orientacyjny czas trwania podrózy :)

no i w Czechach też patrzmy do tyłu.
Ja się we wtorek w nocy zagapiłem. Miałem ustawiony tempomat na 140 i tak "wpadłem" przed Brnem na 80-kę

kosztowało mnie to 500 koron i 10 euro ... mogłem jeszcze się potargować, ale szkoda mi było czasu

Na marginesie dodam, że chcieli 2500 koron i 3 punkty

Oczywiście, doświadczenie, obycie z kółkiem itd., tylko potem ktoś na wczasy nie dojeżdża lub z nich nie wraca. Proponuję sprawdzenie refleksu po przejechaniu 1000 km non stop. Sądzę, że oni również mieli sporo km przejechanych za kółkiem





kierowca ciężarówki nie zmieścił się na swoim pasie





Ale mojej wypowiedzi nie traktujcie poważnie, bo przejechałem zaledwie 300 tyś km

kawo napisał(a):Na wakacje się jedzie a nie pędzi.

Popieram

... ale kiedyś - robiłem Wrocław - Vrsar w 8 godzin ... a teraz ... każdy chyba musi dorosnąć

Ostatnio mój dobry znajomy powiedział: "przecież dobrze wiesz że twoje auto pojedzie 230 i ty już umiesz tak jechać ... teraz naucz się jechać 130"

Potrzebowałem ponad milion kilometrów żeby to do mnie dotarło.

ola77 napisał(a):jejku bardzo wam dziekuje Panowie za tak szybka odpowiedz , fakt z tego wszystkiego zapomniałam napisac gdzie konkretnie jadę a więc celem mojej podrózy jest Dalmacja - Jasenovo , kurcze mam nadzieje że zauroczę się Chorwacją , mam zamiar troche zwiedzic ale szczerze mówiąc troche mnie przerażają żwirowe plaże , po powrocie wpadne i powklejam fotki:) mysle ze jak na wieczór wyjade to na rano bede

do tej pory zawsze jezdziłam na noc i nie ukrywam trochę się oko sklejało. po raz pierwszy pojechałam o 4 rano i na Makarskiej byłam o 6 po południu to był sukces

W zeszłym roku Katowice - Marusici ( przed Makarską) 1250 km. -13,5 godziny , wyjazd 18,00 przyjazd 7,30. W tym roku Katowice- Funtana (koło Porecia) 990 km. 10,5 godziny, wyjazd 20,00 przyjazd 6,30. Pozdrawiam

W tym roku (przedwczoraj) Vrsar - Triest - 75 km - 5,5 godziny (korek miał 50 km)
Kto mnie przebije ?

Moje tegoroczne osiągi (wyjazd w czerwcu, czwartek godz. 17.20)

Polska: Lubin-Boboszów 214km 3h 15min (w strugach deszczu i wiadomo, polskimi drogami )

Czechy: Boboszów-Mikulov przez Ołomuniec, Brno 203km 3h 5min;

Austria: przez Wiedeń, Graz 301km 3h 20min;

Słowenia: przez Maribor do D.Macejl 52km 55min;

Chorwacja: do miejscowości Skradin 375km 6h 15min (1h drzemka na parkingu Dobra i dwa półgodzinne korki przed tunelami)

Poza tym wiele innych krótszych postoi na siku i papu, jak to z małymi dziećmi. W sumie 16h 50min Bez łamania przepisów.

Wojtek Grudzinski[/b]napisał(a):
Byłbym bardzo wdzięczny abyś swoje komentarze o głupocie zachował dla siebie i mówił za siebie a nie za wszystkich. Jak przejedziesz 1000000km (1milion) po Europie to myślę że wtedy będziesz dla mnie równorzędnym partnerem do rozmowy
nie pozdrawiam
Wojtek

Wojtek ... tylko nie kłam. Nie wierzę w te 1000000 km. Ktoś kto tyle przejechał, wie jak jedzić i co może sie przytrafić nieroztropnemu kierowcy.

Mam znajomego. Ma lat 37.
Właśnie owdowiał.
Wracał z rodziną z urlopu nad polskim morzem do Krakowa.
Wracali w nocy
Chwila nieuwagi, zmęczenie?, zaśnięcie?
uderzył w tira.
żona zginęła na miejscu.
On właśnie traci jedną nerkę, która w wyniku uderzenia obumarła.
Smutne
Wypadek zdarzył się 100 km od domu.
Na pewno wierzył w siebie i swoje umiejętności.( przed wypadkiem)
A teraz?

Wojtek Grudzinski napisał(a):....Jak przejedziesz 1000000km (1milion) po Europie to myślę że wtedy będziesz dla mnie równorzędnym partnerem do rozmowy ...Wojtek

Tyle, że o tym kto jest dobrym kierowcą nie decyduje ilość przejechanych kilometrów a to co kierowca ma (lub nie ma) po kopułą zwaną głową

Wojtek Grudzinski napisał(a):Kawo napisał:

Wojtek Grudzinski napisał(a):
Trasa: Wołomin-Wawa-Cieszyn-Ołomuniec-Brno-Wiedeń-Graz-Maribor-Zagrzeb-Makarska 1680km = 18godzin...pojechałem na raz: wyjazd 4.00 przyjazd 22.15. A czytałem gdzieś tutaj że to hardcore jechać na raz icon_biggrin.gif

pozdrawiam
Wojtek

........ hardcore to może i nie jest. Jak trzeba to i więcej przejeżdzają. Tutaj raczej mówimy ... głupota podyktowana oszczędnością pieniądza. Ja również tak mówię. Na wakacje się jedzie a nie pędzi.

Byłbym bardzo wdzięczny abyś swoje komentarze o głupocie zachował dla siebie i mówił za siebie a nie za wszystkich. Jak przejedziesz 1000000km (1milion) po Europie to myślę że wtedy będziesz dla mnie równorzędnym partnerem do rozmowy

nie pozdrawiam
Wojtek

O kurcze, oby mniej takich "pewniaków" na drodze do CRO,

zresztą co my tu się wypowiadamy , leszcze jakieś jesteśmy z małego stawu, 100 , 200 tys. przejechane, to nie jest post dla nas....

Pewnie jeszcze gdzieś na tym forum są moje posty sprzed 3-4 lat jak to szybko dojechałem. To prawda, czasówki były niezłe. Teraz patrzę na to tak, że miałem szczęście że wogóle dojechałem.

Obecnie mam całkiem inny styl jazdy. Może to wiek (39), może coraz lepsze auto, a może po prostu dorosłem

No i na koniec - chcesz się zabić, skocz z okna na betonowy placyk a nie wciągaj w to innych na drodze.

Moje tegoroczne osiągi:
Wyjazd 02.08 Piątek - Katowice ok. 17.
Przyjazd 03.08 Sobota - Brela ok. 16 wychodzi 23 godziny.
Katowice - Zwardoń - Bratysława - Graz - Maribor, tutaj zwrot z kolejki i jazda przez miejscowości, których nie potrafię wymienić, przejście w kukurydzy w Słowenii i zdziwiony obecnością białego człowieka zaspany celnik, dalej normalnie autostrada Cro i o dziwo puste tunele, zjazd w Sestanowac zamknięty i objazd przez góry z pobladłą ze strachu rodziną (ale jakie widoki ) i... ufff.

Co do brania trasy "na raz". Jeżeli wypadłoby normalnie, czyli ok. 15 h, można jechać nie czując większego zmęczenia. niestety od 17 godziny jest walka. Nawet jeśli nie czuć senności, to w przypadku objazdu przez wspomniane góry należy wykazać niesamowitą koncentrację, a o to po takiej ilości czasu za kółkiem niezwykle trudno.
Wniosek - trasa powrotna rozłożona na 2 dni i luzik.

Ja dwa lata temu jechałem do makarskiej, z mazowieckiego ok.20godzin W miarę gładko trasa idzie, szczególnie jak się ocieramy o Alpy, piękne widoczki.pzdr.