Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Pokręconymi drogami (prawie)dookoła Albanii.

Nazwa Albanii wywodzi się ze źródeł greckich i rzymskich, nawiązując do koloru białego. Sami Albańczycy używają nazwy Shqipëria, co oznacza Krainę Orłów. Albania jest niewielkim krajem - jej powierzchnia wynosi to niewiele mniej niż powierzchnia województwa wielkopolskiego.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 24.09.2014 15:51

Skooter napisał(a):Witam . Bardzo dobra , wrecz wspaniala relacja pisana wraz z fotkami


Bardzo mi miło :)
Witaj :)

Jeszcze dzisiaj postaram się wrzucić kolejny odcinek :)

Pozdrawiam
Asia :)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 24.09.2014 19:50

Dzień 8, 21.08 (czwartek)

Przed południem plażujemy za "naszą skałką" ;) Dzisiaj morze jest spokojniejsze, Hanka może popływać, najbardziej lubi nurkować :)

Obrazek

Obrazek

Tego przedpołudnia spełniło się też marzenie młodszego syna. Otóż syn jest miłośnikiem żółwi i marzył o spotkaniu takiego osobnika w naturalnych warunkach. I spotkał :D Podczas spaceru ścieżką powyżej skałek. Byłam sama z chłopcami i nie wzięłam aparatu, więc nie mamy pamiątki w postaci zdjęcia, ale widok zachwytu w oczach syna - bezcenny :D

Poprzedni dzień niemal w całości spędziliśmy na plaży i kempingu, byliśmy jedynie na obiedzie w Himarze. Dzisiaj planujemy troszkę dłuższą wycieczkę. Po plażowaniu i obiadku koło namiotu, ruszamy.

Rzut oka na Himarę. Według nas jedna z najbrzydszych miejscowości na wybrzeżu morza Jońskiego...

Obrazek

Obrazek


Pokręcone drogi ;)
Obrazek

Po drodze mijamy dawną bazę łodzi podwodnych:
Obrazek

Zatrzymujemy się kawałek dalej na parkingu przy drodze, z widokiem na kwitnącą agawę...
Obrazek

... i idziemy zobaczyć twierdzę Porto Palermo, położoną malowniczo na cypelku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nadmorska twierdza istniała tu już od średniowiecza, lecz Ali Pasza z Tepeleny znacznie ją rozbudował na przełomie XVIII i XIX wieku. Przez dwa ostatnie stulecia wykorzystywana była przez różne armie. Albańskie wojsko zajmowało ją do połowy lat 90. XXw.

Kupujemy bilety (100lek za osobę, dzieci oczywiście gratis) i wchodzimy do środka. Nie ma to zbyt dużo do oglądania, ale nam się podoba :)

Obrazek

Obrazek

Młody też wszystko dokumentuje swoim aparatem ;)
Obrazek

Wychodzimy na zewnątrz i podziwiamy widoki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Wracamy do samochody i jedziemy dalej na południe, przed nami Qeparo i Stare Qeparo na wzgórzu, nasz kolejny cel :)

Obrazek

Wiemy, że droga jest wąska, kręta i stroma, liczymy, że jakoś damy radę ;)
Na zdjęciach wygląda na lepszą niż była ;)

Obrazek

Obrazek

Daliśmy radę. Zostawiamy samochód, miejsca na parking niewiele, na szczęście turyści docierają tutaj w ilościach śladowych ;) i idziemy na spacer.

Obrazek

Szkoda, że nie możemy iść tam, trochę za daleko i za gorąco...
Obrazek

Obrazek

Ale tutaj też bardzo nam się podoba :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przepięknie! Gdybyśmy byli sami, pewnie posiedzielibyśmy tutaj dużej, jednak dzieciaki zaczynają się nudzić, a jak dzieci się nudzą to rozrabiają. Wracamy. W wyższej części domy są w większości opuszczone...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To zdecydowanie jedno z ciekawszych miejsc, jakie odwiedziliśmy na tych wakacjach :) Niestety, czas wracać do samochodu.

Obrazek

Obrazek

I zjeżdżamy do głównej drogi.

Obrazek

Obrazek

Tak, zdecydowanie warto zajrzeć do Starego Qeparo :D

Wracamy na kemping, dzieciaki mają jeszcze chwilę na kąpiel w promieniach zachodzącego słońca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Drugi brat też dołączył:
Obrazek

Obrazek

Stara Himara jeszcze przed nami:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

To był bardzo udany dzień :)

cdn...

Pozdrawiam
Asia :D
ArliJ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 705
Dołączył(a): 31.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ArliJ » 24.09.2014 22:30

to jest bardzo udana relacja :D

tyle ciekawych miejsc jak zwykle bez tłumów, z klimatem i z ciekawym opisem :papa:

śledzę, śledzę i czekam na dalszy ciąg:)

super masz już tą gromadkę, Hania tak wyrosła chłopaki też:).

Namiot widzę spory, jaki ma układ w środku?:)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 24.09.2014 22:47

Arletko, miło Cię gościć w naszych skromnych progach ;)

Namiot duży, dla naszej piątki w zupełności wystarczający :)
Ma dwie trzyosobowe sypialnie i przedsionek, wygląda to tak:

Obrazek

Był jeszcze większy, z podwójnym przedsionkiem ale dla nas ten jest ok :)
ArliJ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 705
Dołączył(a): 31.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) ArliJ » 24.09.2014 22:52

wypaśny:)

fajnie się prezentuje i jak widać przestronny:).

to chyba teraz kupiliście prawda?
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 24.09.2014 22:54

Kupiliśmy jakoś w połowie lipca. Przed wakacjami zdążyliśmy go jeszcze przetestować podczas dwóch weekendowych wypadów nad naszą dziką rzeczkę ;)
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 26.09.2014 00:14

ładne te Qeparo. Niestety, myśmy jechali aż od Kavaje i jeszcze dalej na południe, więc czasu nie było za wiele - oprócz plaży Gjipe (no, ale tam nam zeszło) i Porto Palermo to tylko przejazd... ale plaża w Himare bardzo ładna, nie wiem jak sobie wyobrażałaś tą zatokę jak nie tak? :D
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 26.09.2014 09:45

Pudelek napisał(a):ładne te Qeparo. Niestety, myśmy jechali aż od Kavaje i jeszcze dalej na południe, więc czasu nie było za wiele - oprócz plaży Gjipe (no, ale tam nam zeszło) i Porto Palermo to tylko przejazd... ale plaża w Himare bardzo ładna, nie wiem jak sobie wyobrażałaś tą zatokę jak nie tak? :D


No, Qeparo ładne, moim zdaniem lepiej tam wjechać niż zwiedzać twierdze Porto Palermo... no ale wiadomo, tego się nie wie, dopóki się nie sprawdzi, a trzeba coś wybrać...

Plaża ładna, szczególnie rano. Czego się spodziewałam? Przede wszystkim spokoju ;) Kiedy tam dojechaliśmy to był akurat czas kiedy wszyscy wracali z plaży, szczególnie zmotoryzowani Albańczycy z baru na końcu. Między plażą a linią domów i kempingów jest szutrowa droga. I kiedy my jechaliśmy szukając kempingu, samochód za samochodem snuły się w przeciwnym kierunku, do tego unoszący się kurz, no jakoś tak mało spokojnie to miejsce wyglądało... Na początku jest tez dużo domów, sporo knajp, sklepów itp. Okazało się jednak, że zamieszanie jest w ciągu dnia, natomiast wieczory i poranki (szczególnie na "naszym" końcu plaży są cudownie ciche i spokojne :)
My nie lubi zatłoczonych, popularnych i komercyjnych miejsc, staramy się unikać tłoku, często jeździmy/spacerujemy bocznymi drogami ;)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 26.09.2014 11:56

Mam dzisiaj wolne :D Planowałam nadrobić domowe zaległości, ale taka paskudna pogoda za oknem, że lepszym wyjściem będzie przenieść się do gorącej, słonecznej Albanii :D


Dzień 9, 22.08 (piątek)

Po pysznym śniadaniu pod oliwką:

Obrazek

pakujemy się do samochodu i ruszamy na wycieczkę. Po dwóch dniach lenistwa trzeba trochę pozwiedzać ;)

Kierunek południe, kręcimy się więc nadmorską, niezwykle malowniczą drogą. Ja z zapartym tchem podziwiam krajobrazy, mąż musi koncentrować się na drodze, bo nigdy nie wiadomo co się czai za kolejnym zakrętem ;)

Obrazek

Mijamy plażę w Qeparo, takie wypłaszczenie przy długiej plaży, aż się prosi, żeby tu zrobić molochowaty
kemping we włoskim stylu ;)

Obrazek

Za Lukove droga odchodzi od wybrzeża, droga się nawet trochę prostuje. Mijamy Shen Vasil, kiedy będziemy wracać też tu będą siedzieć, i kiedy będziemy jechać kolejny raz, trzy dni później ;)

Obrazek

Dojeżdżamy do Sarandy i odbijamy w w lewo w SH99. Na początku droga jest nawet dość prosta. Mijamy Mezopotam, tutaj jest nasz pierwszy dzisiejszy cel. Za mostem pod koniec miejscowości skręcamy w prawo. Dojeżdżamy do otwartej bramy, tutaj zostawiamy samochód. Na bramie informacja, że za wstęp na teren cerkwi trzeba będzie zapłacić, chyba 100lek. Dalej idziemy pieszo, jakieś 5min, może mniej.

Obrazek

Warto zjechać z drogi, żeby zobaczyć archaiczną cerkiew św. Mikołaja z z poł. XI w. (prawdopodobnie budowę ukończono w 1054r). Niestety nie można wejść do środka. Zgodnie z informacją na bramie jest tu pan, który zbiera opłaty.

Masywna, kamienno-ceglana budowla jest trójnawową bazyliką z absydami na zakończeniu naw. Na ścianach zewnętrznych archaiczne kamienne płaskorzeźby przedstawieniami orła, lwa oraz dziwnych stworów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bardzo podoba nam się to miejsce. Nie ma innych turystów (kiedy będziemy wracać do samochodu miniemy parę Polaków, zresztą z "naszym" przewodnikiem w ręce ;) ), słychać tylko cykady, nawet nasze dzieci nie rozrabiają ;)

Obrazek


Czas jechać dalej. Kolejnym naszym dzisiejszym celem jest Niebieskie Oko... Strzałka przy głównej drodze pokazuje gdzie mamy zjechać, nie da się przegapić. Na początek uiszczamy opłatę 200lek i jedziemy dalej wąską, dziurawą drogą, cały czas szukając miejsca, żeby zjechać i ustąpić zjeżdżającym z góry samochodom... Trzeba podjechać jakieś 2km, później mieć szczęście, żeby znaleźć miejsce do zaparkowania i można iść oglądać to cudo natury - wysokowydajne źródło bijące z głębokiej na 20m niszy skalnej. Powstałe jeziorko ma piękny kolor wody. Moje oczekiwania co do tego miejsca zderzyły się boleśnie z rzeczywistością. Wyobrażałam sobie to miejsce jako spokojny zakątek, gdzie można w ciszy cieszyć się pięknem otaczającej przyrody ;) Niestety, nie można. Przeszkadza dziki tłum ludzi... natomiast samo źródło jest całkiem ładne ale nas nie zachwyca, zresztą nawet najpiękniejsze miejsce traci, kiedy trzeba je podziwiać w takim ścisku...

Tutaj chwilowo było pusto:
Obrazek

Obrazek

Tutaj już nie...
Obrazek

Woda zimna, ponoć ma 10st., powietrze ma ponad 30st.
Obrazek

Nie podoba nam się tutaj, nie warto było tracić czas, te 200lek (ok. 6zł) też nie warte... No ale dobrze, spróbujemy uratować pobyt w tym miejscu :) Jest tu też bardzo sympatyczne knajpka, tonąca w zieleni, z tarasami nad stawem.

Obrazek

Obiecaliśmy dzieciom lody, samo chętnie napijemy się kawy :) Lody są, wyboru nie ma, tylko na patyku. Kupujemy, trzy. Płacimy 750leków czyli ponad 20zł... za trzy lody na patyku. Odechciewa nam się kawy, miejsce jest nie do uratowania ;)
Nie polecam w sezonie...

Zjeżdżając do głównej drogi mijamy wycieczkę turystów, w raczej starszym wieku, którzy musieli zostawić autokar na dole (nic dziwnego) i idą do Błękitnego Oka na nogach... prawie 2km. w upale i kurzu, między samochodami.... masakra...

My jedziemy dalej. Droga zaczyna coraz bardziej kręcić, prawo, lewo, góra, dół... W końcu dojeżdżamy do SH4 prowadzącej do przejścia z Grecją do Gjirokasteru. Na naszej mapie Albanii (freytag&berndt) droga jest dwupasmowa, aż tak dobrze nie jest. Ale jest prosta i szeroko, więc już po chwili jesteśmy w Gjirokasterze. Zostawiamy samochód na bezpłatnym parkingu przy ulicy Gjin Zenebisi (dalej jest plac Cerciz Topulli i tam parking jest płatny) i ruszamy. Pierwszym celem jest górująca nad miastem twierdza otoczona wysokimi i masywnymi murami. Kupujemy bilety (200lek, tylko dorośli) i przechodzimy przez bramę.
Za bramą zaczyna się ciemny i wysoki korytarz, wzdłuż którego urządzono ekspozycję ciężkiej broni, głównie z czasów II wojny światowej.

Obrazek

Obrazek

Na końcu korytarza znajduje się wejście do muzeum, jak czytam w przewodniku można w nim obejrzeć ciekawą ekspozycję broni i umundurowania oraz pospacerować po korytarzach i celach dawnego więzienia politycznego. Wstęp jest dodatkowo płatny - 200lek. Ja nie mam ochoty, wchodzi Ł. z dzieciakami. Wychodzą bardzo zadowoleni, było warto :)

Obrazek

Obrazek

Wychodzimy na rozległy dziedziniec, z którego tarasów możemy podziwiać całkiem ładny widok na starówkę ze srebrnymi dachami. Gjirokaster jest nazywany miastem srebrnych dachów, dzięki pokrywającym dachy szarym łupką.

Obrazek

Obrazek

Ja wolę podziwiać widok na góry:
Obrazek

Natomiast dzieci armaty oraz samolot ;) Amerykański samolot, który w 1957 wleciał na terytorium Albanii, został zmuszony do lądowania a następnie zarekwirowany ;)

Obrazek

Idziemy dalej, ku najwyższej części twierdzy, gdzie wśród ruin wznosi się turecka wieża zegarowa. Bardzo malowniczy obrazek.

Obrazek

Podziwiamy widoki:
Obrazek

I wracamy:
Obrazek


Bardzo nam się podobało, bardzo malownicze miejsce, bez tłumów :)

Schodzimy do starówki:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jesteśmy głodni, czas na obiad. Widząc to miejsce i pamiętając poprzednie relacje cromaniaków z Gjirokasteru wiem gdzie mamy iść :)

Obrazek

Idziemy na prawo i tam pod drzewami po prawej stronie znajdujemy restaurację Kujtimi, którą kiedyś polecił PAP w swojej relacji, a później dwa razy KOL :) My też polecamy i potwierdzamy pysznie, dużo i niedrogo (za pięć dań, dwie sałatki, napoje dla dzieci i dwie lampki wina zapłaciliśmy 2250lek czyli niecałe 70zł) :D

Obrazek

Obrazek

Najedzeni spacerujemy dalej. Punkt widokowy:

Obrazek

Obrazek

Następnie idziemy ulicą Imaila Kadare:

Obrazek

Ismail Kadare, wybitny, współczesny albański pisarz, który urodził się w Gjirokastrze, obecnie mieszka we Francji. Podczas pobytu w Albanii przeczytałam "Córkę Agamemnona" jego autorstwa. Można zwiedzać dom pisarza, my jednak tam nie docieramy. Idąc ulicą Kadare skręcamy w uliczkę odchodzącą w lewo, pod górę. Po chwili widzimy strzałkę:

Obrazek

cdn :)

Pozdrawiam
Asia :)
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 26.09.2014 12:16

kurde, a ja przez Mezopotam przejeżdżałem 4 razy i za cholerę nie mogłem trafić do tej cerkwi! Był tam jakiś znak czy mieliście namiary jak skręcić?

Gjirokastra jest piękna, zwłaszcza z góry. Nie dziwię się, że miasto zostało wpisane na listę UNESCO wraz z Beratem. Mnie natomiast rozwaliła cena za fotografowanie we wnętrzu twierdzy - pani zaśpiewała sobie... 1000 leków :D Faktycznie tak też było na cenniku, ale nikt tego nie kupował i wszyscy i tak cykali jak należy ;)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 26.09.2014 13:55

Pudelek napisał(a):kurde, a ja przez Mezopotam przejeżdżałem 4 razy i za cholerę nie mogłem trafić do tej cerkwi! Był tam jakiś znak czy mieliście namiary jak skręcić?


Mieliśmy dobry w opis w przewodniku :) Dodatkowo twierdzę było widać z drogi, więc chyba i tak jakoś byśmy trafili :)

Pudelek napisał(a): Mnie natomiast rozwaliła cena za fotografowanie we wnętrzu twierdzy - pani zaśpiewała sobie... 1000 leków :D Faktycznie tak też było na cenniku, ale nikt tego nie kupował i wszyscy i tak cykali jak należy ;)


Ja nawet nie zauważyłam tej pozycji w cenniku ;)

Pozdrawiam
Asia :)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 26.09.2014 14:40

Skręcamy tak jak prowadzi strzałka i za chwilę jesteśmy przed wejściem do domu rodziny Skenduli. Kupujemy bilety (chyba jak zwykle 200 lek od osoby ale nie jestem pewna) i wchodzimy do środka. Oprowadza nas właściciel, Pan Skendula. Niestety nie mówi po angielsku, tylko po włosku i francusku, pojedyncze słowa po rosyjsku. Mimo to jakoś się dogadujemy. Gospodarz opowiada nam historię tego domu i swojej rodziny. Dom został im odebrany przez komunistów, tutaj pan Skendula pokazuje jak władze kopnęły ich w tyłek ;) po przełomie dom został im zwrócony. Jednak, ponieważ jest zabytkiem, nikt nie może w nim mieszkać.

Jest to okazały dom w stylu staroalbańskim, o typowym kształcie architektonicznym - dwie symetryczne wieże mieszkalne połączone cofniętą, arkadową fasadą.

Obrazek

Dom jest bardzo duży, przechodzimy z pomieszczenia do pomieszczenia :)

Obrazek

Pan Skenduli demonstruje jak dawniej wypalano ziarna kawy :)
Obrazek

Obrazek

Taras, na którym pito kawę, z pięknym widokiem na miasto.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Bardzo ciekawe miejsce, polecam :D


Kawałek dalej znajduje się dom rodzinny dyktatora Envera Hodży, obecnie mieści się w nim Muzeum Etnograficzne. Idąc jeszcze dalej i wyżej doszlibyśmy do domu Zekante, kolejnego prywatnego domu-muzeum. My jednak dalej już nie idziemy.

Już tu chyba byliśmy...
Obrazek

Obrazek

Dzieciaki kupują kolejne pamiątki i kierujemy się w stronę samochodu. Zatrzymując się jeszcze na pyszną kawę :)

Ostatni rzut oka na Gjirokaster:
Obrazek

Obrazek

I ruszamy w drogę powrotną na kemping. Miałam jeszcze nadzieję, że uda nam się za Gjirokastrem zjechać do Libohove i dotrzeć do położonej obok wioski, Labova e Kryqit. Chciałam zobaczyć tam archaiczną, wczesnobizantyjską świątynię, której główny zrąb murów pochodzi z VIw. Jest jednak już dość późno a dzieci licza, że zdążą się jeszcze wykąpać w promieniach zachodzącego słońca, niestety nie zdążyły, droga do Himary zajęła nam 2,5 godz., strasznie długo podróżuje się tymi pokręconymi drogami...

Jadąc podziwiamy górzyste krajobrazy:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Planując wyjazd do Albanii i czytając różne relacje, przeczytałam, że ubogo tam jeśli chodzi o oznaczenia miejsc atrakcyjnych turystycznie. My odnieśliśmy wprost przeciwne wrażenie:

Obrazek


Na drodze można spotkać dziwne pojazdy ;)
Obrazek

I oczywiście zwierzęta:
Obrazek

cdn.

Pozdrawiam
Asia :)
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10877
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 26.09.2014 14:43

wszystko bardzo pięknie i zachęcająco, miasteczka oraz ceny i jedzonko w knajpie:
JoannaG napisał(a):
Idziemy na prawo i tam pod drzewami po prawej stronie znajdujemy restaurację Kujtimi, którą kiedyś polecił PAP w swojej relacji, a później dwa razy KOL :) My też polecamy i potwierdzamy pysznie, dużo i niedrogo (za pięć dań, dwie sałatki, napoje dla dzieci i dwie lampki wina zapłaciliśmy 2250lek czyli niecałe 70zł) :D

nawet mniej niż tanio
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 26.09.2014 16:42

JoannaG napisał(a):
Planując wyjazd do Albanii i czytając różne relacje, przeczytałam, że ubogo tam jeśli chodzi o oznaczenia miejsc atrakcyjnych turystycznie. My odnieśliśmy wprost przeciwne wrażenie:

Obrazek


to fakt, na południu jest ich sporo, ale co z tego, skoro w większości przypadków jest jakaś tablica, a potem to już i tak trzeba jechać na wyczucie ;)
rysiek_r74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2019
Dołączył(a): 27.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) rysiek_r74 » 26.09.2014 20:12

W domu rodziny Skenduli bardzo spodobały mi się ichnie kominki :D
są zarąbiste :mrgreen:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Albania - Shqipëria



cron
Pokręconymi drogami (prawie)dookoła Albanii. - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone