia zawartości "wszystkiego" w tej "najlepszej z wszystkich ślaskich zup" :wink:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107696
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 27.08.2007 13:16

Czytałem ale drugie zdjęcie Ci zapodałem :wink:

A wodzionka najlepsza jest bez robali
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Primosten po raz kolejny - czyli wakacje 2007 - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone