Policja w Chorwacji!

Rysio napisał(a):

scrapp napisał(a):...

Głównie na uwadze miałem post Woki

Rysio ... patrz dobrze.
Nie mam zamiaru nikogo bezpośrednio, bezpodstawnie urazić.

Słowo dresiarz napisałem przecież w cudzysłowiu. Podobnie jak ABS ( tez było w cudzysłów).
Czyli, nie było to bezpośrednie określenie Hermana ale jakby określenie takich osób, o takich występkach.
Jak będę miał pewnośc na 100 %, że Herman (lub ktokoliwek inny) tak postępuje ( na razie tylko pisze, opisuje) ... napiszę bezpośrednio kim jest.

Co jak co, ale niejednokrotnie widziałem takie zachowania. Widziałem wypadki ( całe szczęscie- bez mojego udziału) i zawsze mi żal ludzi, tych niewinnych, tych co to im "dresiarz" kłopotu narobił.

Przez słowo "dresiarz" - rozumiem chuligana drogowego. Tak to chyba jest postrzegane w społeczeństwie internetowym.
Nie jestem "świętym", również mam swoje grzeszki na sumieniu ale żeby akurat nimi się chwalić, innych pouczać (doradzać) to uznaje już za szczyt *****.
Zwalczałem, zwalczam i zwalczać takie zachowania będę.

ps.
Jak wnioskuję, Herman jest kierowcą TIR-a
Czyli jeżeli to jest prawdą .... zła opinia o tych osobach nie jest bezpodstawna.

Facet (Herman) napisał świetny i zabawny post, a Wy macie poczucie humoru, jak zombie
Wyluzujcie, luuuudzie

Panie i Panowie!
Nieniejszym tematem jest "Policja w Chorwacji" a nie bicie piany o niczym przez ponad dwie strony.
W temacie:
Policja w Cro jest najnormalniejsza w świecie, jak przekraczasz predkość do należy się kara, a że przy tym są bardziej wyrozumiali od innych nacji to inna sprawa.
W pewne wakacje wyjeźdzam z Rabac w Labinie, a tu sznur samochodów w obu kierunkach tj. na Pulę i Rijekę. Taki młody policjant, który spokojnie odpoczywał w cieniu drzewa, wyszedł na skwar południowego słońca i co zrobił, wstrzymał ruch pojazdów na głównej drodze bym mógł wyjechać z podporządkowanej. I tak powinno być wszędzie!
Ale jak zamykasz "budzik" to należy z grubej rury karać bez względu na kraj i obyczaj, a nie wołać że się krzywda dzieję biednemu.

A wracając do policjanów w Cro - to podobno mandaty są dość dotkliwe ....
I nie opłaca się ryzykować ....
Lepiej jechać tyle ile można

pawelli napisał(a):A wracając do policjanów w Cro - to podobno mandaty są dość dotkliwe ....

Ja mam miłe spomnienia

Nie tylko,że nie dali mandatu,
to jeszcze.....zapozowali




I dovidjenja

Ja mam miłe spomnienia

Nie tylko,że nie dali mandatu,
to jeszcze.....zapozowali

I dovidjenja

No to szczęściarz z Ciebie
Mój znajomy też miał podobne spotkanie - akurat bodajże po Euro - jak to chorwaci nam dokopali
Wykorzytał ten motyw - i puścili go z uśmiechem na ustach

pawelli napisał(a):No to szczęściarz z Ciebie

Wystarczyło kilka słów po chorwacku,
no i niewątpliwie.....urok osobisty mojej żonki

Pzdrv

Wystarczyło kilka słów po chorwacku,
no i niewątpliwie.....urok osobisty mojej żonki

Pzdrv

Urok osobisty zony - zapewne jest
Teraz tylko kilka słów po chorwacku

"z duza dupa - wszedzie,z duza geba - nigdzie..." i to jest 100%
jak pogadasz z Policjantem spokojnie,to zawsze lepiej wyjdziesz,niz z ryjem...praktyka...

AAA pewnie że tak Kulturka musi być

Święta racja
W tym roku z wdzięcznością przyjąłem mandat 500 kun zamiast 1000 proponowanego za popełnione wykroczenie

pawelli napisał(a):A wracając do policjanów w Cro - to podobno mandaty są dość dotkliwe ....
I nie opłaca się ryzykować ....
Lepiej jechać tyle ile można

Mandaty są niższe niż u nas. (Przynajmniej poza miastem -> w miastach karzą bardziej).

Na trasie za przekroczenie do 10 km/h w ogóle nie ma mandatu. do 30 km/h jest chyba 300 kn do 50 km/h jest 500 kn

Za to powyżej 50 km/h, to już jest minimum 2000 kn i jakieś dodatkowe sankcje (ale to chyba tylko dla chorwatów, tak jak u nas z punktami karnymi).



BTW. Co do określenia "dresiarz" to jest dla mnie raczej synonim określenie "szalikowiec" lub "pseudo kibic", czyli taki od którego można dostać klapsa w bramie w nocy

Co do takich co jeżdżą niebezpiecznie proponuje popularne określenia typu: "wariat" "szaleniec" "pirat drogowy" itp.

I tak słowem wyjaśnień, to rzadko mam problemy z przekraczaniem dozwolonej prędkości. Za to często czepiają się tych kilku minut przeciągniętych na tacho, albo tego, że mam dwie gaśnice po 4 kg, zamiast jedej 6 kg. Nie mówiąc już o tym, jak na każdym kroku próbują wyrwać coś w łapę, wciskając kity np: że na oponach nie ma wybitego certyfikatu <- mniej doświadczeni koledzy dają się na to nabrać...
Nie dziwcie się więc, że człowiek kombinuje z nimi jak tylko może, żeby nie zacząć dokładać do interesu

Co do wyzywania Helmutów od faszystów, to działa to raczej na zasadzie zrobienia zamieszania i ich zdezorientowania

Jakby ktoś jechał na Rumunie, to tam pomaga odbijanie piłeczki. Np poproszenie o okazanie homologacji na radar/suszarkę czy inne urządzenie za pomocą którego chcą nas "skrzywdzić", jeśli mają taką homologację, to można jeszcze poprosić o jej tłumaczenie na "cywilizowany" język, albo spytanie dlaczego nie mają przypiętych pagonów, albo niedopięty guzik pod szyją...



A tak już całkiem nawiasem mówiąc, to mój ojciec pracował 30 lat w Policji w ruchu drogowym w sekcji wypadkowej. Większości tych myków na spławienie Policjantów nauczył mnie on i jego koledzy

Z pow.

Też... jak wielu innych.

Różnica pomiędzy polskiej policji i policji chorwackej jest "i"