Ostrzeżenie przed lokalem Kristian w Trogirze!!

Wlaśćiciel i kelnerzy zachowali sie nagannie ale dwie pizze na 12 osób zamowić bylo by mi głupio chyba bym.się spalił ze wstydu.To juz wolał bymjeślii bym.chciał przyoszczędzić kupić suchą bułkę w konzumie.Ciekawe czy jakieś napoje choć chcieliśćie zamówić.

Andrzej3777 napisał(a):Ciekawe czy jakieś napoje choć chcieliśćie zamówić.

Jamnicę i 12 szklanek.........
Ale też im nie podali.......

Nie wiem jak jest w Chorwacji, ale w Polsce nie do pomyslenia. Jedynie mógł ich wlasciciel wyprosic jakby zaczeli wyciagac swoje jedzenie. Tak nikt nie ma prawa jesli złozysz zamówienie. Mógł sobie swoje pomyslec, a ludzie mogli zamowic talerz pierogów, po jednym na człowieka. Mi kiedys do lokalu przyszedł znany piłkarz na spotkanie z agentem i zamówił jedną coca cole i dwie szklanki, a pozniej zapłacił mi za to kartą. Swoje pomyślałem, a musiałem byc miły.

bigredone napisał(a):Brak słów. Starzejesz się chyba i stąd ta upierdliwość.

Dziękuję, jedynie potwierdziłeś moje spostrzeżenia

p.s. może tego nie widzisz ale nie robisz się młodszy

Ustian napisał(a):Nie wiem jak jest w Chorwacji, ale w Polsce nie do pomyslenia. Jedynie mógł ich wlasciciel wyprosic jakby zaczeli wyciagac swoje jedzenie. Tak nikt nie ma prawa jesli złozysz zamówienie. Mógł sobie swoje pomyslec, a ludzie mogli zamowic talerz pierogów, po jednym na człowieka. Mi kiedys do lokalu przyszedł znany piłkarz na spotkanie z agentem i zamówił jedną coca cole i dwie szklanki, a pozniej zapłacił mi za to kartą. Swoje pomyślałem, a musiałem byc miły.

Gdzie masz knajpkę w Rybniku? Przyjdę spróbować

Z tego co zdążyłem zauważyć Chorwaci nas Polaków lubią, są mili i przyjacielscy jak jest wszystko po ich myśli. Nasi gospodarze z Rogoznicy są dla nas prawie jak rodzina, tacy "przyszywani" dziadkowie da naszych dzieci. Raz jednak byliśmy świadkami jak na ich parkingu zaparkował Polak i zapewne poszedł szukać apartamentu. Nasz gospodarz zapytał czy nie wiemy kto to zaparkował, powiedzieliśmy, że nie i na jego prośbę napisaliśmy kartkę, żeby kolega przeparkował auto z prywatnej posesji. Czyli sprawa wydała nam się załatwiona. Jednak wychodzi na to, że nie dla Chorwata. Jakież było nasze zdziwienie, gdy zobaczyliśmy po kilkunastu minutach naszego gospodarza przypinającego łańcuchem koło "intruza" do swojego koła. Co chciał tym osiągnąć?

Wracając do tematu wątku - właściciel restauracji zachował się karygodnie i to nie podlega dyskusji.

pozdrav

Chciałbym widzieć tych wszystkich cwaniaków którzy krytykują założyciela wątku w takiej właśnie sytuacji:) oj chciałbym szczególnie po dostaniu szklanką w łeb. Pewnie by inaczej mówili.

Próbujecie na siłę udowadniać jacy jesteście doskonali...szkoda słów.

Możecie mi wyjaśnić, dlaczego ostatnio na tym Forum często zdarzają się sytuacje "skakania sobie do oczu", tak jak w przypadku tego wątku. Paweł napisał informację, aby przestrzec ewentualnych klientów tego lokalu, a wyszło, jak wyszło. Część forumowiczów naskoczyła na niego, zarzucając mu, że to on jest winien tej sytuacji, bo złożył za małe zamówienie. Jakie ma znaczenie fakt, że zamówili tylko 2 pizze. Nawet gdyby zamówili jedną porcję, to powinni zostać przyzwoicie obsłużeni. Przecież restauracje są dla klientów, a nie odwrotnie. A gdyby to na przykład była prowokacja jakiejś instytucji w celu sprawdzenia jakości obsługi klienta, to właściciel tego lokalu miałby po czymś takim nietęgą minę.
A propos czepiania się ilości zamówionych pizz, to z pierwszego postu wynika, że 12 osób, to 6 dorosłych i 6 dzieci (od 1 do 13 lat). Ja zjem jedną porcję pizzy, drugą już wciskam na siłę. Mój mąż zje dwie porcje. Nie każdy ma olbrzymi apetyt. Dwie pizze na 11 osób (roczne dziecko chyba nie je pizzy), to prawie półtorej porcji na osobę, więc zaspokojenie głodu, szczególnie przez dzieci zapewne by nastąpiło.
Wracając do opinii o lokalu, to ja na pewno nie zawitam do tego lokalu. Będąc z Trogirze zawitaliśmy w 4 osoby do lokalu "Top Baloon", który bezpośrednio sąsiaduje z restauracją "Kristian". Tam zamówiliśmy tylko po piwie. Ja zamówiłam jeszcze kawę, a koleżanka rosół. I ten rosół był bardzo słony. Gdy poprosiliśmy o rachunek, kelner zauważył, że rosół jest nietknięty i spytał dlaczego. Po wyjaśnieniu nie doliczył tego rosołu do rachunku. Można. Oczywiście że można. Wszystko zależy od ludzi i od ich podejścia do tematu. Zastanawiam się tylko, czy takie zachowanie nie było podyktowane brakiem klientów, bowiem my odwiedziliśmy ten lokal na początku czerwca, kiedy ruch turystyczny nie jest tak duży, jak w lipcu. Ale wydaje mi się, że charakter człowieka jest niezależny od okoliczności. Jeśli kiedyś będę jeszcze w Trogirze, to lokal "Top Baloon" może liczyć na moje odwiedziny. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Jakiś paskudny klimat w Polsce ostatnio. Wszyscy sobie skaczą do oczu. Ale Janusz Bajcer wróci i posprząta kilka wątków . I przynajmniej tutaj będzie przyjaźniej

dhmegi napisał(a):Możecie mi wyjaśnić, dlaczego ostatnio na tym Forum często zdarzają się sytuacje "skakania sobie do oczu", tak jak w przypadku tego wątku. Paweł napisał informację, aby przestrzec ewentualnych klientów tego lokalu, a wyszło, jak wyszło. Część forumowiczów naskoczyła na niego, zarzucając mu, że to on jest winien tej sytuacji, bo złożył za małe zamówienie. Jakie ma znaczenie fakt, że zamówili tylko 2 pizze. Nawet gdyby zamówili jedną porcję, to powinni zostać przyzwoicie obsłużeni. Przecież restauracje są dla klientów, a nie odwrotnie. A gdyby to na przykład była prowokacja jakiejś instytucji w celu sprawdzenia jakości obsługi klienta, to właściciel tego lokalu miałby po czymś takim nietęgą minę.
A propos czepiania się ilości zamówionych pizz, to z pierwszego postu wynika, że 12 osób, to 6 dorosłych i 6 dzieci (od 1 do 13 lat). Ja zjem jedną porcję pizzy, drugą już wciskam na siłę. Mój mąż zje dwie porcje. Nie każdy ma olbrzymi apetyt. Dwie pizze na 11 osób (roczne dziecko chyba nie je pizzy), to prawie półtorej porcji na osobę, więc zaspokojenie głodu, szczególnie przez dzieci zapewne by nastąpiło.
Wracając do opinii o lokalu, to ja na pewno nie zawitam do tego lokalu. Będąc z Trogirze zawitaliśmy w 4 osoby do lokalu "Top Baloon", który bezpośrednio sąsiaduje z restauracją "Kristian". Tam zamówiliśmy tylko po piwie. Ja zamówiłam jeszcze kawę, a koleżanka rosół. I ten rosół był bardzo słony. Gdy poprosiliśmy o rachunek, kelner zauważył, że rosół jest nietknięty i spytał dlaczego. Po wyjaśnieniu nie doliczył tego rosołu do rachunku. Można. Oczywiście że można. Wszystko zależy od ludzi i od ich podejścia do tematu. Zastanawiam się tylko, czy takie zachowanie nie było podyktowane brakiem klientów, bowiem my odwiedziliśmy ten lokal na początku czerwca, kiedy ruch turystyczny nie jest tak duży, jak w lipcu. Ale wydaje mi się, że charakter człowieka jest niezależny od okoliczności. Jeśli kiedyś będę jeszcze w Trogirze, to lokal "Top Baloon" może liczyć na moje odwiedziny. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Bo to jest forum, a gdyby na forum wszyscy się grzecznie głaskali po głowkach, zgadzli za sobą i bawili w kółko wzajemnej adoracji, to umarłoby śmiercią naturalną z przesłodzenia i mdłych klimatów.

Nie ma co się oszukiwać, ludzie na forach lubią spory, pyskówki i cięte riposty i o jeśli nie przekracza się pewnych granic kultury/bezczelności, to jest to swojego rodzaju zawór bezpieczeństwa, gdzie można wyładować emocje. I dobrze.

A jak ktoś jest delikatny w typie ą/ę i ma traumę po lekturze tego wątku, polecam niektóre dyskusje na forach wykopu albo gazeta.pl, tam to odchodzą jatki.

Wyładowywanie emocji na forum turystycznym, z definicji przyjaznym to chyba jakoś "nie tak". Panie, Panowie - są lepsze sposoby...
No to się wyładowałem

dids76 napisał(a):

Ustian napisał(a):Nie wiem jak jest w Chorwacji, ale w Polsce nie do pomyslenia. Jedynie mógł ich wlasciciel wyprosic jakby zaczeli wyciagac swoje jedzenie. Tak nikt nie ma prawa jesli złozysz zamówienie. Mógł sobie swoje pomyslec, a ludzie mogli zamowic talerz pierogów, po jednym na człowieka. Mi kiedys do lokalu przyszedł znany piłkarz na spotkanie z agentem i zamówił jedną coca cole i dwie szklanki, a pozniej zapłacił mi za to kartą. Swoje pomyślałem, a musiałem byc miły.

Gdzie masz knajpkę w Rybniku? Przyjdę spróbować

Czyżby Delicje?

cóż, wg mnie na pewno rachunek byłby za mały w przeliczeniu na ilość osób, stąd ten problem. Podczas ostatniego naszego pobytu w Supertarze zamówiliśmy sobie np. 4 rodzaje pizzy dla czterech osób, oczywiście plus napoje. Rachunek ogólnie wyniósł ok. 300 kun, w tym to, czego nie zjedliśmy bardzo grzecznie zapakowano nam w kartonowe pudełko.

Tak jak wcześniej pisałem, zachowanie właściciela i serwisu całkowicie nieprofesjonalne.

bluesman napisał(a):płacę i wymagam odpowiedniego traktowania !

bluesman napisał(a):Jedno ostatnie pytanie knajpa jest dla gości czy goście dla knajpy

Żeby było jasne:
Restauracja (właściciel, kelner, kucharz...) ma prawo Cię obsłużyć. Nie ma za to takiego obowiązku.
Ma także prawo wyprosić Cię z lokalu nawet bez podania przyczyny, nawet w połowie posiłku.
A Ty masz wtedy obowiązek ten lokal opuścić. Inaczej jest to naruszenie "miru domowego".

Tyle, jeśli chodzi o sytuację prawną. Gwoli rozjaśnienia roszczeniowcom.

Na temat grzeczny/niegrzeczny, profesjonalny/nieprofesjonalny nie będę się wypowiadać, bo nie byłem przy tym.