Piaszczyste plaże? To w Chorwacji jednak rzadkość. Ale może są tacy, którzy chcą podzielić się z innymi swoją wiedzą na ten temat. Potrzebujesz łagodnego zejścia do morza? A może lubisz nurkować czy wędkować? Chcesz wypożyczyć łódkę i poznać Chorwację od strony morza? Albo masz skuter wodny i chcesz go zabrać? [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
clawis napisał(a)::D Taki stary a dałem się wkręcić
Artykuł na stronie jest z 29.03 więc to nie pryma aprilis, tam był inny artykuł który faktycznie zrobili w prima aprilis. To jest artykuł o którym mówiłem na początku https://www.morski.hr/na-snazi-novi-pra ... -sidrenje/
Czasami słyszę taki tekst od znajomych: "wy znowu do Chorwacji?!"
Pomyślałem, że aby łatwiej byłoby mi wytłumaczyć dlaczego tak jest pozbieram ujęcia z drona i zmntuję w jedno. Dodam trochę tekstu, aby zaznaczyć, że ponton to podstawa dobrego wypoczynki i...
karpik_raszyn napisał(a):(...) i powstało coś takiego: filmik (...)
Jako komentarz przeniosę nieco mówionego "na papier":
cytaty z filmiku Karpika napisał(a):z dala od tłumu, ukryte plaże, nie ma nikogo, pełną wolność, beztroska, spokój, czas zwalnia, cisza, piękno i bliskość natury
Własnych słów nie dodam, wszystko zostało powiedziane
Witam Panowie Mam do Was takie pytanko. Jestem aktualnie na Pagu, oczywiście z moim pływadłem. Dzisiaj rano byłem wykupić winietę w Novalji. Pani w kapitancie przyczepiła się do dowodu rejestracyjnego pontonu, gdyż nie było wpisane rodzaju silnika. Stało się tak gdyż po kupnie pontonu w momencie rejestracji ponton nie miał silnika. Później był to mały silnik elektryczny a dopiero później dokupiłem 20 konnego potwora . Szczerze może to i mój błąd że nie wymieniłem dowodu po zakupie silnika ale myślałem że to rzecz "mocno" wymienna i na dobrą sprawę rano mogę pływać z elektrykiem a na wieczór montować większą spalinówkę i co mam mieć kilka dowodów rejestracyjnych? Oczywiście to tylko teoria ale ciekaw jestem jak u Was to wygląda i jakie macie na ten temat zdanie. Winietę wykupiłem ale Pani ostrzegła przed kontrolą na wodzie że będzie za to mandat...
W tamtym roku byłem na Pagu w Vidalici 2 tygodnie .Paski zalew opływany bez kontroli.Po powrocie zmieniłem silnik na większy z 5km na 9,9 /20 km.Zmianę zgłosiłem na Reja 24 i dostałem nowy dowód .Oczywiście z nowa opłatą.Myślę że jeśli na burtach jest nr.rejestracyjny to nikt się nie będzie sprawdzał mocy silnika.Policja wodna jeśli nie przekroczysz przepisów o dopuszczalnej prędkości na wodzie to nie będzie się czepiać.Na Korczuli również w ub.roku winietkę Policja sprawdzała kilka razy przez lornetkę nawet nie podpłynęli. Ciekawi mnie ile razy kol. boboo zliczył kontrolę chorwackiej Policji na wodzie.
A widzisz, czyli trzeba zmienić dowód... No nic naprawie błąd po powrocie. No i troszkę mnie uspokoiłeś z Policją. Nie miałem w planach wygłupów, więc myślę że nikt nie będzie się czepiał. Ale oczywiście jak się czepi dam znać Dzięki
Kontrolę miałem tylko jedną. 10 lat temu na kanale Velebickim. Ale policję wodną widywałem nierzadko. Lecz brałbym pod uwagę tegoroczną zmianę przepisów - a co za tym idzie, duże prawdopodobieństwo wzmożonych kontroli.
W tym roku trochę za późno się za wszystko zabrałem i padło na Orebić, gdzie mogę zostawić ponton na noc po za portem w Orebić. Myślałem gdzieś w jakiejś mniejszej mieścinie i dojeżdżać samochodem. Wolałbym wyciągać na brzeg i przywiązać niż zostawiać na wodzie, nie ogarniam tego na czym to polega
Tez miałem takie rosterki, ale jednak zostawiam przy bojce jakieś 15 metrow od brzegu. Zabieram tylko zrywke i linie paliwową, choć liczę się z tym że jak ktoś po niego przyjdzie to będzie miał to wszystko ze sobą resztę gratów plażowych i paliwo zostawiam. A na dodatek mój ponton jest chyba najładniejszy i największy z cumujacych w pobliżu więc dodatkowo się stresuje. Tyle że kupiłem ubezpieczenie, więc czuje się troszkę spokojniejszy. Zostawiaj śmiało na wodzie
@clawis, normalnie o tej porze (ostatni czwartek czerwca, raniutko) dojeżdżam do stacji benzynowej przed granicą z Austrią i... zaczynam myśleć o śniadanku w Tauern Alm Niestety, tym razem pani Ortopeda pokrzyżowała nam plany. Po usłyszeniu wyjaśnień na temat sposobu spędzania przez nas urlopu, nałożyła szlaban na tego typu zabawy do listopada. Żadnego - jak to określiła - "stop&go" sportu. Do tego należy jogging, wyskakiwanie z łódki na chybotliwe kamienie, wskakiwanie do łódki, wspinanie się na łódkę po drabince, montaż/demontaż silnika... itp. Zostały spacery i rower. A to, to niestety nie nasza formuła urlopowa. Ale coś za coś. W zamian dostaliśmy... czereśnie. Do tej pory, gdy wyjeżdżaliśmy, były jeszcze niedojrzałe. Gdy wracaliśmy, już ich nie było (ptaki zeżarły). A teraz? Już szykuję wiaderka
Z tego wszystkiego najbardziej mi brakuje (będzie brakowało) punktualnych cykad do kawy o 5:00 rano na balkonie/tarasie, wiatru na łysinie po podkręceniu rumpla i zmieniających się pejzaży, podczas gdy leżę bykiem i łódka sobie pyrka przed siebie Zamiast jutrzejszego powitalnego brancina u Bernarda, no coż, będzie sandacz i ziemniaczki z mangoldem (swoim). Namiastka... Nie będzie w tym roku fish carpaccio z oliven-pesto w MOMI przy latarni w ramach południowej przekąski, ani smakołyczków na desce w Žmara czy też u Vedrana w Dellicji, nie będzie urodzinowego śniadanka w Biogradzie...
Ryzykować nie będziemy, kolanko trzeba zarehabilitować do końa.
Pytanko do bywalców Pagu, czy orientujecie się gdzie znajdę jakiś sensowny slip z możliwością pozostawienie w pobliżu auta z przyczepą na cały dzień w okolicach Novalji?? Chciałbym opynać sobie te okolice Pagu z wycieczką na Rab.