Niebo w gębie, nasze ulubione potrawy ever

maslinka napisał(a):

boboo napisał(a):

maslinka napisał(a):(...) "Dla typowego bawarskiego podniebienia dobrze komponuje się Leberkäs, znane też jako Leberkäse, czyli pieczona mortadela z sałatką ziemniaczaną, doprawioną octem i świeżym ogórkiem. Leberkäse, pomimo nazwy, nie ma nic wspólnego ani z wątróbką, ani serem, jak śmieją się miejscowi" (...)

Bawaria, jedyny Land w Niemczech, gdzie Leberkäse nie musi zawierać wątroby
(Leber = wątroba)
W reszcie Niemiec albo musi zawierać wątrobę, albo się nazywać "Bayerischer Leberkäse".

No tak, Bawarczycy zawsze wszystko robią po swojemu

Konrad, gratuluję założenia świetnego wątku!

Jak to na Bawarii mawiają ?
"Ich bin kein Deutscher - ich bin Bayer"

edit
Dzięki

Habanero napisał(a):Z A4 będzie do mnie jakieś 40 min.

Jakie miasto?

boboo napisał(a):

Habanero napisał(a):Z A4 będzie do mnie jakieś 40 min.

Jakie miasto?

Miasto
Wiocha 5 km od Obornik Śl.

boboo napisał(a):Praga - pieczona gęś z knedliczkami:

DSC03096.JPG

To od tej Gęsi w restauracji to brzuch Ci urósł. Rękami go nie zakryjesz. Lepiej Indyka zjedz w knajpie. Chudy jest i nie tyje się od niego. Do tego białe wino aby soda Ci brzucha nie rozsadziła. Dobrze Bobo Ci radze. Jeszcze mi podziękujesz za dobre rady.

Od jednej porcji gęsi? Taki bęben?

boboo napisał(a):Od jednej porcji gęsi? Taki bęben?

No a jak. Coś ty myślał, że z powietrza Ci urósł.

Habanero napisał(a):Czy te potrawy można zjeść gdzieś w gierałtowickiej restauracji, czy tylko w Waszym domu ?
Zwłaszcza żeberka gotowane w kiszonej kapuście, zasmażane w miodzie również na ostro, chętnie bym spróbował

Gierałtowice ... restauracja ... trochę Cię poniosło Nieee no jest jedna. Jakbyś chciał odmrażaną roladę i odmrażane kluski to polecam.

http://www.oberzaczarnykon.com.pl/
http://www.restauracja-verona.pl/
https://rajcula.pl/menu

Powyższe to z naszej gminy. Jeśli ktoś myśli że coś reklamuję, to się myli. W każdej z nich byłem RAZ. Pierwszy a zarazem ostatni Jak w tej ostatniej zamówiłem pierś z kaczki z kluskami śląskimi, to byłem w 110 % przekonany że do śląskich klusek sos należy się jak psu buda. Kluski dostałem posypane szczypiorkiem ... jego mać Pewnie jakby kelner podał to mojemu pradziadkowi, Josefowi Draga, to ostatnią rzeczą jaką by widział to byłby wylot Mausera C96.

Rysio napisał(a):

Habanero napisał(a):Czy te potrawy można zjeść gdzieś w gierałtowickiej restauracji, czy tylko w Waszym domu ?
Zwłaszcza żeberka gotowane w kiszonej kapuście, zasmażane w miodzie również na ostro, chętnie bym spróbował

Gierałtowice ... restauracja ... trochę Cię poniosło Nieee no jest jedna. Jakbyś chciał odmrażaną roladę i odmrażane kluski to polecam.
...

Czyli w naszym zestawieniu mamy pierwsze przysmaki kuchni domowej
Gratuluję umiejętności. Czy ta gęś i żeberka, to wariacje na bazie kuchni śląskiej ?
Czy znasz lokale gastronomiczne na Śląsku, serwujące dania regionalne, które mógłbyś polecić ?

Habanero napisał(a):Gratuluję umiejętności. Czy ta gęś i żeberka, to wariacje na bazie kuchni śląskiej ?

Gynś i prosiok boł jeszcze niy tak downo w kożdym chlywiku na wsi, a i na familokach tyż chowali. Z tymi gywyrcami na łostro mog być problym downij, ale mjod i wino mieli w kożdyj chałpie. Na Śląsku downij jedzynie miało być tuste i pożywne, bo większość chłopow na grubie robiyła, a łod chawerfloków jak godali siyła dopiyro za tydzień boła.

Habanero napisał(a):Czy znasz lokale gastronomiczne na Śląsku, serwujące dania regionalne, które mógłbyś polecić ?

Te które podałem sporo osób chwali, ale wg mnie zatraciły się tam cechy typowe dla Śląska. Kure.two wkrada się wszędzie. Menadżerowie i kucharze silą się na odmienność podobnie jak i klienci. Jak widać sos z kaczki już jest passe. Teraz moda na szczypiorek, za rok może kluski posypią prażonymi migdałami albo płatkami róż ... jego mać.

Tu możesz spróbować coś zjeść. Wystrój zatrzymał się w okolicach 1985. Menu również i chwała im za to Zwróć uwagę na ceny, bo te również zatrzymały się sporo czasu temu.

Od lat moją ukochaną potrawą są kartacze. Moim zdaniem najlepsze są na Suwalszczyźnie i na Litwie (oraz u moich rodziców Uwielbiam też jednogarnkowce (z Węgier - takie jak pörkölt różnej maści, bogracze; z Francji np. boeuf bourguignon, niemieckie eintopfy takoż), włoskie ragu, wątróbkę po wenecku.

Najlepsze, co do tej pory jadłam to amatriciana flambè, którą miałam okazję spróbować 2 lata temu w Rzymie. Czegoś tak dobrego i aromatycznego nie jadłam jeszcze nigdy! To makaron z sosem pomidorowym, boczkiem, peperoncino i serem pecorino. Przygotowanie - jak na zdjęciu ( całość wrzuca się do wydrążonego wielkiego krążka sera i podgrzewa na ogniu, co sprawia, że ser dosłownie przenika do dania).





Oprócz tego uwielbiam ryby i owoce morza, zawsze i wszędzie. No i pizza. Najlepszą jak do tej pory jadłam w Rovinju. Nawet we Włoszech nie jadłam tak dobrej.

Habanero napisał(a):Ja osobiście będąc w Czechach muszę zawsze zjeść Hovězí guláš
Uwielbiam Koniecznie z knedlikami .

Podzielam zdanie Dla mnie to również obowiązkowa pozycja przy każdym pobycie za południową granicą. Do tego oczywiście dobre, czeskie piwo

Będąc w Chorwacji staram się popróbować wszystkiego ale najbardziej lubię crni rižoto
(zdjęcie z internetu)

i tak na dobrą sprawę mógłbym się do niego ograniczyć. Nie jestem wegetarianinem ale za mięsem ogólnie nie przepadam, więc jakieś golonka, peki czy ćevapčići to nie moja bajka.
Nie błysnę ale w Polsce moją ulubioną potrawą jest kasza gryczana przyrządzona w dowolny sposób Mimo, że jestem Ślązakiem z dziada-pradziada nie jadam śląskich klusek... ani żadnych innych

Moja propozycja na dziś

maxredaktor napisał(a):Od lat moją ukochaną potrawą są kartacze. Moim zdaniem najlepsze są na Suwalszczyźnie i na Litwie (oraz u moich rodziców Uwielbiam też jednogarnkowce (z Węgier - takie jak pörkölt różnej maści, bogracze; z Francji np. boeuf bourguignon, niemieckie eintopfy takoż), włoskie ragu, wątróbkę po wenecku.

Aż musiałem sprawdzić cóż to takiego

Za Wikipedią cyt.
Kartacz, także cepelin (biał. Цэпеліны, niem. Keilchen) – potrawa regionalna, popularna w północno-wschodniej Polsce. Ma kształt owalny, w przekroju poprzecznym okrągły[1][2], i długość od 10 do 12 cm (kartacz)[1] albo od 8 do 10 cm (kartacz sejneński/cepelin)[2], z masy ziemniaczanej – połączenia tartych ziemniaków surowych i gotowanych (przez co mają szarą barwę) – lub mączno-ziemniaczanej nadziewanej przyprawionym (np. czosnkiem) mięsem mielonym. Zamiast mięsa spotyka się również inne wypełnienia, takie jak np. grzyby, kapusta kiszona lub ser. Zwykle podaje się ze skwarkami z boczku lub posiekaną, zeszkloną cebulą[3].


Trochę przypominają pyzy. Ciekaw jestem czy w smaku również ?

Magda O. napisał(a):Najlepsze, co do tej pory jadłam to amatriciana flambè, którą miałam okazję spróbować 2 lata temu w Rzymie. Czegoś tak dobrego i aromatycznego nie jadłam jeszcze nigdy! To makaron z sosem pomidorowym, boczkiem, peperoncino i serem pecorino. Przygotowanie - jak na zdjęciu ( całość wrzuca się do wydrążonego wielkiego krążka sera i podgrzewa na ogniu, co sprawia, że ser dosłownie przenika do dania).

Wygląda apetycznie i chyba całą robotę robi ser.
Ta potrawa do przygotowania w domu, chyba mało realna i do tego bardzo kosztowna

Rysio napisał(a):...chawerfloków...

Musiałem sprawdzić - płatki owsiane
Wasza gwara jest niesamowita

greenrs napisał(a):Moja propozycja na dziś

...

A na deser


p.s.
moje kulinarne horyzonty zostały poszerzone

Habanero napisał(a):Za Wikipedią cyt.
Kartacz, także cepelin (biał. Цэпеліны, niem. Keilchen) – potrawa regionalna, popularna w północno-wschodniej Polsce. Ma kształt owalny, w przekroju poprzecznym okrągły[1][2], i długość od 10 do 12 cm (kartacz)[1] albo od 8 do 10 cm (kartacz sejneński/cepelin)[2], z masy ziemniaczanej – połączenia tartych ziemniaków surowych i gotowanych (przez co mają szarą barwę) – lub mączno-ziemniaczanej nadziewanej przyprawionym (np. czosnkiem) mięsem mielonym. Zamiast mięsa spotyka się również inne wypełnienia, takie jak np. grzyby, kapusta kiszona lub ser. Zwykle podaje się ze skwarkami z boczku lub posiekaną, zeszkloną cebulą[3].

Trochę przypominają pyzy. Ciekaw jestem czy w smaku również ?

Nie, nie przypominają w smaku pyz. Warto też wiedzieć, że kartacze gotuje się długo, tak do półtorej godziny. No i jak się robi je w domu, to trzeba niezłej pary w łapach, aby "potarkowaną" (tak się w moich stronach mówi) masę ziemniaczaną odcisnąć z wody.

Habanero napisał(a):

Rysio napisał(a):...chawerfloków...

Musiałem sprawdzić - płatki owsiane
Wasza gwara jest niesamowita

Ja za to sprawdzałem czy Rysiowa rolada to po naszemu zraz .
Ogólnie jeśli chodzi o nazewnictwo to są pewnie różnice między regionami Polski i nie tylko. Podobnie ma się z kopytkami czy z leniwymi, zależy jak się u kogoś w domu na to mówiło.