Marsallah napisał(a):Podejrzewałem, że ten Veli Kupinovac musi być ładny. Dobrze, że na koniec mieliście go tylko dla siebie

To prawie koniec plażowania, ale jeszcze jutro czeka nas pożegnanie z inną komišką plażą. Z tym że na pewno to była ostatnia wyprawa kajakowa...
20 lipca (czwartek): Ostatni wieczór na komiškiej starówceCoraz częściej pojawia się słowo: ostatni. To znak, że relacja zbliża się do końca... Choć w tym wypadku do "chorwackiego końca"; mam zamiar jeszcze długo męczyć Was Sarajevem
Ale póki co, jesteśmy jeszcze w Komižy i idziemy do centrum, żeby spędzić tam ostatni wieczór (jutro nie będzie czasu na
miasteczkowanie).
Takiego kadru jeszcze nie było - Komuna wraz z innymi budynkami, a na pierwszym planie - powrót z połowu i... konoba Jastožera, która do końca pozostała dla nas tajemnicą (choć zajrzę tam dziś po zmroku

):
Spacer zaczynamy nietypowo - od okolic plaży Gospa Gusarica, przy której jest zlokalizowana wypożyczalnia kajaków i... materacy Intexu:
Wygląda na to, że przedsiębiorczy miejscowi podpatrzyli pewien polski zwyczaj (bo chyba tylko rodacy używają welurowych materaców do pływania

) i postanowili rozkręcić materacowy biznes

Z tego, co zaobserwowaliśmy, interes kwitnie, a materace są wypożyczane nie tylko przez Polaków
Przy wejściu na boisko (wewnątrz opuszczonego domu) jest cennik usług materacowych

:
Tak natomiast wygląda oferta wypożyczania kajaków:
i zdjęcia okolicznych plaż wraz z czasem potrzebnym na dopłynięcie:
Wszystkie plaże były nasze

No, może poza Velo žalo (po komišku: Velu zolo

), która, gdy przepływaliśmy, była zajęta

W kościele św. Marii (Gospa Gusarica) już byliśmy, na koncercie, ale wejdziemy jeszcze raz:
Elementy marynistyczne

:
Obraz w sposób symboliczny przedstawia legendę - kradzież obrazu przez piratów (korsarzy) i jego cudowne ocalenie.
Robimy też zdjęcie najstarszym dalmatyńskim organom pochodzącym z 1670 roku:
A później wspinamy się ścieżką prowadzącą w stronę hotelu Biševo. Z tego miejsca widać dobrze nie tylko dach kościoła i jego dzwonnicę:
ale i starówkę Komižy:
na którą zaraz pójdziemy

Dziś postanawiamy przetestować pizzerię Zadruga. Ciasto mają tu dość grube, zdecydowanie niewłoskie, ale całość całość smakuje całkiem nieźle

Jesteśmy zadowoleni, chociaż Lambik to to nie jest

Smutek z powodu powoli kończących się wakacji:
Nie lubię pożegnań; zresztą dziś się jeszcze z Komižą nie żegnamy... Idziemy natomiast zobaczyć, co słychać u naszego koleżki - Jana Nepomucena. Nepomuk (na tle Komuny) ma się dobrze:
Wracając na kwaterę, zauważam ogłoszenie

:
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że chodzi o film "Mamma Mia 2", który właśnie kręcą na Visie
Dziś już za późno, nie załapiemy się na casting, ale jutro mamy jeszcze szansę
Na koniec wieczornej wizyty w Komižy zaglądam do Jastožery:
Nie przyszliśmy tu zjeść, więc chociaż zobaczę, co straciłam, jeśli chodzi o sam wystrój restauracji.
Wygląda to bardzo fajnie i jest sporo wolnych stolików (chyba, że są zarezerwowane). No cóż, następnym razem

Jak sobie założę, zgapiając od Kateriny

, konto o nazwie: Jastog

Wieczór, tradycyjnie, kończymy partyjką Scrabbli na tarasie. A potem świerszcze (bo cykady poszły już spać) grają nam kołysankę...