Morderczo upalny tydzień na Sardynii

maxredaktor napisał(a):Właśnie na Sardynii doświadczyłem największych upałów w życiu. Temperatura w górach dochodziła do 46 stopni w cieniu.
Grunt, że udało się przeżyć

Upał momentami był naprawdę nieznośny, tylko kąpiel w morzu pomagała, a i to na chwilkę jeno....

Ale niespodzianka , Tony na Sardynii
Fajnie że w końcu i tam jednak dotarłeś .
Ciekawe jak wrażenia w porównaniu z innymi jakże licznie odwiedzonymi turystycznymi destynacjami
Na pewno wspomniany upał i jednak dość krótki pobyt miał znacznie w odbiorze...
Sporo odwiedzonych miejsc... i nawet Santu Antine widzę, i Trinita di Saccargia

By the way - fakt że w maju, ale nigdy jak dotąd nie wymarzliśmy się tak jak za pierwszym razem na Sardynii właśnie a za drugim było tylko trochę lepiej

tony montana napisał(a):Nie wolno wywozić żadnych kamyków ani piasku z Sardynii - jest to obwarowane wysoką grzywną

Wiem, wiem, stąd takie pytanko, mogłam dodać

Byłem z Wami na Sycylii...będę na Sardynii .

Kolejna mordercza relacja Tonego......
Postaram się dotrwać do końca wyprawy.

Ja Ci nawet Tony, tych upałów trochę zazdroszczę, bo coś marznę tego lata A poprzednie relacja jak zwykle niedokończona

tony montana napisał(a):Nie wiem, czy to było lato stulecia, ale było bardzo, bardzo gorąco - szczególnie ostatnie dwa dni - czwartek 3.08 i piątek 4.08 - po 43 stopnie w cieniu - auto nagrzewało się do 48

Cześć Tony.
To wina "Lucyfera. We Florencji, tak bardzo obniżył się poziomu rzeki Arno, że w muzeum Uffizi padła klimatyzacja wykorzystująca wodę z tej rzeki do chłodzenia. Muzeum zostało zamknięte. Piszą, że branża turystyczna odnotowuje straty.
Jeśli źle znosisz upały to współczuję, no ale - jak to mówią - co nas nie zabije, to nas wzmocni i relacja będzie super.
P.S.
Chyba słusznie zrobiłem, że tym razem wybrałem wrzesień na wyjazd. Mam nadzieję, że przegonią tego "Lucyfera".

tony montana napisał(a):Proponuję mały quiz - Ktoś coś rozpoznaje?

Owszem.

Pozdrawiam,
Wojtek

Zajawką zachęciłeś i to bardzo , do upałów zaczynam się przyzwyczajać - będę tu stałym gościem

Pozdrawiam
Piotr

kulka53 napisał(a):Ale niespodzianka , Tony na Sardynii
Fajnie że w końcu i tam jednak dotarłeś .
Ciekawe jak wrażenia w porównaniu z innymi jakże licznie odwiedzonymi turystycznymi destynacjami
Na pewno wspomniany upał i jednak dość krótki pobyt miał znacznie w odbiorze...
Sporo odwiedzonych miejsc... i nawet Santu Antine widzę, i Trinita di Saccargia

By the way - fakt że w maju, ale nigdy jak dotąd nie wymarzliśmy się tak jak za pierwszym razem na Sardynii właśnie a za drugim było tylko trochę lepiej

W porównaniu do Waszych objazdów to my wyspę dosłownie liznęliśmy.
Wrażenia? Obciążone są, tym o czym piszesz - bardzo krótko, upały, bardzo dużo ludzi, szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego w sumie, ale spodziewałem się tam mniejszej ilości ludzi, a nieraz na plaży były ogromne tłumy - jak np na La Pelosa

Wiem, że Sardynia jest jedną z ulubionych destynacji Włochów, ale na kontynencie też jest ich pełno

Zaskoczyły mnie drogi - jest ich sporo, takich głównych, bocznych, równoległych do głównych - najczęściej w niezłym stanie - tylko dlaczego one są takie kręte?
Poruszaliśmy się głównie niedaleko (wzdłuż) północnego wybrzeża - bazę mieliśmy niedaleko pięknego Castelsardo, tam nie ma jakiś mega wysokich gór przecież, a nawet nadmorska trasa na Santę Teresę z Castelsardo po pierwszym szerokim i prostym kawałku ma 25 km serpentyn....

To, co widziałem w interiorze przypominało mi trochę strony Kretę, natomiast różnorodność skał, ich kolorów jest na Sardynii chyba większa

tony montana napisał(a):Ja po prostu słabo znoszę upały...

Polecam rześką Skandynawię, przyjemne +15, a puste plaże na Lofotach równie piękne Pozdrawiam

O to ja też sobie popatrzę na Sardynię. A śpieszyć się bardzo nie musisz to nie będę miała dużo nadrabiania

Rozmowy i informacje o pogodzie wprawiają mnie w stan głębokiej zadumy...
Wszędzie słyszę o morderczych upałach, pożarach, suszach, a tymczasem my - pierwszy raz na wakacjach - nie dość, że zmarzliśmy, to jeszcze nas zmoczyło :@/ I dodam, że nie byliśmy ani w Skandynawii, ani w Polsce...

Pierwszy szok - dwie noce pod Florencją! Spaliśmy w śpiworach i zamkniętym namiocie. W nocy zmarzłem i musiałem przykryć się dodatkowo kocem! Popołudnia i poranki rześkie - cóż, pomyśleliśmy - pewnie dalej na południe będzie cieplej...

Kolejne noce w Umbrii (nad Lago di Bolsena) - nie było siedzenia do nocy w samych gaciach - było nakładanie bluz i ciepłe śpiwory!

Noc w Wenecji - tu dość ciepło, ale nad ranem deszcz :@/

Północna Pula - popołudniowa burza i wielogodzinny deszcz - siedzenie w bluzach, zimno w stopy.
Drugi dzień - powtórka z deszczu, burza w oddali.
Trzeci dzień - wieczorny kapuśniaczek. Brak siedzenia w samych gaciach :@/

Taaa, tak chłodnych wakacji jeszcze nie mieliśmy...

I ja tu dotarłam .
Zdjęcia nr 2. i 7. z zajawki - wymiatają .

Ale Krystof trafiłeś

A Ty Tony to podzielisz się już fotkami spakowanych walizek, z samolotu i z Sardynii Czas ruszyć się dalej...