.png)
.png)
gonzo napisał(a):" poproszenie o okazanie homologacji na radar/suszarkę' mój znajomy taki manewr zrobił w Polsce i odjechał bez mandatu.
- Dzień dobry. Widzi pani, co to jest? (pokazuje na radar)
- Dzień dobry. Nie. Co to? Suszareczka?
- Nie, proszę pani. To jest radar. I co my tu mamy? Widzi pani te cyferki?
- 140. Widzę.
- No właśnie. Prawo jazdy proszę i dowód rejestracyjny samochodu.
- Nie mam.
- Jak to pani nie ma?
- No, bo widzi pan, tak to wszystko się dzisiaj szybko działo...i ten samochód nie jest mój.
- Jak to nie pani?
- No tak, ukradłam go. Bo jak zabiliśmy tamtą kobietę, To trzeba było jakoś pozbyć się zwłok, a ja nie chciałam brudzić swojego auta, więc ukradłam to i zapakowałam zwłoki do bagażnika. I teraz tak szybko jadę, żeby jak najszybciej pozbyć się ciała.
- To ma pani na dodatek trupa w bagażniku?! Proszę wysiąść, ręce na maskę i nie ruszać się!
Policjant zadzwonił wtedy po wsparcie:
- Mam tu trupa w bagażniku, kradzież samochodu i przekroczenie prędkości.
Za chwilę cała ekipa z ostrą bronią przyjechała. Dowodzący podszedł do tej mojej znajomej.
- Ma pani jakieś dokumenty?
- Mam, ale w samochodzie w skrytce. Mogę wyciągnąć?
Po czym sięga do skrytki, podaje dokumenty, prawo jazdy i dowód rejestracyjny samochodu. Wszystko w największym porządku.
- Jak to, to nie jest kradziony samochód?!
- Nie, skądże, to mój samochód.
- To proszę otworzyć bagażnik.
Znajoma otwiera bagażnik, a tam porządek, trójkąt ostrzegawczy na miejscu, koło zapasowe itp... Dowódca zdezorientowany:
- No jak to, mamy zgłoszenie, że samochód kradziony, w bagażniku trup...
-...i co, jeszcze naopowiadał może, że niby prędkość przekroczyłam?
.png)
.png)
.png)
maniust napisał(a):Sposób na policyjne radary.
W razie zatrzymania z radarem
Bardzo grzecznie zachowujemy się w stosunku do policjantów (zasada główna).
- prosimy o legalizację radaru (udajemy, że dokładnie czytamy, bo na 100%
jest OK)
- zgłaszamy małą uwagę - "Panie Poruczniku (grzecznie - niezależnie od
stopnia policjanci to lubią) - ta legalizacja jest jak najbardziej w
porządku, dziękuje, ale prosiłbym jeszcze o pokazanie legalizacji na
zasilanie przyrządu pomiarowego
- dostrzegamy wielkie oczy "Pana Porucznika"
- mówimy dalej - "Widzi Pan - zgodnie z Ustawą o Miarach i Wagach art 63,
legalizacji podlega cały przyrząd pomiarowy, łacznie z zasilaniem, jeżeli
nie pochodzi ono z sieci 230V. Proszę, więc o pokazanie legalizacji na
akumulator i instalację elektryczną pojazdu Panów Policjantów.
- oczywiście taki dokument nie istnieje. - Sprawia trafia więc do Sądu
Grodzkiego
- w międzyczasie piszemy do Głównego Urzędu Miar i Wag -pismo "zapytanie",
w którym prosimy o opinię czy zasilanie przyrządu pomiarowego (np. wagi) ma
wpływ na wynik pomiaru. Dostajemy odpowiedź- "oczywiście, że tak" oraz
pouczenie, że: "jeżeli będziemy używali wagi elektronicznej "a wiec
urządzenia pomiarowego", które ma legalizacje, natomiast bateria lub
akumulator "legalizacji nie posiada" to nie tylko wynik pomiaru jest
dotknięty wadliwością a więc niezgodny z prawem, ale i użytkownik
posługujący się nie legalizowanym urządzeniem pomiarowym popełnia
wykroczenie i podlega karze,
- na naszej sprawie pokazujemy odpowiedz z GUMiW i prosimy Wysoki Sąd by
nie wymierzał kary grzywny "Panu Porucznikowi" za posługiwanie się
urządzeniem pomiarowym, które nie posiada legalizacji.
grupy.scigacz.pl
.png)
woka napisał(a):... Weldon ... macie dobą wyobraźnię i należyte poczucie humoru.
.png)
.png)
Herman napisał(a):Przy kamerze nic nie przejdzie. Bez kamery można po usłyszeniu kwoty mandatu (np 500) zapytać:
"a ile to będzie mandatem gotówkowym?"
(Nawet jak was nagrają na kamerę i że jest zapis itd, to zawsze mogą zejść z ceny... ukarać już muszą, bo zapisu nie mogą usunąć, ale zamiast 500 mogą równie dobrze dać 50 zł i 1 pktz tym, że na pewno nie przy świadkach)
.png)
.png)
scrapp napisał(a):HERMAN czasy PRL-u się skończyły. I zapomnij o naukach tatusia tylko żyj normalnie to będziesz spał spokojnie. I nie będziesz musiał kombinować jak dociągnąc do konca miesiąca.
Jestem zdania że jak dostałem mandat, i wiem że przekroczyłem, to przyjmuję to na klate jak mężczyzna, a nie w bek i błagam litości.
Jak jestem przekonany o swojej racji to idę do sądu. Sąd nie gryzie.
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi
