Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Podróże RobaCRO - Lutalicy iz Novogardu

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 04.12.2008 11:28

RobCRO napisał(a):...Taki wyjazd na Ukrainę, to lepiej przełożyć na wiosnę czy lato. Chyba, że jest się jak nasz Leszek Skupin, co to żadnych przeciwności się nie boi :). Dla mnie było to zbyt ekstremalne...

Co się odwlecze to nie uciecze ;) Robert myślę, że nie powinniście się przestraszać granicy, bo to co wewnątrz kraju zupełnie niweluje i zamazuje obraz celników. Granica to tylko chwila w życiorysie, a to co potem.... Ukraina potrafi być piękna, dzika. No i potrafi dać się odkrywać.

Nie dałeś znaku w relacji że ją przeczytałeś... tak jak ja w Twoich relacjach ;), które czytam i podziwiam za wytrwałość w odkrywaniu świata.

Prawda jest taka, że kto zaznał wędrówki i odkrywania świata - nie usiedzi na miejscu. Będzie cierpiał na głód odkrywczy ;)

Czekam na ciąg dalszy :D

Pozdrav :papa:

P.S. No i wreszcie masz się z kim dzielić odkrywaniem :D i to jest najwspanialsze w tych wędrówkach :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12729
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 04.12.2008 15:27

RobCRO napisał(a): W tej relacji będzie dużo zamków, ale z innego regionu :wink:

Na Litwie nie byłam (jeszcze :wink:), ale nie jest mi już całkiem obca, dzięki Twoim wcześniejszym opowieściom oraz relacji zdanej mi po powrocie przez moją Gochę (była przez tydzień pod koniec sierpnia - wyprawa pociągiem Kowno, Wilno i Troki). W oczekiwaniu na jej powrót pod dach rodzinny, "podróżowałam" tam w tym samym czasie co ona :idea: właśnie dzięki Twojej wiosennej wyprawie sprzed roku 8) . A teraz będę śledzić koleje odcinki :D :papa:
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 04.12.2008 19:44

W stolicy...

Na drugi dzień pobytu na Litwie zaplanowaliśmy sobie wizytę w jej stolicy - Wilnie. Z tego to powodu nasze nocne imprezowanie nie trwało za długo. Po pierwsze, odczuwaliśmy trudy całonocnej podróży do Trok a po drugie rano trzeba było wstać na pociąg. No właśnie z tym pociągiem to było trochę "zamieszania" tzn. z dotarciem na dworzec. Zupełnie się pogubiłem a to dlatego, że w Trokach oddano do użytku tzw. euroboisko i znajduje się ono w miejscu "skrótu" prowadzącego z kwatery do głównej ulicy Vytauto. Dodatkowo, rano było jeszcze ciemno i tak zacząłem krążyć między blokami, że straciliśmy sporo czasu. Na szczęście, na pociąg zdążyliśmy dosłownie w ostatniej chwili. Pociąg już ruszał i maszynista chwilę na nas zaczekał :). Przejazd z Trok do Wilna trwa niecałą godzinę...koszt przejazdu to 5,13 LTL (rok temu było to 3,60 LTL). Dla nas takie rozwiązanie było lepsze niż wycieczka samochodem Pawła. Przede wszystkim ze względu na ruch w mieście, którego Paweł wcale nie znał. Ponadto, kierowca nie musiał zachować abstynencji. Zwiedzanie Wilna rozpoczęliśmy od wizyty na Rossie. Cmentarz został założony na początku XIX w., należy do najważniejszych nekropolii na Litwie i ma duże znaczenie dla Polaków, Litwinów i Białorusinów. Pochowano na nim matkę J. Piłsudskiego wraz z urną zawierającą serce Marszałka, J. Lelewela, Wł. Syrokomli.
Krzyże na Rossie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejnym przystankiem była Ostra Brama, od której rozpoczyna zwiedzanie większość grup z Polski. Tradycyjnie też miejsce to było oblegane przez naszych rodaków. Nam jakoś udało się podejść w pobliże obrazu. Brama Ostra (zwana początkowo raczej Miednicka - od drogi, która wiodła przez nią do Miednik a dalej do Borysowa, Mińska, Moskwy) została zbudowana ok. 1514 r., podczas wznoszenia obronnego muru wokół miasta. Na Bramie tej (jak i na innych bramach miejskich, nie tylko w Wilnie średniowiecznym zwyczajem zawieszano obrazy Chrystusa, Matki Boskiej, świętych - wprost na murze. Według najnowszych badań, obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej został prawdopodobnie namalowany w Wilnie ok. 1620-1630 przez nieznanego malarza. Kult obrazu Matki Boskiej, zawieszonego na Ostrej Bramie, rozpoczął się po najeździe moskiewskim na Wilno w 1655 r. (karmelici opuścili wówczas Wilno). Jeden z gorących zwolenników owego kultu, kaznodzieja karmelitów, ks. F. Kielczewski wzniósł dla Obrazu w 1627 r. przy Ostrej bramie drewnianą kaplicę . Inwokacja w mickiewiczowskim "Panu Tadeuszu" do "Panny świętej, co w Ostrej świeci Bramie spopularyzowała znacznie kult Matki Boskiej Ostrobramskiej poza Litwą. Stała się Ona pocieszycielką strapionych i nadzieją na odzyskanie wolności podczas zaborów i powstań narodowych. Po zwiedzaniu Ostrej bramy odwiedziliśmy cerkiew św. Ducha, kierując się dalej na Ratusz. Po zrobieniu kilku fotek zatrzymaliśmy się w cerkwi Mikołaja. Tam akurat odbywało się prawosławne nabożeństwo. Zostaliśmy tam przez dłuższą chwilę. Prawosławne nabożeństwa mają inny klimat niż katolickie, gdyż są bardziej śpiewane (o ile mi wiadomo, w cerkwiach nie używa się żadnych instrumentów). Bardzo się nam to spodobało. W katedrze też była msza, ale tam nie zostaliśmy. Postanowiliśmy pójść na śniadanie. Paweł chciał koniecznie jakiegoś hot-doga. Ale, żadnej budki nie udało się nam zlokalizować na głównej ulicy - prospekcie Giedymina. W efekcie wstąpiliśmy do kawiarni na kawę, herbatę i ciastko. Po posiłku kontynuowaliśmy zwiedzanie...weszliśmy na wieżę Giedymina, skąd roztacza się piękna panorama miasta, byliśmy przy kościele św. Anny, gdzie natknęliśmy się na grupę azjatyckich turystów oraz kościele Bernardynów. Później, na krótko Zosia nas opuściła. My udaliśmy się Górę Trzykrzyską a Zosia prosto do kościoła Piotra i Pawła. Z Góry Trzykrzyskiej również można podziwiać panoramę Wilna. Cieszyliśmy oczy tym ładnym widokiem przysłuchując się historiom opowiadanym przez przewodnika pewnej grupy z naszego kraju.

Obrazek
Kościół św. Anny

Obrazek
Wieża zegarowa, w tle katedra

Obrazek
Panorama miasta z Góry Trzykrzyskiej

ObrazekGóra Trzykrzyska

Wkrótce dołączyliśmy do Zosi i razem zostaliśmy na mszy w kościele Piotra i Pawła. Urok niedzielnego zwiedzania polega na tym, że trafia się często na msze i zwykle zwiedzanie nie jest wtedy możliwe. A że również zaczęło nam burczeć w brzuchach, to trzeba było znaleźć jakiś lokal. A jak lokal to pewnie najlepiej poszukać czegoś w dzielnicy Užupio (Zarzecze). O tej dzielnicy już trochę pisałem rok wcześniej. Teraz nie będę się powtarzał...Trafiliśmy tam na bardzo fajną restaurację (znajdująca się tuż przy moście "granicznym" między Wilnem a Zarzeczem). Zamówiliśmy dla siebie różne dania, były między innymi cepeliny, blin...a na deser do piwa zamówiliśmy..."świńskie" uszy :). Najpierw każdy z nas wyobrażał sobie, co to takiego - ja oczekiwałem czegoś w rodzaju chipsów. A tu....takie dziwne "paseczki". Ehhh...Paweł i ja spróbowaliśmy tego. Wiola mimo podjęcia próby spróbowania litewskiego smakołyku "wymiękła". A kelnerzy pewnie przyjmowali zakłady, ile oddamy. Oddaliśmy prawie wszystko...co by nie mówić, ten delikates to nie na nasze podniebienia. Są one zbyt wrażliwe :).

Obrazek
cepeliny

Obrazek
"zestaw" ze świńskimi uszami :)

Po obiedzie dalej chodziliśmy po stolicy Litwy, ale już tak bardziej bez konkretnego celu. Pod wieczór wróciliśmy do Trok, gdzie znów mieliśmy mała nasiadówkę planując kolejny dzień...

PS Może ktoś z Was zwrócił uwagę na zamknięte kłódki na moście przy wejściu do Užupis.

Obrazek
na tym moście może je widać...a tutaj jest lepsze zdjęcie - kłódki. Na te kłódki rok temu nie zwróciłem uwagi a podobno już wtedy one były. Według zebranych informacji, są one zamykane przez nowożeńców w dzień ślubu a klucz wrzucany jest do rzeki. Tak, by ich nic nie mogło rozłączyć...Ma to oczywiście zapewnić młode parze wspólne życie do śmierci. Ponadto, na Litwie mają zwyczaj, że pan młody powinien przenieść panią młodą przez most...:)

PS Janusz, Wilno jest, gorzej z Druskiennikami...tam nie byliśmy uprzedzając nieco fakty. My w niedzielę trafialiśmy na msze...

PS Leszek...Ukrainę znam, byłem dwukrotnie we Lwowie, gdzieś już tu na forum o tym wspominałem. Raz tam nawet "toaleta" kosztowała mnie 40...zielonych :wink:. I do śmiechu mi wtedy wcale nie było...a Twoja wyprawa to zawodowstwo. Mam nadzieję, że Kamil się nie obrazi :). Lwów jest gdzieś na liście miejsc do odwiedzenia, podobnie jak Krym...

PS Kulka...tak, tak, kraje bałtyckie ciągną mnie, ale np taka Łotwę znam stosunkowo najmniej, może kiedyś uda się to nadrobić. Kto wie...
Ostatnio edytowano 01.03.2012 10:18 przez RobCRO, łącznie edytowano 1 raz
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 05.12.2008 09:17

No i super, piękne, choć pochmurne Wilno zaliczone :D

Cepeliny w Wilnie są jedną z niewielu potraw którą odważyliśmy się gdzieś poza domem spróbować, były fantastyczne :D Natomiast "świńskie uszy" 8O, cóż nie dziwię się Wioli........... :lol:

Kłódki na moście na Użupis oczywiście widziałem, jest ich tam mnóstwo, a na każdej napisane są imiona nowożeńców. Na innych mostach też wiszą, ale jest ich znacznie mniej. Mnie się ten zwyczaj bardzo spodobał..........

RobCRO napisał(a):taka Łotwę znam stosunkowo najmniej, może kiedyś uda się to nadrobić. Kto wie...

Znając Was, ja wiem, że na pewno 8)
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 05.12.2008 09:27

A o co chodzi z tym wizerunkiem Mony Lisy i buźką na ostatniej fotce?
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 05.12.2008 09:40

JacYamaha napisał(a):A o co chodzi z tym wizerunkiem Mony Lisy i buźką na ostatniej fotce?


Jacku, zajrzyj na pierwszą stronę relacji :D - tam jest wyjaśnienie :D
:papa:

ps. RobCro - od dwóch dni nadrabiam zaległości. Cieszę się, że mimo opóźnienia i tak znalazłam Twoje opowieści (co ja robiłam wcześniej :? :?: ) Na razie dotarłam do zimowego Poznania- stwierdzam, że musiałam zobaczyć Twoje zdjęcia, żeby dostrzec jak pięknie jest nad Rusałką. I jeszcze dodam, że masz taką zdolność, że znajome rzeczy pokazujesz na "nowo" :) :)
dziękuję :papa:
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 05.12.2008 13:06

Czytam i oglądam Wasze turystyczne podboje. Ciekawa jestem ile kilometrów macie razem przejechane od wschodu do zachodu i od południa do północy w ciągu zaledwie tych kilku miesięcy wpólnych podróży. Rekordziści z pewnością. Pozdrawiam ekipę.

Państwa bałtyckie mają swoje miejsce już na mapie i naszych podbojów. Ten kierunek jest wart na spędzenie przynajmniej jednego urlopu. Myśmy spędzili i dlatego mogę dodać kilka podobnych ujęć z Trok albo uzupełnień z Wilna o których piszesz w relacji, mam nadzieję że się nie pogniewasz..........Jest Kapliczka i zamek w Trokach, Ostra Brama i kościół Piotra i Pawla oraz zamek w Wilnie w budowie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Ciekawi mnie na jakim etapie odbudowy jest zamek w Wilnie kiedy go teraz widziałeś.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 05.12.2008 14:08

Tymona - dziękuję Ci za linka ale co do tego ma Mona Lisa? Jakoś tego nie ogarniam...
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 05.12.2008 14:13

JacYamaha napisał(a):Tymona - dziękuję Ci za linka ale co do tego ma Mona Lisa? Jakoś tego nie ogarniam...

Hm? Dla mnie to taki studencki dowcip, ale może i w tym coś więcej jest?
Może autor się wypowie?

pozdrawiam :papa:
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 05.12.2008 19:33

Kowno czyli ostatni przystanek na Litwie...

Na trzeci dzień pobytu zaplanowaliśmy sobie wizytę w drugim co do wielkości mieście na Litwie - Kownie. Początkowo w naszych planach była też Mierzeja Kurońska (lista Światowego Dziedzictwa UNESCO). Ale, musieliśmy z niej zrezygnować, bo Paweł i Zosia nie dostali dłuższego urlopu :(. Zostanie to na kolejny raz, podobnie jak Wzgórze Krzyży w okolicy Szawli. A tak, rano pobudka, śniadanie i w drogę. Jeszcze tylko rzut okiem na zamek - szczelnie przykryty przez mgłę, co widać na zdjęciu:

Obrazek

...i kierujemy się na Vievis, później niby autostradą na Kowno. Tu serca biły nam nieco mocniej, bo nie byliśmy pewni, czy aby nie powinniśmy mieć winiety. Mi zdawało się, że na granicy było coś jak "Road charge" i były podane numery płatnych dróg. Tylko nie zwróciłem uwagi, czy informacja dotyczy wszystkich samochodów. Stąd, oglądaliśmy niemal każdy wyprzedzający nas samochód, czy aby na szybie nie ma jakiejś winiety. Dziś już wiem, że opłaty drogowe na Litwie dotyczą tylko ciężarówek, busów i autobusów :). Dojazd do Kowna nie zabrał nam za dużo czasu. Jechaliśmy ok. 2 godzin. W mieście bez problemu znaleźliśmy parking (bodajże 2 LTL/ 1h) w dogodnym miejscu. Spacer po Kownie chcieliśmy rozpocząć od Muzeum Diabła. Tyle im naopowiadałem o tym muzeum a tu niestety zonk :(. W poniedziałek muzeum jest zamknięte - wg przewodnika powinno być otwarte (wniosek prosty - nigdy nie wierzyć w to, co piszą w przewodnikach!). Widziałem, że byli niepocieszeni, zwłaszcza Wiola. Wtedy też pomyślałem sobie, że te Kowno to będzie chyba zupełny niewypał. Na szczęście, wcale tak nie było :). A już na Alei Wolności na twarzach moich współpodróżników zagościł uśmiech. Spacerując ta aleją dotarliśmy do kościoła św. Michała Archanioła (dawnej cerkwi). Zwana tradycyjnie przez mieszkańców Soborem" (Soboras), powstała w latach 1891-1893 wedle projektu K. Limarenki i D. Grimma. W 1919 r. została przejęta przez katolików, a w latach 1960-1990 władze sowieckie urządziły tu galerię witraży. Od początku lat 90. kościół znów pełni funkcje sakralne, a młode pary najchętniej wybierają go na ślub. I co ciekawe, flaga NATO nadal w nim powiewa...

Obrazek
Aleja Wolności

Obrazek
Kościół Michała Archanioła

...później, przeszliśmy ulicą Wileńską:
Obrazek

doszliśmy pod Ratusz, Zamek (a raczej to, co z tego zamku pozostało):
Obrazek

Obrazek
takie widoki mnie "rozwalają"...zamkowa toaleta. Normalnie nóż i mordować wszystkich...

i trochę odpoczywaliśmy nad...Niemnem :):
Obrazek

Zobaczyliśmy też Dom Perkuna:
Obrazek

...podobnie jak wileński kościółek św. Anny jest jednym z ciekawszych przykładów architektury późnogotyckiej na Litwie. Wzniesiony w końcu XV w. przy uliczce wiodącej z targowiska do przystani rzecznej na Niemnie, służył pierwotnie jako spichlerz i magazyn zbożowy. Wraz z upadkiem koniunktury rolnej w początkach XVIII w. obiekt opustoszał, 100 lat później urządzono tu pierwszy w mieście teatr dramatyczny oraz szkołę. Po 1863 r. ceglany budyneczek popadł w prawie całkowitą ruinę, odnowiony został pod koniec wieku, w dobie neogotyku. Wówczas to nazwano go imieniem najważniejszego boga pogańskich Litwinów, Perkuna. Przed samym odjazdem z Kowna zrobiliśmy zakupy (głównie alkohol) i najedliśmy się (znów cepeliny, bliny). Miasto ogólnie bardzo spodobało się współtowarzyszom wycieczki. Słyszałem nawet głosy, że jest ładniejsze/ ciekawsze od Wilna. Ja pozwolę sobie jednak mieć odmienne zdanie :). A może to też sygnał dla mnie, że nie pokazałem im stolicy Litwy tak jak trzeba :(. W dalszą drogę - powrót do Polski udaliśmy się Via Balticą (wciąż remontowaną - choć jak pamiętam z podróży do Estonii, to najgorszy jest odcinek przez Łotwę). Przed nami było wciąż dużo kilometrów do pokonania. Granicę przekroczyliśmy tym razem w Budzisku a zaraz za granicą odbiliśmy w kierunku Gołdapi. Pierwszym punktem przy którym zatrzymaliśmy się na chwilę były Bolcie - czyli trójstyk granic polsko-litewsko-rosyjskiej. Stoi tam pamiątkowa tablica...a samo miejsce łatwo przegapić.

Obrazek

Tuż przed Gołdapią jeden z punktów obowiązkowych na trasie - Stańczyki, gdzie znajdują się potężne wiadukty nieczynnej linii kolejowej Gołdap - Żytkiejmy (31km). Mosty w Stańczykach są najwyższymi na linii i jednymi z najwyższych w Polsce. Długość - 200m i wysokość 36m. Konstrukcja żelbetowa, pięcioprzęsłowa o równych 15m łukach. Architektura charakteryzuje się doskonałymi proporcjami a filary ozdobione są elementami wzorowanymi na rzymskich akweduktach w Pont du Gard. Stąd nazwa - "Akwedukty Puszczy Rominckiej". Więcej o wiaduktach w Stańczykach znajdziecie tutaj. Polecam to miejsce, choć wstęp na wiadukty jest płatny (2 lub 3 zł).

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalej jechaliśmy na Węgorzewo, gdzie wymyśliłem sobie skrót. Skrót wyszedł taki, że nic nie nadrobiliśmy, jechaliśmy brukiem w tempie ok. 30km/h, który pamiętał najlepsze czasy pruskie. Paweł mnie przeklinał, a i Wiola była zła na mnie, że powinienem lepiej uważać. Na moje usprawiedliwienie miałem jedynie to, że było już ciemno a tamtejszymi drogami jechałem w sumie po raz pierwszy. Całe szczęście, że ten skrót to było tylko kilka kilometrów i zaraz znaleźliśmy się w Kętrzynie. Tam krótki postój, żeby zobaczyć...zamek z drugiej połowy XIVw., wielokrotnie przebudowywany, który jest świetnie zachowany, posiada bramę wjazdową i dziedziniec wewnętrzny. Tylko tyle, że dziś mam poważne wątpliwości, czy aby na pewno widzieliśmy zamek a nie przypadkiem Bazylikę Mniejszą p.w. św. Jerzego. Coś mi mówi, że jednak była to Bazylika...a miał być zamek :( :(.

Obrazek

Ehh...znów wpadka organizacyjno - logistyczna :(. Z kolejną atrakcją już nie było takiego problemu - Św. Lipka - tego miejsca nie da się pomylić z czymś innym. Jest to sławne sanktuarium maryjne już od średniowiecza przyciągające pielgrzymów nie tylko z Prus i Warmii, ale nawet z dalekich stron Polski. Święta Lipka - to także obiekt zabytkowy niezwykłej wartości, zaliczany do najwspanialszych okazów późnego baroku w Polsce. Zespół architektoniczny złożony z kościoła, krużganku i klasztoru, posiada zachowaną w stanie prawie nie zmienionym bogatą i różnorodną dekorację. Niestety, z powodu późnej pory do środka nie mogliśmy się dostać, choć dziewczyny a zwłaszcza Zosia planowała jakiś "skok" przez bramę. Ale, nic z tego nie wyszło...mimo wszystko, sam obiekt z zewnątrz też prezentuje się okazale.

Obrazek

Obrazek

Ze Św. Lipki blisko było do kolejnej atrakcji na trasie - Reszla. Tu bez problemu trafiliśmy pod zamek. Hehhe, nie mam wątpliwości, że tym razem to był zamek a nie np. bazylika, jak to miało miejsce w Kętrzynie :). Na dokładne obejście nie mieliśmy czasu, zrobiliśmy jedynie kilka fotek, zobaczyliśmy Rynek i dalej w drogę.

Obrazek

Obrazek

Trochę szkoda, gdyż Reszel prezentował się ciekawie i z pewnością warto tam zatrzymać się na dłuższą chwilę. Może innym razem...Reszel był ostatnim miejscem postojowym na trasie. Jadąc objazdami na ok. 23 dotarliśmy do Malborka, gdzie mieliśmy zaklepany nocleg w schronisku młodzieżowym. Schronisko udało się odnaleźć bez większych problemów. Przed snem po trudzie długiej podróży trochę sobie posiedzieliśmy. A na następny dzień planowaliśmy zdobycie zamku :).

PS Lidio...zdjęcia super, ja z samych Trok mam tysiące zdjęć. Może trochę przesadzam, ale mam ich sporo, zamek sfotografowany niemal z każdej strony, no może oprócz widoki z Zatrocza. Ładne widoki Wilna...miło spojrzeć na miasto oczami innej osoby. Jedynie widok żyrandola z kościoła Piotra i Pawła podobny do mojego z pierwszej strony :).

PS Kulko, drewniany most...spacer po nim dostarcza trochę emocji. A gdy wieje, to odczuwa się to jeszcze bardziej...co do Łotwy, jakoś nie mam przekonania. Litwa, Estonia zdecydowanie na tak, ale Łotwa, no nie wiem. Reklamują, że ładna jest Kuldiga. Ja na Łotwie byłem trochę w Rydze i widziałem zamek w Siguldzie. Żałuję, że spojrzałem na tor saneczkowy...tak, tak z kłódkami, dowiedziałem się, że na innych mostach też są takie kłódki. Fajny zwyczaj...

PS Tymona i JacYamaha...tutaj macie coś więcej o Zarzeczu. Jak rozumiem, napisali Mona Liza kocha Cię...i bądź tu mądry, co to znaczy? Postaram się ustalić lepiej, dlaczego akurat Mona Liza. A tu coś więcej, ale po Litewsku o Zarzeczu. Tekst został mi przetłumaczony jako - bo tam żyje duch romantyzmu, kwitnie tolerancja, iskrzy energia twórcza, bije źródło natchnienia, "robiona" jest sztuka, i wszystko to spokojnie z wysokości obserwuje Anioł...Roberta, Aciu...za tłumaczenie!
Ponadto, jak widzicie, Litwini również ograniczają u siebie prędkość. Z dozwolonych 40km/h, zrobiło się tylko 20 km/h. Tak lepiej, bo Zarzecze trzeba...smakować! A co do "buźki", to akurat jest proste...trzeba się uśmiechać. :lol: I ja życzę moim czytelnikom dużo uśmiechu...pozdrawiam serdecznie.

Aaaa i dla wszystkich Świt dobry po litewsku...
Ostatnio edytowano 01.03.2012 10:19 przez RobCRO, łącznie edytowano 1 raz
armar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 764
Dołączył(a): 28.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) armar » 06.12.2008 13:06

Witaj RobCro , także czytam twoje relacje i jedna mała dygresja , pisząc o Litwie nie mozna wspomniec o wspaniałym pieczywie !! Może gdzies nie doczytałem ale wydaje mi się że nie pisałes o tym a przeciez przez wielu ( w tym ja ) chleb litewski tradycyjny ciemny z kminkiem robiony na miodzie jest najlepszym chlebem na świecie ! Jadąc na Litwę myślałem ze znajomi robią sobie jaja ze mnie jak mi powiedzieli żebym stamtąd przywiózł chleb . Pojechałem spróbowałem i przywiozłem , trzy bochenki ( pieczywo ciemne i peklowane) , ostatni zjedzony po około miesiącu zachowywał smak świeżośc i nie kruszył się , rewelacja !
A pytanie odnosnie zwiedzania cmentarza na Rossie , czy przy grobie matki Piłsudskiego była taka starsza przygarbiona pani która deklamowała wiersze dla Polskim Turystów ? Ponoc robiła to od wielu lat .
A i jeszcze uwaga odnośnie świńskich uszów , my tez to próbowalismy i stwierdzilismy że to taka sobie przekąska , każdy ma swój gust i swoje podniebienie , ale pamiętam występ Makłowicza w programie "Europa da się lubic" na temat gastronomiczny oczywiście , gdzie stwierdził że jego własnie ta przekąska powaliła smakiem i prostotą i uważa ją za genialny wynalazek jeden z najlepszych 8O z jakim się zetknął .....
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 06.12.2008 15:58

Dzięki Rob.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107660
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 06.12.2008 16:14

RobCRO napisał(a):... A tu coś więcej, ale po Litewsku o Zarzeczu. Tekst został mi przetłumaczony jako - bo tam żyje duch romantyzmu, kwitnie tolerancja, iskrzy energia twórcza, bije źródło natchnienia, "robiona" jest sztuka, i wszystko to spokojnie z wysokości obserwuje Anioł...Roberta, Aciu...za tłumaczenie!


To samo coś :wink: trochę po polsku :lol:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 06.12.2008 16:30

Oki-już nie będe drążył.
Widać, że aspirują żeby być takim Litewskim Montmartre czyli takim ośrodkiem poszukiwań artystycznych i intelektualnych, kuźnią sztuki, poezji. Może narodzi się tam talent na marę Leonarda.
Mam nadzieję, że nie psujemy zbytnio relacji :) .

Pozdrawiam
Jacek
Ostatnio edytowano 06.12.2008 22:44 przez Vjetar, łącznie edytowano 1 raz
antek
Cromaniak
Posty: 1031
Dołączył(a): 21.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) antek » 06.12.2008 18:10

robcro....
teraz w przerwie zimowej może wpadniesz do mnie.....troche zdjęć pocykasz...
jest kilka ciekawych miejsc w okolicy....Tychy:)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Podróże RobaCRO - Lutalicy iz Novogardu - strona 20
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone