napisał(a) raffiu » 29.10.2012 19:07
a ja pamiętam jak to wyglądało z prezesami pzpn na przestrzeni lat. Pamiętam śp. Mariana Dziurowicza o którym trybuny w latach 90 tych śpiewały, że jest największą k...ą z Katowic. Po nim był Listkiewicz i z początku cieszył się sympatią nawet - bo to międzynarodowy sędzia, bo Polska awansowała na MŚ w Korei itp. Z czasem wychodziły różne kwiatki i w Listkiewiczu upatrywano całego zła. Nastał Grzegorz i też z początku cieszył się dużym zaufaniem - bo to piłkarz wybitny był i król strzelców na mistrzostwach świata itp. Teraz jest Boniek. Niektórzy upatrują w nim zbawcę rodzimej piłki - bo zna Platiniego i dobry menago, światowiec. Jak będzie? Nie wiem. Wiem jedno, jeśli pomysły tego pana będą podobne do tego który mocno promuje na łódzkim podwórku to niczego dobrego to nie wróży.