Maslinka na Long Island ;)

maslinka napisał(a):

Marsallah napisał(a):No, na taki rejs to bym się wybrał! To przejście między roślinnością magiczne!

Pięknie było! Bardzo udany rejs

Ja też mile wspominam nasz ubiegłoroczny rejs po jeziorze.
Postój na plażowanie i kąpiel mieliśmy w zatoczce obok, bliżej mostu.

beatabm napisał(a):Cudne nenufary Przypominają mi trochę pływanie po kanałach mazurskich - tam też brzegi pozarastane, czasami na kwitnaco jeszcze. Tak, zdecydowanie piękne to jezioro

No to popatrzmy na nie ostatni raz

krakusowa napisał(a):Postój na plażowanie i kąpiel mieliśmy w zatoczce obok, bliżej mostu.

Tak, to tuż obok. Ładna plaża i również jest tam restauracja



2 sierpnia (czwartek): Rejs po Jeziorze Szkoderskim - część trzecia, obiadek i trasa wzdłuż Jeziora

Wracamy z plaży Gavrilovac. My już po kąpieli, oni w trakcie - pływają dookoła łódki:



Ponownie przepływamy pod mostem kolejowym:



Gdzieś tam są góry Albanii, a tutaj - łąka:



i jej mieszkańcy :



Rzut oka za siebie:



Powoli żegnamy się z Jeziorem i wpływamy do kanału:



który prowadzi nas prosto do Virpazaru:



Podczas rejsu nie widzieliśmy pelikanów, co było do przewidzenia, ale przynajmniej na koniec trafia nam się taki pelikan :



Wycieczka była wyjątkowo udana - krajobrazowa bajka, którą polecam wszystkim
A oto i cała trasa, tak mniej więcej :



Zobaczyliśmy oczywiście tylko niewielki wycinek Jeziora Szkoderskiego i chętnie kiedyś wrócimy nadrobić zaległości

Żegnamy się z kapitanem, sympatyczną polską rodziną i innymi pasażerami i pędzimy coś przekąsić, bo zdążyliśmy już porządnie zgłodnieć.
Jak już wspominałam, przy wykupieniu wycieczki otrzymaliśmy bon ze zniżką (10%) do jednej z restauracji. Konoba nazywa się Bašta, ma niezłe opinie w google'ach i mieści się w samym "centrum" Virpazaru. Nie będziemy więc daleko szukać. Zamawiamy po kufelku Nikšićka:



i pstrąga prosto z Jeziora Szkoderskiego :



Rybka jest smaczna, aczkolwiek niczego nam nie urywa.

Za to towarzystwo mamy bardzo sympatyczne - zarówno pod stołem :



jak i w dużej donicy obok :




Kotory są kochane i na szczęście bardziej zainteresowane spaniem lub po prostu wylegiwaniem się niż naszą rybą



Kiedy opuszczamy restaurację, jeden odprowadza nas z niedowierzaniem: - Już idziecie :



Konobę Bašta polecam więc głównie ze względu na sympatyczne kocie towarzystwo

Najedzeni i bardzo zadowoleni ruszamy na objazd jeziora. Daleko nie ujedziemy, bo mamy jeszcze na dzisiaj ambitne plany, zwłaszcza, że bardzo szybko zatrzymujemy się w punkcie widokowym:



Ale jak tu się nie zatrzymać, kiedy mamy taki pogled!:




Jak głosi hasło na mapce, jedziemy Panoramiczną (czy raczej Widokową ) Drogą Między Dwoma Magicznymi Brzegami:



Chodzi o brzegi Jadranu i Jeziora Szkoderskiego Chociaż do morza mamy stąd spory kawałek.

Droga jest rzeczywiście bardzo malownicza:



Dojeżdżamy do miejscowości Godinje, w której jest sporo apartmanów, a lokalsi sprzedają własne wyroby na licznych straganach:



Jest tu też niewielki skwer z pomnikiem:



Nie mam pojęcia, kogo ma on upamiętniać Czyżby jakiegoś śpiewaka? :



Postanawiamy w tym miejscu zawrócić. I tak nie dojedziemy do Donji Murići czy Besy - ciekawych miejscowości nad Jeziorem. Za mało czasu! Zostawimy je sobie na następny raz Chcemy przecież jeszcze dzisiaj dotrzeć do Rijeki Crnojevića.

Powoli zaczynam się martwić o pogodę, bo coraz bardziej się chmurzy

Ale póki co, jest cudnie!:






Przed nami wysepka z twierdzą Grmožur nazywaną czarnogórskim Alcatraz :



Są to ruiny osmańskiej twierdzy zbudowanej w 1843 roku. Po zdobyciu jej przez Czarnogórców w 1878 roku fort zamieniono na ciężkie więzienie, w którym osadzano głównie przeciwników króla Mikołaja I.



W 1905 roku twierdza doznała poważnych zniszczeń w wyniku trzęsienia ziemi. W okresie rządów Josipa Tity trafiali tu przede wszystkim więźniowie polityczni.

Patrzymy z góry na pokryte roślinnością wody zatoki:




Ciekawe, ile tam jest nenufarów?

I znowu wjeżdżamy do Virpazaru, który, tym razem, mijamy bez zatrzymywania się, bo teraz mamy zupełnie nowy cel podróży

Kneževa vinarija , czy Zavjet Vinarija są obie na mojej liście


Pozdrawiam
Piotr

Widoki niesamowite

A ten , to jest pogled impresjonistyczny



maslinka

Nie mam pojęcia, kogo ma on upamiętniać Czyżby jakiegoś śpiewaka?

W socrealizmie tak przedstawiano robotników i przewodników pracy

maslinka napisał(a):Ciekawe, ile tam jest nenufarów?

Teraz widać to całościowo Strasburger byłby zachwycony.

Katerina napisał(a):W socrealizmie tak przedstawiano robotników i przewodników pracy

Katerina - przodowników .

maslinka napisał(a):Nie, ja nie lubię skakać do wody A jeśli już, to nie z tak dużej wysokości...

Ja chyba też nie miałbym odwagi, prawdę powiedziawszy .

Nefer

Katerina - przodowników

Ofkors!!! Ale , niech się wydaje, że taka młoda jestem i nie pamiętam

Bardzo przyjemny rejs , rzeczywiście piękne widoki, warto.
Plaża też niezła i - o dziwo - nie zatłoczona .
Fajnie że zdążyliście przed pogorszeniem pogody...
Te żółte kwiaty na jeziorze to grążele .

Małgosia ostatnio coś wspomniała że chętnie by się wybrała na chwilę do MNE w ramach podróży sentymentalnej po latach . Patrząc na jezioro i okolice tak sobie myślę że może i byłoby warto .
A jeszcze będzie jak czytam Rijeka Crnojevica... tam nie byliśmy.

Katerina napisał(a):Nefer

Katerina - przodowników

Ofkors!!! Ale , niech się wydaje, że taka młoda jestem i nie pamiętam

Jasna sprawa. Tylko z podręczników do historii nasza wiedza .

piotrf napisał(a):Kneževa vinarija , czy Zavjet Vinarija są obie na mojej liście

Nie, nie, to nawet nie byłoby po drodze. Poza tym nie jesteśmy smakoszami wina, nie docenilibyśmy takiej atrakcji

Katerina napisał(a):A ten , to jest pogled impresjonistyczny

Bardzo ładnie przerobiłaś

Katerina napisał(a):W socrealizmie tak przedstawiano robotników i przewodników pracy

No tak, ci przodownicy - odkryty tors i zaciśnięta pięść

pomorzanka zachodnia napisał(a):Teraz widać to całościowo Strasburger byłby zachwycony.

I pomyśleć, że Strasburger kiedyś sporo grywał w filmach - w końcu jest aktorem, z wykształcenia. Szkoda, że dzisiaj kojarzy się głównie z Familiadą i sucharami...

Nefer napisał(a):

maslinka napisał(a):Nie, ja nie lubię skakać do wody A jeśli już, to nie z tak dużej wysokości...

Ja chyba też nie miałbym odwagi, prawdę powiedziawszy .

Raczej należę do odważnych osób, ale nie w tym przypadku

kulka53 napisał(a):Fajnie że zdążyliście przed pogorszeniem pogody...

Jeszcze zdąży nas złapać deszcz

kulka53 napisał(a):Te żółte kwiaty na jeziorze to grążele .

Kiedyś to wiedziałam Dzięki

kulka53 napisał(a):Małgosia ostatnio coś wspomniała że chętnie by się wybrała na chwilę do MNE w ramach podróży sentymentalnej po latach . Patrząc na jezioro i okolice tak sobie myślę że może i byłoby warto .
A jeszcze będzie jak czytam Rijeka Crnojevica... tam nie byliśmy.

Tam też warto
Myślimy nawet, żeby kiedyś tam przenocować

2 sierpnia (czwartek): Rijeka Crnojevića

Rijeka Crnojevića to zarówno nazwa rzeki, jak i miejscowości położonej nad tą rzeką. Nas interesuje przede wszystkim przejazd piękną, widokową trasą i podziwianie pogledów. Chodzi o tę drogę:



Zaczyna się ona zaraz za Virpazarem i prowadzi do samej miejscowości Rijeka Crnojevića.

Jadąc tamtędy, nie umrzecie z pragnienia :



Z tym, że raczej nie uświadczycie tam napojów bezalkoholowych

Pierwszy pogled trafia nam się bardzo szybko. Jest nawet ławeczka :



Teraz widać świetnie, jak dużą powierzchnię jeziora zajmują nenufary (i grążele ):




A tak położony jest Virpazar:



Spotykamy też tutaj piękny okaz żółwia :



Brakowało nam go do kompletu Podczas tegorocznych wakacji widzieliśmy już chyba wszystkie zwierzaki, jakie można spotkać w Chorwacji i Czarnogórze (mnóstwo kotów, kozy, osły, krowy, owce, gekona i oczywiście ryby pod wodą ), a żółwia jakoś do tej pory się nie udawało I jak to często bywa, po chwili widzimy kolejnego

Jedziemy dalej i cały czas zachwycamy się krajobrazami:





Choć nie jest to jeszcze TEN WIDOK, który znamy z folderów i z internetu. Niestety, pogoda płata nam figla - zaczyna padać Kolejną atrakcję, most w wiosce Poseljani, oglądamy spod parasola:



Ktoś tu zrobił sobie miejsce na ognisko, są nawet krzesełka:



Jeśli chodzi o zwierzaki, spotykamy tutaj piękną ważkę:



oraz raki :



Widać je dobrze, bo woda jest wyjątkowo przejrzysta.

Deszcz na szczęście tylko trochę nas postraszył; po chwili przejaśnia się i znów możemy podziwiać cudne widoki:




Wreszcie trafiamy na ten punkt widokowy! :



Rijeka Crnojevića skręca w tym miejscu o 180 stopni:




Wygląda to niesamowicie malowniczo. Żałujemy tylko, że nie trafiła nam się lepsza pogoda, ale nie ma co narzekać - całkowicie przestało padać Lepszą aurę wykorzystaliśmy przecież bardzo dobrze podczas rejsu

Jak widać, tu też można załapać się na wycieczkę i popływać sobie w kółko :



Jedziemy dalej, nieuchronnie zbliżając się do miejscowości, która nazywa się tak samo jak rzeka. Przed nami tzw. Nowy Most:




i restauracja, w której można zjeść świeżo złowionego pstrąga:



Po drugiej stronie rzeki jest nawet pole namiotowe; pasą się tam owieczki :



Postanawiamy zatrzymać się na chwilę w "centrum" miejscowości Rijeka Crnojevića. Pierwsze wrażenie nie jest najlepsze :




Ale im dalej, tym piękniej :



A przede wszystkim - bardzo zielono:



Może tu często pada deszcz

Najbardziej charakterystycznym obiektem Rijeki Crnojevića jest kamienny Danilov most z 1853 roku:



Zastąpił on poprzedni, drewniany, wybudowany przez znanego nam już Petara II Petrovića-Njegoša.

Powietrze w Rijece Crnojevića przeniknięte jest spokojem i sielską atmosferą Czuję, że w tym miejscu na końcu świata można naprawdę odpocząć Miejscowość ma do zaoferowania coś w rodzaju deptaku nad rzeką. Znajduje się tu kilka knajpek, a kelnerzy raczej się nudzą :



Jest to również dobra baza wypadowa do eksploracji Jeziora Szkoderskiego i jego najbliższej okolicy:



Miejscowość wygląda dla nas na tyle zachęcająco, że postanawiamy kiedyś tu wrócić, najchętniej z noclegiem Ciekawe, jak wygląda "nocne życie" w takiej uroczej dziurze

Pola nenufarów urzekły mnie po raz kolejny
Choc zakręcająca rzeka też niczego sobie
Piękne miejsce a pstrągiem narobiłaś mi smaka, chyba wiem co w piątek bedzie na obiad

Tor kartingowy z wyspą na środku bardzo mnie się podoba

Ileż fauny w ostatnim odcinku .
A rzeka zakręcająca o 180 stopni wygląda wprost urzekająco.

Odkrywacie coraz więcej z piękna Czarnogóry...świetne widoki z góry!