Marzenia się spełniają ! - Meksyk 2008

Slapol - fajnie piszesz o tym ciekawym kraju, czekam niecierpliwie na cd

Ciekawi mnie też jak znieśliście różnice w czasie - zdaje się, że to ok. 5-6 godzin - i ile zajęła Wam aklimatyzacja? Jeżeli byłbyś łaskaw napisać parę słów na ten temat byłbym wdzięczny.

PZDR

slapol napisał(a):Najpierw praca i obowiązki, a potem wspomnienia i zabawa Daj mi trochę czasu Adam.

Slapol ja wiem o tym że praca i obowiązki ale tym moim postem chciałem ci przekazać że bardzo mnie zainspirowała ;P twoja relacja i już sie nie mogę doczekać na kolejne odcinki Pozdrav Adaś:)

W oczekiwani na pobyt Slapola i Natki w Acapulco słuchamy Acapulco

... i co dalej?
No bo ja tu już wszystko przeczytałam i obejrzałam....

pozdrawiam

rafał krasoń napisał(a):Slapol - fajnie piszesz o tym ciekawym kraju, czekam niecierpliwie na cd

Ciekawi mnie też jak znieśliście różnice w czasie - zdaje się, że to ok. 5-6 godzin - i ile zajęła Wam aklimatyzacja? Jeżeli byłbyś łaskaw napisać parę słów na ten temat byłbym wdzięczny.

PZDR

Jak już wcześniej napisałem, różnica czasu to + 7h. Podobno (znam to tylko ze słyszenia), przy podróży na zachód 100 - procentowa aklimatyzacja następuje w przybliżeniu po tylu dniach ile wynosi różnica czasu w godzinach, czyli w tym przypadku po tygodniu. Przy locie na wschód mnożnik ten wynosi ok. 1,5. Jednakże PEŁNA aklimatyzacja potrzebna jest sportowcom, którzy startują na Olimpiadzie i chcą tam bić rekordy . Zwykłym śmiertelnikom, którzy chcą zwiedzać, a w tzw.międzyczasie mają możliwość oszukania organizmu jakąś buteleczką piwa - myślę wystarczy 1-2 dni
Tak też było w naszym przypadku. Po przylocie do Meksyku i rozpakowaniu się w hotelu było ok. północy miejscowego czasu, ale spać za bardzo się nie chciało, bo organizm coś mówił o "wstawaniu do roboty". W ciągu dnia pełnego wrażeń i tej zmyłki, o której mowa wyżej "pokonałem siebie" jak śpiewa pewien wokalista (ło matko, co za głupie słowa ) W drodze powrotnej było podobnie. Jeden, dwa dni bardziej chciało się spać a zmylić organizmu nie było możliwości, bo do pracy jeżdżę autem , ale ogólnie dało się przeżyć. Przynajmniej dla mnie nie stanowiło to problemu.
Pozdravki

Tymona napisał(a):... i co dalej?
No bo ja tu już wszystko przeczytałam i obejrzałam....

pozdrawiam

Tymono, postaram się przygotować następną partię materiału po niedzieli (niestety weekend mam całkowicie zajęty )
Pozdravki

slapol napisał(a): postaram się przygotować następną partię materiału po niedzieli (niestety weekend mam całkowicie zajęty )
Pozdravki

Wiemy, wiemy dzierganie skarpetek

Poczekamy - Meksyk nie zając , nie ucieknie

Natko, Slapolu - podświadomie czekaliśmy na Waszą opowieść
Dla nas - bomba ! Tym bardziej, że ja to taki "europejski" jestem - tylko tam, gdzie da się autem dojechać. Dorota bardziej "światowa"
A patrząc na prognozę pogody, to, całkowicie lekceważąc uwarunkowania czaso-przestrzenne - jutro Wasze wspomnienia osiągną amplitudę 50 st C

slapol napisał(a):Tak, tak majtki i biustonosze robi koło gospodyń wiejskich w Koniakowie a że jestem naczelną gosposią to już teraz wiecie co to sie robi w zimowe wieczory we Wrocku :):):):):)

dobra dobra koniec jaj(uf) :) pisz Slapciu dalej

i gorące uściski dla Natki

P.S. Popatrz popatrz jak to cie szybko Maciuś rozgryzł.... czy on w tych skarpetkach czegoś nie macza

slapol napisał(a):Jak już wcześniej napisałem, różnica czasu to + 7h.
[...]

Gwoli jasności - różnica czasu w tym przypadku to -7h. Różnica na + jest przy podróży na wschód. Oczywiście mówimy o różnicy w stosunku do czasu lokalnego (polskiego).

Gratuluję wyprawy!

Tak, oczywiście masz Tomku rację

wooooow
Ale kaktusy czadowe
p.s.
zamawiam jedną parę grubych skarpet hihihi

Ależ mi się w tym Meksyku podoba!

Takie różne dziwne kształty i fasony kaktusów posadzili w ogrodzie książęcym w Monte Carlo. Mnóstwo tego - i widzę dużo podobnych. Tylko pewnie trochę mniejsze A kształty takie, że tylko wyobraźni potrzeba

slapol napisał(a):Ula, no to zacznij już pomniejszać fotki i wklejać do jakiegoś fotosika, czy innego Jak skończę tu "truć" Twoja relacja będzie jak zanalazł na drugą część zimy
Pozdravki

Hmmm. To była podróż służbowa. I z tej podróży to mi się właśnie najbardziej podobał lot Bo w AU była zima No ale potem przesiadkowe kilka dni w Kingkonguhongkongu i Makao było bajeczne. +40 stopni i 90% wilgotnosci - RAJ Leniwa jestem, ale postaram się chociaż foty gdzieś wrzucić.

slapol napisał(a):Tak, tak ...róbcie sobie jaja ...majtki i biustonosze robi koło gospodyń wiejskich w Koniakowie

Sie tu proszę nie nabijać z mojej ukochanej Trójwsi!!!

PS Jak byłam młoda, piękna i mi się nudziło to se usztrikowałam na drutach sweter z meksykańskim wężem pierzastym! Dzięki Tobie zobaczyłam "oryginał" Skarpetek nie umiem. Biustonoszy i majtek też jeszcze nie próbowałam heklować

Ciepłe (-7 chyba) białe Bielsko i biała też Biała pozdrawiają Wrocław!

shtriga napisał(a):Takie różne dziwne kształty i fasony kaktusów tylko wyobraźni potrzeba ....... no prosze jak to na południu wyobraźnia w ten zimowy czas szaleje...

Biustonoszy i majtek też jeszcze nie próbowałam heklować czas najwyższy sie naumieć :):):)

Ciepłe (-7 chyba) białe Bielsko i biała też Biała pozdrawiają Wrocław!

U nas też cieplutko dziś było -20 ....

O jak pięknie!Szkoda tylko,że dalszy ciąg dopiero"po niedzieli".Trudno,poczekam,bo to także moje marzenia i przyznam się,że po cichutku się zastanawiam,czy ta planowana w tym roku kuchnia jest mi aż tak bardzo potrzebna