Małe i duże po Polsce podróże - Na Wschód-odsłona 2 :)

kulka53 napisał(a):Krzeszów

Ja zimą byłem w Lubiążu.





Wiele się tam przez ostatnie lata nie zmieniło, ale wrażenie robi.

pzdr

kulka53 napisał(a): do Krzeszowa

Od paru lat się wybieramy i jakoś dojechać nie możemy .

kulka53 napisał(a):Poza kościołem głównym pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP w kompleksie klasztornym znajduje się tzw. Dom opata (czyli dawny dom gościnny), kościół św. Józefa, budynki klasztorne, budynki bramne. W bazylice, w kaplicy za prezbiterium znajduje się XIV wieczne mauzoleum Piastów świdnickich. Jak się okazało, wszystkie te atrakcje są płatne

Pamiętasz ile kosztuje zwiedzanie?
Na stronie sanktuarium nie ma informacji, ale opis trasy rozszerzonej brzmi kusząco . Zwłaszcza ta wieża bazyliki .

longtom napisał(a):Ja zimą byłem w Lubiążu.

Też byliśmy, w końcu od nas to rzut beretem
Ale wiele lat temu , warto byłoby może wrażenia odświeżyć. Pamiętam że ogrom tego kompleksu jest..... przeogromny .
No i w środku nie byliśmy ... więc tym bardziej warto by się znów wybrać .

marze_na napisał(a):Od paru lat się wybieramy i jakoś dojechać nie możemy .

To tak jak ja... ale się wreszcie udało

marze_na napisał(a):Pamiętasz ile kosztuje zwiedzanie?

Na stronie informacji nie ma jak sądzę dlatego, że wszystkie te atrakcje są "co łaska"
"Cegiełki" nabywa się w budyneczku obsługi pielgrzyma z boku bazyliki.
Było jeszcze otwarte ale ze względu na dość zaawansowaną porę nie byliśmy już zainteresowani szczegółowym zwiedzaniem, zresztą wyglądało na to że już nie wpuszczają. Mnie oprócz wieży interesowałoby też to mauzoleum, które zdaje się jest w jakiejś krypcie .

Bardzo ładnie położone Bardo...nie miałem dotąd przyjemności....
Zresztą Barokowy Krzeszów też super

kulka53 napisał(a):

marze_na napisał(a):Pamiętasz ile kosztuje zwiedzanie?

Na stronie informacji nie ma jak sądzę dlatego, że wszystkie te atrakcje są "co łaska"

TUTAJ znalazłam cennik.
Ceny moim zdaniem bardzo przystępne. I ukłon dla rodzin z dziećmi .

tony montana napisał(a):Bardzo ładnie położone Bardo...nie miałem dotąd przyjemności....
Zresztą Barokowy Krzeszów też super

Jak cały Dolny Śląsk
Powiedzieć że lubię ten region byłoby sporą przesadą, ale rzeczywiście obiektywnie patrząc atrakcji ma sporo... i krajobrazy całkiem przyjemne.

marze_na napisał(a):TUTAJ[/url] znalazłam cennik.
Ceny moim zdaniem bardzo przystępne. I ukłon dla rodzin z dziećmi .

To jestem zaskoczony...
Nie zauważyłem tam żadnego cennika a młody chłopak z obsługi wyraźnie i jasno określił, że cegiełki wejściowe są nabywane za dowolną kwotę. Może coś źle zrozumiałem bo nie sądzę by ściemniał.
Jeśli ten cennik jest obowiązujący to faktycznie nawet aż tak drogo nie jest

9 kwietnia, niedziela

Minął tydzień, a my znów nabraliśmy ochoty na jakąś przejażdżkę . Pogoda na niedzielę zapowiadała się nienajlepsza, także odpuściliśmy jakiekolwiek dalekie wypady, właściwie to sądziliśmy że w ogóle nigdzie się nie wybierzemy , ale dość późnym już popołudniem zaświeciło słońce . Wpadłem na pomysł… a może podjedziemy na chwilę do Namysłowa?
Jasne

Dlaczego do Namysłowa akurat? Po pierwsze, z powiedzmy powodów rodzinnych, po drugie, wiele razy tamtędy przejeżdżaliśmy i miasto wyglądało całkiem przyzwoicie, po trzecie – to bardzo blisko, z Brzegu raptem 30 km .

W parę chwil już siedzieliśmy w aucie i po pół godzinie z niego wysiadaliśmy po zaparkowaniu na placyku przy rondzie w centrum Namysłowa .

Namysłów to miasto powiatowe na Opolszczyźnie, liczące trochę ponad 15 tys. mieszkańców. Ma długą historię, prawa miejskie przyznano Namysłowowi już w połowie XIII wieku, ale pierwsze wzmianki pochodzą nawet z wieku XI. W XIV wieku zbudowano tu mury miejskie i zamek na miejscu wcześniejszego grodu książąt oleśnickich.

No to pozwiedzamy sobie Namysłów . Niestety, wystarczyło przejechać 30 km by wjechać w strefę zachmurzenia… no trudno.

Widok na miasto od strony placu Wolności i ronda.



W pobliżu odrestaurowanej Bramy Krakowskiej zachowało się sporo fragmentów miejskich murów.



Sama brama bardzo okazale się prezentuje











Obserwuje nas Lew Namysłowski .



Nie zaatakował , wchodzimy więc głębiej na Stare Miasto.

Bardzo okazały namysłowski ratusz , budowla gotycka z końca XIV wieku, nieco później zostały po wschodniej stronie dobudowane sukiennice. Ratusz został częściowo przebudowany w stylu renesansowym (w XVII wieku), w ostatnich latach dokonano jego remontu przywracając gotycki charakter zabytku.





Ratuszowi przyjrzeliśmy się nieco później, teraz zajrzymy do największego w Namysłowie kościoła pw. św. Piotra i Pawła.

Kościół w stylu późnogotyckim został zbudowany w pierwszej połowie XV wieku.









Wnętrze podoba się nam średnio, mimo wielu już lat od powrotu Namysłowa do Polski a tym samym przejęcia kościoła przez obrządek rzymsko-katolicki, odnosimy wrażenie że niewiele się chyba w wystroju zmieniło z czasów przed II wojną .

Chwilę nam zajęło odnalezienie namysłowskiego zamku , okazało się, że jest on własnością tutejszego browaru i leży można powiedzieć na jego terenie. To efekt zakupu zamku przez rodzinę do której pod koniec XIX wieku należał leżący tuż obok browar. Podobno jeszcze niedawno można było wejść na teren zamku, teraz jak się okazało jest to już niemożliwe. Zresztą… zamek nie przedstawia się atrakcyjnie, można powiedzieć że podobnie jak i cały kompleks browaru, przynajmniej z zewnątrz jest w dość opłakanym stanie .

Brama wejściowa.



Ściana szczytowa jednej z pierzei.



Dziedziniec







Browar + zamek.



Browar.









Zaglądamy na moment do stojącego obok browaru kościoła franciszkanów, gotyckiego, z XIV wieku. Kościół jest częścią dawnego zespołu klasztornego, który obecnie służy jako budynki mieszkalne.



Z zewnątrz wygląda niepozornie i dziwnie, jakby był niedokończony i czegoś mu brakowało (choćby wieży). Ale wewnątrz podobał się nam dużo bardziej niż poprzedni, tyle że właśnie miała się rozpocząć msza i za wiele się nie porozglądaliśmy.



Miejskie mury są w dużej mierze odrestaurowane, tu akurat przepływa pod nimi część rzeki Widawy w formie kanału wykorzystywanego dawniej przez młyn.



W część murów są wbudowane kamienice i tutaj sprawa z remontem wygląda już gorzej .



Starówka namysłowska nie prezentuje się zbyt atrakcyjnie, spodziewaliśmy się, że będzie to wyglądało trochę lepiej. Kilka widoczków na tutejsze kamienice.

A potem wracamy na Rynek i aby poprawić sobie wrażenie po krótkim spacerze po mieście, przyglądamy się naprawdę ładnemu Ratuszowi.

Majówka w Kotlinie Kłodzkiej – 21 maja 2017

Długo nie usiedzieliśmy na miejscu i już tydzień po powrocie z podróży na Rodos postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę – w czym pomogła nam oczywiście zapowiadana piękna, wiosenna pogoda . Tym razem postanowiliśmy odwiedzić kilka miejsc w Kotlinie Kłodzkiej, miejsc nam nieznanych bądź znanych z czasów raczej dawnych i odwiedzanych raczej osobno. Zaplanowałem dość bogaty program owej wycieczki i po jego zatwierdzeniu przez drugą część ekipy (zgody wymagało zwłaszcza zerwanie się z łóżka o niedzielnym świcie ) klamka zapadła – jedziemy.

Pogoda rzeczywiście dopisała wyśmienicie, cały dzień był przepięknie słoneczny i o idealnej wręcz temperaturze do zwiedzania i podróżowania. Wyruszyliśmy chwilę po 7 rano i obraliśmy kurs na południowy zachód, przez Grodków, Ziębice i Złoty Stok w około dwie godziny dotarliśmy w okolice Bystrzycy Kłodzkiej. Odbicie w lewo i trochę kilometrów wąziutką dróżką pod koniec nieco pod górkę – i jesteśmy, prawie na Górze Iglicznej . Ja nigdy tu jeszcze nie byłem – czas chyba najwyższy by to zmienić.

Góra Igliczna wznosi się na wysokość około 850 m i znana jest głównie z tego, że na jej zachodnim zboczu w drugiej połowie XVIII wieku wzniesiono sanktuarium obecnie znane jako Maria Śnieżna.

Podobno jeszcze kilka czy kilkanaście lat wcześniej nie było tak łatwo się tu dostać, droga zamknięta była sporo niżej i trzeba było do sanktuarium iść pieszo. Teraz auto zostawia się na parkingu kilkaset może metrów od celu – jakim dla niektórych może być też znajdujące się tuż obok schronisko.



Dalej idziemy już pieszo po wygodnej prawie autostradzie .



Małgosia jest niezwykle zadowolona widząc prawdziwe leśne niezapominajki





W kilkanaście minut jesteśmy na miejscu. Miejscu jak się okazuje zamkniętym , teren sanktuarium bowiem otoczony jest solidnym ogrodzeniem otwieranym o godzinie 10. Do 10 wiele nie zostało, niespełna pół godziny, ale trochę szkoda nam czasu, zwłaszcza że aż tak zainteresowani nieco ponad 100-letnim wnętrzem kościółka nie jesteśmy . Po chwili jednak decydujemy, że poczekamy i porozglądamy się nieco.

Wspomniane schronisko pod Górą Igliczną.



Kościółek i okolica zza płotu















Widoczek na Kotlinę (a konkretnie miejscowość Wilkanów)



Moment powstania zdjęcia (a przy okazji początek drogi krzyżowej)

Osoby opiekujące się sanktuarium (odnieśliśmy wrażenie, że wszystko tu działa trochę nie jak miejsce kultu a prywatna firma ) się zjechały, brama została otwarta jeszcze przed 10 i mogliśmy wejść. Sądziliśmy nawet, że może wstęp jest płatny, ale nie, żadnych opłat (na razie) nie wprowadzono. Weszliśmy do środka, pani bardzo pilnowała byśmy nie zrobili żadnego zdjęcia bo oczywiście jest zakaz – tak jakby rzeczywiście wewnątrz były jakieś cuda architektury czy sztuki zdobniczej . Także ograniczyliśmy się głównie do uwiecznienia widoczku i okazów wiosennej, rabatkowej flory .

































Podsumowując – szału nie było , miejsce przyjemne, zadbane, ale o uniesienia artyzmem architektury czy sztuki chyba tu trudno. Wracając spotykaliśmy ludzi, którzy przyjechawszy na parking wybierali się raczej na wędrówki którymś z kilku rozchodzących się szlaków. I to myślę całkiem niezły pomysł w tej okolicy (w końcu na Śnieżnik nie jest stąd aż tak daleko), a sanktuarium ewentualnie przy okazji.

c.d.n.

kulka53 napisał(a):
Długo nie usiedzieliśmy na miejscu i już tydzień po powrocie z podróży na Rodos postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę

Bardzo prawidłowe podejście Popieram A co będzie dalej?

Ładna koszula Paweł

ruzica napisał(a):A co będzie dalej?

Jeszcze trochę miejsc tego dnia odwiedzimy
Kolejne już za chwilę

tony montana napisał(a):Ładna koszula Paweł

Dzięki
Chłodnawo jeszcze było o tej porze na wysokości