Ostrzeżenie przed lokalem Kristian w Trogirze!!

Apropo kubusiów. Ja często biore do knajpy swoje picie dla dziecka i nie widze w tym nic nadzwyczajnego. Mam dwulatka częstować colą lub piwem ? Wody nie pije, a restauracyjne soki to wyroby sokopodobne...
W zeszlym roku zarówno w Cro jak i nad Bałtykiem nikt nam nigdy nic nie powiedział jak mlody wciągał kompot ze swojej butelki.

Zastanawia mnie tylko chciwość ludzi prowadzących interesy. Jest jakaś granica ? Wyzysk, praca bez umów, niepłatne nadgodziny.... Sami nie raz siadamy do stolika w trójke wracając z plaży i zamawiamy frytki, kawe. Nie wyobrażam sobie sytuacji ze to za małe zamówienie...

Prawa mają wszystkie strony tak właściciel jak i klient a i obsługa powinna być uczciwie traktowana co faktycznie często jest omijane.
Tak właściciel może wyprosić klienta jednak mir domowy to słaba przesłanka, lepiej zarządzić alarm p.poż wtedy żaden prawnik się nie przyczepi
Nie roztrząsam tu uczciwości i tak częstego wyzysku obsługi bo to zupełnie inny temat choć bardzo ważny.
My jednak też mamy swoje prawa, w tym prawo do oceny i podzielenia się własnymi doświadczeniami na forum.
Wnioski i to komu damy jutro zarobić zależny wyłącznie od nas, ja osobiście zarobić temu lokalowi nie dam.
Prestiż jak napisał Habanero to bardzo ważna sprawa, przynajmniej dla mnie.
Przekłada się to na ilość klientów, dochody restauratora i często obsługi,
a patrząc na to długofalowo i na istnienie lokalu bo czas leci emocje opadają a opinie w sieci zostają.

boboo napisał(a):

bluesman napisał(a):płacę i wymagam odpowiedniego traktowania !

bluesman napisał(a):Jedno ostatnie pytanie knajpa jest dla gości czy goście dla knajpy

Żeby było jasne:
Restauracja (właściciel, kelner, kucharz...) ma prawo Cię obsłużyć. Nie ma za to takiego obowiązku.
Ma także prawo wyprosić Cię z lokalu nawet bez podania przyczyny, nawet w połowie posiłku.
A Ty masz wtedy obowiązek ten lokal opuścić. Inaczej jest to naruszenie "miru domowego".

Tyle, jeśli chodzi o sytuację prawną. Gwoli rozjaśnienia roszczeniowcom.

Na temat grzeczny/niegrzeczny, profesjonalny/nieprofesjonalny nie będę się wypowiadać, bo nie byłem przy tym.

Polecam lekturę http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/8 ... owodu.html

boboo napisał(a):

bluesman napisał(a):płacę i wymagam odpowiedniego traktowania !

bluesman napisał(a):Jedno ostatnie pytanie knajpa jest dla gości czy goście dla knajpy

Żeby było jasne:
Restauracja (właściciel, kelner, kucharz...) ma prawo Cię obsłużyć. Nie ma za to takiego obowiązku.
Ma także prawo wyprosić Cię z lokalu nawet bez podania przyczyny, nawet w połowie posiłku.
A Ty masz wtedy obowiązek ten lokal opuścić. Inaczej jest to naruszenie "miru domowego".

Tyle, jeśli chodzi o sytuację prawną. Gwoli rozjaśnienia roszczeniowcom.

Na temat grzeczny/niegrzeczny, profesjonalny/nieprofesjonalny nie będę się wypowiadać, bo nie byłem przy tym.

Co za interpretacja.Mir domowy.
A masz obowuiazek w trakcie posilku opuscic z zaplata czy bez.
Ma tez obowiazek spelnic umowe ktora zawiazala sie poprzez przyjecie oferty i zlecenia zamowienia.

boboo napisał(a):

bluesman napisał(a):płacę i wymagam odpowiedniego traktowania !

bluesman napisał(a):Jedno ostatnie pytanie knajpa jest dla gości czy goście dla knajpy

Żeby było jasne:
Restauracja (właściciel, kelner, kucharz...) ma prawo Cię obsłużyć. Nie ma za to takiego obowiązku.
Ma także prawo wyprosić Cię z lokalu nawet bez podania przyczyny, nawet w połowie posiłku.
A Ty masz wtedy obowiązek ten lokal opuścić. Inaczej jest to naruszenie "miru domowego".

Tyle, jeśli chodzi o sytuację prawną. Gwoli rozjaśnienia roszczeniowcom.

Na temat grzeczny/niegrzeczny, profesjonalny/nieprofesjonalny nie będę się wypowiadać, bo nie byłem przy tym.

Rozbawiłeś mnie

To, co Habanero zaprezentował w linku, to są polskie przepisy.
Jak sam jednak wspomniał:

Habanero napisał(a):Kiedyś w Niemczech, przez 2 lata pracowałem jako kelner

więc mniemam, że nieobce jest mu "Hausrecht".
Wy piszecie z Polski i najprawdopodobniej wychodzicie z założenia, że tak jest wszędzie.
Wartoby podłączyć tu jakiś paragraf chorwacki o "mirze domowym".
(nie mam pojęcia, jak określić po polsku "Hausrecht")
Ja piszę z Niemiec i też często się na tym łapię, że sobie myślę, iż gdzieś indziej jest tak samo.
W Niemczech, w prywatnych lokalach (czy to mieszkalnych, czy sklepach, czy restauracjach) właściciel ma pełne prawo.
Samo złożenie zamówienia u kelnera i jego późniejsze oddalenie się w kierunku kuchni nie jest zawarciem umowy.

bluesman napisał(a):Rozbawiłeś mnie

Zapraszam do knajpy mojego kumpla. Zrobimy eksperyment. Wyprosi Cię bez powodu, a Ty nie będziesz chciał wyjść.
Po kilkunastu minutach, gdy zostaniesz wywieziony w kajdankach, powiem: rozbawiłeś nas.

Znaczy my myślimy po Polsku a Ty po Niemiecku,
może faktycznie by trzeba sie zorientować jak jest w przepisach Chorwackich.
Każdy kraj ma prawo mieć własne przepisy i zasady.
Kraj Krajem nawet lokalne przepisy czasem są inne.
W jednym stanie Amerykańskim możesz zastrzelić intruza na własnej ziemi a w innym będziesz za to ukarany.
A prestiż lokalu to prestiż, po takiej opinii w sieci ciekawe czy do takiego lokalu przyjdzie więcej czy mniej klientów

Kolejny wątek, gdzie autor postu na 15 stronie dowie się ile kosztują ziemniaki w Splicie
Sorry anakin za zapożyczenie

Pozdrawiam wszystkich

sdolas napisał(a):Kolejny wątek, gdzie autor postu na 15 stronie dowie się ile kosztują ziemniaki w Splicie

I może przy okazji, ile kilogramów kupić , żeby nie dostać w mordę

pawel.kuchta napisał(a):
Będę wdzięczny za wszelką pomoc,

Trzy dni temu przez forum wysłałem Ci meila.

dyzio74

A prestiż lokalu to prestiż, po takiej opinii w sieci ciekawe czy do takiego lokalu przyjdzie więcej czy mniej klientów

Trudno powiedzieć , może będzie bez zmian , nie wszyscy czytają takie informacje w internecie. Poza tym w Trogirze nie tylko są Polacy.

Jasne, że nie tylko Polacy tam bywają.
Ilość naszych Rodaków odwiedzających Chorwację jest dość spora, a z roku na rok coraz większa.
Wejdziecie do tego lokalu po takich rekomendacjach ? Bo ja nie skorzystam.

Pewnie bym nie skorzystał , ale w sumie o tym lokalu czytała tylko garstka potencjalnych gości.

boboo napisał(a):Zapraszam do knajpy mojego kumpla. Zrobimy eksperyment. Wyprosi Cię bez powodu, a Ty nie będziesz chciał wyjść.
Po kilkunastu minutach, gdy zostaniesz wywieziony w kajdankach, powiem: rozbawiłeś nas.

Mam lepszy pomysł na eksperyment. Zapytaj swojego kumpla czy pójdzie na to .
Wybierzemy mu gości, którzy będą w trakcie konsumowania obiadu w jego restauracji, aby podszedł do nich i wyprosił z lokalu, bez zdania racji. My to wszystko nagramy i opublikujemy w necie, zainteresujemy tym media lokalne, prześlemy do niemieckiego rzecznika praw konsumenta i innych organów. Myślę, że kolega zgodzi się na taki eksperyment i skorzysta z prawa domowego

boboo napisał(a):To, co Habanero zaprezentował w linku, to są polskie przepisy.
Jak sam jednak wspomniał:

Habanero napisał(a):Kiedyś w Niemczech, przez 2 lata pracowałem jako kelner

więc mniemam, że nieobce jest mu "Hausrecht".

Każdy Niemiec wie kiedy może skorzystać z tego prawa i stosuje je tylko w takich sytuacjach, co do których ma niezbite dowody o przewinie klienta. Nie musi nikomu tłumaczyć dlaczego go wyrzuca z lokalu, mieszkania czy sklepu. Gdy sprawa trafi do sądu, wtedy przedstawia dowody, które zgromadził w sprawie. Żaden Niemiec dla swojego widzimisie nie skorzysta z Hausrecht, musi mieć do tego powód ( zakłócanie miru, nie płacenie czynszu itd. itp ).

@Habanero,

jeśli znasz wystarczająco niemiecki, polecam lekturkę:
https://de.wikipedia.org/wiki/Hausrecht
w szczególności wyrażenia:

frei darüber zu entscheiden

i dalej

Das Hausrecht gilt auch für gewerblich/beruflich genutzte Grundstücke, so etwa auch bei einem Gasthaus

I orzeczenie BundesGerichtsHof (Federalny Trybunał Sprawiedliwości):

Hotels, Restaurants und Geschäfte dürfen Hausverbote erteilen.
Mit der Entscheidung stärkt der Bundesgerichtshof das Hausrecht von Geschäftsleuten mit Publikumsverkehr. Das Gericht betont nämlich, grundsätzlich dürfe jedermann frei entscheiden, wie er sein Hausrecht ausübt. Dementsprechend seien auch Hausverbote erlaubt. So ein Hausverbot muss nach Auffassung des Bundesgerichtshofs noch nicht einmal begründet werden. Dies bedeutet, dass ein Abgewiesener noch nicht einmal Auskunft verlangen kann, warum er keinen Zutritt erhält.

W skrócie:
hotele, restauracje i sklepy mogą wypowiadać "zakaz przebywania" (Hausverbot).
Tym rozstrzygnięciem BGH wzmacnia "prawo domu/gospodarza" (Hausrecht) dla przedsiębiorców z ruchem publicznym.
(...)
Taki zakaz nie musi być nawet uzasadniony. Co oznacza, że "wyrzucony" nie może domagać się wyjaśnienia.

To tyle z paragrafów i przepraszam za koślawe tłumaczenie, ale naprawdę nie wiem jak przetłumaczyć (najlepiej jednowyrazowo ) Hausverbot i Hausrecht.

Kumpel się zgadza, ale bez nagrań i mediów.
Reklama mu niepotrzebna, ale chętnie zademonstruje działanie prawa.
Do rzecznika możecie potem iść.

Jedynym minusem byłoby dla niego, jeśli wyrzuci bez uzasadnienia w trakcie posiłku, to nie może za ten posiłek żądać zapłaty.

Generalnie to nie bywam w niemieckich lokalach, ale z tego co czytam to nawet chyba nie chcę bywać..
Mimo, żem aryjczyk.